Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 26 września 2016

AMAZONKI - MIT CZY RZECZYWISTOŚĆ? - Cz. I

CZY MITYCZNE PLEMIĘ

KOBIET-WOJOWNICZEK 

ISTNIAŁO NAPRAWDĘ?




  

HISTORIA AMAZONEK




 Amazonki! Kobiety-wojowniczki które według legendy mieszkały gdzieś nad Donem (a konkretnie według greckich mitów, nad rzeką Termodont), stamtąd zaś nawiedzały swymi najazdami cały północny brzeg Morza Czarnego, aż do Dunaju i gór Kaukazu. Czy te waleczne "damy" - istniały naprawdę? O istnieniu tego plemienia wspomina chociażby Homer, pisząc o zmaganiach Bellerofonta (syna króla Koryntu - Glaucusa) i Frygijczyków z Amazonkami. Grecki historyk Herodot również o nich wspomina. Diodor Sycylijski pisał, że plemię Amazonek dopuszcza do siebie również mężczyzn, z tą wszakże różnicą że nie są oni uważani za pełnoprawnych członków społeczności (czyli wolnych obywateli), oraz nie mogą nosić broni. Mężczyźni w społeczności Amazonek (wg. Diodora), mieli wykonywać prace domowe, dotąd uważane za zajęcia kobiece. Powierza się im również opiekę nad dziećmi, gdy kobiety wyruszają na kampanię wojenną. O Amazonkach pisali także Plutarch, Strabon i wielu innych, późniejszych historyków i dziejopisów grecko-rzymskiego świata.

Nie sposób tutaj również pominąć późniejszej już, średniowiecznej relacji Ibrahima ibn Jakuba - żydowskiego kupca i podróżnika z ówczesnej muzułmańskiej Hiszpanii (kalifat Kordoby), który w latach 965-966 odbył swą podróż po słowiańskich krajach. Jego relacja jest w kilku miejscach nieprawdziwa (jak choćby pisze on że "Słowianie nie mają łaźni" co świadczy albo o niedokładnym oglądzie zastanych przez niego lokalnych słowiańskich społeczności, albo też ... o świadomym wprowadzaniu w błąd czytelnika, bowiem to właśnie ludy słowiańskie, o czym wspominają średniowieczni dziejopisowie - należały właśnie do najczystszych ludów Europy, gdyż jedną z głównych miejsc w budowanych przez Słowian miastach, zajmowały właśnie publiczne łaźnie, gdzie spotykali się zarówno królowie, wielmoże jak i zwykli mieszkańcy danej lokalnej społeczności. PS: Król Bolesław I Chrobry właśnie w łaźniach zwykł oceniać postępowanie swych wielmożów i tam też nagradzał ich za sukcesy, lub też karał ... osobiście smagając batem.).

Tak więc ów podróżnik z dalekiego kraju opisuje także słowiańskie miasto mitycznych Amazonek, w których zamieszkują wyłącznie kobiety, posiadające rozległe tereny ziemskie oraz ... masy męskich niewolników. Pisze on również, że owe Amazonki zachodzą w ciążę ze swymi niewolnikami, zabijając po porodzie niemowlęta płci męskiej. Według mnie to jest również (w dużej mierze) relacja nieprawdziwa, choć ... może nie do końca - wrócę jeszcze do tego tematu. A tymczasem odpowiedzmy sobie na pytanie, jakie postawiłem w tytule tego posta - czy mityczne plemię Amazonek naprawdę istniało? Moja odpowiedź brzmi - TAK! Istniało, ale ... nie było to wcale plemię, a raczej plemiona. Jeśli w ogóle mówimy o Amazonkach, musimy bowiem odrzucić pewne mityczne przekazy które przetrwały do naszych czasów, a raczej skupić się na innych opracowaniach i wykopaliskach archeologicznych. Dziś mówi się że niegdyś istniał system społeczny, oparty na rządach kobiet - Matriarchat, który potem został obalony przez Patriarchat (z którym do dziś walczą niektóre feministki). Okazuje się jednak że to nie jest do końca prawda. Mianowicie, zarówno matriarchat jak i patriarchat istniały wobec siebie równocześnie.




Były plemiona łowców, wśród których na pierwszym planie stawiano kobiety, jako że to kobieta rodziła dzieci - dawała więc nowe życie. Dlatego więc kobieta, która dawała życie była na poły czymś magicznym, podlegała ochronie - jej życie było ważniejsze, jako że zapewniała przetrwanie danemu plemieniu. Stawała się przywódczynią swego plemienia, oraz kapłanką Wielkiej Matki (czego symbolem chociażby są figurki Wenus z Willendorfu, czyli kobiety o nieprawdopodobnie wręcz rubensowskich kształtach, a także państwowy kult Wielkiej Macierzy w pierwszym wielkim mieście-państwie Catal Huyuk w Anatolii). Ale z czasem ta forma rządów zaczęła powszechnie zanikać i oddawać pola innej, opartej na władzy mężczyzn (pisałem już o tym w innym temacie). Po tej zmianie nastąpiła degradacja dotychczasowej pozycji kobiety i ogromny wzrost pozycji mężczyzny (ojca, męża, syna). Gdy bowiem dane plemię zaczęło zajmować się uprawą roli, zauważono że ziemia, którą dotąd personifikowano jako siłę kobiecości i która rodząc swe plony zapewniała plemieniu przeżycie, nie czyni tego sama z siebie. Zauważono że ziemia jest dzika i należy najpierw ją sobie podporządkować, czyli przeorać, przeciąć, użyźnić, zapylić. Ludzie zrozumieli, że ziemia, by dawała dobre plony, musi być dobrze użyźniona, należy więc najpierw wbić w nią ostrze radła (symbol falliczny), by uzyskać pożądany efekt. To bardzo wiele zmieniło w świadomości owych ludów.

Ziemię zaczęto postrzegać jako coś negatywnego, jako niszczycielską siłę, która pochłania jedynie kości zmarłych, a bez siły Słońca i ognia (czyli atrybutów męskości), niezdolna jest zrodzić nic dobrego. Matkę Ziemię zaczęto więc utożsamiać ze światem mrocznych demonów i zjaw (ze światem sił nieczystych), wrogich ludziom. A posłużyły ku temu (szczególnie na terenach Bliskiego Wschodu i Lewantu), opowieści mitologiczne o bogini śmierci Ereszgigal, która poślubiła swego kuzyna Nergala, który to następnie ją detronizuje, oraz o walce jaką miał stoczyć bóg Marduk z żeńskim potworem zwanym Tiamat (mity potrafią naplątać w głowie i pozmieniać prawdziwy sens wydarzeń - bowiem Tiamat, to była poprzedniczka naszej Ziemi, planeta z której Ziemia powstała. Tiamat została zniszczona w wyniku międzygalaktycznych waśni, o których piszę w innym temacie). W tym momencie kult Wielkiej Macierzy staje się tajemniczy i groźny jak sama śmierć. A łączy się on z kultem płodności i kobiecości, który coraz częściej zaczyna być postrzegany jako ponury, krwawy, okrutny, demoniczny (przykład krwi menstruacyjnej, jako symbolu nieczystości). Ludzie zaczynają pytać dlaczego pewne (dotąd urządzane) misteria są odprawiane nocą, przy świetle Księżyca, który to ma wpływ na żeński cykl rozrodczy, a nie w świetle dnia - w blasku Słońca - symbolizującego męską siłę witalną?

Pozycja kapłanki zaczyna słabnąć, a zastępują ją kapłani (obalenie bogini Ereszgigal przez Nergala jest tutaj tego symbolem). Od tej chwili kult Bogini Matki jest sukcesywnie wypierany i zastępowany przez męskich bogów (Marduka, Ra, Zeusa, Jowisza, Odyna czy Swarożyca). Ale czy ten proces powiódł się całkowicie? Otóż nie, w wielu miejscach w Anatolii, dzisiejszej południowej Ukrainy, Krymu, Rumunii i Bułgarii, terenach naddunajskich oraz kaukaskich - ostały się formy kultu Wielkiej Macierzy. O takich właśnie społeczeństwach pragnę opowiedzieć - były to bowiem sławne "ludy" Amazonek.





CDN.
 

1 komentarz:

  1. Witam wszystkich,

    polecam artykuł o Amazonkach w najnowszym (5) numerze magazynu NEXUS, który w Polsce ukazuje się co 2 miesiące.

    Pozdrawiam, Justyna

    OdpowiedzUsuń