Łączna liczba wyświetleń

sobota, 18 listopada 2017

WOLNI LUDZIE CZY FASZYŚCI? A MOŻE PROBLEMEM JEST PANOSZĄCY SIĘ PO EUROPIE MARKSIZM?

CZYLI KILKA SŁÓW NA TEMAT 

MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI






 "POTĘPIA ŚRODKI REPRESJI I AKTY PRZEŚLADOWANIA POLITYCZNEGO ZE STRONY WŁADZ POLSKI, WYMIERZONE PRZECIWKO KOMUNISTOM, ANTYFASZYSTOM I INNYM DEMOKRATOM"

 Poprawka 10a do rezolucji Rady Europy przeciwko Polsce
15 LISTOPADA 2017 r.


Cóż jeszcze można by napisać o Marszu Niepodległości z 11 listopada 2017 r.? Przecież już wszystko wiadomo, ponoć demonstrowało tam 60 tysięcy nazistów, faszystów i "zwolenników białej rasy", jak podają europejskie media głównego ścieku. Wszyscy widzieli tych nazistów, prawda? Przecież to oczywiste, w kraju, w którym powstały obozy koncentracyjne, to oczywiste że rządzą naziści i faszyści w jednym. Problem tylko mają ci biedni demokraci - antyfaszyści i oczywiście komuniści, którzy są w tej nazistowskiej Polsce prześladowani i niszczeni. Nic dziwnego że Rada Europy, która przecież składa się z samych "demokratów" musi w końcu zadziałać, tym bardziej że ci "brunatni" Polacy pozwalają sobie na coraz więcej - organizują jakieś Marsze Niepodległości, podczas których wykrzykują jakieś antykomunistyczne antydemokratyczne hasła i w ogóle coś trzeba z tym zrobić do cholery, bo rozpanoszyli się oni za bardzo w Europie. Tym bardziej że role już dawno zostały rozpisane, w nowej, wspaniałej marksistowskiej demokratycznej Europie - Polska miała zostać biednym, marginalnym rezerwuarem taniej siły roboczej, z której zyski w większości i tak transferowane byłyby do "europejskiego jądra" (Berlin-Bruksela-Paryż), a tutaj takie coś. Nie dość że Polacy wybrali sobie nie taki rząd, jaki wybrać powinni, to jeszcze organizują tam jakieś Różance do Granic wymierzone w sprowadzanych do Europy "kardiochirurgów", którzy (sami nie reprezentując ŻADNEJ kultury), mają nas tutaj kulturowo ubogacić, oraz (co jeszcze gorsze) organizują święta własnej Niepodległości, a przecież mieli się wraz z innymi narodami, roztopić w europejskim (marksistowskim) tyglu?

Coś z tą Polską poszło nie tak, bowiem obecnie właśnie Ona bezpośrednio stoi na drodze zwolenników "Nowego Wspaniałego Świata", do domknięcia systemu, który domknięty zostać MUSI, bo nie ma już innego wyjścia. Jeśli nie zostanie domknięty, wszystko się rozsypie i "wspaniała" idea Karola Marksa, Maxa Horkheimera, Jurgena Habermasa i Altiero Spinelliego pójdzie na śmietnik historii. To jeszcze może nawet nie byłoby takie straszne, gdyby nie fakt, że wówczas ten sam los spotkałby obecnych, zarządzających Europa marksistów kulturowych, takich jak: przystojny Guy Verhofstadt (zawsze łamię sobie język na jego nazwisku), zawsze trzeźwy Jean-Claude Juncker, czy zgorzkniały (franca timermanca) Frans Timmermans,  i wielu innych. Czy tacy ludzie, naturalnie wręcz przeznaczeni do zarządzania i informowania innym co mają zrobić, mogą się komukolwiek nie podobać? Przecież oni chcą dobrze, nawet bardzo dobrze (podobnie jak dobrze chcieli też Hitler, Lenin, Stalin, Mao, czy nawet obecny dyktatorek Korei Północnej (Kim Un Jest) Kim Dzong Un). Wszyscy oni przecież chcieli i chcą dobrze, a w takim razie kto chce źle? Oczywiście - polscy naziści, faszyści, rasiści i supremacjoniści - zwolennicy białej ras (przyznam się szczerze że nigdy wcześniej nie spotkałem się z takim określeniem, a to oznacza że jest to kolejny marksistowski przykład nowomowy). To oni są winni temu, że na ulicach europejskich miast grasują muzułmańskie bandy, niszczące domy, ulice, sklepy i podpalające setki samochodów , to oni odpowiadają za Brexit, za niepowodzenie Nord Stream 2, za porozumienie się z Rosją ponad podziałami (tak jak marksiści potrafią najlepiej, jak to się kiedyś u nas w sposób kpiarski mówiło, mając na myśli Związek Sowiecki: "Co sąsiad, to od razu brat"). To polscy nacjonaliści i faszyści są winni gwałtom na kobietach w Kolonii, niszczeniu Monachium, Brukseli, zaśmieceniu Rzymu i Paryża i w ogóle, sprowadzeniu Europy Zachodniej do miana jednej wielkiej kloaki i domu publicznego dla muzułmańskich przepraszam - dla polskich nazistów.


SAMI NAZIŚCI NA MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI
TU NAZISTA



TU NAZIŚCI



TUTAJ NAZIŚCI



I TUTAJ TEŻ NAZIŚCI



TU NAZIŚCI



O TUTAJ NAZIŚCI

 

 WIDZIELIŚCIE ABY GDZIEŚ NIE BYŁO NAZISTÓW, WSZĘDZIE NA MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI NAZIŚCI - TUTAJ TEŻ




Dlatego należy uczynić wszystko, aby położyć kres dalszemu rozprzestrzenianiu się polskiego nazizmu po Europie, nie po to bowiem ludzi inteligentni - filozofowie głowili się przez lata jak by tutaj zamienić Europę w komunistyczny skansen, pełen arabusów o spuchniętych jądrach, aby teraz jacyś tam faszyści temu wszystkiemu próbowali położyć tamę. Ja też jestem za - postuluję więc natychmiastowe ukaranie wszelkich nazistów, począwszy od tych, którzy zapełniają instytucje europejskie (nazizm bowiem nie jest niczym innym, jak dzieckiem komunizmu, podobnie jak bolszewizm, feminizm czy genderyzm), wszystko to należy wyciąć w pień i wypalić ogniem, tak aby już nigdy się nie odrodziło. Dlatego też uważam że jako pierwszy ukarany zostanie ten pajac z Belgii, który w Parlamencie Europejskim ośmielił się powiedzieć że: "Tysiące faszystów, neonazistów i zwolenników supremacji białej rasy przemaszerowało 300 km od Auschwitz", już za same te słowa musi mieć wytoczone po kilkadziesiąt a może kilkaset procesów o zniesławienie Polski i Polaków, ta marksistowska małpa nie może wyjść z sądu, może wtedy nabierze choć trochę rozumu (choć oczywiście to oksymoron - marksizm i logika stoją na przeciwległych stronach i wzajemnie się wykluczają). Gdyby to bowiem nie był marksista i nie działał z pełną premedytacją w celu oczernienia Polski na arenie międzynarodowej, powiedziałbym tak: trzeba być wyjątkowo wrednym sukinsynem - WYJĄTKOWO WREDNYM SUKINSYNEM - aby łączyć Polaków z faszyzmem, nie mówiąc już o nazizmie czy rasizmie. W Polsce bowiem nigdy nie było faszyzmu (istniały co prawda w międzywojennej Polsce quasi faszyzujące organizacje, ale i tak one posiadały typowo polskie cechy narodowe, nie związane z typowym faszyzmem). W całej naszej historii nie ma żadnego takiego przypadku, czego dowodem jest chociażby list gratulacyjny Benito Mussoliniego, wysłany do Antanasa Smetony, litewskiego polityka a po zamachu stanu z grudnia 1926 r. prezydenta Litwy, wysłany właśnie po przewrocie w grudniu 1926 r. nazywający Litwę: "Drugim po Włoszech państwem faszystowskim w Europie" (notabene - na Litwie wówczas też nie było faszyzmu), natomiast po przewrocie majowym 1926 r. w Polsce Marszałka Józefa Piłsudskiego, żaden polityk nie nazwał rządów pomajowych faszystowskimi, bowiem faszyzm u nas był zawsze marginesem, podobnie jak komunizm. Natomiast nazizmu nie było w Polsce nigdy (nie licząc okresu okupacji 1939-1945 gdy Niemcy na naszych ziemiach robili sobie co chcieli, mordowali ludzi w publicznych egzekucjach, wywozili ich do zbudowanych przez siebie obozów koncentracyjnych i tam mordowali, przeprowadzali na nich okrutne badania, mordowali całe polskie rodziny za ukrywanie chociażby jednego Żyda, robili z ludzi mydło i abażury). 

Ja rozumiem, że takie zachowania, jak patriotyczne celebrowanie Marszu Niepodległości, przez rodziny, młodzież, osoby starsze - nie mieści się w głowie większości Niemców (nie tylko niemieckiemu mainstreamowi), bowiem, no niestety - wszystko to realnie kojarzy im się z nazizmem i brunatna przeszłością ich kraju - i ja to rozumiem. Rozumiem to, bowiem Niemcy nie mają żadnych innych, pozytywnych patriotycznych doświadczeń, wszystko to bowiem przykrywa jedno słowo - Hitler. W Niemczech nie ma żadnych (a przynajmniej ja o takich nie wiem) tradycji patriotyzmu niezwiązanego z nazizmem, i oni rzeczywiście widząc Marsz Niepodległości mogą sobie pomyśleć że jest to marsz narodowców, faszystów czy nazistów, bo dla Niemców jedyną ucieczką od dawnej przeszłości, jest opowiedzenie się za komunizmem, czy raczej neokomunizmem czyli marksizmem (nieświadomi faktu że nazizm i marksizm to to samo). Tylko że u nas, w Polsce my nie mamy takich doświadczeń. U nas patriotyzm nigdy nie był związany z niczym innym, niż bohaterska walka o Ojczyznę, i to w całej naszej barwnej, ciekawej i długiej historii, której tak pięknej karty nie zapisał żaden naród w Europie. My jako pierwsi wystąpiliśmy przeciwko Hitlerowi i nazizmowi od 1  września 1939 r., walczyliśmy osamotnieni (choć gdyby tylko Francja i Anglia skierowała w niemieckie granice kilka dywizji, wojna zakończyła by się w przeciągu tygodnia, może dwóch - ale tego nie uczyniono), a potem 17 września otrzymaliśmy cios w plecy ze strony Związku Sowieckiego, który był wówczas sojusznikiem Hitlera. 


 JEDEN ODTĄD ŁĄCZY SZTANDAR
GWIAZDĘ - SIERP - HAKENKREUZ I MŁOT



Następnie stworzyliśmy coś niesamowitego, ewenement w dziejach świata - pierwsze działające Państwo Podziemne, z jego wojskiem, sądami, szkołami, aparatem administracyjnym i egzekucyjnym, wystawiliśmy czwartą co do wielkości (po ZSRS, USA i Wlk. Brytanii) armię koalicji antyniemieckiej, nasi matematycy złamali szyfry Enigmy, jeszcze na długo przed wybuchem II Wojny Światowej, a potem nasze władze przekazali je Anglikom, dzięki czemu wojna trwała co najmniej o dwa/trzy lat krócej. Pomogliśmy Anglikom w powietrznej Bitwie o Anglię (nasi lotnicy mieli najwięcej zestrzeleń, a to dlatego że podlatywali najbliżej niemieckich maszyn, gdy już prawie było widać pilota, i wtedy oddawali strzały). 




Nasi żołnierze walczyli na wszystkich frontach tej wojny (prócz walk z Japończykami), wszędzie tam, gdzie pojawiał się okupacyjny żołnierz niemiecki, czuł on za sobą oddech żołnierza polskiego, który pragnął wrócić do Niepodległej Ojczyzny (która po rozgromieniu Niemiec, miała się znacznie poszerzyć o ziemie zachodnie, nie tracąc wschodnich), zdobyliśmy Monte Cassino (gdzie polskim żołnierzom pomagał, nosząc skrzynie i pociski - niedźwiedź Wojtek), której to twierdzy nie mogły zdobyć wcześniej wojska amerykańskie, francuskie czy kanadyjskie. 


 "PO POLSKU MYŚLAŁ, JADŁ, PIWO PIŁ
I NA "BATORYM" PRZEZ MORZA GNAŁ
WŚRÓD INNYCH BEZDOMNYCH SIEROT ŻYŁ.
KAPRALEM ZOSTAŁ GDY MŁODY BYŁ
NIECH PAMIĘĆ O NIM WCIĄŻ SIĘ TLI,
POD MONTE CASSINO ŁYKAŁ DYM
AŻ W SZKOCJI ZASNĄŁ I MOCNO ŚPI.
NIECH PAMIĘĆ TRWA I W SERCACH NAM SIĘ TLI,
GDY ZBUDZI SIĘ NA PEWNO NIE BĘDZIE ZŁY"
 


Podobnie jak w 1808 r. pod Samosierrą, której to przełęczy przez kilkanaście dni nie potrafiły zdobyć wojska francuskie a francuscy oficerowie twierdzili że zdobycie przełęczy "jest niemożliwe", wówczas Napoleon powiedział: "Zostawcie to Polakom" - szarża kawaleryjska trwała... 9 minut, i droga na Madryt była przed Napoleonem otwarta, Cesarz wówczas zdjął z głowy swój kapelusz i krzyknął w stronę polskich szwoleżerów: "Viva la Pologne"! Francuscy oficerowie, widząc skalę zwycięstwa, prosili Polaków: "Na Miłość Boską, powiedz że byłem z wami"), otwierając aliantom drogę na Rzym




To Polacy przekazali Brytyjczykom dokładne plany niemieckich broni V-1 i V-2, to Polacy pierwsi poinformowali świat o holokauście Żydów na naszych ziemiach (nic z tym nie zrobiono, nawet nie zbombardowano obozów koncentracyjnych - NIC!). Przelewaliśmy swą krew w obronie Anglii, Francji, walczyliśmy w Afryce przeciwko Afrika Korps, na morzach i oceanach (pierwsi dopadliśmy "Bismarcka" - chlubę niemieckiej floty i powiadomiliśmy o jego położeniu Brytyjczyków, którzy go zatopili), stworzyliśmy własny ruch oporu we Francji, walczyliśmy też w obronie rosyjskiej ziemi - można by tego wymieniać jeszcze długo. 




Za to poświęcenie, za krew przelaną w obronie obcych ludów, spotkała nas kara - zostaliśmy sprzedani w Jałcie przez Amerykanów i Brytyjczyków Stalinowi i staliśmy się sowiecką kolonią. Pomimo zwycięstw i będąc w gronie zwycięskich państw, my tę wojnę przegraliśmy, nie było u nas radości z wyzwolenia i kwiatów w lufach karabinów, u nas zaczynał się sowiecki terror (mordy, wywózki, niszczenie ludzi). Ale i wówczas nie złożyliśmy broni. Żołnierze Niezłomni (zwani również Wyklętymi) walczyli do końca (oficjalnie do 1963 r. gdzie na Zachodzie już słuchano Beatlesów czy Króla nad Królami - Elvisa Presleya, u nas Niezłomni Żołnierze wciąż walczyli o swą Niepodległość). 




Zdradzani, mordowani w niemieckich i rosyjsko-bolszewickich kazamatach nie straciliśmy Ducha - przetrwaliśmy, pomimo sowieckiej okupacji i rządów komunistów, pomimo  bandyckiej transformacji ustrojowej 1989 r. (czyli po prostu zamiany komunistów w kapitalistów) i pomimo złodziejskiego kapitalizmu lat 90-tych, wyprzedawania majątku narodowego obcym koncernom i sprowadzania Polski do roli małego, podległego kraiku, będącego co najwyżej rezerwuarem taniej siły roboczej i odbiorcą dóbr wytworzonych na Zachodzie (tych gorszej jakości, co należy odnotować). Przetrwaliśmy upadlanie Polaków przez dzieci i wnuki nowych elit (zainstalowanych tutaj po wymordowaniu i wygnaniu starych, patriotycznych elit, zaprawionych w walkach o Niepodległość), wmawianie nam że wszystko co polskie jest gorsze i że powinniśmy się ogólnie wstydzić i wszystkich przepraszać (Bartoszewski powiedział o Polsce: "Brzydka panna bez posagu" - notabene, ów posag już został wyprzedany za granicę przez złodziei rządzących w latach 90-tych i później). Przetrwaliśmy wsadzanie polskiej flagi w psią kupę, kpiny z orła (w czekoladzie), pseudo-artystów demonstrujących swój wstyd z bycia Polakiem. Odrodziliśmy się na nowo, świadomi swoich niesamowitych dziejów i swoich możliwości (wystarczy tylko spojrzeć jak dynamicznie rozwijała się Polska do 1939 r. przodkowie nasi zbudowali port morski w Gdyni, który w 1938 r. stał się najnowocześniejszym i największym portem Bałtyku, a jeszcze 16 lat wcześniej Gdynia to była wioska rybacka), powstał COP (Centralny Okręg Przemysłowy), były próby wprowadzenia stałego programu telewizyjnego już w 1940 r. Do 1954 r. Polska miała dogonić najlepiej wówczas rozwinięte państwa świata (głównie USA, Wlk. Brytanię, Francję, i Niemcy). Wszystko to przepadło, 1 września 1939 r. atakiem hitlerowskich Niemiec, a zostało przypieczętowane 17 września 1939 atakiem Sowietów.

Polska stała się kolonią, ale Polacy nie utracili Ducha. Dziś ten Duch dumy z bycia Polakiem, z naszych osiągnięć i z naszej historii, demonstrujemy corocznie w najpiękniejszy dzień w roku - dzień odzyskania Niepodległości - 11 Listopada. My w Polsce nie posiadamy innych tradycji jak tradycja Walki i Poświęcenia, przelanej Krwi i Prześladowań, Wielkiej Historii i Chwały, Powstań, a przede wszystkim Wolności, która była spoiwem, łączącym naszych przodków, pochodzących z najróżniejszych nacji, którzy właśnie w Rzeczypospolitej znajdowali swój dom i schronienie. Nawet gdy dochodziło do wewnętrznych niesnasek czy walk - jak rokosze szlacheckie, to nigdy pokonani nie byli uważani za przegranych, których należy ukarać. Po prostu po walkach godzono się, tak jak godzić powinni się Wolni Ludzie, Bracia żyjący w jednej ziemi. Zawsze byliśmy otwarci na innych, zawsze witaliśmy tutaj uciekinierów i tych, którzy pragnęli zamieszkać w naszej ziemi i wraz z nami budować Jej potęgę i przyszłość. Ale też zawsze sprzeciwialiśmy się tyranii i niesprawiedliwości (stąd nasze walki z Moskwą, która była państwem stricte tyrańskim, oraz z Osmańską Turcją, która chciała podbić Europę i narzucić jej islam), oraz głupocie (zachodnich społeczeństw, które nieświadome zagrożenia, pokornie idą na rzeż pod islamski nóż, przy akompaniamencie marksistowskich melodii typu "Imagine"). To są nasze wartości: Witold Pilecki (który sam dał się złapać Niemcom w łapance, by dostać się do Auschwitz, po to aby zorganizować tam ruch oporu, co się nie udało, więc stamtąd uciekł. Potem długo jeszcze walczył, aż w końcu został złapany przez polskich komunistów i postawiony przed "polskim" stalinowskim sądem. Bity i maltretowany, skazany został na śmierć. To co przeżył w stalinowskim więzieniu w Polsce, było gorsze od tego, czego doświadczył w Auschwitz, o czym powiedział żonie: "Wykończyli mnie Marysiu, Auschwitz to była igraszka"). Danuta Siedzikówna "Inka" (17-letnia dziewczynka, która została zamordowana ponieważ była sanitariuszką w 5 Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej pod dowództwem majora Zygmunta Szendzielarza "Łupaszki" z którą Sowieci i ubowcy toczyli śmiertelne walki). To są nasi bohaterowie - innych nie mamy. Tylko czy to są naziści, faszyści, oraz zwolennicy "białej rasy"?


 "HEJ, HEJ ROTMISTRZU, Z HARTOWANEJ STALI
NIE SKRUSZYŁ CIĘ HITLER, BAŁ SIĘ CIEBIE STALIN.
BYŁO WAS TYSIĄCE, ZOSTAŁO NIEWIELU
BO ZABIJA MOSKWA NASZYCH BOHATERÓW
ŻOŁNIERZU NIEZŁOMNY, NAGRODĄ CI BLIZNY
DROGOWSKAZEM ZAWSZE BÓG - HONOR - OJCZYZNA
DZIŚ W ANIELSKIM CHÓRZE ŚPIEWASZ Z UŁANAMI
DUSZA ULECIAŁA, PIEŚŃ ZOSTAŁA Z NAMI
ROTMISTRZU PILECKI DO APELU STAWAJ
ŻYCIE CI ZABRALI - ZOSTAWILI SŁAWĘ
ZABRALI CI ŻYCIE, LECZ ZOSTAŁA SŁAWA"



Dziś jest jedna siła, która realnie zagraża Europie (i nie jest nią notabene islam, a przynajmniej jeszcze nie). Tą siłą jest panoszący się marksizm, który musi być zniszczony, aby nasze dzieci i wnuki mogły żyć bezpiecznie we własnych, narodowych państwach, zjednoczonych w luźnej Wspólnocie Europejskiej (a nie Unii). Ale taka Wspólnota nie zostanie stworzona bez odnowienia narodowego ducha w poszczególnych państwach Europy. Musicie wrócić do swoich korzeni (jeśli chodzi o Niemcy, to jedyne korzenie tego narodu upatruję w rozbiciu na mniejsze kraje), przypomnieć sobie dawną chwałę. Ale nie nastąpi to nigdy, jeśli będziecie u siebie tolerować marksizm. Parafrazując więc Katona Starszego, na zakończenie powiem: "A poza tym uważam że marksizm MUSI zostać zniszczony" aby mogła się odrodzić Wolna Europa i Wolny Świat.                   

  
A TUTAJ RELACJE Z MARSZU NIEPODLEGŁOŚCI

MARCINA ROLI:

 

KANAŁU EURO-WARS:



TOMMY'EGO ROBINSONA:

 



 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz