Łączna liczba wyświetleń

sobota, 11 listopada 2017

MUSTAFA - SYN PADYSZACHA - Cz. VI

JAK ŻYŁ I DLACZEGO MUSIAŁ ZGINĄĆ

PIERWORODNY SYN

SULEJMANA WSPANIAŁEGO


JAK DOSZŁO DO SYNOBÓJSTWA?
CZYLI WSZYSTKIE PRZESŁANKI, KTÓRE
SPOWODOWAŁY ŻE SULEJMAN WSPANIAŁY KAZAŁ ZABIĆ SWEGO PIERWORODNEGO SYNA - MUSTAFĘ
(Cz. III)




Polityka to bardzo niebezpieczne zajęcie, tak niebezpieczne że każdy polityk musi brać pod uwagę, że może zostać pozbawiony życia. Tym bardziej było to pewne, w takiej dynastii jak Osmanowie, gdzie zdobycie tronu sułtańskiego przez jakiegokolwiek z synów poprzedniego władcy, oznaczało automatyczną śmierć dla pozostałych jego braci. Nie mogło być bowiem inaczej, jeśli pozostawił by ich przy życiu, stworzyłby niebezpieczny precedens na przyszłość, zarówno dla siebie samego, jak i dla ewentualnych jego następców (synów). Zresztą nawet synowie byli potencjalnie podejrzani, każdy bowiem męski członek dynastii, miał prawo (zdobywszy poparcie janczarów i bejów) powalczyć o władzę i objąć tron (w przypadku zwycięstwa). Jedynie kobiety z sułtańskiej dynastii (i kalecy męscy członkowie tej rodziny) mogły być pewne, że nic złego ich nie spotka, choć musiały się liczyć z opłakiwaniem śmierci swych synów, mężów lub braci. Książę Mustafa musiał więc brać pod uwagę, że jego wzrastające poparcie wśród janczarów, bejów i ludu (gdy sułtan z synami pokazywali się publicznie, to właśnie na cześć księcia Mustafy lud skandował najgłośniejsze okrzyki radości, ku zadowoleniu Mahidevran i ukrywanej rozpaczy Hurrem, która doskonale wiedziała co to może oznaczać dla jej synów). Miał bowiem przykład księcia Cema i jego konfliktu z bratem, sułtanem Bajazydem II (czyli pradziadkiem Mustafy), zakończony ostatecznie zamordowaniem zbiegłego księcia (co opisałem w poprzednich częściach tej serii). Ale miał również w pamięci i inny, wielki konflikt w rodzinie, zakończony tym razem obaleniem sułtana i zajęciem tronu przez jego syna. Dokonał tego dziadek Mustafy i ojciec Sulejmana Wspaniałego - sułtan Selim I Groźny, który w 1512 r. obalił z tronu swego ojca, właśnie sułtana Bajazyda II i zajął jego miejsce. Oto jak do tego doszło.

14 września 1509 r. w Stambule miała miejsce wielka katastrofa. Nastąpiło bowiem niszczycielskie trzęsienie ziemi, zwane przez Turków "małym końcem świata". Było to naprawdę przerażające wydarzenie - zawaliły się mury miejskie na ogromnej długości, również bogata dzielnica nadmorska dosłownie przestała istnieć, spadła kolumna z meczetu Fatih oraz Hadim Ali Pasza oraz zawaliło się sto dziewięć mniejszych meczetów (wraz z wiernymi), nie mówiąc już o prywatnych domach, łącznie zginęło ok. 10 000 ludzi. Ucierpiał również Pałac sułtański i Seraj. Sułtan Bajazyd zorganizował publiczny szpital na tyłach swego przypałacowego ogrodu, zresztą trzęsienie nie objęło jedynie samego miasta, a miało miejsce również i w innych częściach Rumelii (Corum, Dimetokce, Amasyi, Tokat i Sivas). Wszędzie były ogromne zniszczenia i wszędzie zginęły tysiące ludzi. Co prawda sułtan próbował natychmiast po ustaniu (45-dniowego) trzęsienia, rozpocząć odbudowę zniszczonych terenów, ale lud był zły. Gdy zebrał się Dywan, lud przez okna wykrzykiwał swe żale, twierdząc że to była kara Allaha, za to iż sułtan i jego doradcy źle rządzili państwem. Sułtan natychmiast przystąpił jednak do planów wielkiej odbudowy stolicy i innych miast, i tak do czerwca 1510 r. większość szkód została naprawiona, powstały też nowe mury obronne Stambułu i Galatu, latarnia morska przy Yaldizli Kapi, mosty Buyuk i Kucuk Cekmece, Nowy Seraj oraz zniszczone meczety. Była to tytaniczna wręcz praca, która jednak się opłaciła - lud widząc rozmach, z jakim sułtan naprawia szkody, przestał się burzyć i wrócił do normalnego życia, ale ta tragedia pozostawiła pewne piętno na skrywanej dotąd ambicji księcia Selima. Zapragnął on bowiem władzy (jak większość książąt), a zdając sobie sprawę że ojciec zapewne następcą zapragnie ogłosić swego najstarszego syna Ahmeda, postanowił temu przeciwdziałać.




Zaraz po katastrofie, książę Selim (będąc wówczas gubernatorem Trabzonu), postanowił zbuntować się przeciwko decyzji ojca (1509 r.), jakoby jego brat - Ahmed miałby zostać nowym sułtanem. Zebrał wokół siebie janczarów i ruszył na Konstantynopol (1511 r.) przeciwko ojcu i bratu. Ahmed był księciem z pewnymi nadziejami na dobrego władcę, na pewno potrafił zwyciężać i miał cechy władcy (co np. nie było już takie oczywiste w przypadku kolejnego z braci - Korkuta, który był raczej wycofany, lubił sztukę i poezją a wojaczka go nie interesowała, dlatego też janczarzy nie uważali go za godnego kandydata do sułtańskiego tronu). Gdy więc Selim pomaszerował przeciwko Ahmedowi, ten szybko zebrał armię i zastąpił bratu drogę gdzieś w Anatolii. Tam doszło do bitwy, która zakończyła się klęską Selima (1511 r.). Armia jego poszła w rozsypkę, a on sam musiał ratować się ucieczką na Krym, do swego teścia, chana tatarskiego - Mengli Gereja I (który pisał listy do sułtana Bajazyda, pouczające go co powinien w tej kwestii uczynić, uznał się też za protektora księcia Selima). Selim, zebrawszy ponownie wojsko i mający poparcie swego teścia, ponownie ruszył na Konstantynopol (marzec/kwiecień 1512 r.). W stolicy zaś, podburzeni przez janczarów sipahowie, wezyrowie i lud, zaczęli gromadzić się przed pałacem sułtańskim i wykrzykiwać: "Sułtanie Bajazydzie, my chcemy Selima, chcemy Selima". Pod wpływem tych wydarzeń sułtan Bajazyd się ugiął (choć radzono mu m.in.: wielki wezyr Koca Mustafa Pasza, aby wytrwał i zebrawszy armię w Anatolii, ruszył na buntowników) i zgodził ustąpić oraz przekazać tron w ręce swego młodszego syna Selima, choć jednocześnie zdawał sobie sprawę że tym samym skazuje na śmierć Ahmeda i zapewne siebie samego. Tak też się stało, sułtan Bajazyd (będąc już starym i zmęczonym konfliktem synów) ustąpił i dobrowolnie przekazał władzę Selimowi, który odtąd rozpoczął rządy jako Selim I Groźny (24 kwietnia 1512 r.). Miał wówczas już ponad 40 lat, i nie zamierzał dłużej czekać ani się starzeć w oczekiwaniu na śmierć ojca. Teraz władza nad państwem osmańskim należała do niego, mógł uczynić co tylko chciał i wkrótce stary sułtan Bajazyd i inni bracia Selima się o tym przekonali.

Sułtan Bajazyd przeniósł się teraz do Starego Pałacu w Konstantynopolu, gdzie żył jeszcze przez miesiąc, w otoczeniu służby, którą pozostawił mu syn. Wkrótce jednak musiał opuścić ten świat, bowiem dla Selima wciąż był groźnym przeciwnikiem, nie można było pozwolić mu żyć, dlatego też został zamordowany na rozkaz syna 28 maja 1512 r. Wkrótce w jego ślady poszli inni bracia Selima - Ahmed i Korkut, oraz ich synowie (np. siedmioletni syn Sehinsaha, zmarłego w 1511 r. brata Selima - Mehmed, klęczał przed zabójcami, prosząc o darowanie mu życia i obiecując że będzie wiernie służył sułtanowi Selimowi, aby tylko go nie zabijali. Został zamordowany). Mordował wszystkich ewentualnych męskich konkurentów do tronu. Mordował też wezyrów wiernych swemu ojcu (potem ich ciała kazał rzucać psom na pożarcie). Gdy już się umocnił na tronie, rozpoczynając pierwsze rzezie wśród rodzeństwa i dostojników (wymordował również w Anatolii 40 000 alewitów, wraz z ich dziećmi), posłał wiadomość do Trabzonu, gdzie wciąż przebywała jego małżonka - Ayse Hafsa (matka Sulejmana Wspaniałego), do Kaffy, gdzie gubernatorem był 18-letni książę Sulejman oraz do innych dzielnic, zarządzanych przez Orhana, Musę i Korkuta, aby czym prędzej przybywali do stolicy. Aysa Hafsa bała się swego męża, bała się jego niepohamowanej żądzy władzy i tego że we wszystkich swych krewnych, widział potencjalnych konkurentów do władzy. Strach, jaki przez cały okres panowania Selima (1512-1520) przeżywała Hafsa, brał się z konkretnych przykładów, Selim I bowiem mordował wszystkich, których podejrzewał o dążenie do władzy, głównie jednak swych braci i ich synów. Z czasem jednak swoje podejrzenia zaczął kierować w stronę własnych synów, szczególnie zaś Sulejmana, który był najstarszy i najzdolniejszy spośród nich. Hafsa drżała teraz o los swego syna - Sulejmana, więc gdy pewnego razu ojciec wysłał mu "podarek" w postaci pięknego kaftana, ta, kierując się jakimś przeczuciem, nie pozwoliła synowi go włożyć, tym samym ratując synowi życie, bowiem kaftan nasączony był trucizną.



Sulejman bardzo przeżył tę chwilę, oto bowiem uzmysłowił sobie że jego ojciec, którego szanował i któremu był wierny, stał się teraz jego wrogiem i że pragnie jego śmierci. Było to dla niego tak silne przeżycie, że ponoć przysiągł sobie, że on nigdy nie postąpi tak samo w stosunku do własnych synów. Natomiast Selim, po rozprawieniu się z (prawdziwymi lub wydumanymi) konkurentami do władzy, postanowił ogłosić się panem całego muzułmańskiego świata. Miał jednak do tego tytułu konkurenta, był nim szach Persji - Ismail I, założyciel dynastii Safawidów (który w latach 1500-1501 obalił ostatecznie władców z dynastii Al-Kojonlu - "znaku Białego Barana") i objął władzę nad całą Persją. W 1510 r. podbił Chorasan, wypierając stamtąd Uzbeków w bitwie pod Merwem (ponoć osobiście zabił w pojedynku wodza Uzbeków - Mohammeda Szejbani, po czym kazał jego czaszkę oprawić i używał jej jako pucharu. Ów puchar, czyli pięknie oprawioną czaszkę Szejbaniego, szach Ismail wysłał w 1511 r. sułtanowi egipskich mameluków Qansuhowi al-Gawriemu, jako podarek. Był to jednocześnie policzek wymierzony al-Gawriemu, bowiem chan Mohammed Szejbani był sojusznikiem sułtana mameluków). Przez kolejne lata państwo perskie pod rządami szacha Ismaila I, stało się już taką potęgą, że zagrażało zarówno osmańskiej Anatolii, jak i mameluckiej Syrii, ale sułtan al-Gawri liczył że nie będzie musiał wcale walczyć, gdyż tę "brudną robotę" wykonają za niego właśnie Ismail i Selim, który był takim raptusem, że gdy tylko miał do wyboru pokój albo wojnę, to zawsze wybierał wojnę. Tak też się stało w1514 r. gdy wybuchł konflikt osmańsko-perski. 

Pierwszy ruch w tej wojnie wykonał Selim, wkraczając do Abulastajnu (który notabene był protektoratem Mameluków), a następnie do Azerbejdżanu, gdzie na równinie Chaldiran (wym.: Czałdyran) w Kurdystanie, zastąpił mu drogę ze swym wojskiem szach Ismail I (23 sierpnia 1514 r.). Doszło do jednej z największych bitew XVI stulecia, a zakończyła się ona całkowitym zwycięstwem tureckiego sułtana. To był prawdziwy pogrom Persów (którzy notabene nie posiadali artylerii, więc ich konie, słysząc osmańską kanonadę, po prostu się wystraszył i zaczęły uciekać). Poległo prawie 30 000 Persów, a ok. 20 000 dostało się do niewoli. Sam szach Ismail został ranny w tej bitwie i o mały włos zostałby ujęty, udało mu się jednak uciec z pola bitwy. To była katastrofa dla Persów i szacha Ismaila, 7 września Turcy wkroczyli do Tabrizu (głównej siedziby szacha Ismaila). Włączył też do państwa osmańskiego przygraniczne tereny (Abulustain, Zulkadir, Amid, Bitlis, Hasenkeyf, Musul, Urfa, większą część Armenii i Kurdystan). W Tabrizie przejął też cały harem Ismaila, a żeby go bardziej upokorzyć, jego główną żonę wydał ponownie za mąż za jednego ze swych generałów, tak jakby Ismail już nie żył. Ściągnął też do Konstantynopola z terenów Szirwanu ok. tysiąc artystów. Teraz swe ekspansywne kroki skierował w stronę Syrii i Egiptu, tym bardziej że, przerażony rozmiarem klęski pod Chaldiranem, sułtan al-Gawri nawiązał sojusz z szachem Ismailem, wymierzony w Selima Groźnego.


SELIM I GROŹNY



Na wojnę przeciwko egipskim Mamelukom, wyruszył Selim na wiosnę 1516 r. Było to jednak spowodowane agresywnymi krokami samego sułtana Mameluków, który w maju zgromadził nad granicą osmańską swoją armię, która miała uderzyć na Selima od południa, w sytuacji gdy ten wkroczy głębiej w obszar państwa perskiego. Selim postanowił więc rozprawić się z egipskim niebezpieczeństwem. al-Gawri popełnił błąd, gdyż po pierwsze tym agresywnym krokiem tylko przyspieszył inwazję osmańską na swój kraj, a po drugie... nad granicę skierował szczupłe siły, liczące zaledwie ok. 4 000 piechoty i 944 mameluków (plus kilkudziesięciu beduinów na wielbłądach, którym pozatykano uszy, aby nie słyszeli wystrzałów armatnich, obawiając się powtórki z Chaldiranu). Nie wiadomo na co więc liczył al-Gawri, że takimi siłami powstrzyma armię osmańską? A może po prostu pragnął dotrzymać sojuszu z Ismailem, a że nie miał więcej żołnierzy (część lepszych sił, łącznie z elitarnym Piątym Korpusem, zostawił u siebie w Egipcie), gdyż większość mameluków odmówiła pójścia na północ. W każdym razie ten krok, który był jednocześnie manifestacją militarną i polityczna, kosztował go będzie utratę państwa i życia. Selim wysłał najpierw do al-Gawriego list, w którym kategorycznie domagał się wycofania tych sił znad jego granicy, co prawda egipski sułtan podjął się tłumaczeń swego kroku i deklarował że nie jest to siła, która byłaby skierowana przeciwko Osmanom, a jedynie w celu zabezpieczenia granicy w sytuacji rozpadu państwa perskiego, jednak ton kolejnych listów Selima mocno go denerwował. Co prawda Selim potrafił być niezwykle uprzejmy i w listach tych zwracał się do al-Gawriego jak do ojca, to jednak zawsze gdzieś w środku tekstu lub na zakończenie, pozwalał sobie na jakieś uszczypliwości lub był niezwykle arogancki. Po kilku takich listach, al-Gawri uświadomił sobie, że to wcale nie szach Ismail jest teraz głównym celem Selima, lecz... właśnie on.

al-Gawri miał jednak duże problemy wewnętrzne, wielu emirów wypowiedziało mu posłuszeństwo (część nawet uciekła z Aleksandrii do Konstantynopola). Niepewna była lojalność namiestnika Damaszku, którego mamelucki sułtan musiał traktować niczym równego sobie, aby zapewnić sobie jego niepewne wsparcie w zbliżającym się konflikcie. Prawdopodobnie najlepszym wyjściem byłoby wycofanie się z Syrii i zorganizowanie obrony gdzieś w Palestynie, lub nawet bezpośrednio w samym Egipcie, aby uniknąć ewentualnych zdrad. al-Gawri postanowił jednak bronić całości swego państwa i wysłał do Syrii swych weteranów (Dżulban), oraz zapewnił sobie wsparcie namiestników Aleppo i Damaszku. Gdy więc armia osmańska przekroczyła granicę syryjską i szła na Aleppo, drogę zastąpili im mamelucy al-Gawriego pod miejscowością Mardż Dabiq (24 sierpnia 1516 r.). Bitwa zakończyła się totalną klęską mameluków (spowodowaną dodatkowo wiadomością o śmierci sułtana, który dostał udaru na widok idącego w rozsypkę, lewego skrzydła jego armii). Po bitwie doszło do straszliwej rzezi emirów i królewskich mameluków (zginęło ich ok. 72 000). Dodatkowo kalif Muttawakil III, który był predestynowany do namaszczenia kolejnego władcy, postradał w czasie bitwy zmysły, i odnaleziono go gdy grzebał rękoma w ziemi, jednocześnie coś do siebie mamrocząc. Wszystkie syryjskie twierdze natychmiast poddały się Selimowi (w Damaszku dodatkowo mieszkańcy sami urządzali polowania na zbiegłych z pola bitwy mameluków i okrutnie ich mordowali). Na początku października Selim wkroczył do Damaszku, witany radośnie przez mieszkańców jako nowy sułtan. Państwo mameluków zaczęło się rozpadać, nie było też chętnych spośród członków dynastii, aby objąć tron w takiej sytuacji. Wreszcie 11 października 1516 r. zmuszono do tego, bratanka al-Gawriego - Tumanbaja, który bronił się jak mógł przed przyjęciem korony i tytułu, ale wreszcie uległ naciskom pozostałych w Aleksandrii emirów i mameluków. Stał się ostatnim władcą, który mógł już tylko obserwować upadek sławnego państwa Mameluków, którzy jako pierwsi w 1260 r. rozbili w bitwie pod Ain Dżalut, niezwyciężoną dotąd armię Mongołów, potomków Dżyngis-Chana. Teraz to państwo waliło się w gruzy z zatrważającą szybkością.




Intronizacja Tumanbaja była jednak jedynie symboliczna, bowiem insygnia koronne dostały się w ręce zwycięskiego Selima, zaś kalif, który mógłby namaścić kolejnego władcę w imię Allaha, postradał zmysły i dostał się do tureckiej niewoli (gdzie był trzymany w klatce, niczym dziki zwierz). Nowy egipski sułtan, pośpiesznie zbierał nową armię (jej najlepszy trzon stanowił mocno przetrzebiony elitarny Piąty Korpus). Tymczasem armia osmańska Selima Groźnego, opanowała całą Syrię i Palestynę, wkroczyła na Półwysep Synaj i pomaszerowała w kierunku Kairu. Do kolejnej wielkiej bitwy doszło 23 stycznia 1517 r. pod al-Rajdanijją. Tym razem Tumanbaj, wiedząc jak wielkie zasługi w bitwach pod Chaldiranem i Mardż Dabig przysporzyła Osmanom ich artyleria, zgromadził zgromadził w centrum wszelkie armaty i muszkiety jakie posiadał z całego Egiptu, liczył że dzięki temu odniesie zwycięstwo, ale przeliczył się. W tej bitwie bowiem mameluków pobiła... osmańska konnica, która obeszła okopane siły mameluków od flanki i po prostu ich wyrżnęła. Tumanbaj uciekł z pola bitwy na wielbłądzie i wycofał się z garstką żołnierzy na pustynię, żądając od Selima gwarancji nietykalności dla siebie i swych ludzi, grożąc zaś w przeciwnym wypadku wznieceniem powstania anty-osmańskiego. Tymczasem Selim wkraczał do Kairu, gdzie odpisał Tumanbejowi, że jeśli natychmiast się nie podda i nie łoży swego losu na karb jego woli, zostanie rozszarpany na kawałki, wraz ze swymi zwolennikami i ich rodzinami. Tumanbej nie miał więc wyjścia, musiał kontynuować beznadziejną walkę (zresztą zmusili go do tego nieliczni mamelucy, którzy widzieli jak byli mordowani ich bracia). Do ostatniej bitwy doszło pod koniec marca 1517 r. w Gizie, pod Piramidami dawnych egipskich faraonów. Niedobitki mameluków, zostały tam ostatecznie rozbite przez sułtańskich janczarów, a Tumanbej dostał się do niewoli. Bitwa ta oznaczała kres istnienia państwa egipskich mameluków (którzy potem odrodzą się już pod władzą osmańską, a których ponownie pokona w 281 lat później w tym samym miejscu, w Gizie pod Piramidami, kolejny wielki śmiałek, który swym zapałem i energią zmienił oblicze Europy i Świata - Napoleon Bonaparte, mówiąc w czasie bitwy ("Uczeni i osły do środka") "Żołnierze, spod tych piramid spogląda na was czterdzieści wieków". 

Tak oto Egipt, Syria, Palestyna, ale także cały Hidżaz wraz ze świetnym miastem muzułmanów - Mekką, stał się własnością państwa osmańskiego i osmańskiej dynastii, a sam sułtan Selim I, stał się najpotężniejszym monarchą muzułmańskim (w 1517 r. przybrał również tytuł kalifa, czyli "Przywódcy Prawowiernych"). Uważał się też za najpotężniejszego władcę świata i drugiego po Bogu, który innym władcą łaskawie zezwala władać w ich krajach. lecz może im ich pozbawić, kiedy tylko zechce. To przekonanie następnie odziedziczył po ojcu Sulejman Wspaniały. Selim powrócił do Stambułu w sierpniu 1517 r. witany wszędzie jak zdobywca całego świata. Sulejman i jego trzej bracia także wysłali ojcu listy, w których wychwalali jego wielkość waleczność i sławę (Sulejman pisał np.: "Od teraz Osmanie władają światem islamu (...) Niech Allah chroni naszego sułtana, niechaj da mu długie życie i obdarzy szczęściem"). Jednak powrót Selima do stolicy, ponownie spowodował wzrost obaw sułtanki Hafsy, która wolała gdy jej mąż był daleko, na wojnie, wtedy tylko jej syn mógł być w miarę bezpieczny, gdyż sułtan miał innych wrogów. Ale gdy powracał do Seraju, jego paranoja wracała wraz z nim. To mogło się skończyć tragicznie, bowiem Selim widział zapał i doświadczenie Sulejmana i obawiał się jego wzrastającego poparcia wśród bejów i janczarów (podobnie jak potem te same obawy będą trapiły Sulejmana w kwestii jego syna Mustafy). Miała rację, pozostałe lata życia, jakie mu zostały, Selim I przeznaczył na uśmiercenie wszystkich swoich trzech synów - Orhana, Musę i Korkuta. Nie zdążył już jednak zabić Sulejmana, zmarł nagle, w wieku  pięćdziesięciu lat - 22 września 1520 (prawdopodobnie we śnie, czyli można założyć że ktoś mu "pomógł" przenieść się do lepszego świata. choć oczywiście nigdy tego nie udowodniono, najwięcej do stracenia w tej kwestii mieli sułtanka Aysa Hafsa i książę Sulejman. Kto wie, czy zdesperowana matka nie posunęła się do otrucia własnego męża, aby ratować syna?). Od tej chwili nowym sułtanem i "Panem Świata", stał się 26-letni Sulejman, który do historii przeszedł pod nazwą "Wspaniały". Zaraz też posłał po matkę swego dziecka, księcia Mustafy - sułtankę Mahidevran, ale ponoć w dzień jego intronizacji, do Konstantynopola przybyła jako niewolnica, polska branka z Rohatyna - Aleksandra Lisowska, która wkrótce potem zatrzęsie haremem i Imperium Osmańskim, jako Roksolana/Hurrem.




 CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz