Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 25 lipca 2016

ZAMACH W NIEMCZECH I ... KOŚCIÓŁ PAPIEŻA FRANCISZKA

CZYLI JAK ROZDZIELIĆ PRAWDĘ 

OD FAŁSZU?







"W NIEMCZECH NEONAZISTA STRZELAŁ W MONACHIUM DO LESBIJEK"


"W piątek 22 lipca (prawdopodobnie) szalony neonazista, otworzył w monachijskim centrum handlowym - Olympia, ogień do grupy lesbijek. Broń (Glocka ze spiłowanymi numerami), kupił sobie przez jedną ze stron internetowych. Niemiecki neonazista (miłośnik Breivika - co bardzo ważne), wykrzykiwał do grupy przerażonych lesbijek, rasistowskie i homofobiczne hasła, po czym zaczął strzelać w ich stronę zabijając 15, (a może mniej) z nich. Następnie popełnił samobójstwo, na widok zbliżającego się doń patrolu policji, którzy (jako profesjonaliści), już mieli go obezwładnić (a w zasadzie zlikwidować), ale oszczędził im tego problemu sam się zabijając (z czego najbardziej ponoć zadowolona jest była minister rolnictwa i żywności w rządzie Gerharda Schroedera, a obecnie posłanka z Partii Zielonych - Renate Künast). Kanclerz Angela Merkel, natychmiast po otrzymaniu wiadomości o ataku szalonego neonazisty, pochodzenia niemieckiego, zwołała konferencję prasową, na której w niezwykle ciepłych słowach wyraziła swój żal i ból rodzinom zamordowanych lesbijek, z powodu ataku i jednocześnie zapowiedziała że w czasie jej rządów, żaden niemiecki radykał nie będzie tolerowany. Na końcu zaś pochwalił wzorową pracę policji i innych służb mundurowych w zapobiegnięciu eskalacji działań neonazisty i jego skutecznej eliminacji. No cóż jedyną szansą by w jakiś sposób powstrzymać powtarzające się coraz częściej w Niemczech, neonazistowskie ataki, jest sprowadzenie do Niemiec kolejnych setek tysięcy imigrantów, ludzi pełnych dobroci i empatii, którzy nauczą ten dziki, niemiecki naród jak się powinno obchodzić z bronią".

Takie właśnie mógł być (mniej więcej) przekaz medialny, z tego co się zdarzyło w Monachium w piątkowe popołudnie. I teraz czy podamy że ofiar było 15, 12 czy 9 czy ów uzbrojony "szaleniec" strzelał do grupy lesbijek, czy też nie i czy policja "zdała egzamin" są już drugorzędne. To bowiem nie ma żadnego znaczenia, gdyż widać już wyraźnie że niemieckie media ... perfidnie kłamią, wciskając społeczeństwu najróżniejsze bajki, byle tylko nie powiązać tego zamachu z polityką imigracyjną Angeli Merkel i niekontrolowanym zalewem muzułmańskim, jaki obecnie ma miejsce w Niemczech. To co mówią media niemieckie (m.in.: N24, NTV i inne). Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, że Angela pochwaliła służby mundurowe za wzorowe działanie. Tak pięknie i wspaniale, do tego stopnia że ... nawet brew jej nie drgnęła, gdy wygłaszała to kłamstwo. 




Żyjemy w totalnym kłamstwie, otaczamy się nim i je wdychamy, a już szczególnie ma to miejsce w tak lewackich i politycznie-poprawnych krajach, jak Niemcy, Francja, Włochy, Hiszpania  czy nawet Wielka Brytania. Któż z Was, kochani niemieccy przyjaciele, zna prawdę? Łykacie to wszystko co Wam serwują w merkelowskich mediach i wydaje Wam się że żyjecie w demokratycznym, praworządnym i ... bezpiecznym kraju? Cisną się tu na usta najbardziej obelżywe przekleństwa, których jednak pozwolę sobie nie wypowiedzieć. Ale to perfidne kłamstwo, at BUTA Angeli "Makreli", jest tak porażająca, że jeśli Wy czegoś z tym rządem nie zrobicie, to wkrótce dojdzie do kolejnych podobnych wydarzeń. Będą do Was strzelać jak do kaczek, a w mediach usłyszycie "gołębi śpiew" "Makreli" że służby działały znakomicie i że atak przeprowadził zapewne jakiś chory psychicznie Niemiec, który co prawda miał jakieś tam korzenie bliskowschodnio-afrykańskie, ale przecież to nie jest najważniejsze, gdyż miał niemiecki paszport - prawda? 

Odechciewa się słuchać tej propagandowej tuby niekończących się kłamstw, które mają dwa cele. Po pierwsze, natychmiast odciąć Merkel od zamachów i prezentować wydarzenia w taki sposób, aby nie łączyć prowadzonej przez nią polityki imigracyjnej, z muzułmańskimi atakami. Po drugie zaś, chodzi tu o niewiązanie ataków z muzułmańską imigracją i wymyślanie wszelkich możliwych (niestworzonych) historii, byleby tylko oddalić ten związek i nie wzbudzać w Niemcach negatywnych uczuć odwetowych w stosunku do imigrantów (to akurat jestem w stanie w jakiś sposób jeszcze zrozumieć). Całe Niemcy (podobnie zresztą jak Francja), siedzą dziś na beczce prochu, która wkrótce zostanie podpalona. Pytanie tylko kiedy i w jaki sposób się to stanie, bo do wojny religijnej (nie wojny domowej - to nie będzie wojna domowa, bowiem islamiści nie są tutaj u siebie w domu, oni nigdy nie zintegrowali się z niemieckim społeczeństwem, dlatego też nie ma mowy o jakiejkolwiek wojnie domowej), zapewne dojdzie i to szybciej niż można by się spodziewać.

Dobra, teraz postaram się Wam wyjaśnić, co też (tak naprawdę), zdarzyło się w Monachium i aby to prześledzić, nie trzeba być żadnym geniuszem, wystarczy tylko czytać między wierszami to, co mówią niemieckie media. Otóż w piątkowe popołudnie (przed godziną osiemnastą), 22 lipca 2016 r. w trzecim co do wielkości niemieckim mieście - Monachium, przed centrum handlowym Olympia, ustawił się młody mężczyzna o bliskowschodnich rysach. Wyciąga broń i zaczyna sobie ... strzelać do ludzi wchodzących i wychodzących z centrum handlowego. Strzela sobie ... tak po prostu, zabijając 9 osób a 21 raniąc. W plecaku ma ponoć 300 naboi czyli przyjmując że po wystrzeleniu z piętnasto-strzałowego Glocka (są też rożne Glocki a ja nie wiem jaki to był dokładnie model), wszystkich nabojów, musi oczywiście zmienić magazynek, zdjąć plecak, przeładować - to także zajmuje trochę czasu, a tym czasem nic się nie dzieje, żaden patrol policyjny nie interweniuje, on, po zmianie magazynku strzela sobie dalej. 

Co się dzieje dalej? Otóż ów zbrodniarz o bliskowschodnich rysach (co jest szczególnie ważne), po wystrzeleniu zapewne drugiego magazynku, opuszcza teren centrum handlowego i ... nieniepokojony przez nikogo, idzie sobie ulicą (policji dalej nie ma - co również jest bardzo ważne). W międzyczasie ... wdaje się jeszcze w rozmowy z przechodniami - co również zajmuje czas, a policji dalej nie widać. Dopiero po przejściu ok. 1000 metrów napotyka pierwszy patrol policji, który (i teraz nie wiadomo co się stało - oficjalne informacje, w które nie wierzę bo są jedynie tubą propagandową władzy, mówią że na widok policjantów popełnia on samobójstwo, ale, czy na pewno? Przecież ten człowiek musiał mieć jakiś cel - cel religijny w tym co zrobił. Jeśli zaś zdecydowałby się na popełnienie samobójstwa, to ... całe to jego strzelanie do ludzi przed centrum handlowym, na nic. Allah nie przyjmie go do Raju, nie da mu kilkudziesięciu dziewic do zdeflorowania i nie ulituje się nad jego opuchniętymi jądrami. Islam bowiem mówi, że samobójcy, bez względu na wszystko - trafią do piekła). Ja uważam (jest to całkowicie moja opinia), że najprawdopodobniej został on zlikwidowany, przez tych, którzy zlecili mu ten zamach. Tak miało to właśnie wyglądać, chodziło o wzbudzenie strachu i to się udało.




Ale naprawdę ciekawe (a raczej komiczne) jest to, co się działo potem w Monachium. Media wariują, potęgując jednocześnie strach mieszkańców. Oto bowiem pojawiają się szalone informacje o trzech zamachach (jedno w centrum miasta, jedno w centrum handlowym i jedno w rejonie MacDonalda). Media informują o trzech strzelcach, w tym jednym który popełnił samobójstwo i dwóch którzy ... uciekli. Policja apeluje do mieszkańców - "Nie wychodźcie z domów - Pozostańcie w swoich domach itd.". Całe miasto (trzecia co do wielkości metropolia w Niemczech i jedno z najludniejszych miast Europy), staje. Nie kursuje komunikacja autobusowa, tramwajowa, metro ani też szybka kolej miejska (S-Bahn). Przerażeni ludzie nie mają jak dotrzeć do swoich domów, miasto zostaje całkowicie sparaliżowane. Dodatkowo pojawiają się na ulicach uzbrojone patrole policji, zamykane są ulice, zaczynają krążyć śmigłowce policyjne - totalne S-Z-A-L-E-Ń-S-T-W-O.

Jeden zamachowiec z Bliskiego Wschodu z niemieckim obywatelstwem, doprowadził do paraliżu całego kilkumilionowego miasta w środku Europy. Czy trzeba jakichś większych działań ze strony islamistów? I nie chodzi mi tutaj o Państwo Islamskie, nie łączmy tego, gdyż ISIS istnieje tylko i wyłącznie jako straszak dla Europejczyków, by władze każdego kolejnego zamachowca mogły powiązać z radykalnymi islamistami z Bliskiego Wschodu - nie. Problemem bowiem nie jest samo Państwo Islamskie (które jak już wcześniej pisałem w jednym z poprzednich postów, można by rozjechać w przeciągu góra kilku tygodni, gdyby była ku temu wola polityczna), tylko islam, który nie tyle jest religią, co formą sprawowania władzy. Każdy muzułmanin, jeśli jest sam lub stanowi mniejszość na danym terenie, jest z reguły ... bardzo miłym człowiekiem, przyjaznym, niekiedy koleżeńskim. Problem pojawia się wówczas, gdy muzułmanie zaczynają stanowić większość, wówczas już nie ma zmiłuj się. Pojawiają się nakazy by przestrzegać prawa szariatu, kobiety już nie mogą - i nie ma znaczenia czy są muzułmankami, czy nie - nie mogą już opuszczać swych domów bez chociażby chusty na głowie, a jeśli to uczynią mogą zostać zgwałcone i pobite. Homoseksualiści już w ogóle nie będą mieli życia, a sądy w nowych, islamistycznych Niemczech, mogą ich skazywać np. na śmierć. Pozamykają wszystkie wasze kluby i sale spotkań i przemienią na meczety, a Wy (Niemcy, Francuzi etc.), jeśli nie przejdziecie na islam, zostaniecie w najlepszym przypadku zamknięci w gettach swoich do niedawna miast i będziecie płacić daninę - Dżizję, za prawo do życia.

No i właśnie to się zaczyna dziać na naszych oczach. Muzułmanie potęgują strach wśród Europejczyków, aby uczynić ich bezwolnymi, dodatkowo do działania wchodzi piata kolumna islamu, którą jest międzynarodowe (mające swoje przedstawicielstwa w krajach narodowych), lewactwo, oraz ... nowy Kościół papieża Franciszka. Musimy zrozumieć, że dziś już nie ma znaczenia, czy lewak jest jakimś miłośnikiem Lenina, Trockiego, Altiero Spinellego czy Che Guevary, równie dobrze może on być purpuratem z Watykanu. Posłuchajcie co oni wszyscy mówią o tych atakach - "Przyjmujcie imigrantów, więcej imigrantów, więcej imigrantów, islam jest religią pokoju, etc. etc. wsłuchajcie się w te głosy i jeśli usłyszycie od jakiegokolwiek przedstawiciela władz (bez względu na to czy świeckiego czy duchownego), wiedzcie o tym że albo jest on nieświadomym trybikiem potężnej maszyny, która ma z was uczynić "białych niewolników", albo też konsekwentnie i z premedytacją działa on w tym kierunku.



Przejdźmy teraz do osoby papieża Franciszka. Jest to bowiem bardzo ciekawa postać. Pozwolę sobie zacytować kilka jego wypowiedzi, zarówno z czasów gdy był tylko zwykłym kardynałem Bergoglio:    





 "KOBIETY SĄ NATURALNIE NIEZDOLNE DO ZAJMOWANIA SIĘ POLITYKĄ. ZARÓWNO NATURALNY PORZĄDEK JAK I FAKTY POKAZUJĄ, ŻE POLITYKA W SAMEJ RZECZY JEST MĘSKĄ SPRAWĄ; PISMO Z KOLEI MÓWI, ŻE KOBIETA ZAWSZE BYŁA POMOCNICĄ MĘŻCZYZNY, KTÓRY ROZMYŚLA I DZIAŁA, ALE NIC WIĘCEJ"


Zapewne właśnie dlatego wspiera on politykę masowego ściągania do Europy "opuchniętych jąder" aby mogli oni zapładniać europejskie kobiety




 Poza tym porównał Jezusa Chrystusa do islamistów z Bliskiego Wschodu


"PRAWDĄ JEST ŻE IDEA PODBOJU TKWI W DUSZY ISLAMU, JEDNAK MOŻLIWE JEST ABY TAK SAMO INTERPRETOWAĆ CEL EWANGELII MATEUSZA, GDZIE JEZUS WYSYŁA SWOICH UCZNIÓW DO WSZYSTKICH NARODÓW, W ODNIESIENIU TEJ SAMEJ IDEI PODBOJU"


Może jestem zbyt głupi na te sprawy, ale ja tutaj czegoś nie rozumiem. Mianowicie w jaki sposób można powiązać religię chrześcijańska (już nie mówiąc o naukach samego Jezusa Chrystusa, bo i one z chrześcijaństwem się trochę rozmywają), z islamem? Czy pierwsi, starożytni chrześcijanie mordowali Rzymian i innych pogan, w imię Jezusa? Czy nawracali ich siłą? Czy przekonywali do swych racji za pomocą miecza, czy też słów i nauk, jakie wynieśli od swego Mistrza? Nie wiem, naprawdę już nie wiem czyim papieżem tak na serio jest ów Bergoglio/Franciszek?

"Papież" Franciszek powiedział również o tym iż:

"OBAWIA SIĘ WYSŁUCHIWANIA O CHRZEŚCIJAŃSKICH KORZENIACH EUROPY, PONIEWAŻ DLA MNIE MAJĄ ONE KOLONIALNY PODTEKST"

ZATKAŁO MNIE I BRAK MI SŁÓW



Inne działania "tego człowieka" są też niezwykle ciekawe, jak choćby to:


Bergoglio obmywa stopy muzułmańskim uchodźcom (kobietom - co jest tu niezwykle ważne). No i cóż z tego - można by zapytać, przecież Jezus obmył stopy swoim Apostołom, cóż w tym niezwykłego? Otóż w obecnych realiach społeczno-politycznych, taki akt nie ma wymiaru czysto religijnego (i miłosiernego), a przede wszystkim wymiar polityczny. Pokazuje dobitnie że chrześcijaństwo jest słabe, że papież, który jest nie tylko przywódcą i "głową Kościoła" (totalna bzdura), ale również mężczyzną - oto klęka przed muzułmanami i obmywa stopy najgorszym z nich, kobietom, które sam islam uważa za stworzone jedynie dla zaspokajania potrzeb mężczyzn.  





I to jest właśnie owa "piąta kolumna" islamu w Europie, międzynarodowe lewactwo, kościół papieża Franciszka, no i oczywiście media, kultura (raczej antykultura) i wszystko to, czym są serwowani Europejczycy. Apel "papieża" Franciszka do muzułmanów, by zapładniali Europejki, jest już od ładnych kilkunastu (a może kilkudziesięciu) lat powielany w popkulturze, w formie tzw.: porno-rasizmu, gdzie młode, białe kobiety, marzą by przeleciał ich jakiś ciemnoskóry (najlepiej muzułmański), szuszfol, a swoich mężczyzn mając w pogardzie. Tak oczywiście działa jedna z macek tej propagandy, która swoją krwawą kulminację osiąga na ulicach niemieckich, francuskich i brytyjskich ulic 




MÓJ OSTATECZNY KOMENTARZ DO TEGO WSZYSTKIEGO:


 NAJLEPSZA SCENA Z "PSÓW"



"JEŚLI MY NIE POWSTRZYMAMY TYCH SUKINSYNÓW, TO ZNACZY ŻE NAPRAWDĘ JESTEŚMY MATERIAŁEM ODPADOWYM I NASZE MIEJSCE JEST NA WYSYPISKU ŚMIECI"




1 komentarz:

  1. Do tego co powiedział Papież zbyt mocno podchodzisz emocjonalnie :)
    Weź poczytaj to http://wmeritum.pl/co-powiedzial-papiez-franciszek-czyli-jak-portale-probuja-zwabic-czytelnikow-tania-sensacja/145389 ;)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń