CZYLI JAKIE BYŁY NAJWIĘKSZE
OŚRODKI HANDLU NIEWOLNIKAMI W
STAROŻYTNOŚCI I ŚREDNIOWIECZU,
ORAZ SKĄD I Z JAKICH
WARSTW SPOŁECZNYCH NAJCZĘŚCIEJ
POCHODZILI KANDYDACI
NA NIEWOLNIKÓW
II
STAROŻYTNY RZYM
(II wiek p.n.e. - V wiek)
Cz. IV
SPRZEDAŻ, DZIEDZICZENIE I WYZWOLENIE NIEWOLNIKÓW
(NA PODSTAWIE ZACHOWANYCH LISTÓW I DOKUMENTÓW STAROŻYTNOŚCI)
(XIX wiek p.n.e. - I wieku naszej ery)
Cz. I
Instytucja niewolnictwa jest co najmniej tak stara jak prostytucja i pomimo upływu wieków czy tysiącleci, przetrwała (podobnie jak prostytucja) do naszych czasów. Owszem, czasy się zmieniają, zmienia się też forma niewolnictwa i dziś - choć przyjęła zupełnie inne nazewnictwo oraz strukturę - to podstawa została zachowana i wciąż są ludze, którzy pozbawieni wolności muszą pracować na korzyść innych ludzi lub grupy osób. Niestety nie jest to sprawiedliwe, ale tylko te społeczności które rozwinęły niewolnictwo w sposób skrajny, tylko te społeczności stworzyły ogromne imperia i zapoczątkowały rozwój cywilizacyjny ludzkości; natomiast te, w których niewolnictwo było śladowe lub nie było go wcale, pozostały w formie rozwoju plemiennego. Tak to już jest, że jeśli chcesz zająć się kulturą, sztuką czy czymkolwiek co nazywa się formą cywilizacji wyższej, musisz mieć kogoś, kto poda ci jedzenie, kto wysprząta twój dom i obejście, kto zadba o twoje dobre samopoczucie, bo gdybyś musiał sam robić te wszystkie rzeczy (jednocześnie zarabiać na życie) to prawda nie starczyłoby ci czasu aby zająć się kulturą i sztuką. W serialu "Ranczo" jest taka fajna scena, jak córka wójta - Klaudia, poznaję w lesie przystojnego, chodzi biednego i nie mającego grosza przy duszy filozofa. Zaprasza go do siebie do domu i podczas posiłku w gronie rodzinnym wójt zapytuje się owego mężczyzny - który rozprawia o Sokratesie - kim on był z zawodu? Ten odpowiada: "Sokrates był obywatelem starożytnych Aten", "Ale z czego żył?" - dopytuje wójt, "Obywatele ateńscy nie pracowali, wszelkie prace wykonywali za nich niewolnicy lub metojkowie", "A, czyli inni na niego robili, tak myślałem, tak myślałem" - mówi z uśmiechnięty wójt.
Dlatego też w dzisiejszej części pragnę na moment opuścić małą grecką wysepkę Delos (będącą od lat 60-tych II wieku p.n.e. prawdziwym centrum niewolniczym, gdzie niewolników dostarczali nie tylko handlarze i łowcy niewolników, ale również piraci - grasujący w tym czasie bezkarnie we wschodniej części Morza Śródziemnego). Zamierzam bowiem zaprezentować oryginalne (choć w większości są to dokładne kopie oryginałów) listy i dokumenty, sporządzane od XIX wieku p.n.e. (szukałem starszych, ale jak na razie nie znalazłem) w czasie których mowa jest o sprzedaży lub dziedziczeniu, ewentualnie wyzwoleniu danego niewolnika czy niewolnicy. Listy te są ciekawe również pod względem socjologicznym. Pokazują bowiem jak mimo upływu wieków tak naprawdę niewiele różni ludzi żyjących wówczas, od tych, z którymi spotykamy się na co dzień (oczywiście przeglądając i szukając odpowiednich treści, natknąłem się też na kwestie takie, jak choćby wybór przez kobiety odpowiedniego strapona - zwanego z grecka olisbosem czyli "sandałem"; skargi żon na brutalność ich mężów; czy informacje matki, która żali się w liście swemu mężowi żołnierzowi, że córki ich sąsiadki okazały się niewdzięczne i wredne w stosunku do ich własnych córek, etc. etc.). Aby więc nie przedłużać zapraszam do lektury antycznej poczty, w której przede wszystkim skupimy się na kwestii niewolnictwa i piractwa (jedno bowiem wynikało często z drugiego).
I
DWAJ BRACIA
PAPIRUS Z KAHUN
(połowa XIX wieku p.n.e.)
Poniżej pragnę zaprezentować papirus znaleziony w Kahun w Egipcie i datowany na ok. połowę XIX wieku p.n.e. Zachowany tekst jest kopią oryginalnego testamentu z którego kilka lat później zrobiono odpis i opowiada o dwóch braciach (noszących takie samo imię Ihy-seneb, choć identyfikujących się za pomocą pseudonimów), gdzie jeden (po swej śmierci) przekazuje majątek drugiemu, a kilka lat później ten drugi brat przekazuje swój majątek własnej żonie (stąd dodany został odpis). Mowa w nich jest również o dziedziczeniu niewolników, stąd też pozwoliłem sobie ten dokument umieścić jako pierwszy. Jeszcze taka moja mała uwaga odnośnie chronologii owych dokumentów. Ponieważ w pierwszym dokumencie została użyta data ""44 rok", w drugim zaś - późniejszym - "2 rok" (a jak wiadomo starożytni Egipcjanie liczyli lata długością życia faraonów i biorąc pod uwagę że dokumenty te datowane są na połowę XIX stulecia p.n.e., należałoby bezwzględnie uznać że odnoszą się do ostatniego roku panowania faraona Nimaatre Amenemhata III, z XII Dynastii, który władał około 44-45 lat i zmarł ok. 1815 r. p.n.e. (był on z synem wojowniczego faraona - Khakaure Senusreta III (Sesostrisa - jak zwali go Grecy) zwanego też Wielkim, na którego to 40-letnie panowanie przypada rozkwit XII Dynastii). Koniec rządów Amenemhata III zapoczątkował upadek XII Dynastii i pozycji Egiptu ostatnich dekad Środkowego Państwa. Następcą Amenemhata III został jego syn - Maakherure Amenemhat IV i to z pewnością początek jego panowania datuje brat zmarłego w swym testamencie, w którym cały swój majątek przekazuje żonie.
"Rok 44, drugi miesiąc sezonu letniego, dzień 13. Testament sporządzony przez godnego zaufania kierownika robót Ihy-seneba, zwanego Ankh-renef, syna Szepsut (była to matka obu braci. Egipcjan bowiem - wbrew późniejszej praktyce stosowanej przez Greków, Rzymian ale nawet i Persów, których określano zawsze tylko imionami ich ojców - nazywano synami zarówno ojca jak i matki, lub jak w tym przypadku jednego z nich) z Okręgu Północnego
Cały mój majątek na polu i w mieście będzie należeć do mojego brata, kapłana odpowiedzialnego za dyżury (kapłanów boga) Sopdu, Pana Wschodu, Ihy-seneba, zwanego Wah, syna Szepsut. Wszyscy moi podopieczni będą należeć do mojego brata.
Kopia tych spraw została przekazana Biuru Drugiego Rejestratora Południa w roku 44, miesiącu 2 sezonu letniego, dnia 13"
I odpis tego dokumentu:
"Rok 2, miesiąc 2 sezonu zalewowego, dzień 18. Testament sporządzony przez kapłana odpowiedzialnego za zmiany obowiązków (kapłanów boga) Sopdu, Pana Wschodu, Wah.
Sporządzam testament dla mojej żony, pani z miasta Gesiabet, Sheftu, zwanej Teti, córki Sit-Sopdu, dotyczący całego majątku mojego brata Ankh-renef, godnego zaufania kierownika robót, który przekazuję wraz ze wszystkimi dobrami które mi dał. Może ona dawać te rzeczy, według własnego uznania, każdemu mojemu dziecku, jakie urodzi.
Daję jej także czterech Kananejczyków, których dał mi mój brat Ankh-renef, wiarygodny kierownik robót. Może dawać (je) swoim dzieciom, jak chce.
Jeśli chodzi o mój grób, zostanę w nim pochowany wraz z moją żoną, tak aby nikt się w niego nie mógł zaprzeczyć. Jeśli chodzi o dom, który zbudował dla mnie mój brat Ankh-renef, wiarygodny kierownik robót, moja żona będzie w nim mieszkać i nie będzie z niego eksmitowana.
Zastępca Gebu będzie opiekunem mojego syna"
Owi 4 Kananejczycy wymienieni w tekście testamentu zapewne nie byli niewolnikami, a raczej imigrantami którzy przybyli do Egiptu za lepszym życiem i zatrudnili się jako służba w domu kierownika robót publicznych Ihy-seneba zwanego Ankh-renefem, stąd też na żonie zmarłego spoczywa obowiązek dbania o nich. Tak mi się przynajmniej wydaje, że tak właśnie należy to zdanie interpretować.
II
DRUGA ŻONA
PAPIRUS (?) TURYN
(XII wiek p.n.e. ?)
Nie jest znane ani datowanie ani pochodzenie tego dokumentu, który obecnie znajduje się w muzeum w Turynie. Wyrokiem trybunału kapłanów (na czele z wezyrem Świątyni Ramzesa III), decydującym o prawdziwości testamentu w którym niejaki Amonkhanau przekazuje swojej drugiej żonie Ineksenedjem część swego majątku. Trybunał zapytuje również dwoje dzieci z pierwszego małżeństwa Amonkhanau, czy otrzymali oni tę część, która zgodnie z prawem im się należy. Część tekstu jest zniszczona, dlatego też dokument nie jest pełny. Co się tyczy chronologii, mowa jest o świątyni Ramzesa III w królewskich Tebach, czyli w Górnym Egipcie, a rzecz zapewne dzieje się w połowie (lub nieco później) XII wieku p.n.e. za panowania XX Dynastii.
"Stoję dzisiaj przed wezyrem i członkami Trybunału, aby ogłosić moim dzieciom testament, który dzisiaj składam na rzecz Ineksenedjem, kobiety, która jest teraz w moim domu. Faraon bowiem powiedział: "Każdy niech robi ze swoją własnością, co chce".
Zapisuję Ineksenedjem, kobiecie, która jest w moim domu, wszystko, co wraz z nią nabyłem, a mianowicie dwóch służących i dwie służące, w sumie 4 osoby, oraz ich dzieci. (...)
I przekazuję moim dzieciom dziewięciu służących, którzy przypadli mi w moich dwóch trzecich częściach (majątku) z Tathari (pierwsza żona autora testamentu), a także dom mojego dziadka ze strony matki, który jest obecnie w ich posiadaniu.
Oni (dzieci) nie będą pozbawieni niczego, co nabyłem wraz z ich matką. Dałbym im (również) to, co nabyłem wraz z Ineksenedjem, ale faraon powiedział: "Daj posag każdej kobiecie”.
Wezyr powiedział do kapłana i nadzorcy robotników Ahautinefera i kapłana Nebnefera, dzieci Amonchau, którzy stali przed nim, a byli starszymi braćmi jego dzieci: "Co powiesz o testamencie, który Boski Ojciec (jest to szlachetne określenie tytułu kapłańskiego średniego stopnia kapłaństwa) Amonkhau, twój ojciec, nam przekazał? Czy to, co mówi, jest prawdą w odniesieniu do tych dziewięciu służących, których, jak twierdzi, dał ci z dwóch trzecich jego części, którą podzielił z twoją matką, oraz domu dziadka ze strony matki? (tutaj najwidoczniej dwaj starsi synowie z pierwszego małżeństwa Amonkhanau z kobietą o imieniu Tathari, muszą potwierdzić słowa swego ojca) Powiedzieli jednym głosem: "Nasz ojciec mówi prawdę, rzeczywiście są w naszym posiadaniu".
Wezyr powiedział: "Co sądzisz o tym testamencie, który twój ojciec sporządza dla Ineksenedjem, tej jego (drugiej) żony?" Powiedzieli: "Słyszeliśmy, co robi nasz ojciec. A co robi, kto może się z nim spierać? To jego własność. Niech nią rozporządza, jak chce".
Wezyr powiedział: "Nawet gdyby to nie była jego żona, ale kobieta kananejska lub nubijska, którą kochał i której oddał swój majątek, kto mógłby unieważnić to, co zrobił?"
"Niech otrzyma tych czterech służących, których nabył od Ineksenedjem, to, co nabył wraz z nią, o czym powiedział: "Dam jej moje dwie trzecie udziału oprócz jej jednej trzeciej udziału i z żadnym synem ani córką będę się spierał o testament, który dla niej dzisiaj sporządzam."
Wezyr powiedział: "Niech stanie się dokładnie tak, jak powiedział Boski Ojciec Amonkhau, ten Boski Ojciec, który stoi przede mną". Wezyr wydał polecenie Ptahemhebowi, kapłanowi i pisarzowi księgowemu Trybunału Świątyni Ramzesa III, mówiąc: "Niech zostaną zapisane decyzje, które podjąłem na zwoju papirusu w świątyni Ramzesa III"
III
OJCIEC I CÓRKA
STELA Z ZACHODNIEGO AMARAH
(XVIII Dynastia)
Kolejny przykład, to stela testamentowa wzniesiona w zachodnim Amarach w Nubi (dzisiejszy Sudan), wzniesiona została przez drugiego kapłana tamtejszej świątyni Amona-Re - Horiego (członka tej rodziny), Egipcjanie bowiem w czasach XVIII i XIX Dynastii zasiedlali i kolonizowali Nubię, rozszerzając tym samym obszar cywilizacji egipskiej daleko na południe, aż do V katarakty Nilu). Na steli tej Hori umieścił ostatnią wolę swego ojca Pasera, który cały swój majątek (czyli część zapewne należącą również do Horiego) przekazał swej córce Irytekh, która miała opiekować się ojcem na starość.
"Deklaracja Drugiego Sługi Bożego (Amona-Re) Horiego: "Jeśli chodzi o cały majątek nadzorcy spichlerzy Pasera, mojego ojca, składający się z działek, pól, sług i kobiet oraz drzew, należy do Irytekh, (a także jej syna i..) syna jej syna, dziedzica jej spadkobiercy.
Deklaracja Pieśniarki Horusa z Aniby Tamehyt (matki zarówno kapłana Horiego jak i jego siostry Irytekh) mówi: "Jeśli chodzi o wszystkie nabytki, które zlecił mi Nadzorca Spichlerzy Paser, zostaną one przekazane Irytekh, mojej córce, ponieważ to ona będzie działać w imieniu (mojej) starości."
IV
KONTRAKT MAŁŻEŃSKI
ASSUR - ASYRIA
(XIX wiek p.n.e.)
Przenieśmy się teraz do starożytnej Asyrii, a konkretnie do miasta boga Assura noszącego tę samą nazwę. Jest to staroasyryjski tekst spisany w "Orientaliach" z 1966 r opowiadający o kontrakcie ślubnym, zawartym pomiędzy niejakim Laqipum a Hatalą (zapewne gdzieś na wsi, w rejonie miasta Assur). Piszę o tym, ponieważ ma to również związek z niewolnikami, gdyż Laqipum zobowiązuje w tym dokumencie swą przyszłą małżonkę aby urodziła mu synów, jeśli zaś to jej się nie uda, musi zapewnić mężowi niewolnicę która takiego syna mu urodzi. Ale przejdźmy do tekstu.
"Laqipum poślubił Hatalę, córkę Enishru. Na wsi Laqipum nie może poślubić innej (kobiety) - (ale) w mieście (Assur) może poślubić hierodulę (czyli drugą żonę, której status - według asyryjskiego prawa - byłby mniejszy od statusu żony pierwszej). Jeśli w ciągu dwóch lat ona (Hatala) nie urodzi mu potomstwa (zapewne głównie chodziło o synów), sama kupi niewolnicę, a później, gdy urodzi z niego dziecko, będzie mógł nią następnie rozporządzać i sprzedać gdziekolwiek zechce. Jeśli Laqipum zdecyduje się na rozwód z nią (Hatalą), będzie musiał zapłacić (jej) pięć min srebra, a jeśli Hatala zdecyduje się z nim rozwieść, będzie musiała zapłacić (mu) pięć min srebra. Świadkowie: Masa, Ashurishtikal Talia, Shupianika."
Jak wam się podoba tego typu kontrakt ślubny? 😄🤭
V
WYZWOLENIE NIEWOLNICY
UGARIT
(XIV wiek p.n.e.)
Tekst owego dokumentu (RS 8. 208) pochodzi z syryjskiego miasta Ugarit i i datowany jest na (ok.) XIV wiek p.n.e., a odnaleziony został przez francuską misję archeologiczną w Syrii w 1937 r. Jest to deklaracja wyzwolenia niewolnicy Eliyawe, przez jej pana - Gilbena, szambelana królowej miasta (zapewne chodzi tutaj o żonę króla handlowego miasta-państwa Ugarit w północnej Syrii) choć imię królowej nie zostaje ujawnione.
"Od tego dnia na oczach świadków Gilben, szambelan pałacu królowej, uwolnił Eliyawe, swoją służebnicę, spośród kobiet z haremu i wylewając oliwę na jej głowę, uwolnił ją (mówiąc:) "Tak jak ja porzuciłem ją, tak ona porzuciła mnie na zawsze".
Co więcej, Buriyanu, namu (namu - czyli robotnik rolny/chłop) wziął ją za żonę a Buriyanu, jej mąż, oddał 20 (szekli) srebra w ręce Gilbena. Czterech świadków." (Napisane na pieczęci, lecz nie mogę odczytać).
VI
WYZWOLENIE NIEWOLNICY I JEJ CÓRKI
PAPIRUS Z ELEFANTYNY
(12 czerwca 427 r. p.n.e.)
Papirus spisany językiem aramejskim w żydowskiej kolonii w Elefantynie w Egipcie (będącym wówczas jedną z prowincji perskiego Imperium Achmenidów, którym władał w tamtym czasie król Artakserkses I - syn Kserksesa i wnuk Dariusza Wielkiego). Dokument ten opowiada o wyzwoleniu przez niejakiego Meszullama jego niewolnicy Tapmut, oraz jej córki (którą z nią spłodził) Jehoiszmę.
"20 dnia Siwan (kalendarz perski), czyli 7 dnia Famenota (kalendarz egipski - odpowiada ta data właśnie 12 czerwca), w 38 roku panowania króla Artakserksesa (wstąpił na tron w 465 r. p.n.e.) - w tym czasie Meszullam, syn Zakkura, Żyd z twierdzy Elefantyna z oddziału Arpakhu powiedział do kobiety Tapmut - swojej niewolnicy, która ma na prawej ręce napis "Meszullam" (czyli miała tatuaż z imieniem swego pana, aby od razu było wiadomo do kogo należy) w następujący sposób: "Niniejszym ogłaszam, że zostałaś uwolniona po mojej śmierci i podobnie ogłaszam, że uwolniłem córkę Jehoiszmę, którą mi urodziłaś. Żaden mój syn ani córka, bliscy ani dalsi krewni, ani członkowie mojego rodu nie mają żadnych praw do ciebie ani do córki Jehoiszmy, którą mi urodziłaś; nikt nie ma prawa oznaczyć Cię, ani posiąść w zamian za pieniądze. Ktokolwiek spróbuje takiego działania przeciwko tobie lub córce Jehoiszmie, którą mi urodziłaś, musi zapłacić ci karę w wysokości 50 karsh srebra według wagi króla. Jesteś wolna wraz ze swoją córką Jehoiszmą od tej nocy wraz z zapadnięciem zmroku i żaden inny mężczyzna nie będzie panem twoim, ani twej córki Jehoiszmy". Jesteś wolna dla Boga. A Tapmut i jej córka Jehoiszma oświadczyły: "Będziemy Ci służyć, jak syn lub córka wspierają swojego ojca, tak długo, jak żyjesz; a kiedy umrzesz, będziemy wspierać twojego syna Zakkura, jak syn, który wspiera swojego ojca, tak jak to czyniliśmy dla Ciebie, gdy żyłeś. (...) Jeśli kiedykolwiek powiemy: "Nie będziemy Cię wspierać, jak syn wspiera swojego ojca, a twojego syna Zakkura po twojej śmierci", będziemy odpowiedzialni wobec ciebie i twojego syna Zakkura na karę w wysokości 50 karsh rafinowanego srebra według wagi królewskiej procesu.
Napisane przez Aggeusza, pisarza w Elefantynie, pod dyktando Meszullama, syna Zakkura, a świadkami w tym przypadku są: Atarparan, syn Nisai, Med; świadek Micheasz, syn Achio; świadek Berechiasz, syn Miptaha; świadek Dalach, syn Gaddula."
Na dzisiaj tyle, ale znacznie ciekawiej będzie, jak przyjdziemy do okresu hellenistycznego, bo tutaj mam baaardzo bogaty materiał do zaprezentowania.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz