Łączna liczba wyświetleń

środa, 21 kwietnia 2021

HISTORIA ŻYCIA WSZECHŚWIATA - WSZELKIEJ CYWILIZACJI - Cz. CXLVI

TWÓRCY EUROPEJSKICH CYWILIZACJI

SŁOWIANIE I CELTOWIE

 
 

 
 

PIERWSZE "EUROPEJSKIE" 

CYWILIZACJE:

SŁOWIANIE

(SŁOWIANIE W GRECJI)

(ok. 1800 r. p.n.e. - ok. 1180 r. p.n.e.)

Cz. IV

 
 
 
 
 
 

DRUGA WOJNA TROJAŃSKA

(OK. 1194 - 1184 p.n.e.)

Cz. II

 
 
 Nim Hattusilis III zasiadł na tronie kraju Hetytów, był wcześniej kapłanem bogini Isztar z Samuhy oraz wicekrólem w Hakmis. Gdy powracał do kraju z kampanii syryjskiej swego brata - Muwatallisa II przeciw Egiptowi (sławna bitwa pod Kadesz z ok. 1274 r. p.n.e.), zatrzymał się w mieście Lawazantija w Kizzuwatnie, gdzie poznał córkę tamtejszego kapłana bogini Hebat z Arinny, Pentipszarriego - Puduhepę, która też była kapłanką bogini słońca. Puduhepa zasłynęła jako autorka wielu modlitw do huryckich bóstw z Kizzuwatny, a gdy już została królową (ok. 1263 r. p.n.e.) odnowiła dawne obrządki huryckie na dworze w Hattusas (zaś nieopodal stolicy w Yazilikaya, Puduhepa kazała wykuć sanktuarium skalne z wyobrażeniami wszystkich bogów, które zostało ukończone dopiero za życia jej syna - Tuadhaliji IV). Odbudowywano również świątynie zapomnianych bóstw i w całym kraju odnawiano dawne obrzędy religijne. Oprócz bogini słońca z Arinny, wznoszono nowe świątynie Pani z Nagar (zapewne było to jedno z wyobrażeń asyryjskiej bogini nieba - Szawuszki "królowej Niniwy"), a także głównego boga hetyckiego panteonu, boga burz - Teszuba (którego wielbił sam Hattusilis). Ale królewska para kapłańska nie ograniczała się jedynie do odnowy dawnych (huryckich) kultów i rozbudowy świątyń. Przede wszystkim musiano się zająć niezakończonym konfliktem z Egiptem o Syrię, oraz niepokojami na wschodzie i zachodzie kraju, a ponieważ królowa/kapłanka była prawą ręką swego męża, przeto i ona również brała udział w podejmowaniu decyzji politycznych. Nim jednak przejdę do sprawy najważniejszej (genezy wybuchu wojny o Troję), warto pokazać też ówczesny krajobraz polityczny i podejmowane próby zażegnania konfliktów militarnych na Południu i Wschodzie.

Kluczowym i wciąż niewygasłym (po wstąpieniu Hattusilisa III na tron w Hattusas) konfliktem, był ten z Egiptem, toczony już od kilkudziesięciu lat o Syrię i Palestynę. Po zakończeniu nierozstrzygniętej bitwy pod Kadesz, stało się jasne, że obie potęgi są sobie równe i obie nie są w stanie skutecznie pokonać i zdominować jedna drugą, a ich wzajemny konflikt służy jedynie innym, wzrastającym w siłę państwom w regionie (Mitanni, a szczególnie Asyrii). Poza tym Hattusilis zdawał sobie sprawę, że okoliczni władcy uważali go za uzurpatora, a nie prawowitego króla, którego wcześniej obalił (w osobie swego bratanka - Mursilisa III) i uwięził. Ten jednak zdołał zbiec ze swego więzienia, w syryjskiej twierdzy Nuhaszsze i udał się do Egiptu - wroga Hetytów - a jako legalny król (należy bowiem pamiętać, o czym już pisałem w poprzedniej części, że nawet syn i następca Hattusilisa III - Tuadhalija IV uważał czyn swego ojca - który jemu samemu pozwolił odziedziczyć tron - za zwykłą uzurpację i zamach stanu, a to oznacza, że tak właśnie musiało wówczas myśleć bardzo wielu dworzan - zapewne także i ci, którzy zyskali na owym przewrocie - nie licząc oczywiście władców okolicznych krajów). Skoro więc Mursilis schronił się w Egipcie i był uważany za prawowitego dziedzica korony Hetytów, przeto było jasne że faraon Ramzes II może go wykorzystać w swoich staraniach o utrzymanie dominacji w północnej Syrii, a także w próbie narzucenia Hetytom pewnego rodzaju politycznej podległości. Dlatego też najlepszym wyjściem z owej patowej sytuacji, byłoby jak najszybsze zakończenie owego konfliktu i zawarcie trwałego pokoju z Egiptem, godząc się na podział stref wpływów i (oczywiście) na wydanie Mursilisa III z powrotem do Hattusas. I dlatego Hattusilis zainicjował rozmowy, które ostatecznie zakończyły się zawarciem w grudniu 1259 r. p.n.e. traktatu pokojowego z Egiptem. Został on spisany w dwóch wersjach: po aramejsku i po egipsku. Podczas rozmów nie brakowało też pewnych wzajemnych niesnasek (np. Hattusilisa III bardzo drażnił wyniosły i chełpliwy ton egipskiej kancelarii, oraz jej ocena bitwy pod Kadesz), jednak zdołano te wszystkie bariery pokonać i traktat ostatecznie zawarty został. Lecz co ciekawe, pomimo tylu dziesięcioleci wzajemnej konfrontacji w walce o Syrię, ten właśnie temat został w traktacie... zupełnie pominięty (wiadomo jednak że granica stref wpływów pomiędzy oboma mocarstwami, została wyznaczona na zasadzie status quo na rzece Orontes, a to oznacza, że cała północna Syria przypadła Hetytom, zaś południe pozostało w sferze dominacji Egiptu). Traktat ustalał natomiast wzajemną pomoc w przypadku ataku innego państwa, wzajemną gwarancję sukcesji oraz wydawanie zbiegów (a na tym szczególnie musiało wówczas zależeć Hattusilisowi, chociaż traktat nic nie wspominał o Mursilisie III i nie są znane jego dalsze losy). Wzajemna wymiana podarunków (rzecz niezwykle istotna w ówczesnej dyplomacji) oraz zaproszenie Hattusilisa III do Egiptu (nie wiadomo czy z niego skorzystał, ale istnieją pewne przesłanki że mógł przybyć do Egiptu ok. 1245 r., wraz ze swą córką, która weszła wówczas do haremu Ramzesa II, jako jego nowa żona), stało się podstawą trwałego ułożenia wzajemnych stosunków i zakończenia długotrwałych waśni pomiędzy oboma ówczesnymi mocarstwami.
 
 

 
Podobnie ułożono stosunki ze Wschodem, a szczególnie z rosnącą w siłę Asyrią, której władcy starali się nawiązać z Hetytami coś w rodzaju sojuszu. Asyria zyskiwała na znaczeniu od połowy XIV stulecia p.n.e., zaś rok 1350 p.n.e. był tutaj szczególnie ważny, jako że właśnie wówczas Asyryjczycy po raz pierwszy napadli i splądrowali Waszszuganni - czyli stolicę państwa Mitanni. Skarby władców Hanigalbatu (jak zwano Mitanni wśród ludów Anatolii i Mezopotamii - Egipcjanie bowiem kraj ten nazywali Nahariną) trafiły do Assur (odzyskano wówczas owe złote drzwi, zrabowane siedemdziesiąt lat wcześniej przez króla Mitanni - Szausztatara w czasie jego najazdu na Asyrię). Kraj został zniszczony a ostatni wojownicy (200 rydwanów wojennych) pod wodzą Akitteszuba, zbiegli do Babilonii, gdzie zostali internowani (i gdzie odebrano im broń oraz wszystkie rydwany). Na tronie w Waszszuganii zasiadł wówczas syn poprzedniego władcy, Tuszratty - Szuttarna III (wspierany przez Asyryjczyków), a wśród zbiegów był również drugi syn Tuszratty - Kiliteszub, który najpierw uciekł do Babilonii, ale obawiając się że Babilończycy wydadzą go Asyrii, zbiegł do kraju Hetytów i tamtejszemu władcy - Suppiluliumie I "upadł do stóp" nad rzeką Marassantiją (rzeka Halys, dziś pod nazwą Kizil-Irmak). Dotarł tam w pełnej niebezpieczeństw podróży przez pustynię, mając ze sobą zaledwie trzy rydwany i "jedną tylko szatę na sobie". Suppiluliuma przyjął go życzliwie, a nawet oddał mu za żonę, jedną ze swoich córek. Uzgodniono wówczas, że obalenie Szuttarny i oddanie tronu w ręce Kiliteszuba, dokona się siłami hetyckiego wicekróla Syrii - Pijassilisa z Karkemisz. Tak też się stało (ok. 1349 r. p.n.e.) wojska hetyckie przekroczyły Eufrat, pokonały siły Szuttarny i zbrojnie zajęły Waszszuganni, instalując tam Kiliteszuba, który teraz przyjął tronowe imię - Szattiwazy. Odtąd Hanigalbat był zależny od "wielkiego króla" Hetytów i kontrolowany z syryjskiego Karkemisz. Szattiwazie jednak udało się zrzucić zależność, po śmierci Suppiluliumy I i jego syna Arnuwandy II (ok. 1340 r. p.n.e.), a Mursilis II długo nie był w stanie ponownie zdominować Mitannijczyków i udało mu się to dopiero pod koniec życia Szattiwazy (lata 20-te XIV wieku p.n.e.), gdy ten - zagrożony przez Asyryjczyków - szukał przeciwko nim pomocy. Po złożeniu przez Szattiwazę (a potem jego syna Szattuara I) hołdu Hetytom, zyskał on sprzymierzeńca i poczuł się na tyle mocny, aby okazywać jawną wrogość władcy z Assur. Szattuara I zażądał nawet od nowego króla Asyrii - Adad-nirari I, aby kraj ten ponownie uznał swą zależność od Mitanni, tak, jak to było kiedyś. Czasy jednak już się zmieniły i Asyria (po lekkim kryzysie zaistniałym po śmierci Aszur-uballita I, tego który zdobył Waszszuganni), ponownie wróciła do swej mocarstwowej polityki. Ok. 1300 r. p.n.e. nie mogąc dłużej znieść arogancji Szattuara i jego syna - Wasaszatty, Adad-nirari I zorganizował kolejny wielki najazd na Mitanni, w czasie którego zajął Taidę (dokąd swą stolicę ze zniszczonego Waszszuganni przeniósł Szattiwaza), spalił ją a ludność uprowadził w niewolę. Następnie zajął inne miasta Hanigalbatu: Amasaku, Kahat, Szuru, Nabula, Hurra, Szuduhu, Uszukani, Irrite, Harran, Szudu i Elahat. Do niewoli dostał się również sam Wasaszatta wraz ze swoją rodziną, a tym samym cały kraj Mitanni podbity został przez Asyryjczyków (Hetyci nie udzielili Mitannijczykom żadnego wsparcia). Co prawda Wasaszacie udało się uciec z niewoli i dostać do Hattusas (a Muwatallis II osadził go nawet na tronie kadłubowego kraju leżącego na wschód od Eufratu i złożonego z pozostałych mitannijskich ziem, których Asyryjczycy nie zajęli), jednak większość Mitanni pozostała pod kontrolą ludu boga Assura, co też bardzo doskwierało władcom z Hattusas.
 
Nic więc dziwnego, że gdy Adad-nirari I chciał ułożyć sobie jakoś stosunki z Hetytami (żądając jednak, by władcy Hattusas uznali go jednocześnie za swego "brata", czyli równego sobie), Muwatallis (było to w jakiś czas po bitwie pod Kadesz) w obraźliwym tonie przesłał mu wiadomość tej treści: "Chełpisz się swoim zwycięstwem nad Wasaszattą i krainą Hurytów. Prawda że podbiłeś ją siłą. Pokonałeś mojego (sojusznika) i stałeś się Wielkim Królem. Ale co masz na myśli, mówiąc o braterstwie? (...) Czy zrodziła nas ta sama matka? Skoro mój ojciec i dziad nie mieli w zwyczaju pisywać do króla Asyrii o braterstwie, tak więc i ty przestań pisać do mnie o byciu Wielkim Królem. Nie życzę sobie tego!" Ok. 1270 r. p.n.e. pewny wsparcia hetyckiego syn Wasaszatty - Szattuara II wzniecił powstanie przeciwko Asyryjczykom w Hanigalbacie, jednak nowy król Asyrii, syn i nastepca Adad-nirari I - Salmanasar I, krwawo stłumił powstanie i dokonał najazdu na (będący jeszcze pod kontrolą Hetytów) teren Mitanni. Obalił Szattuarę II a cały ten kraj włączył bezpośrednio do Asyrii. Hetyci wówczas również nie przyszli z pomocą Mitanni i musieli pogodzić się z faktem, że tuż przy ich wschodniej granicy, wyrosło teraz silne państwo, mające mocarstwowe ambicje. Dlatego też, gdy tylko Muwatallis II zmarł, a na tron Hetytów ostatecznie wstąpił Hattusilis III, jego relacje z władcą Assuru diametralnie się zmieniły. Doszło do znacznego ożywienia stosunków dyplomatycznych, zaś posłowie jednego i drugiego monarchy krażyli pomiędzy Hattusas a Assurem z podarkami i wyrazami "braterskiej miłości". Mimo to jednak Hattusilis doskonale zdawał sobie sprawę, że na wschodzie pojawił się silny konkurent, z którym kiedyś przyjdzie jemu (lub jego potomkom) rywalizować zbrojnie. Dlatego też starał się podpuszczać Babilończyków do wojny z Asyrią, śląc listy do władców Babelu, zapewniające ich o swoim poparciu i sojuszu. W jednym z takich listów - wysłanych z okazji wstapienia na tron w Babilonie Kadaszman-Enlila (ok. 1263 r. p.n.e.), pisze on tak: "Słyszałem że brat mój stał się już mężem i wyrusza na polowania. Cieszę się bardzo, że Teszub wywyższył imię mego brata Kadaszmanturgu (...) Mówię teraz memu bratu: Idź i splądruj teraz kraj nieprzyjaciela (Asyrię) (...) Chciałbym usłyszeć, że brat mój pobił kraj wroga (...) Bracie mój, nie siedź tam! Wyrusz przeciw krajowi wroga i pokonaj go! Wiedz bowiem, że wyruszasz przeciw krajowi, który trzy lub czterokrotnie przewyższasz liczebnie". Tym samym Hattusilis pragnął rozwiązać problem Asyrii cudzymi rękoma, a jednocześnie doprowadzić do odnowienia dawnej wrogości Babilonu i Assuru, który mógłby potem wykorzystywać politycznie. Jednak król Kadaszman nie poszedł tą drogą i nie ruszył przeciwko Asyrii (zapewne zdając sobie sprawę, że owa przewaga, o której pisał Hattusilis, jest realnie znacznie mniejsza) i też utrzymywał z Salmanasarem oraz jego następcami przyjazne stosunki.
 
 

 
I teraz właśnie przechodzę już bezpośrednio do meritum, gdyż po ułożeniu napiętych stosunków z Egiptem i Asyrią, przyszedł czas na rozwiązanie kwestii zbytniej niezależności ludów Assuwy i Wilusy w zachodniej Anatolii. Według mitu Homera, Parys (syn króla Troi - Priama i jego małżonki Hekabe) w konkursie dla najpiękniejszej z bogiń (w którym startowały: Hera, Atena i Afrodyta), przyznał złote jabłko z napisem "Najpiękniejszej" (wrzucone pomiędzy bogów przez Eris - boginię niezgody. za to, iż ta nie została zaproszona na wesele Peleusa z Tetydą, a byli tam obecni wszyscy bogowie) właśnie Afrodycie, która w zamian obiecała, iż da mu za żonę najpiękniejszą kobietę w całej Helladzie i Azji (Hera zaś obiecywała Parysowi, że uczyni go przywódcą Azji i Hellady, zaś Atena, że ześle na niego wielkie zwycięstwa). Gdy Parys przebudził się ze snu (w którym miał właśnie ofiarować jabłko Afrodycie) wyglądało na to, iż rzeczywiście wszystko to tylko mu się przyśniło, ale gdy został wysłany z misją dyplomatyczną przez swego ojca, króla Priama do Sparty, tam właśnie ujrzał piekność doskonałą w której natychmiast się zakochał. Była to Helena - żona władcy Sparty Menelaosa. Zaczęły się więc tajne schadzki Parysa i Heleny, a ostatecznie zabrał on ją ze sobą do Troi. Menelaos zaś zaczął rozgłaszać po całej Helladzie, że jego żona została porwana (wbrew swojej woli) przez Parysa, który tym samym wzgardził jego gościnnością i podważył jego honor. Zaś po uzgodnieniu sprawy z bratem, królem Myken i Argolidy - Agamemnonem, zaczęto formować koalicję anty-trojańską, która ostatecznie wyruszyła na morze (1000 okrętów i 50 000 wojowników) w celu uwolnienia Heleny i ukarania owego wiarołomcy, wraz z całym jego grodem. Tyle homerowy mit, reszta tej historii też jest znana (dziesięcioletnie zmagania wojenne pod Troją, które nie przyniosły żadnych rezultatów i ostateczne zajecie miasta dzięki podstępowi Odyseusza z wielkim, drewnianym koniem, w którym skryli się achajscy wojownicy, a który to - jako symbol zwycięstwa - Trojanie wciągnęli we własne mury i ku własnej zgubie). Jak jednak mit ten ma się do prawdziwych wydarzeń historycznych i czy mogły one zainspirować Homera (oraz tych, którzy ów mit spisali) do skonstruowania takiej właśnie, ciekawej i barwnej opowieści?
 
 

 
Otóż pewne wydarzenia z historii Anatolii i ówczesnej Grecji znajdują potwierdzenie w owym micie, choć oczywiście nie w dosłownym przekładzie. Jednak misja dyplomatyczna Parysa do króla Sparty Menelaosa, wydarzyła się naprawdę, tylko że nie została wysłana z Troi, a z... Hattusas. Hattusilis III i jego małżonka - Puduhepa postanowili również ułożyć sobie jakoś stosunki z Zachodem, czyli właśnie z Ahhijawą (Achajami - Gracją achajską). Było to związane z działalnością niejakiego Piyama-radu, hetyckiego poddanego, który zbuntował się przeciwko królowi (jeszcze za panowania Muwatallisa II) i uzyskawszy poparcie oraz pomoc Achajów, stworzył sobie quasi pirackie państewko, atakując zbrojnie zachodnie rubieże królestwa Hetytów. Zdając sobie sprawę z faktu wspierania Piyama-radu przez władców Ahhijawy, postanowił Hattusilis wysłać tam swego człowieka, specjalnego posła, którego zadaniem miało być doprowadzenie do zawarcia sojuszu obu krajów (być może również na takiej samej zasadzie - czyli w formie traktatu politycznego - jaki został zawarty z Egiptem). Umożliwiłoby to Hetytom zdławienie rebelii w zachodniej Anatolii, a być może nawet ponowne podporządkowanie tamtejszych ludów. Dlatego też wybrano do tego zadania niejakiego Tawagalawę, mężczyznę pełnego dyplomatycznej ogłady (tego wyboru dokonała najprawdopodobniej właśnie królowa Puduhepa), którego celem było przekonanie "wielkiego króla" Ahhijawy do sojuszu z Hattusilisem III. Przybył on do Argos lub Myken i bardzo szybko wzbudził wielkie wrażenie na achajskich władcach, i to do tego stopnia, że król Myken zaproponował mu rękę swojej córki oraz ogłosił swym "bratem" (co też było niezwykłym wyróżnieniem, jako że określenie "brat" w dyplomacji tamtego okresu było używane jedynie w odniesieniu do monarchów równych sobie potęgą). Został też posłany (przez swego nowego teścia) do kraju Wilusa, by tam (zapewne) panować. I co ciekawe, cel misji Tawagalawy nie został osięgnięty z korzyścią dla Hetytów, gdyż ostatecznie ów posłaniec (już jako "brat" wielkiego króla Ahhijawy) uznał się za niepodlegającego władzy Hattusilisa III, a tym samym zaczął w Wilusie i Assuwie gromadzić armię na wypadek wojny z Hetytami. Spowodowało to wybuch nowego konfliktu pomiędzy Hattusas a Mykenami i Argos właśnie o tereny władztwa Tawagalawy, czyli Wilusy (Troady) gdzie znajdowała się owa homerycka Troja (Troja VIIA). Cały ten konflikt został spisany w tzw.: "Liście Tawagalawy", który został odnaleziony w ruinach Hattusas. Do wojny wówczas jeszcze jednak nie doszło, ale konflikt z Tawagalawą (oraz Piyama-radu) stał się zarzewiem przyszłych, krwawych wydarzeń we wzajemnych stosunkach władców Hatti i Ahhijawy.
 
Gdy (ok. 1237 r. p.n.e.) Hattusilis III zmarł, a tron po nim objął jego syn - Tuadhalija IV, wzajemny konflikt o Wilusę, Assuwę, oraz o wyspę Alasziję (Cypr) jeszcze wzrósł. Nie wiadomo kiedy ów stan "zimnej wojny" (z szeregiem niewielkich granicznych konfliktów) został zamieniony w wojnę "gorącą", ale wiadomo że w "Liście Milawata" (również znalezionym w ruinach Hattusas) datowanym na ok. 1225 r. p.n.e. spisano deklarację króla Tuadhaliji, który chwalił się, z iloma władcami równymi sobie nawiązał stosunki. Pisał więc: "Królami, którzy są mi równi rangą, są król Egiptu, król Babilonii, król Asyrii i król Ahhijawy" (przekreślenie słów "król Ahhijawy" znajduje się w oryginale i oznacza zapewne fakt, iż w tym właśnie okresie Achajowie z Grecji zostali usunięci z szeregu wielkich mocarstw, a to może być podyktowane jedynie faktem odebrania im znacznych połaci ziem). I właśnie w tym mniej więcej czasie (ok. 1230 r. p.n.e.) nastąpiła hetycka inwazja na (opanowany przez Achajów dwieście lat wcześniej) Cypr, oraz rejon miasta Milawata (Milet). Utrata tych terenów, spowodowała (z całą pewnością) skreślenie królów Ahijawy z szeregu władców równych Hetytom. Inskrypcja z czasów panowania Tuadhaliji, mówiąca o dokonanej przez niego inwazji na Cypr, brzmiała następująco: "Schwytałem króla Alasziji z jego żonami, z jego dziećmi (...) Wszystkie dobra, w tym srebro i złoto i wszystkich schwytanych ludzi wziąłem i przywiodłem do domu, do Hattusy. Zniewoliłem kraj Alaszija i natychmiast uczyniłem go poddanym". Opanowanie Miletu również mogło oznaczać likwidację pozostającego na usługach Ahhijawy, tamtejszego państwa pirackiego, założonego jeszcze przez Piyama-radu za czasów panowania Muwatallisa II. Jednak Hetyci nie podbili zajętych przez siebie ziem i wycofali się stamtąd (nakładając zapewne na lokalnych królów jakąś formę zależności), dlatego więc syn i nastepca Tuadhaliji IV - Suppiluliuma II, ponownie chwalił się podjęciem kolejnej inwazji na Cypr, każąc wykuć (ok. 1205 r. p.n.e.) w Hattusas taką oto inskrypcję: "Ja, Suppiluliuma, Wielki Król natychmiast (wyruszyłem) na morze. Okręty Alasziji trzy razy spotkały mnie w bitwie na morzu. Pokonałem je. Zdobyłem owe okręty i spaliłem pośrodku morza. Kiedy ponownie przybyłem na such ląd, wówczas wróg z wyspy Alaszija ponownie tłumnie stanął przeciwko mnie". To tyle wzajemnych podchodów i wojenek hetycko-achajskich, ale w tym wszystkim wciąż jeszcze nie doszliśmy do wybuchu samej wojny trojańskiej. Jak ona wyglądała, kiedy wybuchła i jak się zakończyła, o tym już bezpośrednio opowiem w następnej części.     
 
 
 

 
 
 
CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz