Łączna liczba wyświetleń

piątek, 11 grudnia 2015

NAJLEPSZE PRZEPISY KULINARNE POLSKIEJ KUCHNI KRESOWEJ - Cz. II

SŁODKIE PYSZNOŚCI 

SZLACHECKIEGO STOŁU

 XIV - XVIII wiek






PIERNIKI - BABY - SERNIKI - TORTY - MAKOWCE  
SŁODKOŚCI OD KTÓRYCH UGINAŁY SIĘ STOŁY


Ponieważ za kilkanaście dni święta, czas najwyższy pomyśleć o świątecznych specjałach, jakie niewątpliwie pojawią się na naszych stołach. Dlatego też postanowiłem napisać coś na temat słodkości, jakie królowały na królewskich, magnackich, szlacheckich a także (niekiedy) i mieszczańskich stołach, w czasach świetności I Rzeczypospolitej. Kuchnia Polska była jedną z najsmaczniejszych w całej Europie, choć już może nie najzdrowszych, jednak pogląd, że warzywa zaczęto spożywać dopiero od początku XVI wieku i czasów królowej Bony Sforzy (małżonki króla Zygmunta I Starego), która miała sprowadzić z Włoch włoszczyznę i inne bliskie jej podniebieniu warzywa, widząc jak bardzo w polskiej kuchni dominują tłuste i ciężkostrawne potrawy. Tak naprawdę warzywa i owoce królowały na polskich stołach od czasów najdawniejszych, czego dowody odnajdujemy we wszelkich komentarzach kulinarnych zarówno z czasów średniowiecza, jak i okresu przed powstaniem polskiej państwowości (te ostatnie zachowały się w postaci tradycji kulinarnych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie a potem spisanych).

Niestety, dziś mamy takie czasy, że o wiele łatwiej i szybciej przychodzi nam kupić sobie dany smakołyk, niż postarać się zrobić go samemu. Teraz właśnie pragnę zaprezentować bardzo stary,  przepis, na domowy makowiec o niesamowitym aromacie, przesyconym makowym mleczkiem. Tutaj mała dygresja, starałem się odszukać lub popytać (szczególnie na forach internetowych), na temat specyfiki dawnej kuchni rosyjskiej, pragnąc znaleźć tam jakieś smakowitości, o których nie miałem wcześniej pojęcia. Niestety, informacje jakie otrzymałem, nie zadowoliły mnie, gdyż były one albo powtórzeniem tych przepisów, które królowały na stołach I Rzeczypospolitej, lub też były to potrawy, które można by odnaleźć w najzwyklejszych książkach kucharskich. Z wielkim żalem muszę więc potwierdzić słowa, jakie usłyszałem na jednym z forów: "Rosyjska kuchnia jest bardzo uboga, praktycznie nie posiadamy własnych tradycji kulinarnych". Być może ten osąd jest nieprawdziwy, ale jak dotąd nie znalazłem jeszcze jakiegoś wybitnie "rosyjskiego" dania, które mogłoby mnie zaskoczyć. 

Przechodząc jednak w każdym razie do meritum, w tym temacie chciałbym zaprezentować przepis na wspaniały tort makowy. Tradycja pieczenia tortu z makiem (lub makowca, lub ciasteczek makowych, lub też pierożków faszerowanych makiem), jest niezwykle stara i pamięta czasy początków średniowiecza. Jest też tradycją rodzimą, wyrosłą (głównie), na naszej ziemi, a potem przeniesionej i implementowanej na inne zasiedlane, ogromne tereny Rzeczypospolitej, lub też krajów ościennych. 




 OTO  PRZEPIS NA PRZEPYSZNY 

TORT MAKOWY:

JEŚLI CHCEMY MIEĆ DOBRY TORT MAKOWY, WYKONANY "STAROŻYTNĄ" METODĄ NASZYCH PRZODKÓW - NALEŻY PRZYGOTOWAĆ:


SKŁADNIKI:
 25 dkg. maku
1/2 litra mleka
7 jajek
20 dkg. cukru
7 łyżek tartej bułki
2 łyżki skórki pomarańczowej
3 dkg. migdałów
sok z 1/2 cytryny (plus otarta skórka)
pół laski waniliowej
30 dkg. orzechów laskowych
25 dkg. masła
6 żółtek
wanilia
kilka łyżek cukru pudru
2-3 krople olejku migdałowego (może być inny)


 PRZYGOTOWANIE:

Mak zalewamy wrzącym mlekiem i zostawiamy do ostygnięcia, następnie przekładamy na sito i czekamy aż dobrze obcieknie. Następnie dwa razy mielimy.

Żółtka ucieramy razem z cukrem. Dodajemy do nich wanilię, skórkę z cytryny i sok cytrynowy. Do masy jajecznej wkładamy przetarty mak, skórkę pomarańczową oraz wyprażone i potłuczone migdały. Całość dokładnie mieszamy. Następnie kładziemy ubite białka i tartą bułkę. Wszystko razem znów mieszamy (powoli, acz dokładnie).

Tak przygotowane ciasto wkładamy do formy wysmarowanej masłem i wysypanej bułką tartą. Następnie pieczemy przez 1 godz. w dobrze ogrzanym (ale nie gorącym), piekarniku. Po ostygnięciu kroimy na trzy części i przekładamy masą. Wierzch dekorujemy lukrem (wedle uznania), a następnie odkładamy w chłodne miejsce na 24 godz. 

W tym samym czasie na suchej patelni prażymy orzechy (przez krótką chwilę), i pozbawiamy je łusek. Masło ucieramy razem z cukrem, a następnie z żółtkami i wanilią. Na samym końcu dodajemy drobno zmielone orzechy. Masę schładzamy przed przełożeniem. Smarujemy nią dwie warstwy tortu (po bokach i po wierzchu).

Gdy tort już jest przygotowany (w zasadzie to te czynności wykonujemy jednocześnie), bierzemy się za przygotowanie lukru. W tym celu do garnuszka wsypujemy cukier puder, a następnie rozrzedzamy go ukręcając razem z sokiem z cytryny. Gdy już wytworzy się jednolita, gęsta masa - wylewamy lukier na wierzch tortu.


VOILA

ŻYCZĘ SMACZNEGO





DO TAKICH SŁODKOŚCI, BEZ WĄTPIENIA PRZYDAŁOBY SIĘ COŚ DO PICIA:

A TO JUŻ CO KTO LUBI -WINO, PIWO CZY ... "WODĘ OGNISTĄ"



 "NIE WYLEWAJ WAĆPAN WINA!"




2 komentarze:

  1. Witaj Przyjacielu !!! dla goji i motłochu takie pyszności ??? podziwiam Ciebie za to co robisz !!! Twoje zdrowie ...!!! odezwij sie na moja pocztę scorpionex@o2.pl ...pogadamy o matrixie i nie tylko jezeli pozwolisz...pozdrawiam ciepło M...:-)))

    OdpowiedzUsuń
  2. "Goji i motłochu" - nie rozumiem, kogoś konkretnego masz na myśli?

    OdpowiedzUsuń