Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 11 maja 2020

HISTORIA ŻYCIA WSZECHŚWIATA - WSZELKIEJ CYWILIZACJI - Cz. CXXXVI

"CZAS CHAOSU"

(ok. 3 400 r. p.n.e. - ok. 2 024 r. p.n.e.)






ZAGŁADA SODOMY, GOMORY I SUMERU

CZYLI OSTATNIA WOJNA 

NUKLEARNA STAROŻYTNOŚCI 

(ok. 2 024 - 2 023 r. p.n.e.) 






 Zagłada państwa III Dynastii z Ur przyszła z północy, z kraju o nazwie Subir, leżącym wokół pasma gór Biszri. Była to ziemia wojowniczego ludu Martu (Mar.tu), który coraz częściej wyprawiał się na południe, czyli na ziemie Akadu i Sumeru. Szczególnie intensywne i niebezpieczne te ataki stały się w latach 40-tych i 30-tych XXI wieku p.n.e., i dlatego władca Ur - Szu-Suen (panujący ok. 2037-2029 r. p.n.e.) postanowił wybudować mur obronny pomiędzy Tygrysem i Eufratem, chroniący cały Akad. Wydawało się wówczas że niebezpieczeństwo zostało zażegnane, a barbarzyńscy najeźdźcy (zwani przez mieszkańców Mezopotamii - Amorytami, czyli "Ludźmi z Zachodu") trwale powstrzymani. Jednak znaleźli oni sposób aby ominąć umocnienia muru (zwanego potem Murem Medyjskim) i przepłynęli Tygrysem do doliny Dijala, gdzie osiedlili się w rejonie dzisiejszego Bagdadu. Wkrótce potem zawiązali tam związek plemienny (królestwo?) o nazwie Jamutbar, który odcinał III Dynastię z Ur od krain położonych na zachodzie i północy, co niestety negatywnie odbiło się głównie na rozwoju handlu, gdyż dotychczasowy szlak handlowy, wiodący z południowej Mezopotamii w kierunku Syrii, został całkowicie sparaliżowany pojawieniem się tego agresywnego plemienia. Natomiast Imperium III Dynastii z Ur nie miało już siły, aby próbować wyprzeć napastników z zajętych przez nich terenów i musiało uciekać się do płacenia daniny, oraz przekupywania co poniektórych członków plemienia Amorytów, nadając im stanowiska w administracji królestwa. Proces ten przybrał gigantyczne rozmiary za panowania ostatniego władcy tej dynastii - Ibbi-Suena (panował ok. 2029-2004 r. p.n.e.), gdzie prawie połowa urzędników królewskiej administracji pochodziła z doliny Dijala i wywodziła się z Amorytów. Niektórzy z nich doszli do takiej władzy, że sami uznali się za niezależnych władców i zaczęli obwoływać się królami. Tak się stało na przykład w Larsie ok. 2026 r. p.n.e., gdzie królem ogłosił się Amoryta o imieniu - Naptalum (założyciel tzw.: Dynastii z Larsa, która przetrwała ponad 260 lat). Podobnie postąpił w mieście Isin niejaki - Iszbi-Erra (choć on akurat Amorytą nie był). 

Państwo rozpadało się Ibbi-Suenowi na kawałki, a do tego doszła jeszcze klęska głodu, wojna z Elamitami, a także wydarzenie o którym za moment opowiem. Iszbi-Erra wykorzystał te czynniki i wymusił na królu mianowanie go naczelnikiem Isin (dotąd było to miasto o drugorzędnym znaczeniu politycznym, jednak sąsiadowało ono z Nippurem - centrum religijnym III Dynastii z Ur i istniała obawa że i to miasto odpadnie od władzy Ibbi-Suena). Wkrótce potem (ok. 2017 r. p.n.e.) Iszbi-Erra ogłosił się niezależnym władcą (jako król "Czterech Stron Świata") i opanował Nippur - stając się automatycznie najważniejszym suwerenem w Mezopotamii. Upadek państwa III Dynastii z Ur - choć był rozłożonym w czasie procesem - znacznie przyspieszył ok. 2030 r. p.n.e. gdy prowincje zachodnie (czyli Akad, w ogromnej większości opanowany przez Amorytów), uznały za swego największego boga - Marduka i to właśnie jemu się podporządkowały. Według channelingów Marduk - zdobywszy sobie ten przyczółek - postanowił rozszerzyć swą władzę również o Sumer i właśnie ok. 2024 r. p.n.e. wojska Amorytów wyruszyły na południe, lecz w bitwie nad Eufratem (nie wiadomo dokładnie gdzie, prawdopodobnie w rejonie Nippur, gdzie też zebrała się królewska armia Ibi-Suena), pokonały, ale nie rozbiły wojska federacji Jamutbaru, jednak władca Ur nie miał już sił aby próbować kontynuować tę wojnę i zadowolił się utrzymaniem dotychczasowych ziem (których wkrótce potem pozbawił go przebiegły Iszbi-Erra). Sumer jednak nie był głównym celem Marduka. Celem tym było zaś opanowanie ziemi Kanaan, jako dawnego "królestwa bogów" (czyli Dil.Mun), gdzie na przykład w rejonie Jerycha wciąż istniało wiele dawnych urządzeń (szczególnie chodziło o pozostawione tam kryształy mocy, które doprowadziły do zagłady ojczystą planetę Nibiruan - Malonę, czyli dawny gadzi Maldek), mogących dopomóc w zarówno zajęciu księżycowej bazy AB.ZU, jak i uruchomić niestabilny okręt-planetę Nibiru, co dałoby Mardukowi całkowitą władzę nad wszystkimi bogami. Atak prowadzony był na dwa sposoby. Pierwszy - tradycyjny, siłami Amorytów, którzy wkroczyli do Kanaanu z wozami bojowymi (konnymi), łukami, włóczniami i strzałami. Drugi atak miał nastąpić z powietrza za pomocą bojowych viman (takich gwiazdolotów), które to posiadł Marduk jeszcze na Nibiru.

 


Amoryci opanowali potężne miasto Ebla i cały region Idlib, a ludność uprowadzili w niewolę. Zagłada Ebli - miasta które od prawie trzech wieków stanowiło regionalną potęgę, dała do myślenia pozostałym władcom krainy Kanaanu i wielu z nich po prostu uznało się za "sojuszników" (a raczej lenników) Amorytów. Nie wiadomo jednak czy atak z powietrza za pomocą bojowych viman Marduka rzeczywiście nastąpił, gdyż nie ma nic o tym w channelingach. Wiadomo natomiast, że ten śmiały i niezwykle pewny siebie atak, bardzo oburzył i przeraził innych bogów, którzy znając Marduka, wiedzieli jak bardzo pragnął on niepodzielnej władzy nad światem. Bogowie więc zgodnie wystąpili z zamiarem zniszczenia jego armii i tym samym dania odstraszającego przykładu innym ludziom. Chodziło zaś o użycie przeciwko armiom i wspierającym Marduka miastom... broni atomowej, wystrzelonej z pocisków które miały być zmagazynowane na terenie Mezopotamii (należało tylko je odnaleźć). Przeciwko temu zaprotestował jedynie Enki (ojciec Marduka), ale już inny jego syn - Nergal, dążył do zdecydowanej konfrontacji. Bogowie użyli do tego zadania niejakiego Abrahama - liczącego sobie już prawie sto lat. Ponieważ Abraham (uciekinier z Ur) - sprawdził się już wcześniej jako obrońca ziemi Kanaan (ok. 2055 r. p.n.e. i ok. 2040 r. p.n.e.) przed najazdem armii III Dynastii z Ur - dlatego też powierzono mu odpowiedzialne zadanie znalezienia ukrytych ładunków bomb plutonowych i poinformowania o tym "bogów". Jako wsparcie, Nibiruanie wysyłali do niego trzech "aniołów", którzy w zamian za pomoc, obiecali że uczynią łono Sary (żony Abrahama) płodnym, gdyż pomimo swych sędziwych lat, nie doczekała się ona potomstwa. Poza tym (jako rzeczywistemu synowi Enlila, który miał go spłodzić z ziemską kobietą), ofiarowali mu także (jak i jego potomkom) całą władzę nad ziemią Kanaan. Rozmowy były prowadzone w Sodomie - mieście w którym mieszkał Lot, bratanek Abrahama. Abraham także uważał to miasto za bezpieczne, szczególnie że dowodząc obroną Kanaanu, stał również i na czele wojsk z Sodomy i z Gomory (sąsiedniego, dużego miasta) i był uważany za kogoś w rodzaju bohatera. Niestety, w obawie przed zniszczeniem Sodomy i zemstą Amorytów - tak jak to miało miejsce w Ebli - mieszkańcy miasta zaatakowali przybyszów i zmusili ich do ucieczki (w Biblii możemy przeczytać że owi "aniołowie" oślepili intensywnym światłem kilku atakujących, ale nic na ten temat nie ma w channelingach). 

Wtedy to właśnie Abraham podjął się zadania odnalezienia głowic atomowych i udał się w tym celu do Mezopotamii, a gdy je odnalazł, owi "aniołowie" zawiadomili resztę "Nibiruańskiej Rady" i pociski te zostały stamtąd zabrane. Wkrótce potem (channelingi nic nie mówią o ostrzeżeniu Lota, tak jak to jest zapisane w Biblii), z polecenia Utu (syna Enlila), który dowodził atakiem na Sodomę, Gomorę i jeszcze pięć innych kananejskich miast (których to nawy nie zachowały się), spadło atomowe uderzenie "prosto z nieba". Zagłada była totalna, Sodoma i Gomora oraz cała dolina w ciągu kilku sekund zmieniła się w pustynię, a cała ziemia Kanaan została (w mniejszym lub większym stopniu) napromieniowana, choć radioaktywne opady dotarły również do Akadu i Sumeru, gdzie efekt był podobny. W straszliwy mękach marli zarówno ludzie jak i zwierzęta. Ci zaś, którzy przetrwali to napromieniowanie, zmagali się potem ze skutkami ubocznymi - takimi jak olbrzymie, niegojące się rany, wypadanie zębów i paznokci oraz łamanie kości. I choć uderzenie "bogów" skierowane było na miasta Kanaanu, to jednak radioaktywna chmura duże szkody poczyniła również i w Mezopotamii (co było głównym czynnikiem sprawczym wyludnienia wielu miast Kanaanu, Syrii, Akadu i Sumeru). Opowiadają o tym również (przetłumaczone przez prof. Samuela Kramera) sumeryjskie "Lamenty" z poszczególnych miast, jak choćby z Ur: "Wielka burza z nieba (...) burza unicestwiająca ziemię (...) zły wiatr, jak rwący potok (...) Ludzie, przerażeni, nie mogli oddychać (...) Usta były wypełnione krwią, głowy nurzały się we krwi (...) Twarz zbladła od Złego Wiatru. Sprawił, że miasta opustoszały, domy zostały opuszczone, owczarnie stały puste", z Uruk: "Tak więc wszyscy bogowie uciekli z Uruk; trzymali się z dala od niego; ukryli się w górach; uciekli na dalekie równiny", czy z Eridu: "Ninki, wielka pani, latająca jak ptak, opuściła swoje miasto (...) Ojciec Enki został poza miastem (...) Los swojego nieszczęsnego miasta opłakał gorzkimi łzami".




Po tym ataku królestwa Mezopotamii i Kanaanu znacznie osłabły (władcy III Dynastii nie byli w stanie prowadzić skutecznej obrony własnej ziemi przed atakami chociażby Elamitów ze wschodu - którzy to nie zostali dotknięci skutkami zagłady Sodomy i Gomory, zaś władcy państewek Kanaanu stali się równie bezbronni przed wdzieraniem się tam ludu zwanego "Habiru" i utożsamianego z Hebrajczykami, którzy pod wodzą Abrahama zaczęli - co prawda w sposób pokojowy - przenikać na te tereny). W historiografii uważa się, że napływ Hebrajczyków do Kanaanu nastąpił niedługo po najeździe Amorytów (którzy osiedlili się w Syrii, zwanej odtąd krajem "Amurru") i podaje się okres pomiędzy XXI a XIX (ewentualnie XVIII) wiekiem p.n.e. Co prawda lud Habiru nie stanowił większego zagrożenia dla miast kananejskich i żył on w pokoju z dotychczasowymi panami tej krainy. Dopiero w 650 lat później, bardziej agresywny stanie się pewien odłam Habiru (choć nie tylko, gdyż będzie to lud mieszany), który wyjdzie z Egiptu pod przywództwem niejakiego Mojżesza i za sprawą (m.in.) Jozuego zacznie ekspansywnie (ale stopniowo - ewolucyjnie, nie zaś rewolucyjnie, jak zostało to zapisane w Biblii) przenikać do doliny Kanaanu. Natomiast w Mezopotamii ok. 2006 r. p.n.e. Elamici dokonali łupieżczego najazdu, który był przysłowiowym gwoździem do trumny dla III Dynastii z Ur. Zdobyli oni najpierw miasto Lagasz, a następnie (ok. 2004 r. p.n.e.) miasto Ur, gdzie ponoć spalili wielki Pałac Królewski, zaś samego króla Ibi-Suena, uprowadzili do Elamu (zwanego też Anszanem). Tak oto zakończył swe rządy ostatni władca III Dynastii a państwo jego rozpadło się, a po wycofaniu się stąd Elamitów, Ur jak i inne miasta Sumeru zajął Iszbi-Erra, który potem zjednoczył ponownie Sumer i Akad a dynastia jego panowała w obu tych krajach (prócz Larsy - gdzie władał Naplanum i jego amoryccy następcy). Na północy zaś, w Subirze (skąd wcześniej wyszli Amoryci), pozostałe tam amoryckie plemię ogłosiło swym władcą niejakiego Sululiego - który w ten właśnie sposób stał się pierwszym królem i jednocześnie protoplastą wojowniczego ludu Asyryjczyków (którzy pod rządami takich władców jak Tiglatpilesar III, Salmanasar V, Sargon II, Sanncheryb, Asarhaddon czy Asurbanipal w trzynaście wieków później, opanowali całą Mezopotamię, Elam, Syrię, Kanaan, Cylicję, Cypr i Egipt - tworząc tam swoje imperium, które przeszło do historii jako najbardziej brutalne w dziejach). 

To tyle jeśli chodzi o bezpośrednią ingerencję Nibiruan w sprawy Ziemi, bowiem od zagłady Sodomy i Gomory nie interweniowali już bezpośrednio w proces dziejowy ludzkości (lecz zapewne czynią to w sposób bardziej subtelny). Natomiast w kolejnej części powrócę znów do "bogów" z Procjona, którzy znani pod nazwą Ra-assów (Asów), zamieszkiwali Daarię, a po jej zagładzie przenieśli się na aryjską północ (chodzi mi oczywiście o królewski ród Odyna - zbiegłego na Ziemię po zajęciu Procjona przez Gady). O tym już w następnej części.   

      




 CDN.
 

2 komentarze:

  1. Co było takiego okrutnego w Imperium Asyryjskim co mogłoby przyćmić okrucieństwa Mongołów lub Azteków?

    OdpowiedzUsuń
  2. NIC! Jedyna różnica to fakt, że Asyryjczycy żyli w opisywanej właśnie starożytności - tyle.

    OdpowiedzUsuń