Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 22 października 2019

RAPORT GEHLENA - Cz. XX

CZYLI JAK TO NIEMCY ZAMIERZALI

STWORZYĆ WŁASNY RUCH OPORU,

WZORUJĄC SIĘ NA POLSKICH

DOŚWIADCZENIACH

KONSPIRACYJNYCH






RAPORT GEHLENA

Cz. XX




"BIERZCIE CZASY I ROWERY, 

IDŹCIE SOBIE DO CHOLERY"

CZYLI "CZERWONA ZARAZA" W POLSCE




 

B. Ponowna walka o naród polski


3. ZE STRONY SOWIECKO-ROSYJSKIEJ


 W zachowaniu sowiecko-rosyjskim wobec Polski nie zaszła żadna zmiana. Na zewnątrz, ale szczególnie w nadzwyczaj aktywnej propagandzie, starają się stworzyć wrażenie, że Polska ma być tylko wyzwolona spod jarzma niemieckiej tyranii. Wobec londyńskiego rządu na emigracji nie zachowują już żadnego respektu, a Komitet Lubelski jest oficjalnie uznawany za jedyny legalny polski rząd.



a.Nasilenie propagandy


 Niemieckiej propagandzie udało się przekonać szerokie kręgi polskiego narodu, że bolszewizm oznacza poważne niebezpieczeństwo również dla Polski. Należy wszakże wspomnieć, że ten niemiecki sukces propagandowy paradoksalnie przysłużył się nie tyle niemieckiej, lecz raczej antyniemieckiej, narodowo-polskiej sprawie, ponieważ jego efektem było powstrzymanie odpływu do obozu socjalistycznego. Przeciwko utrwalonemu przez Niemców obrazowi bolszewizmu w polskim narodzie sowiecka propaganda stosuje specyficzne środki. Nie da się ukryć, że dzięki nim w coraz większym stopniu odnosi ona sukcesy. Brak kompleksowego rozwiązania ze strony niemieckiej, bezduszna zdrada ze strony Amerykanów oraz przybierający na sile chaos w działaniu narodowo-polskich środowisk są bez wątpienia ważnymi przesłankami dla tych sukcesów. Sowieci wydają się tak pewni powodzenia swoich planów, że na przykład nie uważali za konieczne, aby ukrywać w zajętej przez nich części Polski, ich programu "przebudowy" kraju. To, co inni postrzegają jako okrucieństwo, jest dla nich wyłącznie środkiem porządkowym przeciwko "wrogim ludowi elementom". Jak bardzo sowiecka propaganda potrafiła odgadnąć polskie uczucia w tych kwestiach oraz dokonać ich zmiany, można pokazać na konkretnym przykładzie. W robotniczych środowiskach środkowopolskiego obszaru przemysłowego, które posłusznie i uczciwie wypełniały swe zadania zarówno w pracy, jak i przy budowie umocnień, wskutek sowieckiej propagandy rosło przekonanie, że Sowieci wcale nie są tacy źli, jak próbuje ich przekonywać strona niemiecka. Dodatkowo Polska posiada w osobie Wandy Wasilewskiej największą - jak twierdzą - polską patriotkę i znakomitą kobietę polityka, która jakoby potrafi omotać i oszukać nawet ponurego niedźwiedzia, Stalina. Poza tym Rosjanin w sowieckiej szacie jest ciągle tym samym starym, głupim mużykiem, którego każdy Polak przerasta o głowę; i wreszcie sowiecki system nie użyje żadnych groźniejszych i bardziej dokuczliwych metod, niż robił to carat, a ten zły czas naród przetrwał całkiem dobrze. Zagrożenie ze strony propagandy, która w ten sposób paraliżuje od wewnątrz, jest widoczne jak na dłoni.  



b.Konsekwentna realizacja swoich celów


 Podczas gdy naród polski na obszarze zajętym przez Niemców jest rozmiękczany przez propagandę i dojrzewa do oddania duszy bolszewizmowi, Sowieci bezwzględnie realizują imperialistyczne cele.


aa.WYŁĄCZENIE Z GRY RZĄDU LONDYŃSKIEGO


 Po tym jak Mikołajczyk, a po jego rezygnacji Arciszewski, nie zdecydowali się ustąpić przed sowieckimi żądaniami, Moskwa porzuciła stosowane dotychczas dyplomatyczne względy i uznała Komitet Lubelski za jedyny legalny rząd polski. To posunięcie jest czymś znacznie ważniejszym niż tylko kwestią dyplomatyczną. Obnaża ono bowiem prastare rosyjskie pragnienie, aby doprowadzić nie tylko do państwowego, lecz również narodowej inkorporacji Polaków, tego słowiańskiego plemienia stojącego do tej pory na uboczu. Po raz kolejny Rosjanom wydaje się, że okazja jest korzystna i dlatego sięgają po nią z właściwą im bezwzględną chciwością. Znamienne jest, że również tacy ludzie jak Mikołajczyk sądzą, że w obliczu przygniatającej politycznej rzeczywistości muszą skapitulować przed Moskwą, aby przynajmniej móc uratować polską substancję narodową. Rząd Arciszewskiego trwał w negocjacji i produkował niezliczone protesty, które jednakowoż nie mogły zmienić biegu wydarzeń.


bb.PRZEKAZYWANIE PEŁNOMOCNICTW POLAKOM O NASTAWIENIU PROSOWIECKIM


 W ramach zręcznie wyreżyserowanej inscenizacji skonstruowany został marionetkowy rząd, który ubrano w płaszcz państwowej i narodowej samodzielności, aby uczynić zadość polskim marzeniom o niepodległości. Przy tej okazji szczególnie zaakcentowane zostały idee słowiańskiej wspólnoty. W zmaganiach o naród polski Sowieci mają w ręku niezaprzeczalny atut, który z czasem będzie zyskiwał na znaczeniu. Wiele z tego, co było korzystne tylko dla Sowietów, Polacy akceptowali bez oporu. Istniejący lub rodzący się opór był bowiem i będzie nadal łamany przez Polaków posłusznych Sowietom. Jest to aspekt trudny do przecenienia w walce narodu, ponieważ dzięki niemu temu trzeciemu, w tym wypadku Sowietom, dana jest możliwość odgrywania roli bezstronnego arbitra, a niekiedy nawet czynnika łagodzącego sytuację, co może odwrócić od nich nienawiść, na którą zasłużyli.






cc.LIKWIDACJA ARMII KRAJOWEJ NA OBSZARACH ZAJĘTYCH PRZEZ SOWIETÓW


Głównym celem Sowietów na zajętych przez nich obszarach była dezorganizacja i rozbicie istniejących nielegalnych organizacji narodowo-polskich. Dlatego też wszystkie lokalne próby grup narodowo-polskich zmierzające do wypracowania jakiegoś modus vivendi z Sowietami były po prostu zbywane milczeniem. Za legalne uchodziły jedynie polskie organizacje prosowieckie , wszystkie inne były traktowane jako wrogie i dlatego zwalczane bezwzględnie przez NKWD. Istnieją dokładne raporty Grupy Wschód okręgu warszawskiego dotyczące ich stopniowej, lecz systematycznej eliminacji (nie wiadomo dokładnie o jakiej strukturze Armii Krajowej pisze Gehlen, gdyż nie istniał taki okręg, jak "Grupa Wschód". Po wrześniu 1939, a szczególnie od czerwca 1941 r. na wschodnich ziemiach Rzeczpospolitej istniały okręgi Armii Krajowej: Okręg Wilno, Okręg Nowogródek, Okręg Brześć, Okręg Wołyń, Okręg Tarnopol, Okręg Stanisławów i Okręg Lwów. Natomiast od połowy 1944 r. Okręg Brześć przemianowano na samodzielny Okręg Polesie, reszta została bez zmian. Podokręg "Wschód" istniał jedynie w ramach Okręgu Warszawa - być może to ma na myśli Gehlen). Jej przyczyną nie była bynajmniej absolutna przewaga NKWD nad konspiracyjnymi organizacjami narodowo-polskimi, lecz fakt, że do organizacji narodowo-polskich oraz ich dowództw nie dochodziły jasne polecenia (na terenach zajętych i odciętych przez Armię Czerwoną, rozkazy dla oddziałów Armii Krajowej przychodziły jedynie drogą radiową, prosto z Londynu). 

Dwa elementy, które uważane były za korzystne w konfrontacji z Niemcami, powodowały teraz szczególnie zgubne następstwa. Po pierwsze: zasada, że poszczególne oddziały mogły działać tylko na podstawie jasnych poleceń z góry, a po drugie, że rezystencja ma sens tylko wtedy, gdy dochodzi do konkretnych aktów oporu. Żaden z tych elementów nie występował na obszarze zajętym przez Sowietów. Przypuszczenie to znajduje wielokrotne potwierdzenie w alarmistycznych meldunkach dowódcy Grupy Wschód. Tak więc NKWD miało do czynienia z przeciwnikiem wewnętrznie wątpiącym, niepewnym swojej sprawy i w kwestiach ideowych oraz praktycznych pozostawionym samemu sobie przez dotychczasowe dowództwo, które nie potrafiło zdecydować się na ten sam rodzaj oporu co dawniej, z wszystkimi wynikającymi z tego konsekwencjami. W ten sposób widoczne stają się skutki rezygnacji i kapitulacji Mikołajczyka, która zaczęła przynosić krwawe owoce. W jaki sposób osamotniona, wysunięta placówka ma zdecydować się na opór na śmierć i życie, którego wcześniej nie potrzebowała praktykować, jeśli dotychczasowy przywódca uznaje ten rodzaj oporu za bezsensowny oraz bezcelowy i dlatego podaje się do dymisji, a nowy jest w stanie jedynie apelować do światowego sumienia.

W ten sposób Sowieci byli w stanie w ciągu kilku tygodni unicestwić dorobek długoletniej pracy. Próba bojkotu sowieckiej mobilizacji okazała się bezcelowa podobnie jak anglo-amerykańskie dodawanie otuchy przy pomocy pojedynczych zrzutów oraz zakaz wstępowania w szeregi armii Berlinga (czyli utworzona w maju 1943 r. w Sielcach nad Oką w Związku Sowieckim [na południowy-wschód od Moskwy] - najpierw 1 Dywizja Piechoty im. Tadeusza Kościuszki, przemianowana w sierpniu 1943 r. w 1 Korpus Polski, a następnie 16 marca 1944 r. w Armię Polską, zaś od 21 lipca 1944 r. 1 Armię Wojska Polskiego gen. Zygmunta Berlinga, po tym jak w rejonie Rzeszowa zaczęła formować się od 8 sierpnia 1944 r. 2 Armia Wojska Polskiego gen. Karola Świerczewskiego. Zarówno Berling jak Świerczewski byli agentami sowieckimi - pierwszy, zwerbowany do współpracy jeszcze w obozie w Starobielsku, potem przewieziony do "willi szczęścia" w Małachowce pod Moskwą, gdzie z protekcją majora Wasilija Zarubina objął dowództwo formowanej przez Sowietów - 1 Armii Wojska Polskiego - z tych Polaków zesłanych w głąb Związku Sowieckiego po sowieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 r., którzy w okresie sierpień 1941 - sierpień 1942 r. nie zdążyli do tworzącej się w Związku Sowieckim Armii Polskiej gen. Władysława Andersa, która w dwóch wielkich falach, w marzec-kwiecień i sierpień 1942 r. ewakuowała się przez Morze Kaspijskie do Iranu, a następnie na Bliski Wschód, gdzie od października 1942 r. nosiła nową nazwę: Armii Polskiej na Wschodzie. To właśnie wówczas zwolnieni ze służby zostali polscy oficerowie i żołnierze pochodzenia żydowskiego, którzy potem, po wojnie zaczęli tworzyć niepodległy Izrael. Stamtąd przeszła do Egiptu a następnie została przerzucona do Włoch, gdzie zdobyła niemieckie umocnienia w bitwie pod Monte Cassino, która otworzyła aliantom drogę do Rzymu, a następnie Ankonę i Bolonię. Natomiast gen. Karol Świerczewski był typowym sowieckim degeneratem, walczył już - na własną prośbę- przeciwko Polsce w wojnie 1920 r. Przeszedł do historii jako "pijany rzeźnik" który zamroczony oparami alkoholu, wydawał na śmierć setki tysięcy żołnierzy w bezmyślnych szturmach na karabiny maszynowe i czołgi, gdzie żołnierze ci byli dosłownie koszeni, niczym zboże na polu. Zresztą sztab, korpus oficerski i w dużej części podoficerski 1 i 2 Armii Wojska Polskiego, składał się z oficerów sowieckich, oddelegowanych na odcinek polski z misją "pełnienia obowiązku Polaków" czyli tzw.: POP-ów).



SERIAL "CZTEREJ PANCERNI I PIES" OPOWIADAŁ WŁAŚNIE O ŻOŁNIERZACH 1 ARMII WOJSKA POLSKIEGO gen. BERLINGA, IDĄCYCH ZNAD OKI DO POLSKI, BYŁ NIEZWYKLE POPULARNY 
w latach 60-tych i 70-tyc. STANOWIŁ TEŻ ELEMENT PROPAGANDOWEGO URABIANIA POLAKÓW IDEĄ "POLSKO-RADZIECKIEGO BRATERSTWA BRONI"







Wszystkie te próby nie mogły powstrzymać całkowitego upadku, wynikającego z przyczyn wewnętrznych. Lokalne próby oporu kończyły się na niczym, ponieważ były nieskoordynowane w jakąś większą całość, a tylko prowokowały okrucieństwa ze strony NKWD. Nawet przysięga wobec rządu londyńskiego utraciła w tych okolicznościach swą wiążącą moc. Dlatego też następcą Bora (gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego, dowódcy Armii Krajowej i wodza Polskich Sił Zbrojnych) na własną odpowiedzialność, jako aktualny najwyższy rangą wojskowy, w depeszy do dowódcy Grupy Wschód zwolnił całą znajdującą się na terenie zajętym przez Sowietów Armię Krajową z dotychczasowej przysięgi i zalecił wstępowanie do armii Berlinga, aby zapobiec wszechogarniającemu chaosowi. Jedyne, co potrafił zrobić, to apelować do "wiernego serca polskiego żołnierza", wyrażając nadzieję, że ono nawet "w tak tragicznym położeniu się nie złamie". Rząd londyński początkowo zdecydowanie zaprotestował przeciw tej samowolnej decyzji. Po ostrych sporach musiał jednak przedstawić oficjalne stanowisko wobec tych wszystkich wydarzeń. Miało to miejsce na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 16.11.1944. Podjęto wówczas nowe uchwały o kontynuowaniu konspiracji zarówno na obszarze okupowanym przez Sowietów, jak i przez Niemców. Uchwała dotycząca obszaru zajętego przez Sowietów jest nam znana. Jej właściwą treścią jest bezsilność. Z jednej strony cała Armia Krajowa ma być oficjalnie rozwiązana, z drugiej strony zachowana ma być gęsta siatka konspiracyjna, aby skutecznie infiltrować wszystkie prosowieckie instytucje polskie elementami narodowo-polskimi; z jednej strony wzywa się do zachowania spokoju, a z drugiej strony rząd lubelski jest określany jako "instytucja nielegalna i samozwańcza", której rozporządzenia, łącznie z czysto sowieckimi, uznane zostały za nieważne. Jednocześnie proklamowane zostało prawo do samoobrony. 

Nieznana jest nam uchwała dotycząca obszaru zajętego przez Niemcy. Porównanie obu uchwał pozwoliłoby wyciągnąć wiele ważnych wniosków. Wydarzenia te ukazują jak w świetle błyskawicy rzeczywistą sytuację narodu polskiego na obszarze zajętym przez Sowietów. Poza tym jest to zwiastun pewnego ogólnoeuropejskiego fenomenu: Anglia wydaje na pastwę bolszewizmu narody Europy, którym chciałaby przewodzić, a narody Europy, które miały nadzieję na "demokratyczną wolność" pod przewodem Anglii, przechodzą zewnętrznie i wewnętrznie pod jarzmo bolszewizmu. A Niemcy po krótkim intermezzo, w czasie którego osiągnęły w zwycięskim pochodzie geograficzne i kulturowe granice Europy, są osamotnione, podobnie jak na początku tych potężnych zmagań. Obecnie nadchodzą wydarzenia o skali światowej, które na nowo uformują i uporządkują Europę, popychając jej narody ku nieznanemu przeznaczeniu.     



 dd.PROSOWIECKIE WOJSKO POLSKIE


 Rzekome sowieckie koncesje na rzecz niepodległości Polski najbardziej widoczne stają się na przykładzie polskich prosowieckich sił zbrojnych, które rzeczywiście otrzymały daleko idące koncesje narodowe. Gest ten wychodzi w dużym stopniu naprzeciw polskiej mentalności i ma niewątpliwie w walce o naród polski duże znaczenie. Nieistotne są powtarzane często przez stronę narodowo-polską twierdzenia, że prosowieckie polskie siły zbrojne są "plamą" na mundurze polskiego żołnierza oraz że nie są one lubiane w polskim narodzie. Realne znaczenie ma natomiast wspomniany już rozkaz nowego komendanta Armii Krajowej (gen. Leopolda Okulickiego "Niedźwiadka". Rozkaz o rozwiązaniu Armii Krajowej wydał on 19 stycznia 1945 r.) do swoich podwładnych i braci na obszarze zajętym przez Sowietów, nawołujący do wejścia w szeregi tak pogardzanej polskiej prosowieckiej armii. Oznacza to, że prosowieckie Wojsko Polskie ma nie tylko realną wartość bojową po stronie sowieckiej, lecz poza tym stanowi niebezpieczną duchową siłę.    



 c.Polska odpowiedź


 Chociaż sami Polacy nie mieli już żadnych wątpliwości co do sowieckich zamiarów, a metody wcielania tych zamiarów w życie były powszechnie znane, nie można stwierdzić, aby w narodowo-polskiej elicie przywódczej ani w szerokich masach narodu polskiego doszło do radykalizacji w duchu antysowieckim. Kapitulacja i dymisja Mikołajczyka zdusiła w zarodku kiełkujące po powstaniu warszawskim pozytywne tendencje i ciąży do tej pory jak konar na duszy polskiego narodu. Jeśli nie pojawią się inne żywotne siły, przenikające całą tkankę narodu, to postawa tego w chwili obecnej najwybitniejszego przedstawiciela polskości w wydaniu narodowym będzie jak przerwanie ostatniej tamy. Czy rząd Arciszewskiego będzie w stanie nadać temu rozwojowi inny kierunek, jest bardziej niż wątpliwe. Podtrzymywany przez niego dyplomatyczny sprzeciw, który wyraża się w niezliczonych protestach, nie ma żadnej politycznej siły przebicia. Tymczasem radykalna zmiana jego postawy w kwestii oporu była w stanie doprowadzić do zewnętrznego, decydującego zwrotu. Czas pokaże, czy meldunki z przełomu roku (1944/1945), docierające z obszaru zajętego przez Sowietów i informujące o napadach na kolumny wojskowe, eskorty, o sabotażach, szczególnie na kolei, a także wyraźna bierność całej Armii Krajowej na obszarze zajętym przez Niemców, mogą być traktowane jako symptom rodzącej się gruntownej przemiany w polskim ruchu oporu. Naród polski stoi obecnie jak nigdy przedtem w swojej barwnej historii przed jedyną w swoim rodzaju i nieodwołalną decyzją pomiędzy życiem po stronie niemieckiej lub śmiercią w bolszewickim chaosie i słowiańsko-rosyjskim tyglu. Czy decyzja ta już zapadła, czy może jeszcze nie? (wówczas wybór był tragiczny, podobnie jak we wrześniu 1939 r. Ale dziś, z perspektywy dziesięcioleci można powiedzieć - decyzją Polski na przyszłość jest stworzenie silnego projektu Międzymorza i Trójmorza [Międzymorze odnosi się do sojuszu z krajami tworzącymi niegdyś potężną Rzeczpospolitą, czyli Ukrainą, Białorusią, Litwą, Łotwą i Estonią, zaś Trójmorze oparte jest o sojusz z krajami takimi jak Węgry, Chorwacja, Rumunia, Grecja czy Szwecja, Norwegia, Finlandia] czyli głównie koordynacja polityki na linii Północ-Południe).




 

 CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz