TWÓRCY EUROPEJSKICH CYWILIZACJI
SŁOWIANIE I CELTOWIE
PIERWSZE EUROPEJSKIE CYWILIZACJE
SŁOWIANIE
(POD SKRZYDŁAMI ASYRII - UPADEK IZRAELA)
(ok. 738 r. p.n.e. - ok. 635 r. p.n.e.)
Cz. VII
FILISTEA
PONOWNIE ODRODZENIE
(738 r. p.n.e. - ok. 635 r. p.n.e.)
Cz. VII
DEWARIM
(738 r. p.n.e. - 586 r. p.n.e.)
Cz. IX
Od chwili wstąpienia na tron Sargona II (listopad grudzień 722 r. p.n.e.) musiał on toczyć walki zarówno na Wschodzie jak i na Zachodzie. Kampania zachodnia skończyła się porażką w bitwie pod Der (720 r. p.n.e.) w której to elamicki władca - Humbannikasz, zatrzymał wojska Sargona zmierzające na Babilon, gdzie w marcu 721 r. p.n.e. władzę przejął ambitny Chaldejczyk o imieniu Mardukpaliddina II (pisałem o tym w poprzednich częściach). Porażka pod Der i bunty na Zachodzie (szczególnie w Syrii i Palestynie), zmusiły Sargona do czasowego wstrzymania ponownego ataku na Babilon, chociaż oczywiście stan wojny pomiędzy oboma królestwami utrzymywał się przez całą dekadę od bitwy pod Der, z tym że nie dochodziło do walk. Na Zachodzie zaś (również w 720 r p.n.e.) Sargon rozbił w bitwie na równinie Karkar połączone armie miast Hamy i Gazy wspierane przez egipskie rydwany bojowe dowodzone przez generała Sibu. Juda oczywiście pozostała z zhołdowana, podobnie jak miasta Filistei (szczególnie Ekron bardzo dobrze wychodził na asyryjskiej dominacji, budując swoją potęgę u boku asyryjskiej). Wydawało się więc że teraz sytuacja wraca do normy, ale było to błędne założenie. Nie wszystkie miasta syryjskie zostały bowiem opanowane, a szczególnie problematyczna była kwestia miasta Karkemisz - potężnej twierdzy leżącej nad Eufratem, której władca dodatkowo sprzymierzył się z królem Musków (frygijskie plemię żyjące w południowo-wschodniej Anatolii) - Mitą (Midasem?). Sargon zdobył Karkemisz dopiero w roku 717 p.n.e. (władcę tego miasta obdarto ze skóry, podobnie jak wcześniej uczyniono to z władcą miasta Hamy). Acheperre Osorkon IV - ostatni władca XXII Dynastii z Bubastis w Egipcie, wciąż jednak snuł mocarstwowe plany opanowania Palestyny, a bramą do tego celu miała być Gaza. Filistyński król tego miasta Hanon największe zagrożenie (wbrew innym królom miast-państw Filistei) upatrywał właśnie w Asyrii, a nie w Egipcie i starał się o wsparcie faraona Osorkona w kolejnej próbie buntu przeciwko władcom Assuru. Klęska roku 720, podczas której generał Sibu "uciekał samotnie, niczym pasterz, któremu odebrano stada", niczego go nie nauczyła, pragnął więc powtórki z rozrywki. W 716 r. p.n.e. Osorkon IV osobiście przybył wesprzeć Gazę przeciwko Asyrii. Doszło do bitwy pod Rapichu, która zakończyła się sromotną klęską Egipcjan (według relacji asyryjskiej egipski król haniebnie uciekł, pozostawiając na placu boju władcę Gazy na niewolę, tortury i śmierć). Król Hanon wyjątkowo (po raz drugi już) został oszczędzony przez Sargona i zmuszony jedynie do płacenia daniny.
Czyżby odtąd zakończył się w Syrii i Palestynie okres buntów i zamieszek? Otóż nie! Ale wkrótce potem (715 r. p.n.e.) zmarł (panujący od szesnastu lat) król Judy Achaz. Opuszczony tron przejął teraz po nim jego syn Ezechiasz, który od razu odnowił zależność lenną z Asyrią, wysyłając na dwór Sargona II bogate dary. Po zwycięstwie pod Karkar i Rapichu, po zdobyciu wielu syro-palestyńskich miast (w tym Samarii, co skutkowało likwidacją północnego Królestwa Izraela), każdy władca Judy musiał liczyć się z "Panami z Kalchu". Ezechiasz zdając sobie sprawę z fatalnego położenia swego królestwa, otoczonego od północy potężną Asyrią, od zachodu rosnącą w siłę Filisteą, od wschodu (za Morzem Araby czyli Morzem Słonym) wrogimi Judzie królestwami Moabu i Edomu (również zależnymi od Asyryjczyków), a od południa, poprzez pustynię Negeb z Egiptem. Najpierw potrzebne były zakrojone na szeroką skalę reformy wewnętrzne w Judzie, aby w ogóle można było myśleć o jakiejkolwiek możliwości zrzucenia poddaństwa Asyrii. I takie reformy Ezechiasz zapoczątkował, a wspierał go w tym prorok Izajasz (chociaż był on przeciwny występowaniu przeciwko Asyrii z pomocą Egiptu, jako że zapewne o Egipcjanach miał takie samo zdanie, jakie miał Sargon, a mianowicie: "Oto teraz powierzyłeś się Egiptowi, temu kijowi trzcinowemu nadłamanemu, na którym, gdy się ktoś oprze, wbije się w dłoń jego i ją przebije. Takim jest faraon, król Egiptu, dla wszystkich którzy na nim polegają" Czwarta Księga Królewska XVIII. 21). Ale Ezechiasz przez pierwsze lata swego panowania nie myślał jeszcze o sojuszu z Egiptem i wystąpieniu przeciwko Asyrii - jeszcze. Sytuacja w Syro-Palestynie została (przynajmniej na razie) uspokojona. Bunty stłumiono, a autorytet władców z Kalchu nie ucierpiał. Problem jednak stanowiły krainy wschodnie, szczególnie Babilonia, którą wciąż władał chaldejski uzurpator - Mardukpaliddina. Poza tym niebezpiecznie robiło się też na Północy, w kraju Urartyjczyków, leżącym nad jeziorem Van. W roku 716 p.n.e. zmarł Humbannikasz - władca Elamu, który pobił Asyryjczyków pod Der. Tron objął teraz jego siostrzeniec - Szutruknahhunte, ale wydawało się że nie jest to władca, który może zagrozić Asyryjczykom w ponownym opanowaniu Babilonu, należało więc najpierw spacyfikować Północ. Król Urartu - Rusa I syn i następca Sardura Wielkiego), od dawna już klecił sojusz militarny z trzema plemionami medyjskimi, mającymi zagrozić Asyrii od północy i od północnego-wschodu. Sojusz ten był dodatkowo wzmocniony układamy handlowymi, gdyż karawany idące z ziem Elamu (czyli dzisiejszego Iranu), biegły właśnie wzdłuż wokół jeziora Urmia, a dalej do Tuszpy nad jeziorem Van (czyli do kraju Urartu), następnie zaś prosto do Trapezuntu (założonego wedle przekazu antycznych w roku 757 p.n.e.) a potem dalej do Grecji (a nawet co ciekawe wyroby urartyjskie znaleziono nawet w Italii, w kraju Etrusków). Sojusz ten miał więc umocnić się z chwilą zniszczenia państwa asyryjskiego.
Sargon II pragnął uszczknąć dla siebie również część z tego intratnego handlu karawanowego (który prawdopodobnie biegł również do Chin, choć to wydaje się mało prawdopodobne) i postanowił ostatecznie rozprawić się z Urartu. Na drodze do kraju króla Rusy, między jeziorem Urmia na północnym-zachodzie, a plemionami Medów na południowym wschodzie, leżała kraina Minni (Mannejczyków), lenników Asyrii. Z początkiem roku 721 p.n.e. w kraju tym wybuchły zamieszki (podsycane zresztą przez króla Rusę), a mające na celu wyrwanie się spod wpływów Sargona i przejście pod "opiekę" Urartu. Sargon jednak interweniował szybko i stłumił tamtejszą rebelię. Dwa lata później (719 r. p.n.e.) Rusa już otwarcie wkroczył zbrojnie do Minni, ale Sargon ponownie zareagował i wyparł stamtąd urartyjskie wojska, mianując władcą kraju Mannejczyków niejakiego Ullusunu. W 717 r. p.n.e. Rusa ponownie wkroczył do tego kraju, wyparł zeń Ullusunu i ogłosił się władcą kraju Mannejczyków, ale wkrótce potem Sargon ponownie odzyskał ten kraj i znów zainstalował tam Ullusunu. Ciągłe walki nadgraniczne o kraj Manni spowodowały, że w Kalchu ostatecznie zapadła decyzja o ostatecznym rozwiązaniu kwestii urartyjskiej, czyli po prostu likwidacji tego państwa. Sargon rozumował w ten sposób, jeżeli upadnie kraj Ararat (czyli właśnie Urartu), cały handel idący do Iranu (i dalej?) będzie teraz przechodził przez Asyrię, co spowoduje że to właśnie kupcy asyryjscy będą się bogacić na towarach wysyłanych na Morze Czarne. Nie wziął on jednak pod uwagę pewnego ważnego aspektu, a mianowicie likwidacja Urartu doprowadziłaby do otwarcia drogi dla plemion idących z Kaukazu, które nie napotykając teraz żadnej bariery (a taką był kraj Ararat), atakowali by Asyryjczyków od północy (i tak też się później stanie). Cóż względy handlowe i tzw. "bieżączka" zwyciężyły, Sargon uznał że Urartu stanowi zagrożenie i należy je usunąć. Przygotowując tę inwazję władca z Kalchu wysłał na północ swych informatorów (również kupców), którzy słali raporty jak najlepiej zaatakować Tuszpę, oraz kiedy i gdzie uderzyć. Latem 714 r. p.n.e. wielka machina ruszyła (relacja z tej wyprawy jestem dosyć dobrze znana, ze względu na spisanie jej na inskrypcji dziękczynnej do boga Assura). Otóż targon najpierw wkroczył do prowincji Zamua, skąd pomaszerował do Minni, aby połączyć się ze swym lennikiem Ullusunu. Następnie zaatakował sprzymierzony z Urartu kraj Zikirtu, zdobywając tam główne twierdze i nie napotykając większego oporu (jako że król Zykirtu - Metatti wyruszył ze swą armią aby połączyć się z Rusą i obsadzić przełęcze), a następnie skierował się bezpośrednio na kraj Urartu. Dowiedziawszy się że siły Rusy bronią pewnego przesmyku, postanowił obejść ich z boku, ale trudna kampania w górskich warunkach spowodowała, że jego wojsko zaczęło się buntować. Nie mogę liczyć na większość wojska, Sargon musiał polegać jedynie na swej gwardii przybocznej i wybranych żołnierzach-ochotnikach, dzięki którym obszedł górskie przełęcze (te nie obsadzone) zaszedł wojska urartyjskie od tyłu i wywołał panikę wśród oddziałów Rusy. Teraz do walki wkroczyły główne siły asyryjskie, które zadały klęskę Urartyjczykom i ich sojusznikom.
Część wojsk wyprowadzono z tej rzezi, ale większość rzuciła się do panicznej ucieczki i zginęła (jak nie od miecza, to z głodu, lub spadła w przepaść na przełęczach górskich). Król Rusa opuścił swą stolicę i schronił się w górach na północy, gdzie zmarł (jak twierdzą niektórzy historycy) ze zgryzoty za utratą swej armii, jeszcze w tym samym 714 r. p.n.e.). Sargon jednak nie odważył się zaatakować dobrze bronionej, górskiej stolicy Urartyjczyków - Tuszpy i ruszył na północ, wszędzie zdobywając pokłon i uznanie lokalnych książąt (jedynie niejaki Urzanu, władający urartyjskim miastem-państwem Musasir, leżącym na Zachodzie, wśród gór i gęstych lasów, odmówił uznania Sargona za swego suzerena). Po odmowie poddania się księcia miasta Musasir (notabene było to święte miasto Urartyjczyków, centrum ich narodowego Boga Chaldi), postanowił dać nauczkę Urzanu, chodź zdawał sobie jednocześnie sprawę że jego wojsko jest wymęczone trudną górską kampanią, a poza tym takie wojsko szybko zostałoby wykryte i miasto przygotowałoby się do obrony. Posłał więc główną swą armię do kraju, natomiast sam (z zaledwie 1 000 jeźdźców) ruszył na Musasir. Urzanu w ogóle nie spodziewał się ataku, całkowicie ufając zarówno w zapory terenowe (góry i lasy), jak i w zmęczenie Asyryjczyków. Mało tego, w tym właśnie czasie trwało święto religijne ku czci Chaldi, w którym ów bóg powoływał nowego władcę (zapewne miał nim być właśnie Urzanu). Całe miasto brało więc udział w uroczystości religijnej i nie zajmowano się ochroną murów, co spowodowało że Sargon praktycznie bez oporu wjechał do miasta, bardzo szybko jego jeźdźcy poradzili sobie z tamtejszym wojskiem i tym samym Sargon II stał się panem Musasir (a także boga Chaldi i jego boskiej małżonki). Mieszkańcy zostali deportowani jako niewolnicy do Kalchu, tam też wywieziono skrzynie pełne drogocennych metali i wyrobów z brązu. Tym samym rok 714 p.n.e. był rokiem katastrofy dla Urartyjczyków, państwo praktycznie przestało funkcjonować, administracja rozpadła się, wojska nie było, króla nie było, były tylko poszczególne miasta (takie jak Tuszpa) które nie zostały zajęte, ale większość z nich i tak musiała uznać zwierzchność Sargona. Tym samym król ten uzyskał wszystko to, co sobie zaplanował przed ową kampanią. Sukces był więc ogromny, zdobyto nie tylko setki tysięcy niewolników, ale różne skarby, dzieła wykonane przez urartyjskich rzemieślników (bardzo cenione zarówno w Elamie, jak i na ziemiach Anatolii) a sargon tym samym zdobył sobie również przydomek "Wielki" (choć raczej nie jest on używany, aby nie mylić go z innym Sargonem, władcą Akadu, który też nosił ten przydomek).
Mając teraz taką wiedzę i świadomość asyryjskich zwycięstw, doprawdy nie wiadomo co podkusiło króla Judy Ezechiasza, aby zacząć organizować anty-asyryjską koalicję, która wybuchła z pełną mocą w roku 712 p.n.e. Co prawda to nie Ezechiasz był głównym autorem owej koalicji, gdyż był nim Azuri - władca miasta Aszdod w Filistei, który prócz Judy wciągnął do tej koalicji również Moab i Edom, zapewniwszy sobie również wsparcie Egiptu. Ale jak doszło co do czego i Sargon II z całą swą armią ruszył na Aszdod, zdobył je, a króla Azeriego wbił na pal na miejskim rynku, wszystkie kraje owej koalicji (w tym Juda) natychmiast ukorzyły się przed Sargonem wysyłając mu dary, niewolników i przysięgi wierność. Egipt zaś nie zareagował, nie wysłał wsparcia, tym bardziej że król Osorkon IV zmarł właśnie w tymże 712 roku p.n.e. (a w tym czasie trwał już nubijski podbój Egiptu, którzy położyli kres libijskiemu rozbiciu dzielnicowemu - do czego jeszcze zapewne powrócę w kolejnych tematach. W każdym razie może gdzieś zrobię przerwę w tych wschodnich klimatach i przyniosę się na Zachód, do Italii, aby podjąć się zagadnienia skąd w ogóle wzięła się tam cywilizacja etruska i dlaczego miała ona wiele wspólnego ze Słowianami). Prorok Izajasz przestrzegał od tej pory króla Ezechiasza, aby nigdy nie wierzył już w żadne sojusze z Egiptem i zaklinał go, by z tym krajem nie zawierał przymierzy, bo to nie tylko dla niego samego, ale dla całego ludu Judy skończy się tragicznie, gdyż Asyryjczycy są "biczem Bożym" w rękach Jahwe (według Izajasza) i dopóki Naród Wybrany nie wróci do przykazań mojżeszowych, dopóty będzie w ten sposób karany, a jeśli się nie opamięta, to wówczas zginie. Ezechiasz na razie wziął sobie te rady do serca (lecz wkrótce ponownie je złamie, co właśnie zakończy się katastrofą dla Judy) i rozpoczął wielkie prace budowlane w samej Jerozolimie (zbudował np. tunel prowadzący od źródła Gihon do sadzawki Siloe, aby zapewnić stolicy wodę nawet na wypadek długiego oblężenia). Na południu przesunął granicę aż po samą pustynię Negew, budując tam liczne forty i umacniając te już istniejące. Zapełnił magazyny zbożem, winem, oliwą oraz wprowadził tam zwierzęta hodowlane, które miały stać się pokarmem dla walczących w przypadku wojny (uczynił też pewne prace w Świątyni Jerozolimskiej). Oczywiście idąc za radami Izajasza nie zamierzał Ezechiasza buntować się przeciwko Asyryjczykom, gdyż prorok twierdził że "Naród Boży" ulegający pokusom i nie proszący Jahwe o przebaczenie (Izajasz uczynił z przebaczenia bardzo ważną część swych nauk moralnych i religijnych) zdany będzie na zagładę. Natomiast Sargon uznał że po tych wszystkich zwycięstwach odniesionych na Zachodzie i Północy, przyszedł czas na ostateczną rozprawę z Babilończykami i Elamitami (Irańczykami) tym bardziej że prosili go o to liczni kupcy z Babilonu, których interes podupadł w czasie gdy królem tego miasta został Chaldejczyk o imieniu Mardukpaliddina i tęsknym okiem wypatrywali asyryjskiej odsieczy, co równałoby się zmiany ich ekonomicznego położenia.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz