CZY ZEMSTA JEST ROZKOSZĄ BOGÓW?
Dziś chciałbym odpowiedzieć na pytanie - które zawarte jest w tytule, czyli czy zemsta się opłaca i czy ma w ogóle sens? Oczywiście pytanie samo w sobie byłoby bez sensu, jeśli nie podałbym przykładu, który zainspirował mnie właśnie do podjęcia się tego tematu. Dlatego też na początku chciałbym opowiedzieć pewną historię, a dopiero potem wyciągnąć wnioski, które się za nią kryją. Głównym bohaterem zaś tej opowieści będzie postać dość odległa historycznie, ale która przypomniała mi się w dniu wczorajszym i postanowiłem wykorzystać ją właśnie jako przykład do takowego tematu. Mianowicie więc bohaterem tej opowieści jest będzie cesarz rzymski (kejzar - czyli grecka wymowa rzymskiego słowa "cezar") Justynian II Rinotmetos (Ῥινότμητος) - czyli "Podcięty nos" (z racji tego że stracił ów organ, gdy wrogowie postanowili go obalić - co było w tamtym czasie naturalną praktyką stosowaną wobec obalonych władców których z jakichś względów nie zamordowano, ponieważ takie oszpecenie automatycznie dyskwalifikowało z dalszego pełnienia najwyższej władzy w państwie. Problem polegał tylko na tym, że ci, którzy dopuścili się na nim takiego czynu, postąpili gorzej niż gdyby go zabili, bowiem nie docenili jego determinacji, żądzy panowania i odzyskania władzy, a przede wszystkim niepohamowanej żądzy zemsty). Oczywiście można się domyśleć że Justynian II realnie nie był cesarzem rzymskim, a zastosowałem takie określenie ponieważ tak właśnie o sobie wówczas myśleli ci, których potem historycy nazwali Bizantyjczykami. A ów panował w Konstantynopolu w końcu VII i na początku VIII wieku naszej ery. Wydaje mi się on bardzo ciekawym przykładem do omówienia tematu zemsty, zatem zapraszam do lektury życia człowieka który temu zagadnieniu poświęcił wszystkie swoje plany i myśli.
JUSTYNIAN II RINOTMETOS
(668-711)
Cz. I
RODZINA
(608-668)
Cz. I
Bohater naszej opowieści przyszedł na świat w drugiej połowie (lub zapewne pod koniec) 668 roku. Wywodził się z dynastii Heraklijskiej, założonej przez jego pra-pradziada Herakliusza w 610 r. W tym czasie Imperium odnowione przez Justyniana I Wielkiego przeżywało poważny kryzys. Italia choć odzyskana w ciągu ciężkiej, dwudziestoletniej wojny z Ostrogami (535-554), została jednak tak zniszczona i wyludniona, że już w 568 r. uległa naporowi kolejnych barbarzyńców Longobardów, którzy zajęli całą północ i dużą część środkowych Włoszech. Południowa Hiszpania zdobyta na Wizygotach w latach 552-554, w kolejnych latach również była tracona (w 584 r. padła Kordoba, największe miasto i punkt oparcia Bizantyjczyków w Hiszpanii, ostatni punkt oporu na południu padł w 624 r.). Egipt i Afryka były wówczas bez wątpienia najbogatszymi prowincjami Imperium Rzymskiego (albo raczej tego, co pozostało z dawnego Imperium Romanum), lecz i tam walki z Maurami powodowały duże straty. Poza tym oczywiście ciągłe wojny na wschodzie z Persami, oraz napór plemion słowiańskich i Awarów przez Dunaj na Bałkany, to wszystko razem wzięte powodowało konieczność utrzymywania ogromnej armii i stałych podatków. Najgorszy bez wątpienia był najazd Słowian na Bałkany, jako że walka z innymi ludami mimo wszystko ograniczała się do walki o kresy (nawet wojna z Longobardami w Italii nie była tak ważna dla Imperium, jak utrzymanie Bałkanów przed słowiańską nawałą). Słowianie bowiem zaczęli osiedlać się na Bałkanach na stałe i nawet jeśli przyjmowali protekcję cesarską, to w większości przypadków była ona czysto iluzoryczna. Do tego dochodził też konflikt o przewodnictwo pomiędzy cesarzem a senatem i pomiędzy cesarzem a ludem (dążącym do odzyskania dawnych wolności). Rosły antagonizmy społeczne i religijne oraz walki frakcji cyrkowych (głównie Zielonych i Niebieskich). W armii również dyscyplina była bardzo rozluźniona, czego powodem były nieustanne wojny, jak również częste zaległości w wypłacie rządu. Wszystko to razem wzięte było istną beczką prochu niezbędną stała się potrzeba szybkich reform, jeśli cała struktura państwowa nie miała się rozpaść.
W listopadzie 602 r. obalony został cesarz Maurycjusz - ostatni przedstawiciel dynastii Justynianów, a wojsko cesarzem okrzyknęło prostego żołnierza o imieniu Fokas. Dopuszczać się on miał wielu aktów okrucieństwa (np. najpierw kazał pojmanemu cesarzowi Maurycjuszowi przyglądać się kaźni jego synów, a następnie kazał ściąć i jego samego. Ich ciała wrzucono do morza, a głowy wystawiono na pośmiewisko na widok publiczny). Najstarszy syn Maurycjusza - Teodozjusz zapewne by się uratował, bo ojciec wysłał go z misją do szacha perskiego Chosroesa II (który sam zawdzięczał Maurycjuszowi tron, odzyskany w 591 r. i uważał się za dłużnika - a symbolicznie również i syna - obalonego teraz cesarza bizantyjskiego). Teodozjusz jednak zawrócił - na własną zgubę - bo wkrótce potem został pochwycony przez żołnierzy wiernych Fokasowi i również ścięty. Upadek jednak Maurycjusza i zamordowanie jego synów, oraz późniejsze rządy terroru jakie rozpętał Fokas, dały powód Chosroesowi do rozpoczęcia nowej wojny z Rzymianami (Bizantyjczykami), która wybuchła w tym samym 602 roku. Rządy Fokasa były agonią dawnego Wschodniego państwa cezarów. Nie tylko bowiem Persowie na wschodzie, ale teraz również i Słowianie na Bałkanach robili co chcieli. 605 r. Persowie zdobyli twierdzę Dara, co pozwoliło im w kolejnych latach wlać się do Syrii i Kapadocji, a w 609 r. jeden ich oddział dotarł nawet do Chalcedonu nad Morzem Marmara (nieopodal Konstantynopola). Poza tym dochodziło do prześladowań Żydów, monofizytów i tak naprawdę jedyne wsparcie jakie uzyskał Fokas w czasie swego krótkiego, ośmioletniego panowania, płynęło z Rzymu, od tamtejszych papieży (a szczególnie Grzegorza Wielkiego). W 607 r. Fokas odebrał biskupowi Konstantynopola tytuł patriarchy ekumenicznego (czyli całego Kościoła Chrystusowego), czego od dawna domagali się biskupi rzymscy. Z tego też powodu w Rzymie na Forum Romanum w 608 r. wystawiono Fokasowi pomnik (istniejącą do dziś tzw. Kolumnę Fokasa).
W tym właśnie czasie w Afryce doszło do buntu na którego czele stanął tamtejszy namiestnik - Herakliusz zwany Starszym. Był on wodzem, który walczył w czasie wojny dwudziestoletniej z Persami (572-591), potem przebywał jakiś czas w Armenii i ostatecznie z rąk cesarza Maurycjusza uzyskał namiestnictwo Afryki (w 598 r. Przybył tam jednak dopiero w 600 r. Przez ten czas zaś władzę tymczasową sprawował tam biskup Innocenty), bogatej krainy pełnej zboża i wspaniałych zabytków. 608 r Herakliusz Starszy - wraz ze swym synem Herakliuszem, wypowiedzieli posłuszeństwo Fokasowi i rozpoczęli walkę o władzę nad Imperium. Najpierw w Egipcie (którego podbój trwał mniej więcej dwa lata - Aleksandria padła z końcem 609 r.), a następnie we wrześniu 610 r. Herakliusz Młodszy wyruszył na wyprawę do Konstantynopola i już 3 października zajął miasto. Dwa dni później pochwycony Fokas - wraz z doradcami - stanął przed obliczem nowego cesarza na Hipodromie. Ten zapytał go: "To ty, potworze, panowałeś tak podle?!", na co uzyskał odpowiedź: "A ty potrafisz rządzić lepiej?" Po tych słowach Herakliusz oddał Fokasa w ręce ludu, który go spalił. Spalono tam wówczas również sztandar frakcji Niebieskich (należącą do jednej z czterech frakcji woźniców rydwanów na Hipodromie - Zieloni, Niebiescy, Czerwoni i Biali - którzy w tym czasie realnie stali się tak silni jak mafia i tak też działali, atakując swoich przeciwników również w ich domach i np. zrzucając z okien kobiety, dzieci czy starców), którzy wspierali Fokasa (notabene to nie oni wynieśli go do władzy, tylko Zieloni, ale potem nastąpiła zmiana stron i Zieloni stali się jego wrogami, a Niebiescy stronnikami). Nowy cesarz był w sile wieku, miał 36 lat gdy zdobył władzę. Był średniego wzrostu i odznaczał się krępą budową ciała i był ponoć przystojny. Miał jasne włosy, niebieskie oczy i gęstą brodę. Był sprawny fizycznie i miał otwarty umysł (zapewne część owego opisu jest nieco przesadzona - gdyż powstała w czasach panowania dynastii, którą on założył - aczkolwiek tylko część, biorąc pod uwagę fakt, że Herakliusz realnie ocalił Imperium przed zagładą). Stanęło przed nim nie lada zadanie, musiał bowiem uporać się z agresją Persów na Wschodzie, Słowian i Awarów na Bałkanach, oraz z upadkiem dawnego systemu sprawowania władzy. Jego zaś ojciec - Herakliusz Starszy zmarł w Kartaginie wkrótce po otrzymaniu wiadomości o objęciu władzy przez syna.
Początkowo Herakliusz zastanawiał się czy w ogóle nie przenieść stolicy do Kartaginy, bowiem stan państwa był katastrofalny, a niebezpieczeństwo ataku - czy to Słowian czy Persów - na Konstantynopol coraz bardziej realne. W przeciągu pierwszej dekady od objęcia przez niego władzy, Słowianie zlikwidowali bizantyjskie panowanie w Dalmacji (niszcząc Salone w 614 r.) i dotarli aż do Grecji, aż na Peloponez - gdzie też zaczęli się osiedlać. Takie miasta jak: Singidunum (Belgrad), Viminacium (Kostolacz), Naisus (Nisz) czy Sardyka (Sofia) zaczęły coraz bardziej nabierać słowiańskiego charakteru, a kolejne słowiańskie fale, jedna po drugiej, zaczęły po sobie napływać. Na froncie wschodnim początkowo Herakliusz odniósł pewne sukcesy (611/612 r.) ale szybko je zaprzepaszczono po klęsce pod Antiochią (613 r.), po której to Persowie weszli do Syrii zajmując Damaszek, Tars i Armenię, a w 614 r. zdobyli (po trzydniowym oblężeniu) Jerozolimę. Przez kolejne trzy dni miasto było wydane na pastwę zwycięskich Persów, a kościół Grobu Świętego (wzniesiony jeszcze przez Konstantyna Wielkiego) został spalony. Persowie zabrali stamtąd istniejący jeszcze fragment (dość duży jak na tamte czasy) Krzyża Świętego (zwanego też "Prawdziwym Krzyżem" bowiem na nim miał skonać Jezus Chrystus) i wywieźli go do Ktezyfontu. W mieście dużą pomoc Persom udzieliła miejscowa społeczność żydowska, która aktywnie wspomagała najeźdźców, a potem zajmowała się chwytaniem w niewolę i sprzedawaniem Persom zniewolonych przez siebie chrześcijan. Dochodziło wówczas to prawdziwych tragedii, jak rozdzielano żony od mężów, albo dzieci od rodziców (trzeba jednak powiedzieć że Żydzi uczynili to z zemsty, gdyż przez lata byli traktowani jak ludzie drugiej kategorii, a za możliwość wyznawania swej wiary musieli płacić specjalny podatek - podobny do tego, jaki potem wprowadzą muzułmanie dla wszystkich nie-muzułmanów). Od 615 r. Rozpoczął się perski podbój Azji Mniejszej, a ich zagony operowały non stop na wybrzeżu Morza Marmara. W latach 617-619 trwał podbój Egiptu. Sukcesy jakie odnosili wówczas Persowie mogły powodować, iż zaczęto głośno mówić nad odrodzeniem dawnej monarchii Achmenidów, którą próbował wskrzesić założyciel perskiego rodu Sasanidów - Ardaszir, na początku lat 30-tych III wieku, ale mu się to wówczas nie udało, a i później Persowie tylko na krótko zajmowali czy to Syrię czy Kapadocję.
CHOSROES II
Herakliusz przez pierwszą dekadę swoich rządów musiał wykrzesać wiele energii i mądrości, aby utrzymać i odnowić Imperium. Wprowadził reformy administracyjne, zastępując dotychczasowy podział na prowincje (choć prowincje nadal zostały) systemem temów - czyli wielkich ośrodków wojskowych, obejmujących swym z obszarem kilka prowincji. Tamtejsi rolnicy otrzymywali na własność działki ziemi z prawem dziedziczenia ich na swych potomków, w zamian zobowiązywali się do służby wojskowej i ochrony tej ziemi (było to nawiązanie do dawnego systemu rzymskich limes, na którym również osiedlano żołnierzy zwanych limitanei -zobowiązanych do służby wojskowej na danym obszarze). Wychodzono bowiem z dosyć oczywistego założenia, że żołnierz o wiele chętniej będzie chciał walczyć za swój własny majątek i swoją rodzinę, niż za jakieś odległe i nieznane mu i często wrogie ziemie. Przeprowadzono również głęboką reformę administracji cesarskiej, likwidując m.in. funkcje prefekta pretorium, a wprowadzając w jego miejsce kilka innych, pomniejszych z dość jasno sprecyzowanymi kompetencjami. W 619 r. Herakliusz zawarł ostatecznie pokój z Awarami i zaczął sprowadzać część Słowian do Anatolii (osiedlając ich tam i obdarowując ziemią). To wszystko spowodowało że zebrawszy siły w Wielkanoc dnia 5 kwietnia 622 r. po wysłuchaniu mszy świętej w kościele Hagia Sophia w Konstantynopolu, Herakliusz wyruszył na Persów. Na jesieni tego roku pokonał w bitwie we wschodniej Anatolii bardzkiego wodza Szahrbaraza, uwalniając tym samym całą Azję Mniejszą od perskiej okupacji. Ubezpieczając pokój na zachodzie (i wysyłając nowych zakładników wraz z daniną do Ringu - miasta obozu i siedziby chagana Awarów ) w 623 r. po otrzymaniu oszczerczego listu od Chosroesa (który ubliżał w nim religii chrześcijańskiej i samemu Herakliuszowi), cesarz ruszył na Armenię, gdzie zdobył miasto Ganzak - pierwotną siedzibę Ardaszira w Armenii i jeden z symboli religii zaratusztriańskiej, gdzie zniszczył tamtejsza Świątynię Ognia w odwecie za spalenie kościoła Grobu Świętego w Jerozolimie.
626 r. Persowie rozpoczęli kontrofensywę i ponownie zajęli Azję Mniejszą dochodząc pod mury Konstantynopola. Tak się złożyło że również Awarowie i Słowianie rozpoczęli oblężenie tego miasta od zachodu i wydawało się że jego upadek jest przesądzony. Herakliusza nie było wówczas w stolicy (przebywał w odległej Lazyce na Kaukazie) a obroną dowodził generał Bonus, przyrodni brat Herakliusza - Teodor, oraz patriarcha Sergiusz, który organizował uroczyste procesje, wygłaszał płomienne kazania i organizował modły w kościołach. Ostatecznie o wyniku obrony zadecydowało zwycięstwo bizantyjskiej floty nad flotą słowiańską (wówczas jeszcze nie wynaleziono owego sławnego Ognia Greckiego, którym marynarze rzymscy będą się posługiwali w obronie Konstantynopola podczas pierwszego oblężenia tego miasta przez Arabów pół wieku później). Zwycięstwo na morzu było tylko preludium do zwycięstwa na lądzie nad Awarami, a gdy ci wycofali się spod miasta, Persowie również ustąpili i Konstantynopol przetrwał.
Potem Teodor rozbił jeszcze jedną część armii perskiej w tym samym roku (druga wycofała się do Syrii). W 627 r. Herakliusz rozpoczął wielką ofensywę w granice samej Persji, a w grudniu tego roku zadał Persom największą klęskę w tej wojnie w bitwie pod Ninwą, która realnie kończyła wojnę całkowitym zwycięstwem Rzymian/Bizantyjczyków. W styczniu 628 r. cesarz zdobył Dastagert - ulubioną letnią rezydencją Chosroesa (z której tamten uciekł). Wkrótce potem perski szach został obalony i zamordowany a władzę objął jego syn - Kawad-Sziraz, który natychmiast zawarł pokój z Herakliuszem (wiosna 628 r.). Tak oto kończyła się 26-letnia krwawa wojna która osłabiła oba imperia (a jak wiadomo - gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta). Do Imperium wracały wszystkie wcześniej utracone ziemie: Egipt, Syria, Palestyna, rzymska Mezopotamia i Armenia. Kawad-Sziraz oddał również Herakliuszowi Prawdziwy Krzyż wcześniej wywieziony do Ktezyfontu. Tak oto po pięciu latach nieobecności cesarz wracał do swej stolicy w glorii wielkiego zwycięstwa, witany przez patriarchię Sergiusza i cały lud Konstantynopola kwiatami i girlandami. Na Wielkanoc 630 r. Herakliusz odwiedził Jerozolimę, gdzie przywrócił na miejsce Prawdziwy Krzyż.
Tak oto zarówno Awarowie jak i Persowie zostali pobici i upokorzeni i wydawało się że już nic nie może zagrozić potędze Imperium Rzymskiego rządzonego z Konstantynopola. Ale o tym nie wiedział pewien arabski kupiec, imieniem Mahomet, który w tym czasie zyskał już sporą liczbą zwolenników, a wcześniej natchniony przez "boga" (opiszę jak do tego doszło, opierając się na tych channelingach, które jeszcze posiadam w temacie: "Historia Życia, Wszechświata Wszelkiej Cywilizacji"). A jak mówi przysłowie: "Jeśli coś jest niemożliwe do zrobienia, to trzeba znaleźć kogoś kto o tym nie wie, przyjdzie i to zrobi". I takim kimś był właśnie Mahomet i jego zwolennicy.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz