Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 17 stycznia 2019

KOBIETA JEST UKORONOWANIEM STWORZENIA - Cz. VIII

CZYLI KIEDY I GDZIE W HISTORII

ISTNIAŁ MATRIARCHAT?




III

(A)MAZONKI

STAROŻYTNY ZAKON

KOBIET-WOJOWNICZEK

(ok. 1450 r. p.n.e. - ?)

Cz. III




 Ponieważ próby opowiedzenia historii Amazonek, bez odniesienia się do kwestii mitologicznych są praktycznie niemożliwe, dlatego też należy zrozumieć że to, co opisuję ma bardzo wiele odniesień mitologicznych, choć oczywiście staram się to wszystko jakoś racjonalnie posegregować. Tak więc opuszczając swoje siedziby w twierdzy Berle, Gontyna - druga królowa plemienia Mazonów, z częścią plemion Chatów i Dachów, dołączyła nad Donem do siedlisk swej przyrodniej siostry - Mazy (obie były córkami Kaptorgi, pierwszej królowej plemienia Mazonów). Gontyna i Maza odtąd władały razem, aż do śmierci tej pierwszej, co spowodowało iż również bezdzietna Maza, wybrała sobie na (przybraną córkę i) swoją następczynię zbiegłą niewolnicę z krainy Bałtów - niejaką Ukrivolsę, która została czwartą królową plemienia (A)mazonów. To ona właśnie miała zamienić nad-dońską osadę Mazonów w miasto, które otrzymało nazwę - Temyscira. Ona też zapewne wzniosła inne miasto-świątynię ku czci bogini Vardavy (Dziewanny). Jej następczynią miała być jej córka - Tomyris (lub Tomira) I. To właśnie ona miała rozpocząć łupieżcze najazdy ludu Mazonów na okoliczne plemiona i to właśnie ona niewolę wszystkim mężom w plemieniu. Miała najechać ziemie Kolchidy (Gruzja), oraz plemiona Inhas i Hajastan (Armenia). Po niej na tron Mazonów (lub raczej już (A)mazonek, wstąpiły jej dwie córki - Arta i Daria, których panowanie przypadało na lata pokoju. Obie kobiety zrezygnowały jednak z władzy, wychodząc za mąż za władców okolicznych plemion, wówczas na tron Mazonek została wybrana ósma królowa - Udżakaravisa. Choć przeszła do legendy jako wielka władczyni (narzuciła swą władzę wielu plemionom Sarmatów i Scytów, zmuszając tamtejsze ludy do płacenia danin), to jednak po jej śmierci królestwo Mazonek ze stolicą w Temyscirze rozpadło się, choć jej córka - Selencja I starała się podtrzymać zdobycze matki, poniosła jednak ogromną klęskę w bitwie z sarmackim plemieniem (którego władcą był niejaki Atamras), czego skutkiem była jej śmierć, spalenie Temysciry, rozpad państwa (A)mazonek, jak również pochwycenie większości owych kobiet w niewolę. 

Rozpad pierwszego królestwa (A)mazonek spowodował iż przez kolejne kilkadziesiąt lat nie potrafiło się ono odrodzić. Dopiero prawie sto lat później, gdzieś w rejonie Morza Kaspijskiego niejaka Selencja II założyła osadę, wzorowaną na Temyscirze, której także nadała tę właśnie nazwę. Oczywiście nie wiadomo kim była Selencja II, wzorowała się jednak na ostatniej władczyni pierwszego królestwa znad Donu i pewnie dlatego przyjęła imię Selencji II. W każdym razie udało jej się obronić osadę przed atakami Słowian (szczególnie plemion prowadzonych przez wodzów-królów Wizymira i Jaskotela). Nie była jednak w stanie długo bronić swej niezależności i w bitwie z królem jednego ze słowiańskich plemion - Jurandem I, poniosła klęskę i musiała uznać jego zwierzchność oraz płacić daninę. Kolejne królowe - Lęgosępa, Kękaja i Miodewa były jedynie mianowanymi przez obcych władców figurantkami. Szczególnie ostatnia królowa - Miodewa okazała się zdrajczynią i została obalona przez niejaką Narcisę, której udało się zrzucić zależność, a nawet zająć tzw.: "Krainę Białych Pól" (?). Jej następczynią wybrana została Pentesilea, która ze swymi (A)mazonkami miała wziąć udział w Wojnie Trojańskiej (1194-1184 r. p.n.e.) - choć Homer nic na ten temat nie wspomina. Miała też zginać w walce z ręki Achillesa, który myślał że pojedynkuje się z mężczyzną, dopiero gdy zadał jej śmiertelny cios, zobaczył że zabił kobietę (w której notabene miał się zakochać). Po jej śmierci drugie królestwo (A)mazonek także miało się rozpaść. Niejaka Tamar miała z częścią plemienia powędrować do Saków, gdzie poślubiła tamtejszego władcę, a jej potomstwo miało częściowo odbudować dawne plemię. Natomiast inna Mazonka - Mirna powędrowała na południe i osiadła na Lesbos, zakładając tamtejsze miasto - Mitylenę. Trzecia z przywódczyń - Tugomira przeniosła się nad Don, gdzie z czasem została zmuszona do małżeństwa z jednym z wodzów lokalnego plemienia. Tak oto drugie państwo (A)mazonek także przestało istnieć.




Potomkinią Tamary miała być też królowa Masagetów - Tomyris (II), która żyła w jakieś sześćset pięćdziesiąt lat po Wojnie Trojańskiej. Udało jej się pokonać i zabić (529 r. p.n.e.) króla Persów - Cyrusa II Wielkiego i z zemsty za zamordowanie przez niego jej synów, odcięła mu głowę i wrzuciła ją do pojemnika pełnego krwi, mówiąc: "Nasyć się krwią, którą tak kochałeś". Tomyris miała być ostatnią znaną władczynią dawnego królestwa (A)mazonek, choć zdarzały się jeszcze w różnych częściach świata kobiety, które odwoływały się do dawnej tradycji królestwa Mazonek (które z czasem zaczęto nazywać właśnie Amazonkami). Nie miały one już jednak żadnego związku z tamtym państwem i społeczeństwem kobiet-wojowniczek. W kraju (A)mazonek rządziły bowiem kobiety (ale nie było to społeczeństwo złożone tylko z kobiet). Każda wojowniczka musiała zabić w boju jednego mężczyznę by stać się kobietą. By jednak wyjść za mąż, musiała swojego męża pochwycić w niewolę. Mazonki bowiem poślubiały swoich niewolników. Jeśli zaś cudzoziemiec zapragnie poślubić jakąś Mazonkę, musi ją najpierw pokonać w walce. Mężowie pozostają niewolnikami swych żon, a te mogą ich karać fizycznie (choć nie mogą pozbawić ich życia). Mężowie żyją z dala od żon i spotykają się tylko od czasu do czasu. Każda niewolnica, która dotrze do tego królestwa, natychmiast odzyskuje wolność. Nie jest jednak prawdą że (A)mazonki zabijają chłopców, a wychowują same dziewczynki. Owszem, dziewczynki wychowują matki i kształcą je na przyszłe wojowniczki, ale synów oddają mężom, aby ci kształcili ich na niewolników. Mężowie uczestniczą z żonami w wyprawach wojennych jako pomoc. 

Taki oto obraz plemienia Amazonek wyłania się z dawnych (niesprawdzonych) bajkowych opowieści, które są wtłaczane w najdawniejsze czasy, gdy północna Europa aż do Uralu była zdominowana przez poszczególne plemiona Słowian i Celtów. Ja osobiście uważam te opowieści za dość mocno naciągane i jeśli rzeczywiście kiedykolwiek istniało społeczeństwo kobiet-wojowniczek, to z pewnością musiało się ono roztopić w większym liczebnie plemieniu, gdyż samo po prostu nie przetrwałoby długo. Przykłady małżeństw Mazonek z władcami innych plemion, są tutaj dość dobitnym potwierdzeniem tych słów - kobiety-wojowniczki musiały się wtopić w resztę społeczności i tylko na tej zasadzie mogła przetrwać o nich pamięć. Oczywiście nie można też wykluczyć że istniały ściśle kobiece zakony religijne, które oddając cześć Bogini-Matce (i innym boginiom), jednocześnie szkoliły się na wojowniczki. Takie rozumowanie jest dopuszczalne, jako że owe kobiety (jako kapłanki, coś na wzór krzyżowców czyli rycerzy-zakonników), były nietykalne. W każdym razie temat społeczeństwa Amazonek wydaje mi się zakończony. Można oczywiście do tego dokładać mitologię i inne opowieści, ale prawda jest taka, że jeśli w danej społeczności zaczyna brakować mężczyzn, wówczas część kobiet przejmuje męskie funkcje - tak po prostu jesteśmy skonstruowani (nie tylko jako ludzie, podobnie przecież postępują zwierzęta, gdy zaczyna brakować przedstawicieli jednej z płci). U mężczyzn działa ten sam proces, w przypadku braku kobiet, część mężczyzn (z reguły słabszych) zostaje zmuszona do przyjęcia na siebie roli kobiet - już Arystoteles przecież mówił: "Jeśli żołnierze nie mają kobiet, wykorzystują mężczyzn". I tak jest zawsze, w przypadku braku równowagi pomiędzy płciami.

Natomiast gdy tych różnic w liczebności danej płci nie ma, lub gdy zostają one wyrównane - wszystko wraca do normy. Kobiety, które wcześniej pełniły męskie role, nie muszą już dłużej tego robić i wracają do swoich naturalnych, kobiecych zachowań. Tak samo jest z mężczyznami, choć w tym przypadku zależy to też od otoczenia. Weźmy np. taką Starożytną Grecję czy Rzym - tam spółkowanie młodzieńców ze starszymi facetami (czyli homoseksualizm) nie był wcale penalizowany, bo był traktowany jako coś normalnego. Ale już związek dwóch dorosłych mężczyzn był karany, jako coś w rodzaju dewiacji. Dlatego też mężczyżni, którzy zostali zmuszeni do przyjęcia roli kobiet... z reguły mają bardzo ciężko by odnaleźć się w normalnych warunkach, jako że zostali pozbawienie tego, co uważa się za kwintesencję męskości - dumy i godności męża i ojca rodziny. Tak to mniej więcej wyglądało w antyku i sądzę że niewiele się zmieniło do dnia dzisiejszego. Są też mężczyźni, którzy fantazjują na temat silnych kobiet (właśnie takich Amazonek) i sądzę że te wszystkie mity zostały wymyślone właśnie z tego powodu, by dać im pewną namiastkę seksualnej satysfakcji. Są też kobiety (i zapewne jest ich znacznie więcej) które wprost uwielbiają - jak to mówi Korwin Krul: "Czasami niektóre (kobiety) lubią jak się je bije, znam takie". Notabene Korwin (z którym w wielu kwestiach się nie zgadzam, ale akurat w tej dotyczącej feminizmu i tego że są kobiety, które lubią "jak się je bije" - jak najbardziej), ostatni wywołała pewną aferę zdaje się w USA, gdy w programie satyrycznym Netflixa, gdzie pokazano jego wystąpienie w Parlamencie Europejskim, w którym przekonywał iż zarobki kobiet i mężczyzn powinny się różnić, co spotkało się z wręcz z oszalałą reakcją tamtejszych feministek. 


"PRAWDZIWA KOBIETA WOLI BYĆ 
CZWARTĄ ŻONĄ PRAWDZIWEGO MĘŻCZYZNY, 
NIŻ JEDYNĄ ŻONĄ FAJTŁAPY"

JANUSZ KORWIN-MIKKE




 Swoją droga należy powiedzieć tak, Janusz Korwin Mikke, ma stałe poglądy od dekad. Często te jego poglądy mogą być nawet obraźliwe dla kobiet (choć akurat w ogromnej większości - z tego co go słuchałem - są prawdziwe). Twierdzi bowiem że kobiety są nie tylko słabsze fizycznie, ale i mniej inteligentne (choć nie znaczy to że są głupsze). Mówi że ogromna większość wynalazków została stworzona przez mężczyzn i że nawet tampon... wymyślił facet. A mimo to wiedzie mu się świetnie, jest zamożny, zmienia żony na coraz młodsze itd. itp. Natomiast ostatnio w Netflixie stwierdzono iż: "Korwin Mikke nie żyje". Być może prowadzący chciał się jakoś usprawiedliwić przed kobietami, gdy Janusz stwierdził iż kobiety powinny zarabiać mniej od mężczyzn, gdyż ich praca jest dwa razy gorsza od pracy faceta (przykład - jakiś czas temu feministki postanowiły zadać kłam teorii że "feminizm kończy się tam, gdzie trzeba wnieść szafę na czwarte piętro" - i wniosły. Problem polegał jednak na tym, że... wniosły tą szafę w cztery osoby, podczas gdy faceci wnieśliby ją we dwójkę. Na tym polega różnica i tutaj Korwin próbuje tłumaczyć dlaczego te zarobki powinny się różnić). W każdym razie Korwin Mikke żyje i ma się świetnie w towarzystwie młodej żony (i jeszcze wielokrotnie - pozytywnie lub negatywnie - nas zaskoczy).

   

 

 

ACT 447 IS NOT APPLICABLE 

AND NEVER WILL APPLY TO POLAND



CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz