"REZERWA NIE ZAPOMNIAŁA, ŻE
MŁODE WOJSKO JEST. REZERWA W
DUPĘ DOSTAŁA, MŁODZI DOSTANĄ TEŻ"
CZYLI MNIEJ LUB BARDZIEJ ZABAWNE
ŻARTY I FILMIKI O WOJSKU
Pierwotnie planowałem opracować temat związany ze staropolską wojskowością czasów Rzeczypospolitej Obojga Narodów i wszystkich jej modyfikacji aż do 1795 r. i utraty Niepodległości. Chciałem też pociągnąć ten temat i opisać odbudowę Wojska Polskiego po 1918 r., przedstawić jego struktury i wartość bojową (ze szczególnym uwzględnieniem Wojny polsko-bolszewickiej 1919-1920 r.). aż do 1939 r. i niemiecko-sowieckiej napaści na nasz kraj. Ale, postanowiłem odpuścić sobie na razie ten temat i odłożyć go na bliżej nieokreślony czas. Dlatego dziś będzie jedynie namiastka tego, co planowałem opisać, przedstawiona (częściowo) w formie nieco komicznej. Tak więc aby nie przedłużać: "Niech żyje nam rezerwa" itp. itd.
"O JEZU, A CÓŻ TO ZA WOJACY?"
"OTWIERAJ, NIE BÓJ SIĘ, TO CZWARTACY"
"O BOŻE, A DOKĄD BÓG PROWADZI?"
"WARSZAWĘ ODWIEDZIĆ BYŚMY RADZI"
"GDY ZWIEDZIM WARSZAWĘ JUŻ NA WILNO,
ZOBACZYĆ TO STARE NASZE WILNO"
"A Z WILNA JUŻ DROGA JEST GOTOWA,
PROWADZI PROŚCIUTKO AŻ DO LWOWA"
Na kompanii odbywa się zbiórka.
Nagle oficer wzywa jednego z żołnierzy i pyta się:
Plutonowy Gugała, taka sytuacja: dowodzicie kompanią piechoty na terytorium wroga. I nagle z flanki naciera na was kompania czołgów, z czoła piechota nieprzyjaciela, a za sobą macie bagna, nie do przebycia, jaką komendę wydajecie? - pyta się oficer.
"Kompania, do modlitwy" - odpowiada plutonowy Gugała.
Z dziennika partyzanta:
Poniedziałek: Goniliśmy Niemców po lesie.
Wtorek: Niemcy nas gonili po lesie.
Środa: Goniliśmy Niemców po lesie.
Czwartek: Niemcy nas gonili po lesie.
Piątek: Goniliśmy Niemców po lesie.
Sobota: Niemcy nas gonili po lesie.
Niedziela: Gajowy nas wypie*dolił z lasu.
Poniedziałek: Goniliśmy Niemców po lesie.
Wtorek: Niemcy nas gonili po lesie.
Środa: Goniliśmy Niemców po lesie.
Czwartek: Niemcy nas gonili po lesie.
Piątek: Goniliśmy Niemców po lesie.
Sobota: Niemcy nas gonili po lesie.
Niedziela: Gajowy nas wypie*dolił z lasu.
ACH, TA NIEZWYKLE BITNA ARMIA
AUSTRO-WĘGIER Z I WOJNY ŚWIATOWEJ
4:00 - "Która godzina?"
"Jedenasta"
"Proszę zanotować że pierwszy oficer wrócił dopiero o godzinie jedenastej. Nie pytam nawet skąd pan wraca, pańska bladość i podkrążone oczy aż nadto wyraźnie to określają (...) Przychodzi sobie pan oberlejtnant, o godzinie jedenastej - prosto z burdelu. Von Nogay, pewnie też jakiś mieszaniec"
Czego uczą francuskich żołnierzy podczas pierwszego szkolenia?
- Jak się poddać w dziesięciu językach.
- Jak się poddać w dziesięciu językach.
NAUKA HYMNU AUSTRO-WĘGIER
2:35 - "Popełniamy wszyscy profanację. Hymn powinno się śpiewać w postawie hab-acht, a nie jak nas tu uczą, zawsze hymn śpiewa się na baczność. Nawet sam Najjaśniejszy Pan śpiewa hymn na baczność, bo to jest pieśń państwowa, a nie piosenka o huzarze i dupie Marynie, nawet w burdelu tak się nie śpiewa hymnu"
"Nie ma większej profanacji, niż wy, politycznie podejrzani zdrajcy. Was się powinno powywieszać, jednego przy drugim (...) Jeżeli zechcę, to będziecie ten hymn śpiewali z pyskami w błocie (...) Wy bydlęta międzynarodowe, wy małpia bando słowiańska"
"Całe szczęście że jesteśmy rozumni ludzie, bo już byś dotąd miał w żebrach kilka bagnetów, ty niemiecka gnido"
5:10 - "Uczyliśmy się śpiewać hymnu, gdy nagle pan kapral Ulmbach wyjął nóż i zadał Benedekowi dziwne pytanie: "Po co nosicie te głupawe węgierskie wąsy, chodźcie tu do mnie to ja was ogolę". Myśmy myśleli że on żartuje, ale kapral Ulmbach krzyknął że on nas wszystkich ogoli, a pana sierżanta za przeproszeniem to zarżnie jak świnię. A kiedy zawołał: Na końcu wykastruję Najjaśniejszemu Panu", to pan Kania powiedział: "Pan bredzi od rzeczy, niech pan nie robi zgorszenia". I wtedy kapral Ulmbach rzucił się z nożem na Kanię, ale Benedek go zasłonił i Ulmbach zajechał go nożem w twarz. Zdaje się że kapral Ulmbach zwariował?"
"Związać go, jutro go odeślemy, do czubków".
Zbiórka w wojsku.
- Czemu ten pluton tak krzywo stoi?! - piekli się kapral.
- Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
- Kto to powiedział?!
- Kopernik.
- Kopernik wystąp!
- Przecież umarł.
- Czemu nikt mi o tym nie zameldował?!
- Czemu ten pluton tak krzywo stoi?! - piekli się kapral.
- Bo ziemia jest okrągła - mówi jeden z żołnierzy.
- Kto to powiedział?!
- Kopernik.
- Kopernik wystąp!
- Przecież umarł.
- Czemu nikt mi o tym nie zameldował?!
ŻOŁNIERZE Z KOMPANI W SATORALJAUJHELY DWADZIEŚCIA PIĘĆ LAT PÓŹNIEJ (1943 r.), JUŻ PODCZAS II WOJNY ŚWIATOWEJ
Żołnierz pisze telegram do swojej dziewczyny:
- Jak będę mógł to przyjadę na sobotę.
Dziewczyna mu odpisuje:
- Przyjedź, będziesz mógł.
- Jak będę mógł to przyjadę na sobotę.
Dziewczyna mu odpisuje:
- Przyjedź, będziesz mógł.
PUŁKOWNIK KWIATKOWSKI PŁACZE NA WIDOK NAGICH, KOBIECYCH PIERSI
Kapral tłumaczy żołnierzom nową grę zręcznościową:
- Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
- A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
- Ten wypada z gry.
- Ustawiamy się wszyscy w kole, odbezpieczamy granat i rzucamy go nawzajem do siebie.
- A co dzieje się z tym, u którego granat eksploduje?
- Ten wypada z gry.
"ARMIA CZERWONA NIE GWAŁCI"
"Moją specjalizacją jest ginekologia, a co ja tu robię? Pełnię funkcję chirurga (...) a tam kobiety mnie potrzebują"
"To wy pewno potrzebujecie kobiet, Kwiatkowski. Koniecznie musicie im tam zaglądać?"
"Tu nie ma miejsca na żarty, panie majorze, zgwałcono setki kobiet"
"Milczeć Kwiatkowski! Armia Czerwona nie gwałci!"
A NA ZAKOŃCZENIE
DEFILADA Z OKAZJI ŚWIĘTA WOJSKA
POLSKIEGO, USTANOWIONEGO NA
WIECZNĄ PAMIĄTKĘ ROZBICIA w 1920 r.
CZTERECH ARMII SOWIECKICH,
STOJĄCYCH U BRAM WARSZAWY,
GOTOWYCH RUSZYĆ NA EUROPĘ
15 SIERPNIA 2018 r.
"POLACY, POLSCY ŻOŁNIERZE OBRONILI
WTEDY EUROPĘ PRZED CZERWONĄ ZARAZĄ.
GDYBY NIE MĘSTWO I POŚWIĘCENIE POLSKICH ŻOŁNIERZY,
KTO WIE GDZIE WTEDY ZATRZYMAŁABY SIĘ ARMIA CZERWONA,
W BERLINIE, PARYŻU, A MOŻE W MADRYCIE"
A TAKŻE PRZYPOMNIENIE
PARADY WOJSKA POLSKIEGO z 1939 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz