Łączna liczba wyświetleń

sobota, 30 lipca 2022

HISTORIA ŻYCIA WSZECHŚWIATA - WSZELKIEJ CYWILIZACJI - Cz. CLX

TWÓRCY EUROPEJSKICH CYWILIZACJI

SŁOWIANIE I CELTOWIE

 


 

PIERWSZE EUROPEJSKIE CYWILIZACJE

SŁOWIANIE

(CYWILIZACJA FILISTYŃSKA)

(ok. 1200 r. p.n.e. - 925 r. p.n.e.)

Cz. V







FILISTEA
CZASY EKSPANSJI
(ok. 1100 r. p.n.e. - 925 r. p.n.e.)
Cz. IV

  
SAMUEL, SAUL i WOJNA O ARKĘ PRZYMIERZA 
 
 
 Przyszły sędzia Samuel miał się urodzić w rodzinie niejakiego Elkany (Alkanesa) z plemienia Efraima z miasta Ramataim. Miał on dwie żony - Annę i Fenannę, a Samuel był dzieckiem tej pierwszej kobiety, która ponoć miała być bezpłodna, ale modląc się gorliwie w przybytku świątynnym boga Jahwe w Szilo, zaszła wreszcie w ciążę i urodziła synka. Rodzice poświęcili Samuela Bogu, a on sam w młodym wieku złożył śluby nazireatu (czyli wstąpił do sekty religijnej nazirejczyków, którzy m.in. ślubowali nie strzyc sobie włosów) podobnie jak wcześniej uczynił tak sędzia Samson. Samuel trafił pod opiekę kapłana Helego i uczył się w Szilo posługi kapłańskiej, ale z biegiem lat jego działalność zaczęła nabierać cech coraz bardziej profetycznych a on sam zaczął jawić się nie jako kapłan, a prorok ("nawi" lub też "ro'e" - czyli "widzący"). Prorocy byli wyjątkowo niebezpieczną grupą ludzi, gdyż jawnie mogli krytykować przywódców plemiennych, jako że przez ich usta miał przemawiać sam Jahwe. Samuel powrócił do Ramataim gdzie zaczął pełnić funkcję proroka (zwano ich też "dziećmi Izraela") a za swoją działalność pobierał wynagrodzenie i dopiero gdy jego sława wyszła poza mury rodzinnego miasta, a on sam zdobył szacunek poprzez swoje przepowiednie, zaczął otwarcie namawiać Izraelitów do wytępienia plemienia Amalekitów z Południa - spokrewnionych z Edomitami. Samuel jednak - pomimo jego rosnącej pozycji w religijno-politycznej hierarchii ludu Izraela - nie mógł zająć miejsca kapłana Helego, gdyż kapłaństwo dziedziczono w ramach jednej rodziny, wywodzącej się od Aarona (brata Mojżesza) i jego dwóch synów Eleazara i Itamara. Heli zaś był pierwszym kapłanem, wywodzącym się z młodszej linii kapłańskiej (z rodu Itamara), a stało się tak, gdy ród Eleazara już wymarł (po nim kapłaństwo sprawował jego syn Finees, następnie Abiezer, potem Bokki i Ozis - ostatni z rodu Eleazara). Wtedy to właśnie na plemię Izraela spadła dotkliwa klęska, która doprowadziła do śmierci kapłana Helego oraz do potwierdzenia dominacji, jaką w Kanaanie posiadali Filistyni.

Oto bowiem (czy to pod wpływem kapłana Helego, czy też zjednoczeniowych apeli Samuela) większość plemion Izraela (ponoć nawet wszystkie dwanaście, co wydaje się mocno naciągane i nieprawdziwe) zjednoczyło się we wspólnej walce z dominacją filistyńsko-danicką (plemię Dan-Danuna - Dnynw) pod przewodnictwem miast Ekron i Aszdod. Doszło do wojny, której wynikiem była bitwa pod Afek (Eben-Ezer) ok. 1050 r. p.n.e. która zakończyła się całkowitą klęską i pogromem plemion Izraela (w poprzedniej części napisałem że była to bitwa pod Mizpą, co wydaje się błędne, jako że prawdopodobnie pod Mizpą odbyła się kolejna bitwa, a pomyłka wzięła się stąd, iż miasto Eben-Ezer jest różnie identyfikowane w Starym Testamencie: raz w okolicach Afek [1 Sm. 4] a raz w okolicy Mizpy w obrębie plemienia Beniamina [1 Sm. 7,12]). Klęska ta spowodowała zajęcie przez Filistynów Szilo, zburzenie tamtejszej świątyni i narzucenia Izraelowi wysokiej daniny. W Szilo zaś w ręce Filistynów (a raczej Danitów, gdyż przybytek ów trafił pierwotnie do miasta Ekron - które prawdopodobnie przewodziło wówczas antyhebrajskiej koalicji) wpadła święta dla Izraelitów Arka Przymierza (do dziś nie wiadomo czym była Arka Przymierza. Uważa się jednak, że była to jakaś silnie napromieniowana skrzynia, będąca w istocie bronią pochodzącą prawdopodobnie z czasów przedhistorycznych, czyli z okresu "Wojen Bogów". W każdym razie nie ulega wątpliwości, że ci, którzy zanadto zbliżyli się do Arki, umierali w męczarniach, jakby trafieni zostali "gniewem Boga"). Arka Przymierza umieszczona została w świątyni Baal-Zebuba w Ekronie, a następnie została przeniesiona do świątyni Dagona w Aszdod. Zniszczenie zaś Szilo doprowadziło nie tylko do śmierci kapłana Helego (który pod wrażeniem owej klęski miał umrzeć z rozpaczy), ale do rozpadu pierwszej dużej federacji plemion Izraela, co najmniej od czasu sędzi Debory (czyli ok. 1120 r. p.n.e.), choć akurat to nie jest właściwym porównaniem, gdyż wówczas wiele hebrajskich plemion wyłamało się z owej federacji. Klęska zaś Izraelitów pod Afek doprowadziła do realnego podporządkowania całego plemienia Beniamina Filistynom z Aszdod, a ci wznieśli sobie w Gibea cytadelę, będącą symbolem ich panowania nad całą Doliną Cedronu idącą do Morza Martwego (tam też mieściła się Jerozolima, czyli wówczas Jebuz - miasto Jebuzytów).

Okupacja Filistynów jednak nie miała trwać długo, bowiem ciemiężeni podatkami Hebrajczycy zebrać się mieli w Mizpie na wspólnych modłach do Jahwe, jakie odprawiał tam Samuel. Mocno zaniepokoiło to Filistynów, którzy uznali że w Mizpie szykują się Izraelici do buntu i zrzucenia filistyńskiej zależności. Postanowili więc uderzyć, a ponieważ Izraelici zdążyli się przygotować na atak, bitwa zakończyła się klęską Filistynów (w Starym Testamencie jest zapisane, że to Jahwe sprowadził na nich klęskę, doprowadzając do trzęsienia ziemi i gromów bijących z nieba w nieprzyjaciół Narodu Wybranego. Przekazy te jednak są jedynie wymyślną próbą ubóstwienia sukcesu, jaki wówczas odnieśli Żydzi - ok. 1045 r. p.n.e. co doprowadziło do chwilowego zrzucenia filistyńskiej kontroli oraz odzyskania części osad, m.in. Bet-Szemesz). Po tym zwycięstwie Samuel wybrany został na nowego sędziego Izraela, a i wówczas zapewne odzyskano Arkę Przymierza (mieli ją zwrócić sami Filistyni, jako że w Aszdod [a potem w kilku innych miastach] wybuchła zaraza, która zbierała śmiertelne żniwo i połączono jej pojawienie się ze ściągnięciem do Aszdod Arki Przymierza - ponoć kto zbyt blisko zbliżył się do owej Arki, zapadał na dziwną chorobę i wkrótce potem umierał). Zwrócono więc Arkę Izraelitom, a ci umieścili ją właśnie w zdobytym Bet-Szemesz (oczywiście ofiary były również i po stronie Izraelitów, ale niepomiernie mniejsze, jako że kapłani od dawna wiedzieli jak należy zachowywać się w pobliżu Arki i że nie wolno się do niej zbyt blisko zbliżać, a już na pewno nie wolno jej dotykać). Mimo tych sukcesów, Hebrajczycy nie byli zadowoleni. Wciąż bowiem byli rozdrobnieni na szereg mniejszych i większych plemion i pomimo niewiele znaczącego sukcesu pod Mizpą, ciągle ekonomicznie, kulturowo i politycznie uzależnieni byli od filistyńskiego Pentapolis i ludów z nim sprzymierzonych.




Zaczęto więc szukać wyjścia z tej sytuacji i ostatecznie (pod wpływem sędziego Samuela) postanowiono (choć początkowo niechętnie - szczególnie wśród starszyzny - jako że oznaczało to utratę dotychczasowej rodowej kontroli nad plemionami) wybrać sobie wspólnego króla, który zjednoczy rozbite plemiona i poprowadzi je do wspólnej walki o wolność z Filistynami, Danitami, Amalekidami czy Edomitami. Ponieważ synowie Samuela okazali się niegodni pozycji ojca, jako sędziego i proroka, wybór Samuela padł na młodego mężczyznę, pochodzącego z plemienia Beniamina (szczególnie doświadczonego przez Filistynów), który wsławił się w ostatniej bitwie pod Mizpą i miał charyzmę przywódcy. Był to niejaki Saul, syn Kiszy, którego Samuel wybrał na króla Izraela (choć późniejsza relacja biblijna twierdziła, że Samuel sprzeciwiał się wyborowi Saula, gdyż, jak twierdził: "Jedynym królem Izraela jest Jahwe", ale przekaz ten, został spisany w latach, gdy znaczenie władzy królewskiej w Palestynie mocno podupadło, a królowie okazywali się często ludźmi nieprzestrzegającymi prawa Mojżeszowego, co musiało doprowadzić do pewnych negatywnych ku nim reakcji zarówno kapłanów jak i ludu. Dlatego taki lapsus znalazł się też w Starym Testamencie, ale według mnie jest mało możliwe, aby Samuel sam nie wybrał i nie namaścił Saula na króla, tym bardziej że jako prorok i "widzący" zdecydowanie dążył do konfrontacji z zależnymi od Filistynów Amalekidami). Samuel namaścił Saula nieopodal filistyńskiej twierdzy Gibea (która nie została zdobyta po zwycięstwie Izraelitów pod Mizpą), co też jest zarówno wymowne, jak i... dość dziwne, a nawet niezrozumiałe (przynajmniej dla mnie). Można bowiem uznać, że namaszczenie olejem Saula pod twierdzą Gibea było jawną deklaracją polityczną, rzuconą Filistynom - jako wrogom Izraela, ale... późniejsze zachowania Saula temu zdecydowanie przeczą, co powoduje pewne komplikacje, a szczególnie brak odpowiedzi na pytanie: po co to było czynione (jako akt polityczny, demonstracja wojenna, czy próba aktywizacji starszyzny plemiennej wokół nowego władcy?). 

Przyznam się szczerze - nie rozumiem tego, bo Saul po namaszczeniu na pierwszego króla Izraela (ok. 1040 r. p.n.e. - być może był to 1042 r. p.n.e. - choć jego realna władza sprowadzała się jedynie do samego plemienia Beniamina - inne bowiem z pozostałych 11 plemion Izraela nie uznały jego władzy) jako swą siedzibę obrał sobie właśnie miasto Gibea, kontrolowane przez Filistynów. Można więc uznać, że jego bojowy, anty-filistyński przekaz był jedynie na pokaz i tak naprawdę potrzebował on opieki lub wsparcia Filistynów, którzy - pomimo mało znaczącego wydarzenia, jakim była ich klęska pod Mizpą - wciąż dominowali w całym Kanaanie. Wydaje się, jakoby Saul ciągle był zależny od władców filistyńskiego Pentapolis (być może - bo nie ma tu żadnej pewności - od serenów z Ekronu - gdzie było najbliżej do Gibea , lub z Aszdod), tym bardziej że jego walki z Filistynami (o jakich wiemy z Biblii) nie miały charakteru ekspansywnego, a były jedynie pewnymi lokalnymi niesnaskami, które - pomimo kilku sukcesów Saula - ostatecznie skończyły się jego całkowitą klęską pod Gilboa (ok. 1010 r. p.n.e.), co też pokazuje, że Hebrajczycy nie potrafili dokonać ekspansji na filistyńskie ziemie nawet zjednoczeni w formie monarchii i dopiero po zniszczeniu Filistei przez faraona Szeszonka I w 925 r. p.n.e., mogli zająć filistyńskie tereny. Zresztą, jak możliwe było zrzucenie zależności, gdy Filistyni kontrolowali nawet dostarczanie Izraelitom broni i narzędzi gospodarczych, o czym mówi choćby Księga Samuela: "W całej ziemi izraelskiej nie można było znaleźć kowala, gdyż Filistyńczycy uważali, że Hebrajczycy mogliby sobie sporządzić miecze lub oszczepy. Więc cały Izrael chodził do Filistyńczyków, jeśli chcieli sobie naostrzyć swój lemiesz czy motykę, czy siekierę, czy oścień. Gdyż naprawa wyszczerbionych ostrzy lemieszów i motyk, i trójzębnych wideł, i siekier i nasadzanie ościeni na drągi u nich tylko było możliwe. Toteż czasu wojny nie było ani miecza, ani oszczepu w ręku całego zastępu, który był z Saulem i Jonatanem. Tylko Saul i Jonatan, jego syn, mieli je". Filistyni wprowadzili więc całkowity monopol nawet na lemiesze, motyki, widły, siekiery i drągi, ale przecież nie tylko, wydaje się bowiem że również produkty innego rodzaju dostarczane były do Kanaanu przez Filisteę, a Filistyni całkowicie kontrolowali przepływ tych towarów i mogli je wstrzymać jeśli tylko tego chcieli. Z tej perspektywy już bardziej jasnym jest fakt, dlaczego Saul pozostał w roli żydowskiego "księcia" u boku filistyńskiego komendanta twierdzy Gibea (Saul zwracał się do niego słowem "dôd" - co można przetłumaczyć jako "stryj").




PS: W kolejnej części przytoczę nieco więcej informacji z czasów panowania Saula potem Dawida i Salomona, ale przede wszystkim powrócę do Pentapolis i opiszę jak rozwijały się poszczególne filistyńskie miasta w czasach ekspansji, a także odpowiem na pytanie czy i dlaczego dochodziło do konfliktów z Hebrajczykami, przeciwko komu najczęściej toczyli walki królowie Izraela, oraz czy Dawid rzeczywiście pokonał Goliata "olbrzyma z Gat?"




CDN. 
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz