Łączna liczba wyświetleń

piątek, 26 lutego 2016

DLACZEGO PRZEŻYŁEM ...? Cz. II

... ORAZ JAK WYGLĄDA LUDZKA DUSZA





Na temat duszy i momentu wychodzenia przez nią z ciał, napisano już bardzo wiele książek, artykułów, wygłoszono szereg rozmów i prelekcji, gdzie informowano przede wszystkim o samym aspekcie umierania i opuszczania ciała przez duszę. O samej duszy pisano już mniej, z reguły koncentrując się na tym iż jest ona "niezwykle plastyczna i pozbawiona ludzkich zmysłów", ale mogąca słyszeć ludzkie myśli i obserwować ludzkie zachowania. O tym że "przypomina dym papierosowy, lub mgłę", że może znajdować się w kilku miejscach jednocześnie i obserwować co się tam dzieje. Ogólne założenia są takie - dusza to energia, energia to elektrony i protony, które ... istnieją poza czasem i nie podlegają jego kontroli. Energii zniszczyć nie sposób, można co najwyżej ją "przebudować", ale wciąż nie znajdujemy jasnej informacji - jaki naprawdę kształt ma dusza? Jak wygląda i czym jest?

W poprzednim moich postach, pisałem już, że po śmierci człowieka, gdy trafia on do tego Innego Świata, gdzie spotyka swojego Przewodnika, zmarłych członków rodziny, przyjaciół i innych znajomych (których zmarły pragnie ujrzeć - co jest niezwykle ważne), wszędzie tam dusze zmarłych ludzi, wyglądają tak samo, jak ich niedawno zmarły zapamiętał, gdy żył. Emanują dodatkowo poszczególnymi barwami (chociaż podczas samego powitania wydaje się że te barwy są bardzo stłumione, aby nie rozpraszały zmarłego, który ponownie spotyka swoich bliskich). Czyli po śmierci ludzka dusza (i nie tylko ludzka), przyjmuje taki kształt, jaki pragnie w niej ujrzeć osoba, która dopiero co zmarła, lub ta, która tam przebywa i w swej pamięci ma właśnie taki obraz zmarłej, bliskiej osoby. Oczywiście dusze mogą przyjmować dowolny kształt i często tak robią (np. dla zabawy - o czym też już pisałem w temacie "Umieramy i co dalej"), jednak dla tej jednej, określonej duszy, bliskiej osoby - zawsze będzie ona posiadała wygląd taki, jaki ta pragnie w niej ujrzeć. 


JAK NAPRAWDĘ WYGLĄDA CZŁOWIEK




Ale ... jak naprawdę wygląda ludzka dusza, jak naprawdę wygląda człowiek? Bardzo ciekawe spostrzeżenia, ma w tym temacie psycholog Krzysztof Tarasiewicz, któremu (w jednej z jego wizji), ukazała się ludzka dusza w jej naturalnym kształcie, czyli takim jaki ma realnie z chwilą "narodzin duszy" (które również opisałem w temacie: "Umieramy i co dalej"). Krzysztof Tarasiewicz opowiadał, że dusza ma kształt ... kuli, a owa kula - "przyszła do niego", po to by "się pokazać", a raczej (tak jak on to tłumaczył) po to by "ukazać mu swój majestat i dumę", czyli innymi słowy - by się pochwalić jak naprawdę wygląda. Tarasiewicz miał wówczas wrażenie, że obserwuje zarówno coś niezwykle pięknego, jak i ... władczego, które jest zdolne uczynić wszystko, co tylko sobie zażyczy, które jest całkowicie wolne i całkowicie bezpieczne, któremu nic nie zagraża, gdyż wszystko co mogłoby temu służyć, jest samoistnie tworzone przez ową kulę/duszę ludzką. Czegóż może ona się obawiać, skoro wszelkie dzieła, są wytworami jej działań? 

Krzysztof Tarasiewicz następnie opisał wygląd owej kuli, która posiadała niewidoczną powłokę zewnętrzną (niewidoczną dla niego). W samym centrum kuli, było źródło światła - "bardzo jasne, ale mleczne" - jak stwierdził Tarasiewicz. Z owego centrum, czyli źródła światła, wychodziły promienie, które na swych końcach posiadały tysiące malutkich niteczek, które kończyły się na samej (niewidzialnej) kulistej powłoce. Tarasiewicz następnie opowiada, że na połączeniach styków niteczek z powłoka, od czasu do czasu były: "takie krótsze, dłuższe jakby blaszki srebrne". Kula dodatkowo obracała się (wraz z owymi promieniami i niteczkami), w jedną stronę, zaś powłoka wokół kuli - w drugą. Wygląd ogólny całej kuli był (według Tarasiewicza), niezwykle piękny. Gdy tak przyglądał się jej przez pewien czas w swej wizji, nagle otrzymał niespodziewaną wiadomość "znikąd" - "TO JEST CZŁOWIEK". Dalszy komentarz wydaje się zbędny.







 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz