Łączna liczba wyświetleń

środa, 12 grudnia 2018

BILISTICHE - "PERŁA NILU" - Cz. VIII

O TYM JAK AMAZONKA STAŁA SIĘ

JEDNĄ Z NAJSŁAWNIEJSZYCH

KURTYZAN ŚWIATA




 W roku, w którym Bilistiche urodziła królowi Ptolemeuszowi II syna (Ptolemeusza Andromachosa), wybuchła na Półwyspie Bałkańskim krwawa wojna pomiędzy Macedonią a jej greckimi lennikami, w którą to wojnę zdecydowanie zaangażowała się egipska dyplomacja. Królowi Ptolemeuszowi zależało bowiem na maksymalnym osłabieniu władcy Macedonii - Antygona II Gonatasa, syna sławnego Demetriusza Poliorketesa i wnuka Antygona I Jednookiego, przyjaciela króla Filipa II (ojca Aleksandra Macedońskiego). Egipt był wówczas u szczytu potęgi i to zarówno militarnej, jak i ekonomicznej i politycznej. Armia egipska liczyła sobie wówczas prawie 200 000 żołnierzy (w tym 40 000 jazdy), 2 000 wozów bojowych, 300 słoni wojennych, oraz ogromną flotę (liczącą 336 okrętów wojennych, wśród których dominowały wielkie statki, tzw.: "piętnastki" i "szesnastki" - największe okręty jakie widziała epoka przedindustrialna. A przecież już w "czwórkach" możliwe było zamontowanie dwóch machin miotających pociski wraz z wieżyczkami), która kontrolowała cały wschodni basen Morza Śródziemnego. Do tego dochodzą wielkie zasoby finansowe Egiptu, zebrane na ludności w formie podatków (w skarbcu królewskim dominowało złoto, natomiast srebra było bardzo niewiele, wręcz był to kruszec deficytowy). Poza tym Egipt tego okresu jest politycznym i dyplomatycznym centrum świata hellenistycznego, a do Aleksandrii (tej "Najświetniejszej" stolicy "świata zamieszkałego" - jak o swoim mieście mówili sami Aleksandryjczycy), przybywali posłowie z najodleglejszych krain. W 273 r. p.n.e. Egipt (po raz pierwszy w swych dziejach) nawiązał stosunki dyplomatyczne z wzrastającą w siłę republiką rzymską, która niedawno (275 r. p.n.e.) zakończyła długą wojnę z jednym z największych (przed nastaniem epoki Hannibala, który przyjdzie na świat w dwadzieścia pięć lat po jego śmierci) geniuszy militarnych ówczesnego świata - Pyrrusem z Epiru.




Egipt był więc potęgą pod każdym praktycznie względem,a tymczasem Macedonia, przeciwko której dyplomacja Ptolemeusza II zaczęła formować koalicję w Grecji, znacznie osłabła. Osłabła do tego stopnia, że w 274 r. p.n.e. Pyrrus z Epiru (po powrocie z Italii), zajął ją prawie w całości, lecz wbrew nadziejom Macedończyków (przyzwyczajonych do stałej władzy królewskiej i godzących się uznać "prawo zwycięzcy" do swojego tronu), nie zamierzał wcale koronować się na króla Macedonii. Pyrrus był bowiem Grekiem i zawsze głosił iż walczy w imię "wolności Hellenów", i to zarówno w południowej Italii w konfrontacji z Rzymem (gdzie przez pięć lat budził trwogę, podobną do tej, która w sześćdziesiąt lat później odżyje za sprawą Hannibala), jak i w Grecji. Uważał się za potomka Achillesa, zdobywcy Troi, dlatego też nie zamierzał przyjmować korony Macedonii (którą zresztą zabrał ze sobą Antygon II Gonatas, kryjąc się teraz z resztkami swej armii po wybrzeżach Tesalii (w rejonie miasta Demetrias), ale traktował Macedonią jak łup wojenny, jak teren podbity i okupowany. Było to doprawdy swoiste odwrócenie sił, gdyż do tej pory od 338 r. p.n.e. i zwycięstwa w bitwie pod Cheroneją, to właśnie Macedonia kontrolowała poszczególne greckie polis, narzucając im jedynie większy lub mniejszy stopień zależności. Pyrrus podkreślał zaś swój stosunek do Macedonii nawet na wotach, złożonych Zeusowi w świątyni w Dodonie, gdzie na zdobycznych tarczach macedońskich wojowników było wypisane: "Na Macedonach to łup pysznych zdobyczny był". Przez dwa lata Pyrrus kontrolował Macedonię, jednocześnie ścigając uciekającego Antygona II (o którym prześmiewczo mawiał iż nie pojmuje, dlaczego Antygon wciąż jeszcze śmie nazywać się królem, miast: "przybrać szatę zwykłego człowieka".

Jednak w 272 r. p.n.e. pomimo ściągnięcia dużych dodatkowych sił z Terentu (pod wodzą swego syna - Helena) i faktu uznania go za swego obrońcę, pana i protektora przez poselstwa z Achai, Mesenii i Aten, ruszył na południe, w kierunku Sparty (która odrzuciła uznanie jego przewodnictwa w walce z Macedonią). Tam doszło do oblężenia Sparty, której mieszkańcy dzielnie się bronili pod przewodnictwem niejakiego Akrotatosa (w tym kobiety, które zebrały się wokół królowej Archidamii - wdowy po Eudamidasie I. Swoją drogą w tej bitwie Spartanki okazały wiele męstwa, gdyż podczas podobnego najazdu Tebańczyków sprzed prawie stu lat - 369 r. p.n.e. Spartanki opuściły swych mężów i uciekły lub chroniły się po domach, nim ogień je stamtąd wypłoszył). Poświęcenie obrońców okazało się zbawcze dla miasta, gdyż przeciągające się oblężenie dało czas królowi Sparty Areusowi na powrót z Krety (gdzie akurat przebywał) wraz z odsieczą w postaci najemnych oddziałów, złożonych z... piratów kreteńskich. To spowodowało że Pyrrus wycofał się w kierunku Argos, gdzie wdał się w bitwę miejską w wąskich uliczkach miasta, w których nie było możliwości ustawić formacji falangi i walka toczyła się w zasadzie jeden na jednego. Król pokonał kilku macedońskich jeźdźców, ale wówczas otrzymał niespodziewany cios z tyłu. Tot bowiem został trafiony w głowę (a akurat nie miał hełmu) dachówką, rzuconą z okna jednego z okolicznych domostw, przez starą kobietę, która na widok swego syna, który w walce z królem spadł z konia, cisnęła w Pyrrusa ową dachówką, powodując jego śmierć. Wielki władca, wódz i wojownik, którego imię budziło przerażenie zarówno wśród Kartagińczycy jak i Rzymian, a podziw, szacunek i wiarę w prawdziwą "wolność Hellady" wśród wielu Hellenów, ten właśnie wielki król zginął z ręki kobiety. Swoją drogą taka śmierć w tamtych czasach nie należała do honorowych (Hannibal uważał go za drugiego po Aleksandrze Wielkim wodza wszech czasów).


BITWA O SPARTĘ
(272 r. p.n.e.)

 

Śmierć Pyrrusa (którego odciętą głowę przyniesiono Antygonowi II i który ponoć wyprawił mu wspaniały pogrzeb), znacznie poprawiła pozycję Antygona, który odzyskał nie tylko władzę nad Macedonią, ale również ponownie narzucił swoje zwierzchnictwo nad większą część Hellady (znów kontrolował Argos, Korynt, Megarę, Pireus, Munichję, Histiaję, oraz oczywiście Demetrias. Antygon jednak miał sporo szczęścia, choć był miernym zarówno wodzem jak i politykiem. Nie rozumiał bowiem jaką realną władzę dać może rozbudzona przez Pyrrusa nadzieja "samostanowienia Hellenów" i miast wykorzystać ją na swoją korzyść po 272 r. p.n.e. powrócił do polityki represji. Polibiusz pisze iż Antygon II: "narzucił Grekom największą liczbę tyranów", co oznaczało że realnie obsadził Grecję swoimi garnizonami, z których najważniejszym był Korynt. Ustanawiał i obalał lokalnych władców greckich polis i w praktyce dzierżył władzę nie tylko militarna i polityczną, ale i gospodarczą, mogąc doprowadzić do ruiny zbuntowane miasta (głównie dzięki swojej flocie wojennej, która kontrolowała porty i mogła odciąć dostawy dla niepokornego polis). Tesalia była całkowicie zależna od jego woli, podobnie Eubea, Attyka była bezsilna i musiała przystać na każde jego żądanie, aby nie doszło do epidemii głodu w Atenach (macedoński garnizon kontrolował Pireus i wszelkie dostawy do miasta). Politycznie więc Macedonia odzyskała swoje wpływy. Militarnie jednak była osłabiona długoletnią wojną i to zarówno z Pyrrusaem, jak i z Celtami, którzy w latach 281-279 i 277 najechali Helladę, doprowadzając tam do potwornych zniszczeń (np. sanktuarium Apollona w Delfach zostało tak ograbione, iż przez jakiś czas zasiedliły je dzikie zwierzęta, nie mówiąc już o tym że celtyccy najeźdźcy pohańbili i zabrali ze sobą... kapłanki boga Apolla, wśród których była sławna pytia, przepowiadająca przyszłość. Zaś w Pelli - starej stolicy macedońskich królów, wygrzebali kości królewskie, rozsypując je wokół i ograbiając z wszelkich kosztowności).




Zwycięstwo Antiocha II nad Celtami w bitwie pod Lizymachią (Antygon zaatakował Celtów, gdy ci wracali do obozu obładowani kosztownościami i nie byli w stanie się bronić) w 277 r. p.n.e. było dobrodziejstwem dla świata Hellady, choć nie udało się całkowicie wyprzeć Celtów z Półwyspu Bałkańskiego. Macedonia była jednak totalnie zniszczona, ze zrujnowaną gospodarką i słabą armią (której morale uległo znacznemu osłabieniu), utraciła też Trację (gdzie powstało celtyckie królestwo Tylis). Można wręcz stwierdzić, że gdyby nie śmierć Pyrrusa w Argos do królestwo Macedonii rozpadłoby się w przeciągu kilku kolejnych lat. Nie panowało już nad cieśninami wiodącymi na Morze Czarne (nad którymi władzę rozpościerali teraz Celtowie z królestwa Tylis), skąd przecież sprowadzano zboże do Hellady. Wrogo usposobione było królestwo Pergamonu w Azji Mniejszej i Egipt (kolejny rynek, skąd sprowadzano zboże). Poza tym w samej Grecji całkowicie niezależne były Przymierze Epirockie i Związek Etolski. Do tego dochodziła szaleńcza polityka represji Antygona II, która w niczym nie poprawiła macedońskiego położenia w Grecji. W 268 r. p.n.e. Związek Etolski opanował cieśninę w Termopilach, czym realnie odciął macedońskie garnizony na Peloponezie i w Attyce od Tesalii i Macedonii właściwej. Do tego znów odradzał się Związek Achajski, będący bezpośrednim zagrożeniem wpływów macedońskich w Koryncie i kontroli nad Istmem (cieśniną podobną do tej termopilskiej, która była jedyną bramą z Grecji Środkowej na Peloponez). Nawet Etolowie próbowali odebrać Macedończykom chwałę pogromców Celtów (z którymi też wszak walczyli), ustanawiając w 269 r. p.n.e. w Delfach (w dziesiątym roku spustoszenia sanktuarium Apolla i na pamiątkę wyparcia Celtów) święto zwane Soteria (podczas którego odbywały się przedstawienia komediowe).




W tej sytuacji dyplomacja egipska miała ułatwione zadanie i na przełomie 268/267 r. p.n.e. zorganizowała anty-macedońską koalicję, złożoną z Aten, Sparty, Elidy, Achaja, części Arkadii i niektórych miast Krety. Układ ten był firmowany imieniem ateńskiego polityka - Chremoidesa (stąd cała ta wojna nosi nazwę chremonidejskiej). Egipt miał dostarczyć posiłków i uwolnić Morze Egejskie z floty macedońskiej. Gdy wojna się już rozpoczęła (w 267 r. p.n.e.), Atenom udało się zmusić macedoński garnizon w Pireusie do kapitulacji, ale morska blokada Attyki była dalej kontynuowana. Król Ptolemeusz nie udzielił koalicji dostatecznego wsparcia, uciekając się jedynie do działań czysto pozorowanych. Macedończycy, kontrolując Korynt, tak naprawdę odcinali Ateny od wszelkich dostaw (Związek Etolski ogłosił neutralność), a próba odbicia Koryntu, dokonana przez spartańskiego króla Areusa I w 265 r. p.n.e. zakończyła się klęską i jego śmiercią. W tym czasie też udało się podburzyć do buntu celtyckich najemników, służących w armii macedońskiej w Megarze (w wyniku ciągłych wojen znacznie spadła liczba Macedończyków służących w armii, co było powodem uzupełniania strat najemnikami), ale bunt został szybko zdławiony. Gdy wiec przyszedł rok 264 p.n.e. i nastał "pokój boży" związany z kolejnymi Igrzyskami w Olimpii, sytuacja militarna koalicji anty-macedońskiej (pomimo tak dużego osłabienia samej Macedonii), wyglądała tragicznie. Antygon II praktycznie odciął wszystkie sojusznicze miasta koalicji od siebie i wciąż kontrolował morze (mimo egipskich zapewnień o wysłaniu floty i przerwaniu macedońskiej blokady). Ostatecznie wojna ta zakończy się w 261 r. p.n.e. zwycięstwem Macedonii i kapitulacją Aten, oraz klęską floty egipskiej w bitwie morskiej nad wyspą Kos (262 r. p.n.e.).




Tymczasem w Aleksandrii - owej stolicy świata, Bilistiche wciąż przygotowywała się do wzięcia udziału w kolejnych Igrzyskach, na które otrzymała królewską zgodę. Gdy wreszcie nadszedł czas igrzysk, udała się do Olimpii na pokładzie królewskiego okrętu (podobnie jak cztery lata wcześniej). Przez pierwsze dni igrzysk nie brała w nich udziału, jako że wyścigi rydwanów i gonitwa konna były ostatnimi konkurencjami Igrzysk Olimpijskich, tak więc podziwiała po prostu zapaśników, oszczepników i bokserów biorących udział w pentatlonie, czekając na ostatnią konkurencję i szykując do tego konia. Gdy nastał wreszcie ten czas, była jedyną kobietą, biorącą udział w gonitwie, dosiadając osobiście swego rumaka (co prawda niektóre zamożne kobiety posiadały swoje własne konie, biorące udział w igrzyskach, ale nie dosiadały ich osobiście). Wyścig zakończył się jej zwycięstwem. Pomimo iż ponownie nie odniosła sukcesu w wyścigu rydwanów (była trzecia), wręczono jej nagrody (być może pod wpływem pozycji i potęgi króla Ptolemeusza II) gałązkę mitru, liść palmowy, wieniec oliwny oraz sakralne opaski. Powrót do Aleksandrii też był imponujący, a szczególnie przyjęcie, jakie zgotował jej król. Witała ją cała egipska flota, a lud wyległ na ulice, aby podziwiać amazonkę, która stała się królewską nałożnicą i matką jego syna. Nie są znane jej dalsze losy, wszak istnieją przekazy mówiące iż przeżyła Ptolemeusza II (zmarł w 246 r. p.n.e.) i była znaną i niezwykle zamożną kobietą jeszcze w latach 30-tych III wieku p.n.e. (za panowania Ptolemeusza III Euergetesa), choć musiała opuścić pałac a jej wpływy polityczne skończyły się po śmierci króla Ptolemeusza II. Żyła odtąd dostatnio w swoim majątku w Aleksandrii, zapewne do końca życia zajmując się końmi w swoich stajniach).          









ACT 447 IS NOT APPLICABLE 

AND NEVER WILL APPLY TO POLAND



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz