Łączna liczba wyświetleń

środa, 18 maja 2016

UMIERAMY I CO DALEJ? - czyli co się z nami dzieje po śmierci? - Cz. XXXVII

PONOWNE ODRODZENIE POPRZEZ

POZNANIE SAMEGO SIEBIE

Cz. VI


DALSZA CZĘŚĆ HISTORII MŁODEJ KOBIETY, KTÓRA POPRZEZ ODKRYCIE TAJEMNICY SWYCH POPRZEDNICH WCIELEŃ - POZBYŁA SIĘ WSZYSTKICH SWOICH DOTYCHCZASOWYCH LĘKÓW I FOBII, KTÓRE TRAPIŁY JĄ OD DZIECIŃSTWA I STAŁA SIĘ RADOSNĄ, PEWNĄ SIEBIE OSOBĄ, KTÓRA SAMA ... GENERUJE WŁASNĄ RZECZYWISTOŚĆ

 

FAZA III


LECZENIE PRZY UŻYCIU HIPNOZY
(WCZEŚNIEJSZE WCIELENIA - DOTARCIE DO SEDNA PROBLEMU)




Następny tydzień, jaki upłynął pomiędzy ostatnią a kolejną wizytą Anny w gabinecie hipnoterapeutycznym dr. Briana, wykorzystał on na lekturę prac, dotyczących zjawisk psychiatrii reinkarnacyjnej, czyli naukowych opracowań, mówiących o osobach, które poddane hipnozie, zaczęły przypominać sobie swe poprzednie wcielenia (w tym również dzieci, które nagle zaczynały mówić w zupełnie nieznanych im językach). Zgłębiał więc opracowania dr. Stevensona (który zebrał ponad dwa tysiące przypadków takich dzieci), następnie prace Edgara Mitchella, prof. C. J. Ducasse z Uniwersytetu Brown, dr. Martina Ebona, Helen Wambach, dr. Gertrudę Schmeidler, dr. Fredericka Lenza oraz dr. Edith Fiore. Czytając kolejne pozycje, dr. Brian powoli uświadamiał sobie że wiedza na temat umysłu, którą  dotąd posiadał, jest co najmniej ograniczona. Tym bardziej że zadziwiała go niesamowita poprawa stanu zdrowia Anny, od chwili gdy zaczął przenosić ją do tak odległych zakamarków jej pamięci. Czyżby jednak to była "jej pamięć", czy może to coś innego, może to jednak jakiś wytwór wyobraźni - te myśli, pomimo widocznych efektów kuracji i lektury wyżej wymienionych prac, nie dawały dr. Brianowi spokoju. Po prostu starał się to wszystko jakoś racjonalnie wytłumaczyć, ułożyć i zdołać zrozumieć. Nadarzyła się ku temu kolejna okazja, gdy tydzień później, Anna zjawiła się na trzeciej już wizycie, która znów miała ją przenieść do odległych zakamarków jej pamięci. Zarówno do świata realnego, jak i tego nieznanego, do miejsca pomiędzy wcieleniami.

Gdy więc Anna ponownie odwiedziła gabinet dr. Briana, nim jeszcze wprowadził ją w stan hipnotyczny, opowiedziała mu o dziwnym śnie, jaki miała kilka dni wcześniej, gdy bawiła się w jakąś grę na starych kamiennych schodach. Dr. Brian polecił jej więc by cofnęła się (podczas hipnozy), do tego właśnie miejsca i spróbowała go opisać. Po krótkim czasie Anna zaczęła opowiadać: "Widzę schody prowadzące do wieży (...) znajdującej się ponad górami, ale widzę także morze. Jestem chłopcem (...) Mam jasne włosy (...) dziwne włosy. Moim ubraniem są zszyte brązowe i białe skóry zwierzęce. Na szczycie wieży znajduje się kilku mężczyzn, obserwują (...) to są strażnicy. Są brudni. Grają w jakąś grę podobną do szachów, ale to nie są szachy. Deska jest okrągła, a nie kwadratowa. Grają ostrymi jak sztylety pionkami, które pasują do otworów. Te pionki zakończone są zwierzęcymi głowami. Ta kraina to Kirustan w Niderlandach, około roku 1473". Następnie dr. Brian zapytał Annę, czy pamięta miejscowość w której wówczas żyła? 

"Jestem teraz w nadmorskim porcie. Widzę tu fortecę (...) i wodę. Widzę też chatę (...) moja matka gotuje w glinianym garnku. Nazywam się Johan. Widzę łodzie, podobne do kanu, kolorowo pomalowane. Jesteśmy uzbrojeni we włócznie, proce, łuki i strzały. Na łodziach ludzie mają dziwne duże wiosła (...) wszyscy muszą wiosłować. Możemy zginąć, ściemnia się. Nie ma świateł. Boję się. Są też inne łodzie. Boję się zwierząt. Śpimy na brudnych, śmierdzących skórach zwierzęcych. Jesteśmy zawszeni. Mam śmieszne buty, wyglądają jak worki (...) związane w kostkach (...) ze skór zwierzęcych". W tym momencie Anna zatrzymuje się i zapada dość długa cisza, bo następnie kontynuować: "Moja twarz jest gorąca od ognia. Nasi ludzie zabijają tych innych, ale ja nie. Ja nie chcę zabijać. W ręku trzymam nóż", w tym momencie znów nastąpiła przerwa, poprzedzana wydawanymi przez Annę, dość dziwnymi pomrukami, charczeniem i niezrozumiałym bełkotem, potem zaś zaczęła z trudem łapać oddech. Na pytanie hipnoterapeuty co się stało, Anna odpowiedziała, że jakiś nieprzyjacielski wojownik, chwycił ją (a raczej jego), za włosy od tyłu i poderżnął mu gardło, Johan zmarł w wieku 21 lat. Nim skonał/a ujrzała twarz swego zabójcy - to był Stuart (jej chłopak w tym wcieleniu).

Ale śmierć Johana, nie oznaczała końca opowieści Anny, kontynuowała ją dalej: "Unoszę się nad swoim ciałem, wciąż obserwuję to, co dzieje się na dole", czyli walkę i śmierć kolejnych wojowników. Następnie została "skierowana" w stronę chmur, a potem nastąpił przeskok i stwierdziła tylko że została wciągnięta w "małą ciepłą przestrzeń" i wkrótce obserwowała świat, leżąc na rękach swej matki, jako noworodek: "Ktoś mnie trzyma, ktoś kto pomagał przy moich narodzinach. Ona ma na sobie zieloną suknię i biały fartuch, ma białe nakrycie głowy zagięte na rogach. W pokoju są śmieszne okna (...) z wielu części. Dom zbudowany jest z kamienia. Moja matka ma długie ciemne włosy. Chce mnie wziąć na ręce, jest w śmiesznej długiej nocnej koszuli, która mnie drapie. Jak miło jest znowu być w słońcu i cieple (...) To (...) to ta sama matka, jaką mam teraz. Na imię mam Elżbieta. Jestem teraz starsza, mam brata i dwie siostry. Siedzimy przy stole (...) Obecny jest mój ojciec (...) to Edward (wspomniany poprzednio lekarz pediatra, który namówił ją na wizytę u dr. Briana). Moja matka i ojciec znowu się kłócą. Na stole stoi fasola i ziemniaki. Ojciec się gniewa, bo jedzenie jest zimne. Bardzo głośno się kłócą. Ojciec stale pije (...) Uderza matkę. Odtrąca dzieci. Nie jest taki jak dawniej, to nie ten sam człowiek. Nie lubię go. Chciałabym, żeby sobie poszedł". 

Wówczas dr. Brian poprosił Annę aby przeniosła się w swej opowieści, o kilka lat do przodu: "Jestem teraz mężatką. W naszym domu jest jeden bardzo duży pokój. Mój mąż ma jasne włosy. Nie znam go (to oznacza że nie pojawił się on w obecnym wcieleniu Anny). Dotąd nie mamy dzieci (...) Jest dla mnie bardzo dobry. Bardzo się kochamy i jesteśmy szczęśliwi". Hipnoterapeuta zapytał czy potrafi ona zidentyfikować miejsce, w którym mieszka: "Brennington? Widzę książki w śmiesznych starych okładkach. Jedna, największa zamyka się na rzemień (...) Mieszkamy w głębi lądu, niezbyt blisko morza. Hrabstwo (...) Brennington? Widzę farmę, są tu świnie i jagnięta. To nasza farma", następnie Anna sama przeskoczyła o kilka lat naprzód: "Mamy dwóch synów (...) Starszy ma się żenić. Widzę dzwonnicę kościelną (...) bardzo starą kamienną budowlę". W tym momencie Anna przerwała i krzyknęła z bólu, jednocześnie dotykając ręką swej lewej skroni. Okazało się że upadła na kamiennej posadzce i uderzyła się w głowę, ale nic poważnego jej się nie stało. Potem, na kolejną prośbę dr. Briana, cofnęła się do chwili swej śmieci i opowiedziała że zmarła w swym łóżku jako staruszka, otoczona dziećmi i wnukami. 

Gdy zakończyła swój ziemski żywot, zaczęła opowiadać co działo się z nią dalej: "Widzę jasne światło, jest wspaniałe, czerpię energię tego światła", po czym przerwała i przez jakiś czas w ogóle się nie odzywała. Gdy ponownie przemówiła, jej głos jakby trochę się zmienił, zaczęła mówić: "Naszym zadaniem jest uczyć się, stać się podobnymi do Boga poprzez wiedzę. Wiemy tak mało. Dzięki wiedzy zbliżamy się do Boga i wtedy możemy odpocząć. Potem znowu wracamy, by uczyć innych i pomagać im". W tym momencie dr. Brian zaniemówił, to nie było w stylu Anny, ona nigdy nie używała takich słów, nie używała takiej frazeologii. Skąd się to u niej wzięło, nawet ton jej głosu był inny, niż dotychczas. Gdy hipnoterapeuta zapytał o to Annę, ona odparła że powtórzyła to, co przekazali jej "Mistrzowie". Następnie dr. Brian wybudził Annę ze stanu hipnozy i starał się ją wypytać o to, co opowiadała, będąc w jej stanie. Anna pamiętała jedynie strzępki informacji ze swych poprzednich wcieleń, a już zupełnie nic, z czasu jaki miała spędzić pomiędzy wcieleniami, ani też słów, jakie wygłosiła dr. Brianowi podczas hipnozy. Tak zakończyła się jej trzecia wizyta w gabinecie hipnoterapeutycznym dr. Briana (podczas której cofnęła się ona do swych poprzednich wcieleń), jednak teraz to on sam, poprosił ją by zjawiła się za tydzień po raz kolejny. 






 CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz