Łączna liczba wyświetleń

piątek, 17 lutego 2023

GWAŁT - CZY NIEODZOWNY ELEMENT KOBIECEGO LOSU? - Cz. XXXIV

NAJWAŻNIEJSZE I (NIEKIEDY)
NAJBRUTALNIEJSZE PRZYPADKI 
GWAŁTÓW W HISTORII





145 r. p.n.e.

GWAŁT NA WESELU

Cz. XX







BÓG Z ODLEGŁEJ KRAINY
Cz. XX



TEBAŃSKA REWOLUCJA
Cz. VII



Aby zobrazować jaka idea zawładnęła Atenami po 403/401 r. p.n.e. i jacy politycy nadawali jej ton, muszę jeszcze powrócić do opisu życia Sokratesa, gdyż właśnie na jego przykładzie widać będzie dokładnie proces formowania się demokratycznej paranoi, jaka wówczas zawładnęła Ateńczykami, którzy szybko przeszli z jednej (oligarchicznej) skrajności, do drugiej (czyli ubóstwienia demokracji). 





Po śmierci tyrana Gelona (478 r. p.n.e.), jego brat i następca Hieron wyprawił mu wspaniały pogrzeb w Syrakuzach i to wbrew ostatniej woli samego Gelona, który prosił brata aby ten pochował go skromnie, tak, jak nakazywało prawo, które wcześniej sam wprowadził. Hieron jednak miał inne plany, doskonale bowiem zdawał sobie sprawę że to, iż Dejnomenidzi ogłosili się królami i panami Syrakus czy Geli, nie ma tak naprawdę większego znaczenia. Owszem lud mógł ich ogłosić swymi władcami, mógł im przyznać wiele przywilejów i tytułów ale to nie zmieniało faktu, że synowie Dejnomensa (czyli Gelon i Hieron, a także Polyzelos i Trazybulos), byli po prostu uzurpatorami, którzy władzę swoją zdobyli podstępem i siłą. Dlatego też uroczysty pogrzeb Gelona miał mieszkańcom Syrakuz uświadomić, że Dejnomenidzi to szlachetny ród władców. Dlatego też Hieron ufundował bratu bogaty grobowiec (na który zrzucili się również mieszkańcy Syrakuz) i nadał mu tytuł herosa (za zwycięstwo odniesione w bitwie z Kartagińczykami pod Himerą z 480 r. p.n.e.). Na początku swoich rządów musiał też Hieron rozwiązać kilka niezwykle istotnych spraw, związanych z rozdzieleniem obowiązków wśród pozostałych braci, oraz uporządkowaniem kwestii spadkowej. Na władcę Geli (w której sam dotąd władał) wyznaczył Hieron swego młodszego brata - Polyzelosa - którego nie znosił i którego chciał jak najszybciej pozbyć się z Syrakuz. Sam ogłosił się opiekunem małoletniego synka Gelona (o nieznanym imieniu) zaś jego matkę a żonę swego zmarłego brata - Demarete, wydał za Polyzelosa i odesłał do Geli. Polyzelos przystał na to małżeństwo, choć wielokrotnie dawał też bratu do zrozumienia, że czuje się lepszym od niego (chełpił się na przykład że jest najlepszy w powożeniu rydwanem) i to właśnie tak bardzo irytowało Hierona, szczególnie że tamten miał rację (w czasie Igrzysk Olimpijskich w 478 r. p.n.e Polyzelos odniósł zwycięstwo w wyścigach rydwanów i wówczas to ufundował w świątyni Apollina w Delfach rzeźbę woźnicy (zapewne wraz z końmi ale te się nie zachowały), która przetrwała do naszych czasów, z napisem "Polyzelos - pan Geli" (po kilku latach inskrypcja ta została usunięta i zastąpiona inną).

Bez wątpienia Polyzelos działał Hieronowi na nerwy, dlatego też gdy tylko nadarzyła się okazja postanowił w ogóle pozbyć się go z Sycylii. A taką okazją było pojawienie się w Syrakuzach posłów z italskiego miasta Kroton (477 r p.n.e.), leżącego nad Zatoką Tarencką, którzy przybyli tam, aby prosić Hierona o pomoc przy odbudowie miasta Sybaris (tego samego miasta, które Krotonidzi zniszczyli trzydzieści trzy lata wcześniej - o czym już kilkukrotnie wcześniej wspominałem). Hieron polecił więc Polyzelosowi, aby ten udał się do Krotonu na czele najemników i wziął udział w odbudowie Sybaris. I tutaj pojawiają się rozbieżne relacje co do tego jak postąpił Polyzelos. Według bowiem według Timajosa, Polyzelos udał się do Sybaris, wziął udział w odbudowie miasta a następnie - obawiając się że brat zechce pozbawić go życia - zbiegł do Akragas i władającego tym polis starego tyrana Therona (któremu notabene obiecał rękę swej nowo narodzonej z małżeństwa z  Demarete córki). Druga zaś wersja (Diodora) mówi zaś, że Polyzelos w ogóle odmówił wyjazdu do Sybaris i wówczas uciekł do Akragaz - nie wiadomo która wersja jest prawdziwa, ale nie zmienia to faktu, że Polyzelos zbiegł to Therona, a to oznaczało że między Syrakuzami a Akragas (dotychczasowymi sojusznikami i beneficjentami zwycięstwa pod Himerą) mogła teraz wybuchnąć wojna. I rzeczywiście obie strony zaczęły szykować się do wojny, aż wreszcie w drugiej połowie 477 r. p.n.e. Theron zebrał swe wojsko i ruszył na Syrakuzy. Do walki jednak nie doszło gdyż zapobiegł jej poeta Simonides, nawołując obie strony do opamiętania i pogodzenia się. Dzięki jego mediacji trzej mężowie - Hieron, Theron i Polyzelos spotkali się i zawarli pokój. Hieron pozwolił Polyzelosowi wrócić do Geli i oddał cały zachód Sycylii pod władzę Therona, samemu zaś biorąc sobie cały wschód i południe.

Rok 476 p.n.e. bogaty był w wydarzenia i tak Theron zaczął umacniać swoje wpływy na zachodzie i uderzył na Kartagińczyków z Motye i wspierających ich Elymów z Segesty. W bitwie pod Motye pokonał Kartagińczyków oraz ich sprzymierzeńców i zmusił te dwa miasta do uznania jego dominacji. Bitwa ta była jednak raczej tylko "wypadkiem przy pracy" niż konsekwentną polityką pro-wojenną i nie pociągnęła za sobą większego konfliktu między Grekami i Kartagińczykami gdyż obie strony do takiego konfliktu nie dążyły. Kartagińczyków jednak niepokoił wzrost pozycji Therona na Sycylii, a szczególnie dążenie do uzależnienia od niego ich zachodnich emporiów, mimo to pozostawali bierni. Natomiast Hieron starał się utrzymać swoją strefę wpływów poprzez dyplomację i pośrednictwo. Otóż bowiem w owym 476 r. p.n.e tyran Anaksilas z Messany (główny autor dawnego przymierza północnego, obecnie zaś sojusznik Hierona) postanowił podporządkować sobie miasto Lokroy Epizefrygijskie leżące w południowej Italii. Hieron wówczas namówił Anaksilasa do poniechania tego kroku i poprzestania na kontrolowaniu samego miasta Rhegion, a co za tym idzie całej Cieśniny Messeńskiej. Sam zaś Hieron dążył do etnicznej zmiany we wschodniej Sycylii i nakazał jońskim mieszkańcom Naksos oraz Katany opuścić swoje miasta i przenieść się do Leontinoi i tam zamieszkać na stałe wraz z ludnością miejscową. Następnie sprowadził do Katany i Naksos 1000 kolonistów z miast doryckich, 5000 najemników z Peloponezu i 5000 kolonistów z Syrakuz. Przy tej okazji zmienił nazwę miasta Naksos na Etna, jako że w okolicy tego miasta znajdował się wulkan pod tą właśnie nazwą. Hieron szykował bowiem Naksos i Katanę jako dziedzictwo dla swego syna - Dejnomenesa, który był jeszcze zbyt młody aby objąć tam władzę.




Nie można było jednak tego powiedzieć o Thrasydajosie, synu Therona z Akragas, który władał wówczas zdobytą Himerą i tak bardzo dał we znaki mieszkańcom miasta, że ci poprosili Hierona, aby ten usunął go z rządów nad miastem. Hieron jednak - będąc lojalnym wobec Therona - powiadomił go o planach mieszkańców miasta, a Theron przeprowadził tam czystkę, zabijając najbardziej aktywnych przeciwników polityki jego syna i sprowadzając do jońskiej Himery doryckich kolonistów (476 r. p.n.e.), tym samym spacyfikował sytuację - przynajmniej na razie. Ale spokoju nie było, i konflikty rodziły się jak nie z jednej to z drugiej strony. Na przykład Anakilas ufortyfikował wybrzeże Cieśniny Messeńskiej i zabronił przepływać tam okrętom etruskim, co bardzo szybko doprowadziło do ich konfliktu z Grekami. Powodem takiej decyzji Anaksilasa był napad Etrusków na greckie miasto w środkowej Italii - Kyme, leżące na północny zachód od Neapolis). Kymejczycy poprosili o pomoc Hierona, a ten wysłał im swoją flotę. W tym czasie Etruskowie zawarli sojusz z Kartagińczykami (podobnie jak to było sześćdziesiąt lat wcześniej gdy pod Alalią floty etruska i kartagińska rozbiły grecką i zmusiły Fokejczyków do ucieczki z tego korsykańskiego polis). Tym razem było jednak inaczej, flota Hierona (wsparta posiłkami Anaksilasa) rozbiła połączone floty etruską i kartagińską uwalniając miasto Kyme z oblężenia (474 r. p.n.e.). Część zdobytych wówczas łupów złożono w świątyni Apollina w Delfach. Hieron osadził też syrakuzańskich kolonistów na wyspie Pithekusaj leżącej nieopodal Kyme (Rzymianie zwali ją Enaria), lecz ci wkrótce potem uciekli, przerażeni trzęsieniem ziemi. Warto też dodać, że w tym czasie Rzymianie nie uczestniczyli w tych wielkich zmaganiach pomiędzy Grekami, Kartagińczykami czy Etruskami. Żyli swoim życiem drewnianej pipidówy, która niedawno bo zaledwie 35 lat wcześniej zrzuciła etruską dominację i wprowadziła system rządów republikańskich. W 477 r. p.n.e. Rzymianie (a raczej Fabiusze, gdyż ten ród toczył walkę), ponieśli klęskę w bitwie pod Kremerą na wojnie z etruskimi Wejami (polec miało 306 Fabiuszy, a przeżył tylko Kwintus Fabiusz Vibulanus, który jako chłopiec pozostał w Rzymie. Wydaje się jednak że była to tylko jedna z gałęzi rodu fabiuszy gdyż ród ten w późniejszych wiekach bardzo się rozrósł i jest mało prawdopodobne aby jego protoplastą był tylko Kwintus Vibulanus). W każdym razie zwycięstwo pod Kyme ocaliło wówczas Rzym, gdyż Etruskowie nie mogli wykorzystać swego zwycięstwa spod Kremery i w 474 r. p.n.e. zgodzili się na kompromisowy pokój zawarty na 40 lat.

A tymczasem mijały kolejne lata. W 472 r. p.n.e. zmarł stary już tyran Akragas - Theron (notabene żonaty z kilkuletnią córką Polyzelosa z Geli). Teraz jego syn - Thrasydajos objął po nim władzę i postanowił zerwać stary sojusz z Hieronem. Obie strony zaczęły intensywnie przygotowywać się do wojny, ale pierwszy ruch wykonał Hieron, który wyprzedził atak Thrasydajosa i w 471 r. p.n.e. zaatakował Akragas. Rozbił wojska syna Therona i zajął miasto (po obu stronach poległo ok. 6000 hoplitów). Thrasydajos zbiegł zaś do Megary w Grecji, gdzie został skazany na śmierć. W tym samym mniej więcej czasie zmarł również Aneksilas z Messany (472 lub 471 r. p.n.e.). Pozostawił po sobie dwóch małoletnich synów, powierzając ich opiekę regentowi Mykythosowi, który założył kolonię w Pyksos na zachodnim wybrzeżu Italii. Po zwycięstwie nad Thrasydajosem, Hieron zdobył całkowitą dominację na Sycylii od wschodu po zachód (Akragas i Himerą otrzymały nowe ustroje i jak pisze Diodor z Halikarnasu - prawdopodobnie była to demokracja). Teraz Hieron zapragnął zdobyć również Messanę i Rhegion, a aby ten cel urzeczywistnić, wystąpił w obronie prawa do sprawowania władzy przez synów zmarłego Anaksilasa i przeciwko Mykythosowi, który ponoć dążył do przejęcia pełni władzy. W 470 r. p.n.e. obalił on Mykythosa i skazał na wygnanie, ale nie wszystko poszło po jego myśli, gdyż okazało się że synowie Anaksilasa bardzo przywiązali się do Mykythosa i mało że nie zamierzali odbierać mu regencji, ale wręcz poprosili go aby wrócił i ponownie objął władzę. Ten jednak urażony wygnaniem, odmówił powrotu i resztę życia spędził w Tegei w Grecji otoczony powszechnym szacunkiem i poważaniem. Dzięki temu pełną opiekę nad synami Anaksilasa i kontrolę nad Cieśniną Messeńską przejął Hieron. Sam też umieścił swego syna Dejnomedesa w Naksos/Etnie (470 r. p.n.e.), powierzając nad nim opiekę ojcu Demarete - Chromiosowi. Objęcie władzy w Etnie przez Dejnomedesa miało być wielkim świętem i tak też zostało przedstawione, Hieron nie szczędził pieniędzy aby uświetlić tę uroczystość. Pindar skomponował wówczas swą "I odę pytyjską" a Ajschylos wystawił tragedię "Kobiety z Etny" (niestety zaginiona), a Hieron sprowadzał na dwór swego syna jeszcze wielu innych poetów i twórców jak Simonidesa, Bakchylidesa,  Epicharmosa czy Formosa. Wszystko bowiem miało uświetnić dynastię Dejnomenidów i sprawić, aby uznano ten ród za prawdziwie królewski.




Wszystko układało się doprawdy znakomicie, gdyż Hieron w ciągu zaledwie dekady po objęciu władzy w Syrakuzach zdołał realnie podporządkować sobie całą Sycylię a jego wpływy sięgały nawet po miasto Kyme w środkowej Italii. Umieścił swego syna u władzy dwóch miast Etny i Katany, jednocześnie dając do zrozumienia że widzi go jako swego następcę. I rzeczywiście problem następcy był niezwykle istotny, gdyż Hieron już od kilku lat cierpiał na poważne schorzenia które utrudniały mu sprawne poruszanie się. Bóle, na które cierpiał, stawały się z biegiem czasu nie do zniesienia a lekarze załamywali ręce. Ostatecznie 467 r. p.n.e. Hieron po raz ostatni zamknął oczy - przebywając na dworze swego syna w Etnie. Dejnomedes był jednak za młody aby objąć po ojcu następstwo, tak więc władzę przejął teraz najmłodszy z czterech braci Dejnomenidów - Trazybulos (nie wiadomo czy w tym czasie żył jeszcze Polyzelos z Geli, prawdopodobnie nie, bo historycy o nim milczą). O ile wcześniej mieszkańcy miast nad którymi panował Hieron narzekali na szpiegów których wspierał tyran (niestety takie to już jest zjawisko, że większość władców którzy zdobywają władzę i nawet wychodzą ze szlachetnych pobudek, potem wcześniej czy później sami zamieniają się we własne przeciwieństwa, a to wszystko po to, żeby zachować, utrzymać i przekazać dalej swą władzę członkom swej rodziny lub stronnikom, a tak naprawdę to chodzi przecież tylko i wyłącznie o zapewnienie sobie zarówno bogactwa i wygodnego życia, jak i wpływu na innych ludzi - bo władza jest nieprawdopodobnie silnym narkotykiem który uzależnia i trudno mu się przeciwstawić), to teraz pod rządami najmłodszego z Dejnomenidów życie Greków z Sycylii stało się prawdziwym koszmarem.





CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz