Łączna liczba wyświetleń

piątek, 2 września 2022

BYLIŚMY - JESTEŚMY - BĘDZIEMY! Cz. V

CZYLI DAWNA POLSKA UCHWYCONA NA

KLISZY APARATU FOTOGRAFICZNEGO

 
 
ZE WZGLĘDU NA PRZYPADAJĄCĄ DZIŚ 83 ROCZNICĘ NIEMIECKIEJ NAPAŚCI NA POLSKĘ WE WRZEŚNIU 1939 r. DZIŚ DOMINOWAĆ BĘDZIE TEMATYKA WOJENNA (WOJNY OBRONNEJ)
 
 
 

 
 
OSTATNIE MIESIĄCE POKOJU-WOLNOŚCI-NIEPODLEGŁOŚCI
(1939) 
 
 
 
"A LATO BYŁO PIĘKNE TEGO ROKU..."

 
SZCZAWNICA - FLISACY
(1939) 
 

 
 JEZIORO NECKO
(1939)



PODHALE - GÓRAL GRAJĄCY NA DUDACH
(1939)
 

 
GÓRALKI NA TLE GIEWONTU
(1939)
 

 
 ZAWODY O MISTRZOSTWO PODHALA W 
SKOKACH NARCIARSKICH W ZAKOPANEM
(1939)
 

 
JAWORZYNA KRYNICKA
(1939)
 

 
WARSZAWA
UROCZYSTOŚĆ Z OKAZJI ROCZNICY 
KONSTYTUCJI 3 MAJA
(1939)
 

 
GDYNIA ORŁOWO - MOLO
(1939)
 


GDYNIA ORŁOWO - PLAŻA
(lata 30-te)



WARSZAWA
TOR WYŚCIGÓW KONNYCH NA SŁUŻEWCU
(1939)
 

 
OSTATNIE DNI WAKACJI
(SPOTKAMY SIĘ TU ZA ROK?)
(1939) 
 
 
 

 
 
"WYWALCZYLIŚMY TĘ POLSKĘ, BUDUJEMY JĄ I BĘDZIEMY JEJ BRONIĆ - ZE WSZYSTKICH SIŁ DO OSTATNIEGO TCHU W PŁUCACH, BO JAKA JEST... JEST ŚWIĘTA"
 
 
ARMATY PRZECIWLOTNICZE 40 mm. wz. 36 BOFORS
(1939)
 

 
WARSZAWA
UROCZYSTOŚĆ BOŻEGO CIAŁA
(1939)
 
 
 

 
KATOWICE
OBCHODY ŚWIĘTA KONSTYTUCJI 3 MAJA
(1939)
 

 
WILNO
UROCZYSTOŚĆ 25-tej ROCZNICY POWSTANIA 
1 DYWIZJI PIECHOTY LEGIONÓW
(1939)
 

 

 
GDYNIA
OKRĘT PODWODNY ORP "ORZEŁ"
(1939)
 

 
ZAMOŚĆ
DNI MIASTA
(ZAŁOŻYCIELEM ZAMOŚCIA BYŁ JAN ZAMOYSKI - BLISKI WSPÓŁPRACOWNIK KRÓLA STEFANA BATOREGO)
(1939)
 
 
 

 
 NOWY JORK
POLSKI PAWILON NA WYSTAWIE ŚWIATOWEJ
(1939)
 

 
KATOWICE
DEFILADA ODDZIAŁU PIECHOTY, PODCZAS ŚWIĘTA
KONSTYTUCJI 3 MAJA
(1939)
 

 
WARSZAWA
UROCZYSTOŚCI ŚWIĘTA 3 MAJA
(1939)
 
 
 
 
 
WARSZAWA
WIDZOWIE OBSERWUJĄCY PRZEZ UPROSZCZONE PERYSKOPY DEFILADĘ Z OKAZJI ŚWIĘTA 3 MAJA
(1939)
 

 
KURIER WARSZAWSKI
(nr. 239 z 30 sierpnia)
"BESTIALSKIE POBICIE CZTERECH 
HARCERZY POLSKICH W GDAŃSKU"
(1939)
 

 
KURIER WARSZAWSKI
(nr. 240 z 31 sierpnia)
"DYWERSJE, GWAŁTY I GNĘBIENIE"
"NIEMIECKIE AGRESJE NADGRANICZNE"
"ZLIKWIDOWANIE NIEMIECKIEGO OŚRODKA DYWERSYJNO-SZPIEGOWSKIEGO"
"NIEMCY PLANOWALI ZAMACH BOMBOWE"
(1939)
 

 
 
CZY MOGLIŚMY PRZETRWAĆ?
 
 
 
 
Tamta Polska (II Rzeczpospolita) miała jedną z najliczniejszych i najsilniejszych armii w Europie (zajmowaliśmy wówczas 4 miejsce w Europie i 7 na Świecie), a na to wszystko składała się zarówno liczba dywizji (30 dywizji piechoty, 11 brygad kawalerii, 6 brygad i 5 półbrygad Obrony Narodowej czyli takich terytorialsów, 1 pułk artylerii najcięższej, 10 pułków artylerii ciężkiej, 2 pułki artylerii lekkiej, 1 brygada pancerno-motorowa [druga była jeszcze nieskompletowana w trzecia w trakcie tworzenia - termin skompletowania owych brygad zakładano na jesień 1940 r.], 6 pułków lotniczych, 2 bataliony balonowe i szereg pomniejszych sił których nie ma już sensu wymieniać). Problemem był jednak fakt, że Niemcy po zdobyciu władzy przez Hitlera w styczniu 1933 r. (a szczególnie od roku 1935) bardzo szybko rozbudowywały swoje siły zbrojne, stawiając głównie na rozwój broni pancernych i lotnictwa. Co prawda Marszałek Józef Piłsudski (wbrew temu co się o Nim mówi) rozwijał broń pancerną w Wojsku Polskim, ale po Jego śmierci (12 maja 1935 r.) następcy (szczególnie Marszałek Edward Rydz-Śmigły) stawiał bardziej na kawalerię, a to z tego względu że Wojsko Polskie zawsze przygotowywało się do wojny ze Związkiem Sowieckim, czyli wojny na ogromnych terytoriach Wschodu, gdzie kawaleria była NIEZBĘDNA, ze względu na warunki geograficzne i pogodowe (dotkliwie przekonał się o tym Hitler, gdy po ataku na Związek Sowiecki w 1941 r. jego siły pancerne zimą były bardzo mało mobilne, czołgi zamarzały w wielkim śniegu - czasem wraz z żołnierzami, których Wehrmacht nie zaopatrzył w... zimowe mundury, a wszelki sprzęt pancerny odmawiał posłuszeństwa. W takich warunkach posiadanie mobilnych sił kawalerii było na wagę złota, lecz gdy zdano sobie z tego sprawę i zaczęto formować jednostki kawaleryjskie (ok. 1943 r.) było już za późno i wojna dla Niemiec była przegrana). Dlatego właśnie utrzymywanie dużych sił kawalerii w Wojsku Polskim było niezbędne. 
 
Polska jednak nie mogła tej wojny wygrać samodzielnie, tym bardziej że miała przeciwko sobie dwa potężne, totalitarne państwa (Niemcy i Związek Sowiecki), które miały milionowe armie, a dodatkowo przeszkodą było niefortunne ukształtowanie granic zachodnich Polski, bardzo trudne do obrony (szczególnie na odcinku Pomorza i Prus Wschodnich). Tak więc, gdy 1 września 1939 r. Niemcy napadły na Polskę wojna co prawda nie była jeszcze przegrana, ale z chwilą ataku Sowietów (17 września 1939) tak się już stało. Nie można było bowiem bronić się w sytuacji, gdy napaści dokonały dwie potężne armie, tym bardziej że nasi sojusznicy zachodni (Francja i Wielka Brytania) nie uczyniły NIC, aby nas wesprzeć na froncie. Gdyby ofensywa francusko-brytyjska ruszyła w pierwszych dniach września, nie tylko że przełamałaby niemieckie umocnienia na Linii Zygfryda (gdzie nie było nawet broni pancernej, bo cała była skierowana przeciwko Polsce, a umocnień pilnowali jedynie weterani z czasów I Wojny), ale nie doszłoby też do ataku Sowietów od wschodu (Stalin wydał bowiem rozkaz ataku dopiero wówczas, gdy upewnił się że Alianci Zachodni na pewno nie uderzą na Niemcy). W takiej sytuacji wojna nie trwałaby dłużej jak kilka miesięcy (myślę że do grudnia 39 lub stycznia 40 byłoby po wszystkim). Francuzi i Brytyjczycy (gdyby tylko chcieli) w swym ataku doszliby do Berlina i odciążyli polskie sił na Wschodzie, które również ruszyłyby na Zachód za cofającymi się Niemcami. Myślę że wojna skończyłaby się po zdobyciu Berlina lub zamordowaniu Hitlera przez jego współpracowników. Tak się jednak nie stało, a w zamian mieliśmy do czynienia z barbarzyńską agresją, okupacją, mordami, zniszczeniem wielu miast i wsi, deportacją ludności, kradzieżą dzieł sztuki i mienia, kradzieżą dzieci (Niemcy odbierali dzieci polskim rodzinom, aby przeznaczyć je do "zgermanizowania" i uczynić z nich nowych Niemców. Po wojnie tylko niewielka liczba tych dzieci wróciła do swych rodzin, reszta została zniemczona). I choć nasze położenie nie było łatwe, to jednak nikt nie myślał ani o "pójściu z Hitlerem przeciwko Sowietom" (jak początkowo proponował on taki sojusz stronie polskiej), ani też o kapitulacji. To była sprawa, która w nas, Polaków, tkwiła bardzo głęboko, jeszcze od czasów zaborów, a po odrodzeniu kraju w latach 1918-1920, zwycięskiej wojnie najpierw z Ukraińcami o Lwów i Galicję Wschodnią (1918-1919) a potem z Sowietami (1919-1920), żadna myśl o przyjęciu niemieckich żądań, czy potem o kapitulacji nie wchodziła w grę. Polska pragnęła uzyskać należne Jej miejsce w Europie i choć istniała bardzo krótko (zaledwie dwadzieścia lat) to nie przestała śnić o mocarstwie (również kolonialnym). Wojnę z Związkiem Sowieckim jeden na jeden byliśmy w stanie wygrać, wojnę z Niemcami (jeden na jeden) przy wsparciu materiałowym z Zachodu wydaje się że też, ale połączonej agresji dwóch wielkich mocarstw wytrzymać nie byliśmy w stanie, tym bardziej że Zachód pozostał "parszywieńki" - jak mawiał Marszałek Piłsudski.
 
 
 
KONIEC CZĘŚCI PIERWSZEJ
 
 
(W CZĘŚCI DRUGIEJ POKAŻĘ WOJNĘ OBRONNĄ, A W CZĘŚCI TRZECIEJ OKUPACJĘ POLSKI, WOJNĘ PARTYZANCKĄ, POWSTANIE WARSZAWSKIE I SOWIECKIE PONOWNE WYZWOLENIE ZNIEWOLENIE POLSKI)
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz