Łączna liczba wyświetleń

piątek, 29 maja 2020

JAKA PIĘKNA... PATOLOGIA! Cz. V

CZYLI ROZWAŻANIA NAD

WSPÓŁCZESNOŚCIĄ




 

OBŁĘD - PARANOJA - IDIOTYZM?

NIE, TO "TYLKO" CZYSTY MARKSIZM


  
"Jeśli propozycja zniesienia prywatnej własności samochodów wydaje się na razie zbyt radykalna, to może przynajmniej zakażemy jeżdżenia samochodem, w których nie ma przynajmniej dwóch osób. (...) Koronawirus na chwilę zatrzymał ten trend, a jednak presja, aby gospodarka mogła działać jak wcześniej, jest na tyle duża, że jesteśmy gotowi ryzykować życie ludzi. (...) Przejście na dietę wegańską może zmniejszyć nasze osobiste emisje o ponad tonę CO2 rocznie, a jeśli dodamy do tego redukcję ilości spożywanych słodkości i alkoholu plus kupowanie lokalnych produktów, to możemy dzięki temu osiągnąć 1,5 tony emitowanych gazów mniej. (...) Musimy też zmienić sposób, w jaki mieszkamy. (...) Dlatego poprzeć należy postulat Akcji Socjalistycznej, aby wprowadzić zakaz posiadania więcej niż jednego mieszkania, a docelowo może nawet znieść własność prywatną powyżej 15 metrów kwadratowych mieszkania na osobę. Co jeszcze możemy zrobić? (...) w bliskiej przyszłości ciepłe prysznice powinny przysługiwać nam nie częściej niż raz w tygodniu, a ciepłe kąpiele ewentualnie raz w miesiącu. (...) Gdybyśmy wszyscy przerzucili się na transport publiczny i niesamochodowy, moglibyśmy zredukować nasze osobiste emisje o ponad 1,5 tony CO2 rocznie. Niestety z raportu wynika, że nie ma nic gorszego dla klimatu niż przejazdy prywatnymi samochodami, więc docelowo należałoby je praktycznie zlikwidować. (...) Prawdę mówiąc, nieustająco mnie dziwi, że w czteroosobowych samochodach jeżdżących po mieście przeważnie siedzi tylko kierowca. Jest to absurdalne marnotrawstwo i zbrodnia, więc jeśli propozycja zniesienia prywatnej własności samochodów wydaje się na razie zbyt radykalna, to może chociaż zakażemy jeżdżenia samochodom, w których nie ma przynajmniej dwóch osób. (...) do roku 2030, należałoby zasadniczo ograniczyć również ruch turystyczny. (...) Ewidentnie wiemy, że musimy coś zmienić, ale potrzebujemy jakiegoś impulsu. Dlatego czas na odpowiednie ustawy. Weganizm sam się nie wprowadzi, mieszkania same nie zmniejszą, a kierowcy nie zaczną zabierać autostopowiczów, jeśli nie będą mieli ku temu odpowiedniego impulsu. Najwyraźniej zagłada ludzkiej cywilizacji to zbyt słaba motywacja dla większości z nas, więc czas na odpowiednie mandaty. Sanepid już wie, jak to robić, teraz czas na kary administracyjne nakładane przez Ministerstwo Klimatu".

Autorem tego "planu", opublikowanego na stronie Krytyki Politycznej, jest gostek o imieniu... Jaś Kapela i to w zasadzie byłoby na tyle. Muszę się bowiem do czegoś przyznać - od pewnego czasu mam poważny problem - a mianowicie nie jestem w stanie słuchać wszelkich tego typu wypocin, które na pierwszy rzut oka są podyktowane skrajnym, ideologicznie nastawionym, wyciągniętym z wnętrza umysłowej spierdoliny przekazem o jawnie ideologicznej konotacji. Bowiem to, co "spłodził" Jaś Kapela trudno jest nawet w jakikolwiek logiczny i spokojny sposób komentować. To, co tam znajduje się w tekście, świadczy o dwóch możliwych ewentualnościach, które to stały się "weną twórczą" autora. Ewentualność pierwsza mówi o postępującej psychozie i poważnych zaburzeniach psychicznych, które niestety ogromna większość ludzi traktuje dziś zupełnie naturalnie. Natomiast ewentualność druga, przybliża nas do sedna sprawy - czyli do tak uwielbianego przez rzesze otępiałej hołoty (szczególnie na "postępowym" Zachodzie) - marksizmu, który tak naprawdę od chwili swego powstania (oficjalnie od 1848 r., choć ciekawe są również prace Marksa z lat 1844-1845), trwa nieprzerwanie aż po dzień dzisiejszy. Marksizm nigdy się nie skończył i nigdy nie upadł, natomiast niczym jakiejś obce ciało, zachował przedziwną umiejętność metamorfozy, dzięki której zdołał przekonać społeczeństwa do swej "nowości". Marksizmów bowiem było mnóstwo, tyle tylko że każdy z nich prowadził do tego samego (zapowiedzianego przez Marksa w Manifeście Komunistycznym) celu - czyli do powszechnej tyranii i zamordyzmu. Cel jest wspólny, choć drogi doń wiodące mogą prowadzić przez różne bezdroża i tak właśnie powstał: marksizm socjalistyczny, marksizm leninowsko-trockistowski, marksizm stalinowski, marksizm postalinowski, marksizm nowej lewicy, marksizm antykulturowy i współczesny eurokomunizm. Oczywiście to nie wszystko, bowiem dzieckiem (dzieckiem? raczej bękartem) marksizmu był również nazizm, a dziś jest nim także ideologia gender, feminizm i ideologia lgbt (można też pod to podciągnąć także skrajne ruchy rasistowskie, jak choćby lewacka organizacja: "Black Lives Matter", która - przynajmniej w teorii - miała bronić praw czarnoskórych obywateli w USA, natomiast aktywnie angażuje się we wszystkie te antykulturowe akcje, jak "walka z rodziną i patriarchatem").

Inna sprawa. Oto obecnie wyszło na jaw, że rada Miasta Stołecznego Warszawy, z budżetu (i zapewne nie tylko, gdyż jestem święcie przekonany że również Ministerstwo Kultury dało na to pieniądze), w ramach instytucji Biennale Warszawa - finansowała szkolenia skrajnie lewicowych bojówek, w ramach akcji tzw: "Społecznej Szkoły Antykapitalizmu". Na ową Biennale wydano łącznie jakieś 3 600 mln. złotych, zaś na szkoleniach "Społecznej Szkoły Antykapitalizmu" podejmowano takie tematy jak: "Własność prywatna to kradzież. Własność wspólna to bogactwo" oraz szkolenia z "taktyk miejskich", "techniki działania grupowego", "gimnastyki". I proszę powiedzcie mi, jak ja mam to skomentować, bowiem doprawdy brakuje mi już słów, które byłby powszechnie dopuszczalne i akceptowalne (w kręgu ludzi cywilizowanych), abym mógł opisać to, co się wyprawia w polityce, w kulturze, w mediach. Tutaj mamy jasny przykład przeprowadzania szkoleń takich samych bojówek, jakie wzięły udział w owej "Rewolcie 1968 r." we Francji i w Niemczech, gdzie po ulicach Paryża biegał "Czerwony Danny" czyli Daniel Cohn-Bendit (poseł do Parlamentu Europejskiego) i organizował taktykę walki przeciwko policji, a to samo w Niemczech robił wówczas Joschka Fischer ("Człowiek Roku" Gazety Wyborczej z 2002 r. - na cześć którego laudację wygłosił sam Włodzimierz Cimoszewicz - syn  komunistycznego zbrodniarza. Jakże to urocze - prawda?). Takie same bojówki z Niemiec (Antifa), przyjechały do Polski 11 listopada 2011 r. w Święto Niepodległości, i zaatakowały grupę rekonstrukcyjną z czasów Księstwa Warszawskiego (ludzie ci byli przebrani w mundury z epoki, zatem dla lewaków automatycznie stali się faszystami), jednak w starciu z ochroną i uczestnikami Marszu Niepodległości, bardzo szybko uciekli i schronili się w budynku... Kretyniki Krytyki Politycznej. Dziś zaś podobne bojówki są finansowane z pieniędzy mieszkańców Warszawy, z budżetu miasta na którego czele stoi prezydent Czaskoski Trzaskowski - polityczny cwaniaczek, przypominający bardziej wyrośnięte dziecko.




Zastanawiam się kiedy wreszcie ludzie przejrzą na oczy i przestaną żyć w świecie mitów, które z uporem maniaka wciąż powtarzają zlewaczone media? Gdzie jest TVP? Czym się zajmuje, skoro pod nosem ma temat-bombę, która to odpowiednio odpalona mogłaby spowodować zalanie pana "Czaskoskiego" hektolitrami takiego gó...a, że przy tym utopienie Warszawy w pomyjach "Czajki" - to błahostka. Czym zatem zajmuje się TVP? Otóż TVP zajmuje się zbieraniem podpisów przez zwolenników (czy też aktywistów) Platformy Obywatelskiej, na korzyść pana "Czaskoskiego" i puszcza ten jeden materiał non stop, aż do znudzenia (i wku...a wielu ludzi - w tym mnie osobiście). Oczywiście ja doskonale rozumiem że póki nie została ogłoszona data wyborów prezydenckich i nawet nie zarejestrowano sztabu wyborczego pana "Czaskoskiego", zbieranie takich podpisów podpada pod wykroczenie, ale doprawdy trzeba być poważnie ograniczonym umysłowo, aby nie zdawać sobie sprawy że problem zbierania podpisów wyborczych, to najmniejszy z możliwych problemów prezydenta Warszawy. Powiem więcej, ja w ogóle podejrzewam że podpisy dawno już zostały zebrane, albo zostaną błyskawicznie "dozbierane" w przeciągu kilku dni, od wyznaczenia daty wyborów prezydenckich, gdyż zdobycie takich podpisów dla partii politycznej, doprawdy nie stanowi żadnego większego problemu (zresztą podpisami ponoć też skutecznie się handluje), więc nie widzę powodu, aby powtarzać non stop jedno i to samo do znudzenia. Czy naprawdę w TVP siedzą same ćwierć-mózgi (tak jak w radiowej "Trójce"?), czy nikt tam nie myśli, nikt tam nie ma "cohones"? Budżet miasta Warszawy finansuje lewackie organizacje terrorystyczne (zresztą nie tylko, bowiem gigantyczne pieniądze płyną również do fundacji Jolanty Lange, wcześniej Jolanty Gontarczyk - córki Juliana Lange volksdeutscha który w czasie II Wojny Światowej walczył w Wehrmachcie, a po klęsce Hitlera stał się... funkcjonariuszem komunistycznego Urzędu Bezpieczeństwa. Ona sama zaś - wraz z mężem - także była tajną współpracowniczką bezpieki o kryptonimie "Panna" i inwigilowała a przy tym doprowadziła do śmierci - bezpośrednio lub pośrednio - księdza Franciszka Blachnickiego - który swoje nawrócenie przeżył, siedząc w celi śmierci hitlerowskiego więzienia), a oni nic z tym nie robią, nie informują o tym ludzi zaś Ministerstwo Kultury z Glińskim na czele takie "artystyczne" przedsięwzięcia, jak "Społeczna Szkoła Antykapitalizmu" - współfinansuje.

Ktoś pięknie powiedział że PiS już dawno przestał przypominać "grupę rekonstrukcyjną Sanacji" (na którą ja osobiście głosowałem), a coraz częściej przybiera twarz neoendecji, a szczególnie takiej typowej technokratycznej "partii władzy". Poziom serwowanych publicznie w pisowskich mediach "wiadomości", dorównał już poziomowi TVN-u czy Polsatu (czyli tzw.: mediów "totalnej opozycji", które stanowią przede wszystkim opozycję nie tyle do samego PiS-u, co do państwa polskiego), dlatego też słuchanie mediów (to samo jest np. w USA, we Francji, w Niemczech, w Wielkiej Brytanii) stanowi dziś swoistą przeprawę przez wzburzone morze fake newsów i wszelakich półprawd, które służą jedynie (w mniejszym lub większym stopniu) partyjnym lub ideologicznym rozgrywkom. A problem jest poważny, gdyż ideologia marksistowska wcale nie umarła. Upadek komunizmu (jaki upadek - Czarzasty wyjaśnił dobitnie jak wyglądał ten "upadek" - na zasadzie dogadania się i podzielenia władzą), był co prawda do pewnego stopnia wstrząsem dla zachodnich marksistów, ale nie aż takim aby mógł w jakikolwiek sposób zagrozić fundamentom samej ideologii. A wręcz przeciwnie - Związek Sowiecki i cały ten komunizm Bloku Wschodniego, po 1956 r. i referacie Chruszczowa, wygłoszonym z XX Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Sowieckiego, w którym ten piętnował epokę "błędów i wypaczeń" Stalina, uznając stalinizm winnym całego komunistycznego zła (co oczywiście było nieprawdą, stalinizm był bowiem jedynie pewną mutacją marksizmu i nie on sam w sobie był zamordystycznym systemem totalnej inwigilacji i zbiorowych mogił, ale był nim marksizm jako taki, którego stalinizm był jedynie niewielką częścią), stał się wręcz zdrajcą całej idei komunizmu w rozumieniu marksistów Zachodu. Europejska lewica, europejscy marksiści - którzy żyli w zupełnie innej społeczno-politycznej rzeczywistości niż ci wszyscy, którzy bezpośrednio doświadczyli "uroków" komunizmu w Europie Środkowej i Wschodniej - uznali że Chruszczow zdradził ideały komunizmu i że Związek Sowiecki zboczył z kursu zbudowania jednego, globalnego systemu komunistycznego. Dlatego też przerzucili swoje zainteresowanie na maoistowskie Chiny, które odtąd stały się dla nich wzorem w urzeczywistnieniu chorej wizji Karola Marksa (np. Rewolucja Kulturowa w Chinach, która pochłonęła miliony ofiar - stała się wykładnią dla podobnej rewolucji kulturowej w Europie i USA). Upadek komunizmu w Związku Sowieckim i Europie Środkowo-Wschodniej obchodził marksistów zachodnich tylko o tyle, że obawiali się oni iż w krajach doświadczonych bezpośrednio przez komunizm, może nie udać się próba zaaplikowania marksizmu kulturowego (choć obawy te nie były powszechne i ostatecznie uznano, iż uda się je przezwyciężyć po rozszerzeniu Unii Europejskiej o nowe kraje z Europy Środkowej w 2004 r. Potem jednak okazało się, że nie doceniono pewnych form oporu tamtych społeczeństw przed aplikacją zmian kulturowych i je kompletnie zbagatelizowano). Dziś idea Marksa została bezpośrednio sprzęgnięta z ideą Unii Europejskiej i scentralizowanego "państwa europejskiego" - które stanowi cel współczesnych unijnych elit.

I teraz pytanie moje brzmi - jak należy się przed tym bronić? A że należy się bronić i to w sposób zdecydowany i ofensywny, a nie defensywny, gdyż oto mamy do czynienia z wojną i to wojną totalną, która coraz częściej zaczyna wkradać się do naszego prywatnego życia i życia naszych bliskich. Jeśli się nie przeciwstawimy, to takie persony jak Jaś Kapela czy szereg jemu podobnych, zaczną nam mówić nie tylko czym mamy podróżować, gdzie mieszkać i jak się myć, ale również jak się ubierać i jak wychowywać nasze dzieci. Totalna inwigilacja w rękach totalnej władzy, która będzie za nas decydowała jak możemy żyć i czy w ogóle jeszcze możemy - bowiem w systemie komunistycznym terror jest podstawą, jest kwintesencją trwania tego ustroju (pamiętam pewną akcję protestacyjną lewicy w Warszawie sprzed kilku miesięcy, gdzie zapytany przez dziennikarza młody chłopak - który wyznał że jest komunistą, bo dużo na ten temat czytał i wydaje mu się że jest to najbardziej sprawiedliwy ustrój przeciwny wszelkiemu wyzyskowi - na stwierdzenie że komunizm próbowało wprowadzić już wielu w przeciągu minionych dziesięcioleci i zawsze kończyło się to tak samo - czyli totalną katastrofą, wówczas ów młody - ogłupiony ideologią - człowiek, po prostu odparł: "Ponieważ problem stanowi CZYNNIK LUDZKI!" I to jest właśnie cała kwintesencja marksizmu, gdyż ja o tym że problemem dla komunistów był "czynnik ludzki", czytałem jeszcze w pracach marksistów z końca... XIX wieku (jakże to pięknie się odradza - kolejne pokolenia umysłowych zombi). A teraz pytanie do najbardziej rozgarniętych marksistów. A w jaki sposób radzono sobie z "czynnikiem ludzkim" gdy tylko komuniści zdobywali władzę w jakimś kraju i zaczynali wprowadzać tam swoje porządki? Otóż bardzo prosto: tak jak to zostało niżej pokazane:



 
Dlatego też ta choroba, jaką jest marksizm (choroba, która zżera szare komórki w mózgu i tworzy z ludzi żywe zombi - idące na pasku ogłupiającej ideologii) musi być zwalczana na każdym możliwym kroku - NA KAŻDYM! I to bezwzględnie, bez żadnych, najmniejszych nawet form litości dla tej niszczycielskiej ideologii - która pochłonęła więcej istnień ludzkich, niż jakakolwiek wcześniejsza idea polityczna czy religijna. Józef Mackiewicz, który na własne oczy widział "zdobycze komunizmu", pisał potem wprost: "Z komunistami się nie rozmawia. Do komunistów się strzela!", oraz "Katastrofa to nie śmierć połowy ludzkości w wojnie atomowej. Katastrofa to życie całej ludzkości pod panowaniem ustroju komunistycznego!" Dziś oczywiście strzelać do nikogo nie będziemy, ale należy dawać zdecydowany opór wszelkim, nawet najmniejszym przejawom tejże antyludzkiej i antycywilizacyjnej ideologii na każdym możliwym polu. A jak już wcześniej wspomniałem, marksizm przybiera różne formy i próbuje wciskać się pod różnymi postaciami. Dziś zagrożeniem dla ludzkości jest na równi ideologia gender, feminizm i wszelkie tego typu umysłowe dewiacje - wytwory tejże samej marksistowskiej choroby, która sprzedaje nam świat pełen wspaniałych haseł o stworzeniu prawdziwego Raju na Ziemi, a w rzeczywistości jest jedynie przedsionkiem Piekła. 

Aby dobrze uzmysłowić sobie, czym jest marksizm, proszę jeszcze raz przeczytajcie zalecenia Jasia Kapeli i porównajcie je z innymi hasłami, głoszonymi np. przez feministki (które będę tu co jakiś czas zamieszczać). Celem tych wszystkich haseł i planów jest stworzenie nowego świata, świata totalnej inwigilacji, w którym za każdą niesubordynację (np. kąpanie się częściej niż raz w miesiącu), otrzyma się karę w postaci np. utraty wszelkich środków do życia, a w skrajnych sytuacjach trafi się od razu do zbiorowego dołu, pełnego innych nieszczęśników którzy mieli pecha urodzić się w świecie, którego to w naszych czasach heroldami stały się takie osoby jak ów Jaś Kapela.



NA PIERWSZYM PLANIE - JAŚ KAPELA

 

 
Najcharakterystyczniejszą cechą systemu komunistycznego jest natomiast totalna niewola ludzkiego ducha, zniewolenie ludzkiej myśli, ludzkiego intelektu. 

JÓZEF MACKIEWICZ


  

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz