Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 9 stycznia 2025

NIM POWSTAŁY HAREMY - Cz. II

ŻYCIE KOBIET KALIFÓW 
DYNASTII ABBASYDÓW





I
Al-CHAJZURAN 
Cz. II




 Kalif al-Mahdi zaproponował (a w zasadzie polecił) swoim synom podjęcie swoistych zawodów. Miała to być próba odwagi, dzielności i męstwa, a polegała ona na zorganizowaniu wypraw wojennych w dwóch różnych kierunkach. Harun ar-Raszid wysłany został do Anatolii przeciwko Bizantyjczykom, natomiast jego młodszy brat - Musa al-Hadi do zbuntowanej prowincji Dżurdżan (południowo-wschodnie rejony Morza Kaspijskiego - teren ten w okresie istnienia Kalifatu był bardzo niestabilny politycznie i często dochodziło tam do buntów lokalnej ludności). Nie wiadomo czy kierunek zachodni (czyli wyprawa na Anatolię) była wyborem Chajzuran, która przekonała do tego pomysłu swego małżonka - czy też był to pomysł samego kalifa. W każdym razie obie wyprawy były niebezpieczne, aczkolwiek ta anatolijska dawała większą możliwość zdobycia wojennych laurów, ale i tak obie wyprawy były zwykłymi wyprawami łupieżczymi (jakich organizowano wiele w tamtym czasie), mającymi na celu jedynie demonstrację siły, nic więcej. Mimo to po powrocie synów z wypraw, kalifowi (co oczywiste, biorąc pod uwagę jak bardzo był uzależniony od swojej żony) bardziej spodobały się zdobyte łupy Haruna i właśnie wówczas (koniec 777 lub początek 778 r.) zmienił on swoją decyzję w kwestii następstwa tronu, powierzając ją swemu najstarszemu synowi ze związku z Chajzuran. Nie spotkało się to z akceptacją Musy, który poczuł się oszukany przez ojca i powrócił do Dżurdżanu, gdzie kończył tłumić tamtejsze powstanie. I znów stało się tak, jak chciała Chajzuran, wydaje się więc że kalif był jej całkowicie podporządkowany w kwestii decyzji dynastycznych, a wydaje się że również i politycznych. Kalif przeniósł się do dzielnicy Ar-Rusafa w Bagdadzie i ponownie zamieszkał w Pałacu swej małżonki.

Kontrola jaką bezwzględnie posiadała Chajzuran nad kalifem (w końcu jaki mężczyzna w tamtym czasie, w kulturze persko-arabskiej zgodziłby się odrzucić inne kobiety i celebrować miłość do tej jednej?) nie była całkowita i zaczęły się tutaj (jak opisuje to amerykańska historyk Nabia Abbot) pojawiać pewne wyrwy. Taką bez wątpienia wyrwą było mianowanie w drugiej połowie 779 r wezyrem człowieka o imieniu Jakub, syn Dawida (Jakub ibn Dawid). Prawdopodobnie wywodził się on z rodziny o korzeniach żydowskich, chociaż wyznającej islam, aczkolwiek jego rodzina popierała bardzo mocno dom Alidów, co w tamtym czasie było raczej przeszkodą niż atutem. Mimo to kalif zaprzyjaźnił się z Jakubem i uczynił go swym wezyrem, ale krok ten bardzo nie spodobał się Chajzuran. Widziała ona w Jakubie zagrożenie w postaci braku monopolu na bliską zażyłość z kalifem i co za tym idzie, na wywieranie na niego swego wpływu (nieco podobna sytuacja do tej, jaka miała miejsce pomiędzy Roksolaną/Hurrem a "najpiękniejszym mężczyzną w całym Imperium" - jak go nazywano, wielkim wezyrem -Ibrahimem Paszą). Władza jaką zdobył Jakub była tak duża, że niewielu wcześniejszych wezyrów mogło się nią poszczycić (jedynym wyjątkiem byli przedstawiciele perskiego rodu Barmakidów, już wówczas budujący swoją pozycję, którą ostatecznie osiągną za czasów Haruna ar-Raszida). Jego rządy w Kalifacie to okres pro-szyickiej polityki, wspierania Alidów, a nawet ich ukrywania. Przez długi czas Chajzuran nie była w stanie nic z tym zrobić i musiała pogodzić się z konkurencją u boku kalifa.




W roku 781 jej najstarszy syn Harun poślubił swą kuzynkę - Zubajdę bint Dżafar (córkę Dżafara, brata kalifa al-Mahdiego), która będzie kolejną bohaterką naszej opowieści. Dzięki temu małżeństwu ród Abbasydów zamykał się na obce wpływy (co było uważane za wewnętrzne wzmocnienie), ale ten związek musiał w pewien sposób przypominać Chajzuran małżeństwo kalifa z Rajtą, jego kuzynką, córką al-Saffaha. Na razie para młoda zamieszkała razem, ale po objęciu przez Haruna ar-Raszida władzy nad Kalifatem, Zubajda zbuduje sobie swój własny pałac. Oboje byli jeszcze młodzi (Harun miał wówczas 18 lat, Zubajda zapewne była od niego o jakieś trzy lata młodsza). Było to (jak się wydaje) ukoronowanie zamierzeń Chajzuran w doprowadzeniu Haruna do następstwa tronu po swym ojcu. Małżeństwo bowiem znacznie ten proces przyspieszało chociaż, nie oznaczało wcale tego, iż arabski mężczyzna ma od tej pory być wierny tylko jednej kobiecie (al-Mahdi był pod tym względem - zdaje się - wyjątkiem). Harun miał bowiem wiele kobiet i nigdy nie ograniczał się tylko do tej jednej, tak, jak jego ojciec. W każdym razie to małżeństwo (a następnie wyjazd Haruna na wyprawę wojenną przeciwko Bizancjum w roku następnym - 782), dało Chajzuran wreszcie możliwość ostatecznego rozprawienia się z Jakubem. Jej zwolennicy non stop szerzyli plotki (były one w dużej mierze prawdziwe), że Jakub wspiera Alidów przeciwko rodowi al-Abbasa, a te plotki stawały się coraz bardziej słyszalne, aż dotarły bezpośrednio do samego kalifa, który już nie mógł ich zbagatelizować. Polecił on więc Jakubowi aby osobiście wykonał wyrok na jednym z przedstawicieli rodu Alidów, który siedział wówczas w bagdadzkim lochu. Ten jednak nie tylko że nie wykonał rozkazu kalifa, ale również umożliwił więźniowi ucieczkę. Tego było już za wiele almardi usunął Jakuba ze stanowiska wezyra, i wtrącił go do lochu (782 r.), w którym spędził kolejne cztery lata, aż do objęcia władzy przez Haruna ar-Raszida - który go uwolnił.




Usunięcie Jakuba było kolejnym zwycięstwem Chajzuran, która ponownie objęła niepodzielne swe rządy u boku kalifa. Małżonkowie spędzali ten czas często razem, spacerując np. po ogrodach pałacu Chajzuran. Ale kalif miał też i inną pasję, którą celebrował samemu (lub też w otoczeniu najbliższych sobie dworzan), było nią polowanie. Istnieje też ciekawa opowiastka na temat jednego z takich właśnie polowań, na które udał się kalif w towarzystwie swego przyjaciela (zapewne był to wymieniony wyżej Jakub). Po długim, nieudanym polowaniu kalif zgłodniał (jeśli opowiastka jest prawdziwa, to pokazuje że w tamtych czasach kalifowie w bardzo małym gronie i to często bez ochrony udawali się na polowania). Napotkał jednak chłopa, który miał chatę zbudowaną z trzciny i warzywny ogród. Kalif zapytał go: "Czy masz coś do jedzenia?". Ten odparł, że gości może poczęstować jedynie soloną rybą i jęczmiennym chlebem. Kalif poprosił jeszcze o nieco oliwy. Chłop znalazł ją, a ze swego ogrodu przyniósł również kilka porów i cebuli. Pokroił je, rybę ugotował na ognisku w swej chacie i podał gościom. Była to normalna chłopska strawa, aczkolwiek miała się nijak do wykwintnych potraw serwowanych na dworze kalifa. Mimo to kalif i jego kompan zjedli wszystko ze smakiem, po czym pożegnali się i pojechali. Na drugi dzień do chłopskiej chaty zawitali żołnierze kalifa, którzy przywieźli chłopów skrzynię wypełnioną po brzegi 20 000 dirhamów, a był to prawdziwy majątek. Tak oto (jeśli oczywiście opowieść jest prawdziwa) ów chłop - częstując przybyłych dostojnych gości swą wiejską strawą, stał się następnie bardzo bogatym człowiekiem (pytanie tylko czy taki przypływ gotówki nie uderzył mu zbytnio do głowy, bo często zdarza się że ludzie nieprzygotowani na duże pieniądze, którym udaje się je wygrać lub pozyskać, bardzo szybko następnie je tracą przez własną głupotę, nieodpowiedzialność lub naiwność. Czasem mówi się że bieda tak naprawdę rodzi się w głowie - zresztą jak wszystko inne - i wydaje się to być niezwykle trafnym spostrzeżeniem).




Wyznaczenie Haruna na swego następcę i wyjazd młodszego syna - Musy do Dżurdżanu, spowodowały u al-Mahdiego wyrzuty sumienia. Uznał że odbierając młodszemu synowi wcześniej dane mu słowo, postąpił niegodziwie i niegodnie ojca, postanowił więc mu to zadośćuczynić. Latem 785 r wyjechał więc do Dżurdżanu na spotkanie z synem. Nie wiadomo jak ona przebiegało, o czym rozmawiali i czy Musa poczuł się dowartościowany po tej wizycie. Wiadomo tylko że była to już ostatnia podróż młodego kalifa, gdyż 24 lipca (w innych źródłach pojawia się data 4 sierpnia), podczas pościgu za gazelą w czasie polowania, al-Mahdi niefortunnie spadł z konia i złamał sobie kręgosłup. Śmierć nadeszła natychmiast i w ten oto sposób zaledwie 40-letni kalif odszedł z tego świata, panując zaledwie (niecałe) 10 lat. Tak więc polowanie - czyli to co kochał - stało się jednocześnie powodem jego śmierci. Nim przebywający w Bagdadzie Harun ar-Raszid dowiedział się o śmierci ojca, wojska stacjonujące w Iranie okrzyknęły nowym władcą młodszego syna zmarłego kalifa - Musę al-Hadiego. Pani Abbott sugeruje, że Chajzuran namawiała swego starszego syna do przejęcia władzy w Bagdadzie i podjęcia o nią walki z bratem, ale ten odmówił. Nie wiadomo jaki był tego powód - prawdopodobnie Harun albo nie czuł się na tyle silny by podjąć rękawicę, albo też nie chciał wszczynać bratobójczej wojny domowej. A tymczasem na czele oddziałów perskich Musa al-Hadi wkroczył do Bagdadu jako nowy kalif.




CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz