Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 lutego 2016

CHRZEŚCIJANIE I ŻYDZI - Cz. III

CZYLI JAK DOSZŁO DO PODZIAŁU?





CHASYDZI - cd.


W dziesiątą rocznicę założenia zakonu (175 r. p.n.e.), spadł na chasydów znaczny cios, gdy nowy król Imperium Syryjskiego (Seleucydzi)  - Antioch IV, odebrał władzę nad Świątynią Jerozolimską (Palestyna znajdowała się już wówczas pod okupacją Syryjczyków), Oniaszowi III i powierzył tę funkcję jego bratu Jezusowi (który wkrótce potem zmienił imię na Jazon - by brzmiało bardziej z grecka i aby przypodobać się Antiochowi). Antioch IV pod groźbą kary zakazał również ... praktykowania religii żydowskiej w Świątyni, co ograniczało funkcję Jazona do zadań czysto administracyjnych i stanowiło doskonałe podglebie pod wybuch żydowskiego powstania powszechnego. Jazon nie miał poważania wśród swych rodaków, a chasydzi uznali go za wroga, którego należy czym prędzej usunąć (czyli innymi słowy - zamordować). Wiedział więc że tylko trzymanie się Syryjczyków i bycie im uległym, oraz propagowanie hellenizmu, może zapewnić mu ochronę i bezpieczeństwo. Zaraz więc po swym wyborze nadał Jerozolimie nową nazwę - Antiochia Judejska, na cześć króla. Jazon i podległa mu administracja miasta, zaczęła też powszechnie propagować hellenizm wśród Żydów, zachęcając ich nie tylko do ćwiczeń sportowych, lecz także coraz częściej do ... zmiany religii i kultury na helleńską. Na dziedzińcu świątynnym ustawiono ołtarzyk ku czci Zeusa Olimpijskiego i Jazon składał przy nim ofiary (zwoływano wówczas mieszkańców Jerozolimy by w tym uczestniczyli, kto nie chciał - ten wystawiał siebie i swą rodzinę na represje władz).

W jerozolimskiej twierdzy Birah, urządzono grecki gimnazjon, w którym młodzież męska miała oddawać się ćwiczeniom sportowym i zmaganiom atletycznym na wzór grecki. Nazwę tej twierdzy przemianowano wówczas na Akropolis (potem, w czasach Heroda otrzyma ona nazwę - Antonia, ku czci Marka Antoniusza, o już pisałem w poprzednim temacie). Tych Żydów, którzy odnieśli zwycięstwa w zmaganiach sportowych, nagradzano przyznaniem obywatelstwa greckiego i uznaniem za prawowitych Greków. Rządy Jazona były zaciekle zwalczane przez chasydów, jednak już w trzy lata po swej nominacji (172 r. p.n.e.), Jazon utracił poparcie Antiocha IV. Ten wprowadził na urząd "arcykapłana" Świątyni jednego z kuzynów Jazona - Menelaosa. Wraz z tą nominacją do Jerozolimy wkroczyła armia syryjska, która obsadziła twierdzę Akropolis (zwaną w skrócie aż do czasów Heroda - Akrą). Rozpoczęła się syryjska okupacja miasta. W podzięce za to wyniesienie Menelaos zapłacił Antiochowi częścią skarbów, złożonych w podziemiach Świątyni Jerozolimskiej. Wywołało to jednak rozruchy w mieście, które zostały krwawo stłumione przez syryjską armię. Antioch  szykował się do wojny z Egiptem i potrzebował pieniędzy. W 170 r. p.n.e. rozpoczął się egipski atak na Palestynę i Syrię. 17-letni wówczas władca Egiptu Ptolemeusz VI, pragnął odzyskać nie tylko Palestynę lecz także całą Syrię (utracone w 200 r. p.n.e., po przegranej wówczas przez Egipcjan bitwie pod Panion). Armia egipska szybko się jednak wycofała gdy pojawiły się siły syryjskie pod osobistym dowództwem Antiocha IV. Teraz Antioch w pogoni za Egipcjanami, bez walki doszedł do potężnej egipskiej twierdzy Pelusium, którą obległ i w 169 r. p.n.e. zdobył.

Wojna przeniosła się teraz na tereny Egiptu, a Syryjczycy szybko doszli do Nilu, zajmując większość miast Delty. Sytuacja Egiptu była katastrofalna, a Ptolemeusz zastanawiał się nawet nad ucieczką na wyspę Samotrakę w Grecji (taką propozycję z zagwarantowaniem bezpieczeństwa młodego władcy, złożył mu król Macedonii - Perseusz). Król Ptolemeusz nie zdecydował się jednak na ucieczkę z kraju lecz zmienił swych dotychczasowych doradców (którzy to radzili mu podbój Syrii i Palestyny) - Eulajosa i Lenajosa (zostali oni oczywiście zabici, co było wówczas w zwyczaju), a powołał nowych Komanosa i Kineasa, którzy mieli wynegocjować z Antiochem IV pokój na "nieupokarzających" Egipt warunkach. Ptolemeusz godził się na pozostawienie Syrii i Palestyny w rękach syryjskich i nawet zamierzał publicznie w imieniu swych potomków wyrzec się tych ziem, byle tylko Antioch zatrzymał swój zwycięski marsz w kierunku Aleksandrii. Antioch odmówił, uznał bowiem że Egipt jest teraz praktycznie bezbronny (po zniszczeniu armii egipskiej pod Pelusium) i może ugrać znacznie więcej. W tym czasie doszło w Aleksandrii do powstania ludowego (pod wodzą Kineasa i Komanosa, obawiających się że skończą podobnie jak ich poprzednicy), które obaliło 17-letniego Ptolemeusza VI, wprowadzając na tron jego młodsze rodzeństwo - 13-letniego Ptolemeusza VIII (Ptolemeuszem VII będzie urodzony w 160 r. p.n.e. i panujący przez kilka miesięcy 145 r. p.n.e. aż do swej śmierci - syn Ptolemeusza VI) i 15-letnią siostrę Kleopatrę II, którzy mieli władać krajem razem jako król i królowa. Tu jednak wtrącił się Antioch IV - którego armia zmierzała do Aleksandrii - i ogłosił się ... protektorem obalonego Ptolemeusza VI.




Zatem rodzeństwo panowało w samej Aleksandrii (i zachodnich rejonach Egiptu), zaś Ptolemeusz VI (a w zasadzie sam Antioch IV, gdyż Ptolemeusz był odtąd jedynie marionetką w jego rękach), nad całą Deltą Nilu, Synajem i miastami zajętymi przez wojska syryjskie. W sierpniu 169 r. p.n.e. armia Antiocha IV obległa Aleksandrię - stolicę Egiptu. Do obrony miasta zaciągnięto całą ludność, która pomagała w budowaniu nowych umocnień i kopaniu wałów. W obozie syryjskim był już wówczas zbiegły ze stolicy Ptolemeusz VI, tytułowany prawowitym królem Egiptu (tak naprawdę Ptolemeusz nie był Antiochowi do niczego potrzebny, gdyż on sam pragnął koronować się na króla Egiptu i tym samym połączyć dwa ciągle wrogie sobie hellenistyczne kraje, powstałe po rozpadzie imperium Aleksandra Wielkiego w 323 r. p.n.e. Wiedział jednak że taki krok jak koronacja w Aleksandrii na króla Egiptu, a tym samym niewspółmierne wzmocnienie Syrii i samego Antiocha jako jej władcy - spotkałoby się ze zdecydowanym sprzeciwem innych graczy na śródziemnomorskiej politycznej szachownicy. Szczególnie Antioch obawiał się stanowiska Rzymu, dlatego też utrzymywanie Ptolemeusza VI jako swej marionetki, było już znośniejsze do "przełknięcia", choćby dla rzymskiego senatu). Z Aleksandrii wysłano natychmiast delegację do Rzymu, z prośbą o ratunek (lub przynajmniej zdecydowaną interwencję dyplomatyczną). Rzym zajęty wówczas ciężką wojną z Macedonią, nie palił się zbytnio do pomocy militarnej Egiptowi, nie chciał jednak zrazić do siebie sojusznika, z którym kilka miesięcy wcześniej zawarł układ obronny (170 r. p.n.e.).

Angażować się militarnie jednak nie zamierzał i ... nie mógł, cały swój wysiłek bowiem kierował przeciw Macedonii. Senat zalecił więc (trochę na odczepnego), by rzymski wódz walczący w Macedonii - Kwintus Marcjusz Filippus - wystosował list do Antiocha i ... pogroził mu w nim palcem, zapowiadając rzymski odwet w razie dalszych prób opanowania Aleksandrii. Marcjusz jednak listu nie wysłał (nic nie wiadomo nawet żeby go napisał), senat posłał więc nad Nil, do obozu Antiocha (październik 169 r. p.n.e.), Tytusa Numizjusza. Ten jednak nic nie osiągnął i wrócił do Rzymu, pozostawiając walczących Egipcjan samych sobie. Ponieważ Egipcjanie ponownie przysłali poselstwo z prośbą o jak najszybszą interwencję dyplomatyczną lub militarną - senat wysłał drugie poselstwo, które wyjechało z Rzymu dopiero w styczniu 168 r. p.n.e. Przewodził mu Gajusz Popiliusz Lenas. W tym czasie pod Aleksandrią nie toczyły się już walki, gdyż Ptolemeusz VIII i Kleopatra II, zawarli sojusz z Antiochem, obiecując mu zrzeczenie się praw do Syrii i Palestyny, oraz uznali się za lenników Antiocha, sprawujących władzę w jego imieniu i za jego zgodą. Oczywiście do tej dwójki został dokooptowany także Ptolemeusz VI (lecz jego dwuletniego synka Ptolemeusza VII, jeszcze podczas oblężenia - pomimo sprzeciwu Kleopatry II - zamordował Ptolemeusz VIII. Ów zamordowany chłopiec, był pierwszym synem Ptolemeusza VI o tym imieniu i numeracji, drugi urodzi się właśnie w 160 r. p.n.e. o czym wyżej już wspomniałem).

Dlaczego jednak Rzym tak długo zwlekał z wysłaniem poselstwa i nie uczynił tego od razu, gdy do Rzymu przybyli egipscy posłowie? Dlatego że drugie poselstwo wysłane z Aleksandrii do Rzymu w listopadzie 169 r. p.n.e. czekało do początków stycznia roku następnego, nim ... zostało w ogóle dopuszczone przed senat. Dlaczego do początku stycznia? Dlatego że wówczas było w zwyczaju przyjmować posłów obcych państw z początkiem nowego roku, a także dlatego że czekano na wybór nowych konsulów roku 168 p.n.e., którzy mieli przyjść Egiptowi z ewentualną pomocą militarną (wówczas jeszcze wybierano konsulów z początkiem nowego roku, a kampania wyborcza kandydatów, rozpoczynała się w końcu stycznia i trwała do początków marca. Nowo wybrani w wyborach - konsulowie, obejmowali władzę 15 marca (w Idy), każdego kolejnego roku. Jednak w 153 r. p.n.e. ów system ulegnie zmianie i odtąd kampania wyborcza będzie się zaczynać z końcem listopada poprzedniego roku, a nowi konsulowie obejmować będą swój urząd już zawsze dnia 1 stycznia każdego kolejnego roku). Sprawa się jednak sama rozwiązała, lecz drugie poselstwo wysłane z Rzymu w końcu stycznia 168 r. p.n.e. nie miało jednak o tym bladego pojęcia. Poselstwo Gajusza Popiliusza Lenasa dowiedziało się o tym dopiero w Grecji, gdzie postanowili zaczekać na dalszy rozwój wypadków.




Tymczasem w Jerozolimie złożony z urzędu kapłańskiego Jazon, postanowił zbrojnie odzyskać urząd arcykapłana Świątyni. Napadł na czele swych zwolenników na Menelaosa i wiernych mu ludzi oraz zmusił go do ucieczki do twierdzy Akra, którą obległ (169 r. p.n.e.). Jednak powracający z wyprawy egipskiej Antioch IV, gdy dowiedział się o tym wydarzeniu (Menelaos bronił się w oblężonej Akrze), prawie bez walki zdobył Jerozolimę i za karę za nieposłuszeństwo wobec jego królewskiej woli - dokonał rzezi mieszkańców miasta (Jazonowi udało się uciec). Syryjczycy zajęli Świątynię i ograbili ją ze wszystkich skarbów. Teraz Antioch ponownie mianował Menelaosa na arcykapłana i swego namiestnika w mieście, mimo to był jednak zły (głównie na siebie), że dał się tak łatwo ... sfrajerować. Oddał już prawie zdobyty Egipt ptolemeuszowemu rodzeństwu, praktycznie za darmo (bo frazesy o jego kontroli i władzy, można było włożyć między bajki. Bowiem z chwilą wycofania sił zbrojnych z Egiptu, tracił również i swe tzw.: "polityczne przewodnictwo" nad tym krajem). Wracał więc praktycznie z niczym (nie licząc obsadzenia i włączenia do swego państwa terenów twierdzy Pelusium). Być może właśnie ów fakt, zaważył na okrutnym rozkazie króla wymordowania mieszkańców Jerozolimy. Teraz jednak postanowił raz jeszcze wrócić ze swą armią do Egiptu i obalić Ptolemeuszy, a następnie samemu ogłasić się władcą Egiptu. Pierwszy krok w tym kierunku uczynił w kwietniu 168 r. p.n.e. gdy zdobył egipski Cypr. Aby jednak zachować pozory (i uniemożliwić Rzymowi interwencję zbrojną po stronie Egiptu), wystosował do Aleksandrii poselstwo, żądając uznania aneksji Cypru przez Ptolemeuszy. Ci jednak zgodnie odmówili.

Była to prawdziwa woda na młyn dla Antiocha - powód do nowej wojny jak ulał, a jednocześnie to nie on (oficjalnie), dąży do wojny, tylko ci, którzy mienili się być jego lennikami - teraz odmawiają mu praw do Cypru. Dlaczego ma nie interweniować zbrojnie, gdy dzieje mu się taka niesprawiedliwość? - taki przekaz miał pójść do Rzymu. Egipt nadal był słaby i jego opanowanie nie nastręczało większych trudności, jedynie Aleksandria stanowiła poważniejsze wyzwanie, tak więc król Antioch w czerwcu 168 r. p.n.e. ponownie ruszył na podbój Egiptu. Obawiał się tylko reakcji Rzymu, gdyż wojna na dwa fronty w ogóle nie wchodziła w rachubę w jego przypadku. Rzym jednak też wciąż walczył z Macedonią, była to więc już ostatnia okazja do opanowania Egiptu. Bardzo szybko (wręcz spacerkiem), opanował całą Deltę z potężnym miastem i dawną stolicą Egiptu - Memfis (gdzie kazał bić monetę z sobą jako królem Egiptu). Potem ruszył na Aleksandrię. Sytuacja znów stawała się niebezpieczna. Ptolemeusze wysłali więc poselstwa do wszystkich znaczących potęg w regionie, z prośbą o pomoc i ratunek. Wysłano posłów do Koryntu (stolicy Związku Achajskiego). Tu proszono jedynie o przysłanie 1000 żołnierzy piechoty i 200 kawalerii (były to więc bardzo łagodne prośby, zważywszy że cały związek mógł wystawić armię liczącą 40 tys. żołnierzy). Inne poselstwo przybyło na dwór Eumenesa króla Pergamonu i do władców Rodos. Kwintus Marcjusz Filippus - rzymski wódz w Macedonii poprosił jednak swych greckich sojuszników o ograniczenie się do interwencji dyplomatycznych, podobnie jak czynili to Rzymianie - tak też się stało.


FALANGA MACEDOŃSKA W ATAKU



Rzymianie byli dość pasywni a ich wcześniejsze poselstwo do Antiocha (Tytusa Numizjusza), miało jedynie za zadanie wybadać syryjskiego władcę co do dalszych jego celów, lecz zapewne nie po to, by powstrzymać go od ataku na Egipt. Zresztą Rzym starał się wówczas używać dość wyszukanego, dyplomatycznego języka, nie strasząc, ani nie żądając od Antiocha niczego (wciąż walczyli przecież z Macedonią i nie chcieli by Antioch wsparł ją militarnie. A związki syryjskich Seleucydów z macedońskimi Antygonidami były bardzo bliskie - żoną Perseusza była ciotka Antiocha IV). Wszystko zmieniło się po 22 czerwca 168 r. p.n.e. Tego bowiem dnia, nowy rzymski wódz Lucjusz Emiliusz Paulus (który zastąpił nieradzącego sobie Filippusa), odniósł wielkie zwycięstwo nad armią macedońską - w bitwie pod Pydną, u stóp Olimpu. Tam, u podnóża siedziby olimpijskich bogów złamana została ostatecznie potęga macedońskiej falangi, a przewagę zyskała nowa siła militarna - rzymski mobilny legion. Teraz również i poselstwo Gajusza Popiliusza Lenasa, wyruszyło w dalszą drogę do Egiptu. Byli wzmocnieni tym zwycięstwem i wiedzieli że mogą pozwolić sobie na o wiele więcej w kontaktach z Antiochem. Tak też się stało, ale nikt nie podejrzewał że ... dojdzie do takiego upokorzenia syryjskiego władcy. Mianowicie w lipcu 168 r. p.n.e. rzymscy legaci dotarli do obozu Antiocha IV, znajdującego się niedaleko obleganej Aleksandrii.

Tam trójka posłów Gajusz Decymiusz i Gajusz Hostyliusz pod przewodem Gajusza Popiliusza Lenasa, wręczyła królowi syryjskiemu ultymatywną notę senacką ("senatus consultum"), z żądaniem NATYCHMIASTOWEGO wycofania się z Egiptu. Antioch przeczytał dokument, po czym zwrócił się do Lenasa z prośbą o możliwość przedyskutowania jego założeń ze swymi oficerami i doradcami. Wówczas Lenas ... zagrodził mu drogę mówiąc: "Nigdzie nie pójdziesz, póki nie dasz mi teraz odpowiedzi. Pamiętaj - jeśli mi odmówisz będziesz miał do czynienia z całą potęgą Republiki, która dopiero co rozbiła pysznego króla Perseusza", po czym narysował swoją laską okrąg wokół króla i zapowiedział że jeśli monarcha wyjdzie z niego bez udzielenia odpowiedzi na senacką notę - w tym momencie wypowiada Rzymowi wojnę. Blady jak ściana (i kipiący ze złości), Antioch - nie miał wyjścia - musiał przyjąć w tych warunkach senackie żądanie wycofania jego sił z Egiptu. Dopiero gdy król wyraził zgodę, wówczas Lenas uśmiechnął się do niego i ... podał mu rękę na zgodę, co tamten niechętnie także uczynił. Egipt został uratowany w kilka minut dzięki zdecydowanemu działaniu Lenasa. Antioch musiał oddać także Cypr i twierdzę Pelusium, zatrzymał jednak Syrię i oczywiście Palestynę.


BITWA POD PYDNĄ 
(22. VI. 168 r. p.n.e.)




Egipt został uratowany dzięki rzymskiemu zwycięstwu pod Pydną, a Palestyna (szczególnie zaś Jerozolima), miała wkrótce poznać królewski gniew, którego Antioch nie mogąc urzeczywistnić przeciwko Rzymianom, uczyni to przeciw Żydom.



CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz