Łączna liczba wyświetleń

sobota, 29 września 2018

KOBIETA JEST UKORONOWANIEM STWORZENIA - Cz. VII

CZYLI KIEDY I GDZIE W HISTORII

ISTNIAŁ MATRIARCHAT?


III

(A)MAZONKI

STAROŻYTNY ZAKON

KOBIET-WOJOWNICZEK

(ok. 1450 r. p.n.e. - ?)

Cz. II




Czy Amazonki były oddzielnym plemieniem kobiet-wojowniczek, czy też była to organizacja szersza, którą przewodziły kobiety-wojowniczki i kobiety-kapłanki? W poprzedniej części starałem się wytłumaczyć, dlaczego skłaniam się raczej do tej drugiej teorii, co zresztą potwierdzają niektóre wykopaliska archeologiczne, gdzie kobiety i mężczyźni zostali pochowani w albo tym samym grobie, albo też w bardzo bliskich sobie grobowcach. W obu przypadkach w grobowcach kobiet została umieszczona broń, co przemawia raczej za stwierdzeniem, iż pochowane tam niewiasty, były wojowniczkami. Jakiś czas temu opisywałem już przypadek z Włoch, gdzie odkopano grób, w którym znaleziono dwa ciała złożone na katafalkach. Przy jednym z nich znajdowała się broń (włócznia i strzały, złożone na klatce piersiowej), przy drugim zaś biżuterię. Archeolodzy doszli więc do przekonania że być może odkryli grób legendarnego rzymskiego króla Tarkwiniusza Priskusa i jego małżonki Tanakwili. Jednak gdy przebadano kości, okazało się że ciało przy którym złożono broń, należało do kobiety, zaś to, przy którym położono biżuterię do młodego mężczyzny (syna lub kochanka zmarłej-wojowniczki). Cały post na ten temat znajduje się TUTAJ. To znalezisko odkryto we Włoszech, w rejonie starożytnego etruskiego miasta-państwa Tarquini, ale takich przykładów jest więcej. Np. W anatolijskim mieście Catal-Huyuk, w Hacilar, w Tell Ramad, w Byblos czy w Jerychu  (ok. 7 500 r. p.n.e. - ok. 5 700 r. p.n.e.), odnaleziono czaszki mężczyzn, schowane za... wiszącymi na ścianie łbami byków, zaś w większości z tych miast (jak choćby w Hacilar) przedstawiono prawie wyłącznie bóstwa żeńskie, począwszy od młodej dziewczyny, poprzez dojrzałą kobietę do staruszki (niektóre z owych bogiń albo siedzą na leopardzie, albo stoją, albo leżą, albo klęczą, albo też przedstawione są w towarzystwie innych zwierząt i ptaków, natomiast  figurek męskich jest bardzo mało). Co ciekawe, po roku 4 400 p.n.e. figurki kobiece z tych terenów całkowicie... znikają i zostają zastąpione figurkami męskimi (stało się to bardzo szybko, bo w przeciągu... jednego stulecia). 

W poprzednich postach z tego tematu, pisałem już o kulturze kreteńskiej, która była całkowicie zdominowana przez kapłanki, oddające cześć Bogini-Matce lub Wielkiej Bogini, ale zapewne niewielu wie, że przedziwnym centrum religijnego kultu matriarchalnego, była w epoce neolitu (ok. 10 000 r. p.n.e. - ok. 3 500 r. p.n.e) wyspa Malta. W okresie 3 600 r. p.n.e. - 2 350 r.p.n.e. wyspa odgrywała prawdziwe religijne centrum Wielkiej Macierzy (dotąd odkopano już 17 świątyń, choć przewiduje się że ich liczba była znacznie większa). Co ciekawe, domów mieszkalnych na Malcie z tego okresu jest bardzo niewiele, zaś świątyń aż siedemnaście (dotąd odkopanych), co oznacza że Malta od XXXVII wieku p.n.e. do lat 50-tych XXIV wieku p.n.e., kiedy świątynie przestają funkcjonować, była prawdziwą Isola Sacra ("Świętą Wyspą"). W odkopanych świątyniach są jedynie wizerunki kobiece (często pokazane w formie leżących na boku), zaś w centralnej części świątyni umieszczono wizerunek siedzącego, ogromnego kobiecego bóstwa. Kasta kapłańska była (zapewne) też złożona z samych kobiet (podobnie jak na Krecie). Co ciekawe, sama konstrukcja maltańskich świątyń, była rozmieszczona w dość przedziwny i nietypowy sposób - w kształcie zakrzywionej linii, co niektórym z archeologów (np.: Zuntuz) skojarzyło się z... macicą (ciemne, pozbawione okien sale świątyni, przypominające wejście do wnętrza ziemi, niczym do macicy chtonicznej bogini), podobnie groby, wykute w skale, też mają kształt zakrzywionej linii (prawdopodobnie należały do kapłanek, choć mogli tam też spocząć mężczyźni, zabijani wedle kultu misteryjnego, symbolizującego śmierć i ponowne odrodzenie do życia). 

I teraz przechodzimy do terenów, na których (wedle starożytnych Greków, Scytów i Hetytów) mogło znajdować się plemię zarządzane przez kobiety-wojowniczki, zwane umownie Amazonkami (czy raczej Mazonkami). Otóż w rejonie syberyjskiego Ałtaju, odkryto (z jakieś dwadzieścia lat temu), doskonale zakonserwowane w lodzie, ciało kobiety. Po dokonaniu badań genetycznych okazało się, że kobieta w chwili śmierci miała nie więcej jak 16 lub 17 lat. Spoczęła we wspólnym grobie, wraz ze starszym od siebie mężczyzną (w wieku ok. 45 lat), prawdopodobnie mógł być to jej ojciec. Wokół nich ułożono broń, jak i ciała sześciu koni. Ciało mężczyzny uległo bardzo szybkiemu rozkładowi i niewiele z niego zostało, prócz kości, za to ciało owej dziewczyny, doskonale zakonserwowało się w lodzie, jedynie twarz uległa rozkładowi i pozostała sama czaszka, ale ręce i przedramiona pozostały w stanie zakonserwowanym. Dzięki temu można stwierdzić iż dziewczyna były wytatuowana. Była ona dość wysoka, jak na swój wiek i mierzyła 168 cm. wzrostu. Na lewym ramieniu miała wytatuowanego (niebieskim tatuażem) - jelenia, inne tatuaże (owca, pantera i leopard), znajdowały się pod pachą i wokół talii. Oboje, mężczyzna i kobieta nosili to samo ubranie (filcowe czapki z nausznikami, zdobione złotymi lampartami, jeleniami, koniami i wilkami, oraz spodnie, ułatwiające jazdę konną). Prz jej prawym udzie ułożono sztylet z żelaza, a przy lewym zdobiony kołczan. Poza tym nad głową umieszczono łuk i strzały, zaś wokół mężczyzny złożono: topór, kołczan, łuk, strzały i tarczę. Grobowiec ów datowany jest na ok. 500 r. p.n.e. czyli już czasy starożytne. W tym okresie Grecja oczekiwała perskiego ataku, trwało powstanie greckich, małoazjatyckich polis, Rzymianie obalili monarchię, Kartagińczycy eksplorowali Morze Śródziemne, próbując walcząc o handlową nad nim dominację z Grekami, a Etruskowie przeżywali czas końca swego rozkwitu. Z tego to właśnie okresu pochodzą ciała obu wojowników.


ZREKONSTRUOWANY WIZERUNEK TWARZY 17-letniej KOBIETY-WOJOWNICZKI Z AŁTAJU Z ok. 500 r. p.n.e.,
WRAZ Z TATUAŻEM JELENIA NA LEWYM RAMIENIU
 


Czy owa dziewczyna i ów mężczyzna, mogli należeć do plemienia sławnych Amazonek? Doprawdy, trudno to przewidzieć, ale sam fakt, iż przy młodej dziewczynie złożono broń, świadczy że w tym społeczeństwie kobiety uczono wojaczki (a szczególnie strzelania z łuku) od najmłodszych lat. Pseudo-Hipokrates twierdził, że w społeczeństwie Sarmatów z północy, dziewczynki uczy się jazdy konnej i strzelania z łuku na równi z chłopcami, aż do czasu, gdy osiągną wiek, pozwalający im na zamążpójście. Gdy wyjdą za mąż, przestają dosiadać koni i strzelać z łuku (chyba że staje się to konieczne), a poświęcają się dzieciom i domowi. Nim jednak do tego dojdzie, by stać się prawdziwą kobietą, młoda wojowniczką musi zabić w walce trzech nieprzyjaciół. Dopiero wtedy będzie mogła oddać się mężczyźnie, który zostanie jej przyszłym mężem (co ciekawe, taki kandydat, musiał swą wybrankę... pokonać w walce). Gdy już dojdzie do ślubu, ona zajmuje się tylko dziećmi i domem, ale gdy niebezpieczeństwo zagraża ich społeczności, zdarza się że kobiety zamężne (z dziećmi na rękach lub uczepionymi spódnicy, jak opisuje pseudo-Hipokrates - uczestniczą w walce, strzelając z łuku). Takie kobiety, które potrafiły walczyć o swój dom, gdy ich mężczyźni byli daleko, lub nie mogli przybyć z odsieczą, były bardzo cenione w społeczeństwie Scytów. Natomiast Scytowie (zwani również Sakami, Skitami, Skołotami - ludźmi koła, lub Cydami - panami) to były ludy słowiańskie. Na ogromnych terenach Europy rozciągało się wówczas władztwo plemion słowiańskich i celtyckich, różnych od siebie ale wywodzących się z jednego rdzenia genetycznego. I w obu tych społecznościach, pozycja kobiety była znaczna. 

Owszem, kobiety rzadko kiedy uczestniczyły w walkach z wrogimi plemionami (Grecy opisując Amazonki, jednocześnie przypominają ich klęski w walkach - pobite, schwytane, zmuszone do ożenku, itd.), ale sam fakt iż młode dziewczyny był szkolone w walce na równi z chłopcami, jest bezsporny. Weźmy chociażby takich Celtów, któż bowiem wie, że szkoleniem młodych mężczyzn, do roli wojownika, zajmowały się właśnie... kobiety, nie inni mężczyźni wojownicy, ale kobiety-wojowniczki (które jednocześnie uczyły młodych mężczyzn i innej sztuki - sztuki miłości, będąc z reguły pierwszymi kobietami, z którymi ci chłopcy odbyli swój pierwszego razu. Takie szkolenie chociażby przeszedł ów sławny galijski wódz, organizator pierwszego w dziejach celtyckiego, anty-rzymskiego powstania w Galii - Wercyngetoryks). Kobiety więc nie uczestniczyły w walkach, ale przygotowywały młodych mężczyzn do przyszłej roli wojowników. W społeczeństwie Słowian, było nieco inaczej, ale tam pozycja kobiety była jeszcze większa niż u Celtów. Nic dziwnego że Grecy umiejscawiają Amazonki na terenach scytyjskich, gdyż tam właśnie przez długi czas tętniło jedno z najliczniejszych skupisk słowiańskich, ale pierwotne Amazonki nie pochodziły z tych ziem, miały wywodzić się bowiem z terenów leżących pomiędzy rzekami... Wisłą i Bugiem. Tak, pierwotne Amazonki były Słowiankami/Lechitkam, wywodziły się bowiem z lechickiego plemienia Mazonów (Masonów - Masowiów - Mazowian - Mazowszan), ale los rzucił je na zupełnie inne ziemie.

Jak już wcześniej pisałem ("Hetycka legenda o Amazonkach"), Amazonki wywodziły się z plemienia Amazi (Mazonów - Mazowszan) i ok. 1450 r. p.n.e. wraz z ich mężami (którzy wówczas zarządzali plemieniem), wyruszyły z terenów środkowej Wisły, kierując się na południe, ku Dunajowi (takie migracje ludów w tamtym czasie nie należały do rzadkości, a niektóre z nich prowadziły do potwornych zniszczeń i historycznych zmian na danym obszarze, jak choćby w czasie eksodusu na południe tzw.: Ludów Morza, które ostatecznie osiadły w Palestynie, Azji Mniejszej i na Cyprze - najpopularniejszymi z tych słowiańskich ludów, okazali się Filistyni, z którymi przez długie wieki musieli zmagać się Izraelici. Inny przykład to Cymbrowie i Teutonowie, wywodzący się z terenów wówczas wciąż słowiańskiej Danii, choć zapewne był to lud mieszany, słowiańsko-nordycki, gdyż Szwecja i Norwegia były wówczas ziemiami tzw.: ludów nordyckich, zupełnie nie spokrewnionych ani ze Słowianami ani z Celtami. Ich najazd na Europę zachodnią w latach 113-101 p.n.e. o mało co nie doprowadził do upadku państwa rzymskiego, zaś w południowej Galii poczynili oni takie zniszczenia, że dochodził tam wręcz do przypadków kanibalizmu, o czym miał wspominać Wercyngetoryks, w swej mowie do obrońców Alezji (52 r. p.n.e.), tym samym potwierdzając plan wygnania z oblężonego miasta wszystkich kobiet, dzieci i starców jako darmozjadów, miał powiedzieć: "Dziadowie nasi zjadali swoje żony podczas walk z najeźdźcami, ja nie dopuszczę by to się powtórzyło". Wygnał więc wszystkie kobiety i dzieci poza mury Alezji, więc aby nie pomrzeć z głodu, prosili oni Cezara, by przyjął ich w niewolę i dał im jeść - ten jednak odmówił. Tak więc pomarli oni z głodu pomiędzy murami Alezji a rzymskimi umocnieniami contravallatio).




Dotarli do ziem, zamieszkałych przez plemiona Chatów i Dachów, po czym osiedli w zniszczonej wcześniej osadzie - Bierle. Żyli w zgodzie i przyjaźni z tymi plemionami, ale w jakiś czas potem wybuchła krwawa wojna pomiędzy nimi i aby rozstrzygnąć spór, starszyzna obu plemion zwróciła się do Mazonów z prośbą o objęcie nad nimi przewodzenia przez wodza Mazonów. Pierwszym królem połączonych plemion, został niejaki Hen, który panował długie lata. Po jego śmierci, zgodnie z jego życzeniem, na nowego władcę (po krótkiej wojnie domowej dwóch stronnictw) wybrano kobietę o imieniu Kaptorga. Kaptorga stała się więc drugim władcą i pierwszą królową trzech połączonych plemion: Mazonów, Chatów i Dachów. Była to też pierwsza władczyni tzw.: Amazonek. Król Hen posiadał kilka żon, ten przywilej dotyczył władców, więc Kaptorga, jako królowa wzięła sobie za mężów pięciu mężczyzn i z każdym z nich miała potomstwo. Dynastia Amazonek przetrwała jednak tylko w jednej linii, ze związku Kaptorgi z Ławdziwcem. Były to trzy córki - Węda, Łabęda-Leda i Maza. Matka, mając wiele córek z innych mężów, oddała te trzy dziewczynki na wychowanie do kapłana Łukomorza: Sadko ze Świętogór z rodu Światogora i jego żony, królowej - Jaśnieny II Istyjskiej z rodu Kuksów. Oboje przybrani rodzice dziewczynek, władali potężnym wówczas plemieniem Połuczan. To właśnie tam młode siostry miały założyć: "Bractwo Młodych Rysic", gdzie miały się szkolić w fechtunku i jeździe konnej. 

Następnie powróciły do rodzinnego miasta w Bierle. W tym czasie ich matka już nie żyła i miastem władała starszyzna, mocno podzielona, gdyż poszczególne ludy znów zaczęły pałać do siebie niechęcią. Nie wszystkie jednak z trzech sióstr wróciły do Bierle, tak naprawdę uczyniła to jedynie... najstarsza z nich - Węda. To ona też objęła władzę nad miastem z rąk starszyzny, gdyż jej młodsza siostra Łabęda-Leda została porwana do Skryty i tam zapewne wyszła za mąż, zaś najmłodsza z sióstr - Maza, objęła przewodnictwo nad "Bractwem Młodych Rysic" i wraz z innymi kobietami, które szkoliły się w tym zgromadzeniu, osiedliła się na wschodnich terenach dzisiejszej Ukrainy - nad Donem. Panowanie w Bierle Wędy - drugiej królowej plemienia Mazonów, nie trwało zapewne zbyt długo, jako że wkrótce na tron wstąpiła jej przyrodnia siostra - Gontyna. Jednak rządy Wędy w Bierle, skutkowały obwarowaniem miasta drewnianym murem i wykopaniem nasypów. Nowa królowa (córka Kaptorgi i Nura) - Gontyna, postanowiła jednak opuścić to miasto i skierować się na wschód. Tak też się stało, plemię Mazów i część plemion Chatów i Dachów opuściła stare siedziby, kierując się nad Don.   

  



ACT 447 IS NOT APPLICABLE AND

NEVER WILL APPLY TO POLAND



 CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz