Łączna liczba wyświetleń

piątek, 15 października 2021

ZLEWACZENIE!

 KRÓTKI KOMENTARZ NA PODSTAWIE

REKLAMY POBORU DO WOJSKA

 
 
 
 
 Przyznać się muszę, że początkowo nie wierzyłem w to, co widziałem, oglądając reklamy poboru do armii trzech największych państw świata - Chin, Rosji i USA. O ile bowiem dwa wcześniejsze filmy nie budzą większego zdziwienia, o tyle Amerykanie zaprezentowali ewentualnym kandydatom do służby wojskowej w US Army... bajeczkę! I nawet nie chodzi o to, że jest to rysunkowa bajka zrobiona po najmniejszej linii oporu, ale o jej treść, gdyż owa reklama jest skierowana z pewnością nie do mężczyzn (i całe szczęście, bowiem po obejrzeniu tego krótkiego filmiku reklamowego, ostatnie co przyszłoby mi do głowy, to wstąpić do takiej armii). Warto obejrzeć te reklamy i zastanowić się co (w przypadku Amerykanów) poszło nie tak? Już pomijając fakt, iż film jest skierowany bezpośrednio do kobiet (jeszcze nie widziałem żeby kobiety kiedykolwiek w historii wygrały jakąkolwiek wojnę, ale może jestem zwykłym seksistą, więc z pewnością to moja wina że ni w ząb nie rozumiem całej tej femino-bolszewii 😕) , ale ten film jest przede wszystkim skierowany do homoseksualistów, a raczej do... lesbijek - bo to lesbijki są jego głównymi bohaterami (a raczej córka lesbijek, czyli "cudowne dziecko dwóch pedałów" - jak o Ryszardzie Szurkowskim rzekł kiedyś na wizji Bohdan Tomaszewski).

I może w tym wszystkim też nie byłoby niczego złego (w końcu jedną z najlepszych armii świata, był tzw.: "Święty Tebański Zastęp" złożony w 100 % z homoseksualistów, który wsławił się chociażby w bitwach pod Tegyrą - 375 r. p.n.e., Leuktrami - 371 r. p.n.e., podczas wyzwalania Messeni z rąk Spartan w 369 r. p.n.e. i w bitwie pod Mantineją - 362 r. p.n.e. Ostatecznie został rozbity przez Macedończyków Filipa II i jego syna Aleksandra Macedońskiego w bitwie pod Cheroneją w 338 r. p.n.e.), ale znów tematyka nie jest skierowana do mężczyzn, lecz do kobiet. Były oczywiście w historii pewne zbrojne formacje "amazonek", ale bez przesady. To bowiem, co zostało pokazane w tej krótkiej bajeczce, to kolejna odsłona femino-bolszewizmu zatruwającego umysły milionów Amerykanów (a szczególnie Amerykanek - które naprawdę myślą, że są same w stanie przenosić góry). Rzeczywistość jednak weryfikuje taką propagandę w sposób niezwykle prosty - wystarczy bowiem że choćby przez tydzień nie było prądu, gazu, ciepłej wody, internetu - co wówczas zrobiłyby te wszystkie feministki, które lubią się lansować na tak silne i niezależne (silne i niezależne w męskim świecie, który [m.in.] dla nich stworzyli i który [m.in.] dla nich utrzymują swą pracą właśnie mężczyźni). Świat, w którym doszłoby do upadku cywilizacji (choćby nawet przez tydzień) i powszechnej anarchii, byłby światem w którym żadna kobieta nie ostałaby się bez pomocy jakiegoś mężczyzny. Bowiem świat pozbawiony ram cywilizacyjnych (i kulturowych), jest światem drapieżników, światem siły, odporności i męstwa - a w tych akurat kategoriach kobiety w żaden sposób nie są w stanie sprostać mężczyznom, choćby nie wiem jak by się starały (najsilniejsza kobieta zawsze będzie porównywana zaledwie do zwykłego faceta).
 
 

 
Podobnie jest w kwestii edukacji. Dziś feministki głoszą z radością, że na uczelniach studiuje znacznie więcej kobiet, niż mężczyzn (statystycznie jakieś 65 a nawet 70 % kobiet). Wszystko ok., ale nikt nie mówi skąd to się bierze. A tak w ogóle to dziś wykształcenie nie zawsze idzie w parze z dobrą pracą i zarobkami - a tutaj cały czas dominują mężczyźni, gdyż kobiety z reguły wybierają takie zawody, które są gorzej płatne. A mimo to feministki są niezwykle dumne z faktu z dominacji kobiet na uczelniach wyższych i żadna nawet nie zastanowi się że ten proces tak naprawdę łatwo odwrócić, tylko trzeba zmienić politykę. Dziś bowiem uniwersytety i wszelkie inne uczelnie wyższe są totalnie sfeminizowane. Dla kobiet organizowane są specjalne kursy (np. akcja: "dziewczyny na politechniki" czy inne temu podobne). Z reguły uczelnie organizują albo kursy dla wszystkich (mężczyzn i kobiet) albo jedynie dla kobiet, faceci zaś są traktowani tam jak zło konieczne. A teraz zastanówmy się, gdyby wrócić do modelu edukacji jeszcze z XIX wieku, lub z pierwszych dziesięcioleci wieku XX - jestem więcej niż pewien że te statystyki uległyby natychmiastowej zmianie na korzyść mężczyzn. Gdyby przywrócić taki męskie zasady, jak konkurencyjność (zarówno w nauce jak i w sporcie), odpowiedzialność, pielęgnowanie typowo męskich wzorców braterstwa i wierności (wyznawanym zasadom, ojczyźnie, rodzinie) to nie ma siły, aby dość znaczny procent kobiet się nie wykruszył. Dlaczego? Dlatego że kobiety inaczej myślą i nie przepadają za takimi wyżej wymienionymi cnotami, nie odnajdują się w tym, nie czują tego, one są nastawione raczej na koncyliację a nie konfrontację i to by spowodowało znaczną zmianę w owych rankingach względem płci.
 
Bowiem kobiety nie są stworzone do walki i konkurencji (jak to próbują na nich wymusić feministki i wszelkiego typu macherzy od public relation, dla których target żeński stanowi bardzo pożądaną i liczną grupę klientów i pracowników). Najważniejszym celem i zadaniem kobiety jest przecież macierzyństwo i w tym potrafią się one doskonale sprawdzać, ale wszechobecna propaganda femino-bolszewicka sprawia, że zaczynają uważać (wbrew swej naturze) za normalne takie kwestie jak np. aborcja, jak poświęcenie urodzenia i wychowania dzieci na rzecz kariery (i piesków, kotków oraz innych nieludzkich zwierząt, jak mawia pani europosłanka Sylwia Spurek 😵). Kobieta może się realizować w wielu dziedzinach życia, ale podstawą zawsze będzie macierzyństwo i opieka nad dziećmi, a nie walka i konfrontacja. Przeto amerykański spot reklamowy (mający namawiać młodych ludzi do wstępowania do armii) jest czysto ideologiczny, prostacki (adresowany bardziej do dzieci niż dorosłych), wynaturzony (skupiony na mniejszościach seksualnych jakby to miało jakiekolwiek znaczenie) i po prostu głupi.  
Jest to bowiem zwykła kpina nie tylko ze zdrowego rozsądku, ale i z poczucia patriotyzmu oraz chluby bycia Amerykaninem i w porównaniu z tym, co zaprezentowały Chiny oraz Rosja - amerykańska reklama jest policzkiem wymierzonym amerykańskim żołnierzom, weteranom i tym wszystkim, którzy w przeszłości walczyli o wolność i niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki. Przy takiej armii (złożonej z kobiet i homoseksualistów) Chiny i Rosja przejadą po Was jak walec i nawet tego nie zauważą. Ale to już pytanie do samych Amerykanów, jak długo pozwolą opluwać swoją historię i swoje dziedzictwo, poddając się tępej ideologii?
 
 




A OTO WSPOMNIANE FILMIKI REKLAMOWE NAMAWIAJĄCE DO WSTĘPOWANIA DO ARMII:
CHIN - ROSJI I USA


CZY TYLKO MNIE WYDAJE SIĘ, ŻE JEDEN Z TYCH SPOTÓW 
ZUPEŁNIE NIE PASUJE DO CAŁEJ RESZTY?
 
 
 

 
 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz