Łączna liczba wyświetleń

środa, 23 stycznia 2019

PRIORYTETY...

NA LATA STULETNICH ROCZNIC

 


Kilka lat temu popuściłem wodze fantazji, próbując wcielić się w rolę architekta. W mojej głowie powstawały projekty najróżniejszych budowli - z uwzględnieniem jednak tych, które służyć miałyby użyteczności publicznej. Były to jeszcze lata gdy fantazjować było bezpiecznie, nie było aż takiej polaryzacji w polityce (a może po prostu ja tego wówczas nie dostrzegałem), nie było tak ewidentnego zagrożenia ideologicznym totalitaryzmem (w formie zinstytucjonalizowanej i scentralizowanej Unii Europejskiej, realizującej plan uczynienia z marksizmu nowej ideologii polityczno-religijnej, której pierwszym i najważniejszym elementem składowym jest Manifest z Ventotene - włoskiego trockisty - Altiero Spinelliego), nie było tego całego szajsu politycznej poprawności, która zabija nie tylko wolność słowa, ale i zdrowy rozsądek oraz niczym nieskrępowaną myśl logiczną. Wtedy to wszystko dopiero się wykluwało, i właśnie w tamtych czasach (podczas jednego ze spacerów po lesie), w mojej głowie powstał plan - jak by to nazwać - Łuku Triumfalnego. Tak, takiego samego jaki powinniśmy wznieść na 100 rocznicę ocalenia Europy od bolszewickiej mordowni, od tych wszystkich nieszczęść, jakich najpierw doświadczyła Rosja, Ukraina, Białoruś, Gruzja i inne narody Wschodu, a następnie my - Polacy i inne narody Europy Środkowej. Jestem gorącym zwolennikiem stworzenia takiego łuku w Warszawie, na pamiątkę sierpniowego zwycięstwa roku 1920.

Ów Łuk Triumfalny - żywy pomnik chwały polskiego oręża, w tamtych latach wyobrażałem sobie jako większą całość, nieograniczającą się jedynie do owego triumfu nad bolszewikami. Tenże Łuk miałby pierwotnie powstać na Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego - a wzorem dla niego miałby być Łuk Triumfalny w Paryżu (którego wznoszenie rozpoczął w 1806 r. Cesarz Napoleon Wielki na Placu Gwiazdy - dziś jest to Plac Charlesa de Gaulle'a). Podczas spaceru dopracowywałem więc w głowie ostateczne plany owej budowli, a po powrocie do domu zrobiłem szkic. Oto co mi wyszło: Łuk miałby zostać zbudowany w stylu klasycystycznym. Na nim po obu stronach kolumn wypisane miałyby zostać wszystkie bitwy i potyczki toczone przez Polaków od początku państwowości. Na szczycie (fryzie) i bokach Łuku umieściłbym natomiast pięć największych zwycięstw Rzeczpospolitej i sukcesów Narodu Polskiego w dziejach. Po lewej stronie Łuku znalazłaby się więc rzeźba przedstawiająca Hołd Pruski z roku 1525, złożony przez wielkiego mistrza Zakonu Najświętszej Marii Panny (czyli Krzyżaków) - Albrechta Hohenzollerna, przed królem Rzeczpospolitej - Zygmuntem I Jagiellonem. Po prawej zaś stronie Łuku Triumfalnego umieściłbym Hołd Moskiewski (zwany też Hołdem Ruskim), gdzie klęczący car Wasyl IV Szujski składa pokłon królowi Zygmuntowi III Jagiellonowi (Wazą był ów monarcha tytułowany tylko w Szwecji - u nas był po prostu potomkiem Jagiellonów), na sejmie warszawskim roku 1611. 




 Na samym wierzchołku Łuku (w centralnym miejscu) umieściłbym zaś ogromnego orła z rozpostartymi skrzydłami, szykującego się do lotu. Orzeł miałby rozwarty dziób a na jego głowie znajdowałaby się korona. W swych szponach trzymałby - w prawej: rozwinięty rulon, symbolizujący Konstytucję 3 Maja (pierwszą nowożytną konstytucję w Europie i drugą na świecie po Konstytucji Stanów Zjednoczonych), z wygrawerowaną datą 1791. W lewym szponie ów orzeł miałby trzymać pęknięty na dwie części sierp i młot - symbol zniewolenia ludów, z wyrytym napisem 1920 - Triumf i Zbawienie. Poniżej wizerunku Orła (bezpośrednio na fryzie od strony frontalnej) znalazłyby się zaś wydarzenia dziejące się od chwili upadku państwowości w 1795 r. do 1920 r., czyli byłby tam Książę Pepi pod Raszynem (1809), Napoleon na przełęczy Samosierry, pozdrawiający uniesionym kapeluszem szwoleżerów Kozietulskiego (1808), byłaby scena z Powstania Listopadowego 1830/31 i Powstania Styczniowego 1863/64, bitwa Legunów z Rosjanami pod Kostiuchnówką (1916) i śmierć pułkownika Leopolda Lisa-Kuli w 1919 r. (22-letniego chłopaka, który stał się symbolem bohaterstwa i oporu). Ostatnim elementem fryzu byłoby Zwycięstwo Wojska Polskiego nad Armią Czerwoną w Bitwie Warszawskiej 1920 r. Natomiast z tylnej strony Łuku, umieściłbym wydarzenia dziejące się od 1939 r. do 1989 r. Czyli niemiecko-sowiecką agresję na nasz kraj we wrześniu 1939 r. triumfy oręża polskiego w czasie II Wojny Światowej (w tym głównie złamanie szyfrów Enigmy, Bitwa o Anglię, zatopienie Bismarcka, zdobycie Monte Cassino). 


 







 Pokazałbym także cierpienia ludności podczas okupacji niemieckiej (obrazy Żyda - Janusza Korczaka - i Polaka - ojca Maksymiliana Marię Kolbe - mordowanych w niemieckich obozach zagłady), i sowieckiej (Katyń i zamordowanie 22 000 polskich oficerów, wywózki na Sybir i do Kazachstanu). Następnie Wielką Konspirację i Żołnierzy Wyklętych (na przykładzie rotmistrza Witolda Pileckiego i majora Hieronima Dekutowskiego "Zapory"). Ostatnim elementem byłby rozpad bloku sowieckiego pod wielkim napisem "Solidarność". To tyle. Tak ja bym widział ten Łuk Triumfalny, który bez wątpienia MUSI powstać na rocznicę stuletniego triumfu nad bolszewizmem, marksizmem i wszelkiego typu totalitaryzmem. Oczywiście moje plany nie dotyczyły tylko samego Łuku, myślałem też nad odbudową dawnego Pałacu Saskiego (i przebudowy Placu Marszałka Józefa Piłsudskiego z tym związanej). Pałacu odbudowanego również w stylu klasycystycznym (z pewnymi elementami postmodernizmu - choć ograniczyłbym je do minimum), w którym ponownie swoją siedzibę miałby Sztab Główny (odbudowanego) Wojska Polskiego. Tutaj również zastanawiałem się nad wykończeniem krużganków i kolumnad mieszczących się dawniej (przed zniszczeniem Pałacu w czasie Powstania Warszawskiego 1944r.), nad Grobem Nieznanego Żołnierza. Być może właśnie należałoby wkomponować w nie ów Łuk Triumfalny (można by się nad tym zastanowić). Oczywiście plan ten wciąż dojrzewa w moim umyśle, wciąż dokładam tu nowe elementy a inne odejmuję. Jednak uważam że sam Pałac Saski powinien się stać czymś na kształt środkowoeuropejskiego Pentagonu. Zarówno sam Plac jak i budynek Pałacu, Łuk Triumfalny i odnowiony Grób Nieznanego Żołnierza - mógłby się stać godnym reprezentantem nowo powstałej Unii Międzymorza. 












Odbudowane Wojsko Polskie powinno być na tyle liczne i silne, by zapewnić integralność terytorialną nie tylko samej Polski, lecz także wszystkich krajów Międzymorza (w przypadku ewentualnego najazdu państwa trzeciego). Polska Marynarka Wojenna ma zapewnić bezpieczeństwo nie tylko polskich wód terytorialnych, lecz także krajów bałtyckich i powinna operować na całym terytorium Bałtyku. Polska Flota Powietrzna zapewnić będzie musiała bezpieczeństwo nad litewskim, łotewskim i estońskim niebem (kilka skrzydeł myśliwskich, stacjonujących m.in.: w Wilnie, Dyneburgu, Rzeczycy, Tartu i Tallinie). Poza tym (co uważam za niezwykle ważne) należy odbudować w społeczeństwie polskim przywiązanie do Wojska, takie, jakie było w I a szczególnie w II Rzeczpospolitej. Pierwszym ku temu krokiem powinno być natychmiastowe zwolnienie z wszelkich opłat (przejazdy komunikacją miejską, zakupy leków do odpowiedniej kwoty, wszelakie inne ulgi lub darmowe wstępy), dla żyjących wciąż Żołnierzy Września 1939 r., Armii Polskiej na Zachodzie, Armii Polskiej na Wschodzie, "Kościuszkowców", Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich, Narodowych Sił Zbrojnych i Żołnierzy Wyklętych (oczywiście z pominięciem wszystkich tych sprzedawczyków z Armii Ludowej, pragnących podporządkować Polskę sowieckiemu mocarstwu).






Na dzisiaj to tyle z moich "Złotych Myśli"




"Dziewięćset sześćdziesiąt sześć - to był pamiętny rok 
Inne gdzieś przepadły, okrył je historii mrok. 
Gall Anonim spisał to, co najważniejsze jest 
Mieszko - książę Polan - przyjął chrzest! 
Dziesięć i pól wieku przeminęło tak jak myśl, 
Dzisiaj - to już wczoraj, jutro się zamienia w dziś 
Tyle się tu wydarzyło, tyle zabrał czas, 
Lecz to jedno pozostało w nas! 

Ja wierzę! Mocno wierzę! Jak rycerze - ci sprzed lat. 
Wiarą świętą, jak "Orlęta", Jak żołnierzy naszych kwiat. 
Moja wiara - pieśń prastara Jest mi tarczą. To mój miecz! 
W niej Ojczyzna, krew i blizna, Pospolita Wielka Rzecz... 

Pod Legnicą Bóg nas chronił - i choć brakło szans 
Książę Henryk II wstrzymał Dżingis Chana marsz. 
Na grunwaldzkim polu odprawiono kilka mszy... 
Tam Krzyżakom wyrwaliśmy kły! 
Szwedzki potop nie zatopił Częstochowy bram; 
Ostał się Czarniecki, ale czuwał nad nim Pan. 
Z Marią na sztandarach król Sobieski Turka zmiótł! 
Klęska bolszewików to był cud! (nad Wisłą) 

Wichry wojny nas miotały, spowijała noc 
Jedne państwa stąd znikały, inne rosły w moc. 
Siła i bogactwo na nic, gdy upadnie duch; 
Wiarą silny - mocny jest za dwóch. 
Przetrwaliśmy czas rozbiorów, I brunatne zło. 
Komunistów i lewaków. Genderowe dno. 
Od dżihadu ocalimy świat kolejny raz 
Tylko Panie miej w opiece nas!"





ACT 447 IS NOT APPLICABLE 

AND NEVER WILL APPLY TO POLAND


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz