CZYLI KRÓTKIE POLITYCZNE
QUI PRO QUO
Dzisiaj dosłownie parę słów odnośnie zbliżających się 18 maja wyborów prezydenckich. Przyznam się szczerze że czekam tego dnia, aby ostatecznie przekonać się na ile mądrość naszego Narodu przetrwała przez te wszystkie potransformacyjne i wszelkie inne zmiany. Ciekawe ile jest Polaka w Polaku? Zadaję sobie to pytanie nie bez przyczyny, gdyż to co obecnie dzieje się w naszym kraju (totalny rozkład aparatu państwowego i próba rozmontowanie również więzów narodowych, a co za tym idzie także społecznych i rodzinnych - bo do tego wszystko zmierza). Poza tym "nasz" tak zwany premier wyjątkowo umiejętnie potrafi stawać na baczność i kłaniać się przed Niemcami. Nie wiem jak Was, ale mnie osobiście to upokarza i dlatego zadaję to pytanie: "Ile w nas jest Polaka?"
Za niecały miesiąc wybory prezydenckie które zdecydują tak naprawdę o naszej przyszłości, gdyż będą to wybory o to, czy Polska w ogóle ma istnieć, a nie wybory czy podoba mi się Nawrocki, Trzaskowski, Jakubiak, Mentzen, Biejat czy ktokolwiek inny. Tu już walka toczy się o sprawy fundamentalne o nasze być albo nie być, i o to czy będziemy żyli w kraju bezpiecznym, silnym, stabilnym gospodarczo, czy też staniemy się landem europejskim, nową generalną gubernią, w której w Warszawie, Wrocławiu, Poznaniu, Łodzi i Gdańsku będzie tak samo jak w Paryżu, Londynie, Berlinie czy Mediolanie - brud smród i ubóstwo na ulicach, a wokół ludzie z Trzeciego Świata.
Niektórzy regionalni prezydenci miast straszą już swoich obywateli że nieprzyjęcie migrantów (a raczej brak zgody na budowę "Centrum Integracji" - cokolwiek by to miało oznaczać, bo wiadomo że z integracją nie ma to nic wspólnego, gdyż tylko idiota może sądzić, że wpuszczając setki tysięcy obcych kulturowo ludzi nie znających języka, kultury kraju do którego zmierzają, ani nie będących w jakikolwiek sposób chętnymi do pracy, że oni się zasymilują z lokalną ludnością. Naprawdę albo trzeba być kompletnym debilem żeby tak sądzić, albo człowiekiem, który z premedytacją i na zimno realizuje pewien plan) że będzie się to wiązało z wstrzymaniem unijnych dotacji. To się pytam - czego!? Od kiedy to Unia Europejska ma swoje pieniądze? Przecież to inne kraje zrzucają się na to brukselskie pasożytnictwo, które może sobie dzięki temu roić o neo komunistycznej Europie bez państw narodowych i w społeczeństwach wzajemnie wymiksowanych, niezdolnych do podjęcia jakiegokolwiek buntu przeciwko owym panom.
Polska praktycznie już jest płatnikiem netto, czyli wpłaca do unijnego budżetu więcej niż z niego wyjmuje, ale jeżeli miałbym stawiać na szali bezpieczeństwo mojej kobiety, czy ewentualnie dzieci (których co prawda "jeszcze" nie posiadam) to mówię otwarcie: nie chcemy żadnych "pieniędzy brukselskich", a jednocześnie sami przestaniemy wpłacać do tego komuszego grajdołka i zobaczymy kogo to bardziej zaboli (po wypowiedzeniu ets-ów, zielonego ładu, niebieskiego ładu i oczywiście paktu migracyjnego), a jednocześnie nasi najbliżsi będą bezpieczni, a nasz kraj, nasza piękna Polska nie zostanie zamieniona w chlew, tak jak większość krajów Europy Zachodniej.
Nigdy nie byłem, nie będę ,nie jestem nawet w tym momencie w którym to piszę - rasistą, moje poglądy są dalekie od jakiegokolwiek uznawania wielkości jednej czy drugiej rasy, ale powiedzmy sobie otwarcie - murzyni są rasą niezwykle agresywną, to po pierwsze; po drugie, rasą która praktycznie nie wytworzyła żadnej cywilizacji (z drobnymi wyjątkami, które jednak były zapożyczeniami z zewnątrz). Natomiast cały rozwój cywilizacyjny naszej Planety odbywał się głównie dzięki rasie białej (kaukaskiej jak kto woli) i rasie azjatyckiej (chińskiej, japońskiej, koreańskiej). To jest smutna prawda, ale tak właśnie jest i nie zmieni tego ani propaganda, ani narzucone nam kalki, które sugerują że "murzyni tworzyli Cywilizację Europejską". Boże kochany, uwierzą w to tylko idioci, albo przerobieni na niewolników ludzie pozbawieni własnych korzeni. To już prędzej uwierzyłbym że taką cywilizację w Europie stworzyli Azjaci.
I właśnie takich ludzi trzeciego świata próbuję się nam tutaj implementować. Problem właśnie polega na tym, że nie mamy polskiego rządu, mamy rząd mianowańców brukselskich i (choć zabrzmi to wyjątkowo mocno) kundli niemieckich. Nie dziwmy się zatem że będziemy broczyć w tej brei, póki ten rząd nie przestanie istnieć. I dlatego tutaj nie chodzi o to czy podoba mi się ten czy tamten kandydat. Chodzi o to, czy my dalej będziemy mogli żyć w naszym kraju i tylko o to chodzi - to jest kluczowa sprawa. Dzisiaj bowiem jak patrzę na Wielką Brytanię i co się zrobiło z tym krajem to mam wręcz przekonanie graniczące z pewnością że to będzie pierwszy w Europie islamski kraj już wkrótce zaraz potem dołączy Francja i Niemcy. A tubylcy? No cóż, albo się dostosują i będą płacić dżizję za to, żeby w ogóle istnieć, albo przejdą na islam, albo... 🔪
MAPA MECZETÓW W EUROPIE
(Zielony - aktywne meczety
Czerwony - porzucone meczety
Biały - brak meczetów)
Zastanówmy się nad tym, bo jest jeszcze czas żeby pewne rzeczy poukładać i zmienić
w naszym kraju.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz