Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 19 lutego 2024

NIEWOLNICY DO ZADAŃ SPECJALNYCH - Cz. XIX

CZYLI JAKIE BYŁY NAJWIĘKSZE
OŚRODKI HANDLU NIEWOLNIKAMI W
STAROŻYTNOŚCI I ŚREDNIOWIECZU,
ORAZ SKĄD I Z JAKICH
WARSTW SPOŁECZNYCH NAJCZĘŚCIEJ
POCHODZILI KANDYDACI
NA NIEWOLNIKÓW





II

STAROŻYTNY RZYM

(II wiek p.n.e. - V wiek)

Cz. X







SPRZEDAŻ, DZIEDZICZENIE I WYZWOLENIE NIEWOLNIKÓW
(NA PODSTAWIE ZACHOWANYCH LISTÓW I DOKUMENTÓW STAROŻYTNOŚCI)
(XIX wiek p.n.e. - I wieku naszej ery)
Cz. VII



XXII
SOSTUS
DELFY
(144 r. p.n.e.)
Cz. II


Dom Emiliuszy, do którego jako jeniec z dalekiej Hellady przybył Polibiusz, okryty był teraz żałobą. Zwycięski wódz Lucjusz Emiliusz Palus, który pokonał władcę Macedonii Perseusza, wziął go w niewolę i sprowadził z Macedonii oraz z Grecji kilkaset tysięcy jeńców i nieprzebrane skarby, nie miał z czego tak naprawdę się cieszyć. Będąc ojcem licznej rodziny i mając aż czterech synów (dwóch z pierwszego i dwóch z drugiego małżeństwa) oraz trzy córki (dwie z pierwszego i jedna z drugiego małżeństwa), teraz okazało się że umrze bezpotomnie. Jak to możliwe? Otóż dwaj jego najstarsi synowie zostali adoptowani do innych rodów (stało się tak ponieważ Paulus uznał, że nie będzie w stanie utrzymać tylu synów i wszystkim dać posag). Najstarszy syn Kwintus adoptowany został do możnego rodu Fabiuszy, młodszy zaś Lucjusz do innego równie sławnego domu Korneliuszy Scypionów. Dwóch (nieznanych z imienia) synów, którzy teraz pozostali Emiliuszowi Paulusowi wystarczało do tego, aby jego ród przetrwał, niestety los miał w tym temacie inne plany. Trzeci syn (a w zasadzie pierwszy który mu pozostał) zmarł na pięć dni przed triumfem (o którym pisałem w poprzedniej części) w wieku 14 lat. Drugi zaś, najmłodszy z nich wszystkich 12-latek, zmarł trzy dni po triumfie zwycięzcy Perseusza. I nagle okazało się, że ojciec tylu synów nie pozostawił po sobie żadnego następcy (córki bowiem się nie liczyły i tak wchodziły do innej rodziny poprzez małżeństwo), a to oznaczało, że jego nazwisko zakończy się na nim samym. Polibiusz jednak (który przybył do Rzymu jako jeniec - o czym wspomniałem w poprzedniej części) szybko nawiązał dobrą znajomość z Paulusem i stał się w zasadzie jego przyjacielem. Zresztą przebywał tam też inny sławny Grek, Ateńczyk - Metrodorus (z tym że on przybył tutaj jako człowiek wolny, mając stać się nauczycielem filozofii i malarstwa dla synów Paulusa, wkrótce jednak okazało się że i on stracił zatrudnienie, po zaledwie kilkunasto tygodniowym pobycie w Rzymie).

W 166 r. p.n.e. w Alba Fucens - gdzie był przetrzymywany w lochu (choć podobno Paulus starał się o przeniesienie go w jakieś lepsze miejsce) zmarł również ostatni król Macedonii - Perseusz. Ponoć popełnił samobójstwo ale istnieje również przekaz że został zamęczony przez żołnierzy którzy strzegli więzienia, choć nie stało się to w sposób fizyczny, a raczej psychiczny. Po prostu żołnierze ci mieli się znęcać na byłym monarsze, obrażając go i tocząc ze sobą rozmowy w taki sposób, że nieustannie go poniżali, być może nawet odmawiano mu pożywienia. W każdym razie wkrótce potem zmarła dwójka jego dzieci - Filip (163 r. p.n.e.) i nie znana z imienia córeczka (164 r. p.n.e.). Przeżył jedynie najmłodszy syn - Aleksander, który stał się biegły w sztuce złotniczej, został również sekretarzem publicznym i w ten sposób zarabiał na życie. Zresztą w tamtym czasie Rzym - który po zakończonej wojnie z Macedonią stał się głównym rozdzielaczem dóbr wśród greckich polis - notował prawdziwy najazd różnych posłów i królów państw hellenistycznych. W ciągu jednego tylko 167 r. p.n.e. przybyli tam: Attalos, brat władcy Pergamonu - Eumenesa II; król Bitynii - Prusjasz II; sam Eumenes II; a także ambasada Rodyńczyków i Traków (król Kotys IV z Tracji starał się bowiem o uwolnienie swego syna Bitysa z rzymskiej niewoli). Wreszcie z końcem tego roku senat wydał dekret żądający, aby żaden więcej król - bez wcześniejszego wezwania - nie stawiał się już przed obliczem senatorów. Eumenes II, który w tym czasie wylądował w Brundyzjum, został zmuszony do powrotu do swego kraju jeszcze zanim przekroczył bramy Rzymu.




Kolejne lata w Helladzie biegły dość monotonnie i w zasadzie cieszono się, że nie ma już tej ciążącej nad głowami macedońskiej hegemonii. Najsilniejszym państwem w regionie Morza Egejskiego stało się teraz Królestwo Pergamonu, a Eumenes II pragnął uchodzić teraz za obrońcę i wybawiciela Greków spod macedońskiego jarzma (166 r. p.n.e. wysłał nawet list do Ligii Jońskiej, w którym określał się w taki właśnie sposób). Rodyjczycy wciąż starali się o sojusz z Rzymem, ale kwiryci z Miasta Wilczycy nie mieli do nich zaufania (Rodos stanęło po stronie Macedonii w ostatniej wojnie i tylko dzięki mowie senatora Marka Porcjusza Katona który wstawił się za nimi w roku 167 p.n.e. Rzym nie wypowiedział Rodos wojny, ale nastroje w mieście były bardzo nieprzychylne Rodyjczykom, a ci obawiali się że rzeczywiście wybuchnie wojna i ich wyspa wówczas będzie stracona a oni pójdą w niewolę, dlatego też starali się przekonać do siebie senatorów i oferowali im na różne sposoby swoją przyjaźń i sojusz). 166 r.p.n.e Rzymianie zawarli traktat z Maroneą - małym miastem leżącym na północnych wybrzeżach Morza Egejskiego, słynnym z dwóch rzeczy - wspaniałej Świątyni Dionizosa i niesamowitych win jakie w tej okolicy wyrabiano (ponoć były słodsze niż nektar bogów). Już w 185 r. p.n.e. Rzymianie starali się ocalić miasto przed wpływem Filipa V, ostatecznie im się to wówczas nie udało, a w roku następnym król Macedonii dokonał krwawej zemsty na mieszkańcach, mordując tam wszystkich swoich przeciwników. Dopiero w 167 r.p.n.e Rzym uznał Maroneę za wolne miasto, niezależne zarówno od Macedonii jak i od Pergamonu. Bez wątpienia rozgoryczeni swoim losem i upokorzeni przez Rzymian (wysłaniem 1000 jeńców spośród swoich najbardziej wartościowych obywateli oraz marginalizacją polityczną Ligii w Grecji) czuli się członkowie Ligii Achajskiej. Głównymi winnymi obarczono tych, którzy zgodzili się podporządkować rzymskim żądaniom, czyli grupę Kallikratesa (byłego archonta Związku Achajskiego w latach 180-179 p.n.e.) i Andronidasa. Doszło do tego że gdy w 165 r. p.n.e. w Sykionie obchodzono święto Andronikei i wystawiono dla ludu duże publiczne wanny w których można było się wykąpać, a obok nich postawiono mniejsze, jednoosobowe dla możniejszych ludzi, to do tej wanny do której weszli Kallikrates i Andronidas nikt nie odważył się wejść ponownie dopóki łaziebny nie spuścił całej wody i nie wlał następnej (to może się dla nas wydawać dziwne, ale Grecy kąpali się jeden po drugim i niekoniecznie woda musiała być od razu zmieniana, dopiero wówczas kiedy rzeczywiście była już brudna). Był to więc jawny manifest polityczny, że ci dwaj panowie uważani są przez współobywateli za zdrajców.

W 164 r. p.n.e. przy wsparciu władcy Bitynii Prusjasza II, Rzymianie w końcu zgadzają się przebaczyć Rodyjczykom i zawierają z nimi nowy traktat. (Warto też dodać że w 167 r. p.n.e. mała wyspa Delos o której wielokrotnie już pisałem w tej serii, staje się wolną wyspą z woli rzymskiego senatu, a co za tym idzie od tego roku rozpoczyna się tam niekontrolowany przez nikogo handel niewolnikami i wkrótce potem Delos staje się prawdziwym centrum niewolniczym na wschodnich wodach Morza Śródziemnego). W 164 r. p.n.e. w ateńskim miesiącu Hekatombajon (czerwiec-lipiec) odbyły się 154 Igrzyska Olimpijskie. Zwycięzcą biegu stadionowego (czyli realnie zwycięzcą Igrzysk) został 24-letni Leonidas z Rodos (niesamowity sprinter, który w ciągu kolejnych dwóch olimpiad stanie się nie do pokonania). W Rzymie też miał miejsce pewien cud w tymże roku. Otóż pewna kobieta z rodu Emiliuszy złożona już na stosie pogrzebowym, nagle ożyła, budząc zarówno przerażenie jak i zadziwienie oraz radość zebranych podczas jej pogrzebu osób. Poza tym w owym czasie (164 r. p.n.e.) cenzor - Kwintus Marek Filip ustawił pierwszy zegar słoneczny na Forum Romanum, a także ufundował posąg bogini Konkordii (Zgody). Pierwsze lata po zwycięstwie nad Macedonią, upływały Rzymowi na regulacji polityki międzygreckiej, łagodzenia sporów pomiędzy różnymi polis i utrzymania swojej kontroli nad całością Hellady. Grecy nie mogli już toczyć pomiędzy sobą wojen tak jak dawniej. Teraz musieli uzyskać na to zgodę mieszkańców grodu dumnej Wilczycy, a to niestety budziło niechęć, ponieważ wolność, to była również potrzeba ekspresji wojennej dla Hellenów. Rzym jednak wolał wszelkie konfliktowe sprawy rozwiązywać polubownie, dlatego ambasady greckich miast i państw przybywały do Rzymu licznie, aby tutaj debatować nad wewnętrznymi problemami trapiącymi mieszkańców poszczególnych polis. Teraz wojny międzygreckie - jeśli w ogóle wybuchały - były rzadkością i szybko nakazywano ich zakończenie. Rzym bowiem nie chciał mieć rozbudzonych konfliktów wojennych w swojej strefie wpływów. Warto też wspomnieć, że po zakończeniu wojny i olbrzymim napływie bogactw do Rzymu w 167 r. p.n.e. senat zniósł podatek od majątku (tributum) będący do tej pory niezwykle uciążliwym. Wprowadzono go ponownie dopiero za konsulatu Hircjusza i Pansy w 43 r. p.n.e. czyli w czasach Oktawiana i Antoniusza.




W Rzymie - po napływie owych bogactw -  nastąpiło takie rozluźnienie obyczajów, że nie umknęło to uwadze owego "cenzora moralności" czyli Marka Porcjusza Katona. W 161 r. p.n.e. Katon wygłosił przed senatem ostrą mowę, potępiającą upadek rzymskich obyczajów i ogromny wzrost rozwiązłości - szczególnie wśród młodych ludzi. Twierdził że na każdym kroku widuje mężczyzn, którzy zabawiają się z kurtyzanami i prostytutkami, a także takich, którzy od ich towarzystwa wolą towarzystwo młodych chłopców (istnieje taka historyjka dotycząca Katona, w której spotyka on pewnego młodego mężczyznę - którego osobiście znał - wychodzącego z domu publicznego. Ów mężczyzna poczuł się zażenowany tym spotkaniem i sądził że Katon go skrytykuje, ale ten stwierdził tylko że to dobrze iż korzysta z usług prostytutek, a nie bałamuci wolne dziewczęta i zamężne kobiety. Gdy sytuacja ta powtórzyła się w dniu następnym - swoją drogą ciekawe co Katon robił pod drzwiami lupanaru dzień po dniu 🤭 - tym razem Katon wyraził swoją dezaprobatę, a gdy mężczyzna stwierdził że dnia poprzedniego go pochwalił a teraz krytykuje, ten odparł - owszem pochwaliłem cię że uczęszczasz do domu publicznego miast bałamucić wolne dziewczęta, ale nie myślałem że w nim zamieszkasz 😉). Zapewne pod wpływem rad Katona, senat przyjął ustawę Gajusza Fanniusza i Marka Waleriusza Messali (161 r. p.n.e.) mocno ograniczającą zbytek wśród Rzymian. Teraz nie wolno było wyprawić przyjęcia, które przekraczało by pewne normy i na którym znalazłoby się zbyt wiele potraw, poza tym nie można było używać srebrnych ani złotych sztućców. Wszystko podyktowane było bezwzględną walką wszech panującym zbytkiem (Rzymianie bowiem tak ograbili Macedonię, Tesalię i w mniejszej części resztę Hellada, że dosłownie nagle nawet najbiedniejsi Rzymianie mogli żyć w miarę bezpiecznie nie martwiąc się o swą finansową przyszłość. To jednak rodziło pewne niebezpieczeństwa natury moralnej jak wspomniana wyżej przez Katona rozwiązłość seksualna i niekontrolowane wydatki na przedmioty, które nie były bezwzględnie potrzebne. Tak! już wtedy podchodzono do tych spraw bardzo drastycznie i niestety nie miało to wiele wspólnego z wolnością, ale starano się przynajmniej w jakiś sposób dzięki temu wpłynąć na utrzymanie moralnego ładu w państwie). Wraz z przyjęciem ustawy Fanniusza, senat zarządził wygnanie z Rzymu filozofów i retorów (161 r. p.n.e.).

W kwietniu 160 r. p.n.e. Rzymianie zawarli sojusz z żydowskimi buntownikami dowodzonymi przez Judę Machabeusza (syna Matatiasza Hasmoneusza), który od 167 r. p.n.e. toczył wojnę z syryjskimi Seleucydami - którzy to chcieli narzucić Żydom kult hellenistyczny. W I Księdze Machabejskiej jest napisane o tym wydarzeniu w taki sposób: "Judasz usłyszał o sławie Rzymian, że byli bardzo silni i życzliwie nastawieni do wszystkich, którzy zawierali z nimi przymierze, że przysięgali przyjaźń tym, którzy do nich przychodzili, i że byli bardzo silni. Ludzie opowiadali mu o ich wojnach i odważnych czynach, jakich dokonywali wśród Galów , jak ich pokonali i zmusili do płacenia daniny, i czego dokonali w ziemi hiszpańskiej, aby przejąć kontrolę nad kopalniami srebra i złota, i jak dzięki swemu planowaniu i cierpliwości przejęli kontrolę nad całą okolicą, mimo że miejsce to było daleko od nich. Pokonali także królów, którzy przybyli przeciwko nim z krańców ziemi, aż ich zmiażdżyli i sprowadzili na nich wielkie nieszczęście; reszta co roku składała im hołd. Filip i Perseusz, królów Macedończyków i innych, którzy powstali przeciwko nim, zmiażdżyli w bitwie i zwyciężyli. Pokonali także Antiocha Wielkiego, króla Azji, który wyruszył przeciwko nim do walki ze stu dwudziestoma słoniami, kawalerią, rydwanami i bardzo liczną armią. Został przez nich zmiażdżony. Wzięli go żywcem i postanowili, że on i ci, którzy mają po nim panować, powinni zapłacić wysoką daninę, dać zakładników i poddać niektóre ze swoich najlepszych prowincji, czyli kraj Indii, Medii i Lidii. Zabrali mu to i dali królowi Eumenesowi. Grecy planowali przybyć i ich zniszczyć, lecz dowiedzieli się o tym i wysłali generała przeciwko Grekom i zaatakowali ich. Wielu z nich zostało rannych i zginęło, a Rzymianie wzięli do niewoli ich żony i dzieci; podbili ich ziemię, zburzyli ich twierdze i zniewolili ich aż do dnia dzisiejszego. Pozostałe królestwa i wyspy, ilekroć im się przeciwstawiały, niszczyli i niewolili. Ale ze swoimi przyjaciółmi i z tymi, którzy na nich polegają, zachowują przyjaźń. Podbili królów z daleka i z bliska, a wszyscy, którzy słyszeli o ich sławie, bali się ich. Komu chcą pomóc i uczynić królami, ustanawiają królów, a tych, których chcą, usuwają; i zostali bardzo wywyższeni. Jednak mimo tego nikt z nich nie włożył korony ani nie nosił purpury na znak pychy, ale zbudowali dla siebie izbę senatu i każdego dnia trzystu dwudziestu senatorów nieustannie naradza się w sprawie ludu, aby nim dobrze rządzić. Co roku ufają jednemu mężowi, który będzie nad nimi panował i kontrolował całą ich ziemię; wszyscy słuchają jednego człowieka i nie ma między nimi zazdrości ani zawiści". Juda Machabeusz wysłał więc swoich posłów - Epolemosa i Jazona do Rzymu, aby zawarli traktat z Rzymianami iż oczywiście taki traktat został zawarty. Rzymianie zaś udzielili im politycznego wsparcia dla prowadzenia dalszej wojny przeciwko greckim Seleucydom w Syrii (senat wysłał nawet ostrzeżenie do króla Demetriusza I Sotera, aby nie nakładał jarzma ich żydowskim sojusznikom, ale jednocześnie senat - na wniosek Tyberiusza Semproniusza Grakchusa - ojca sławnych braci Grakchów - uznał w 160 r. p.n.e. Demetriusza za króla Syrii). Poza tym w 160 r. p.n.e. odbyły się 155 Igrzyska Olimpijskie, które ponownie wygrał Leonidas z Rodos.

KORNELIA - ŻONA TYBERIUSZA GRAKCHA I MATKA SŁAWNYCH BRACI GRAKCHÓW



Z takich ciekawostek jeszcze z roku 160 p.n.e. dotyczących samej Grecji, warto nadmienić o tym, że filozof Karneades z Cyreny został ukarany reprymendą za zbyt głośną rozmowę na sali gimnastycznej w Atenach. Trzy lata wcześniej Ateńczycy postawili mu pomnik, a w tymże 160 r p.n.e. został Karneades szefem Akademii ateńskiej (Akademia zlokalizowana była za murami miasta w północnej jego części, w tak zwanym Gaju Akademosa - stąd też sama nazwa). Pełnię tę funkcję do 136 r p.n.e. gdy ostatecznie zrezygnował. Zmarł siedem lat później w wieku 84 lat.





PS: po raz kolejny zmuszony jestem scedować zapis o wyzwoleniu niewolnika Sostusa w Delfach 
na część trzecią tej serii.


CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz