CZYLI JAK TO KRÓL
RZECZYPOSPOLITEJ WŁADYSŁAW IV
PLANOWAŁ ODBUDOWAĆ DAWNE
CHRZEŚCIJAŃSKIE PAŃSTWO
W KONSTANTYNOPOLU
1645 r.
IMPERIUM OSMAŃSKIE
Cz. X
Rok 1643 r. przyniósł dwa wydarzenia niezwykle ważne dla sułtana, haremu i całego państwa osmańskiego. Pierwszym z nich było narodzenie się sułtańskiego syna - Ahmeda, którego matką była polska niewolnica Hatice Muazezzi, co oznaczało że oto Ibrahim miał już trzech synów (nie licząc córek) trzech następców tronu. Ale jednocześnie w owym 1643 r., sułtanka Turhan zaszła w ciążę po raz drugi i też spodziewała się że urodzi kolejnego syna. W polityce wewnętrznej potęgował się konflikt sułtanki Kosem z wielkim wezyrem Kemankesem Paszą, oraz konflikt pomiędzy nią a Turhan oraz Turhan a sułtanką Dilasub (matką urodzonego w kwietniu 1642 r. Sulejmana). Jednak znacznie większe problemy zaczęły się potęgować z dala od stolicy i haremowych intryg. W Syrii bowiem wybuchła rebelia na której czele stanął Nasuh Pasazadi, lokalny bej, który jednak szybko został stłumiony jeszcze w tym samym 1643 r. przez wielkiego wezyra Kemankesa Paszę. Znacznie poważniejszy był bunt ludności chłopskiej, zbiegłej ze wsi do miast (W Konstantynopolu na przykład urządzano regularne polowania na "ludzi bez zajęcia", czyli zbiegłych ze wsi chłopów, pragnących w mieście, a szczególnie w stolicy, uzyskać wolność osobistą i zdobyć majątek). Bejowie dawali takim zbiegom czas dziesięciu lat na powrót do rodzinnej wsi, przez ten czas jednak ich daniny mieli płacić sąsiedzi. System więc miał polegać na wzajemnym szpiegowaniu się i donoszeniu o próbach ucieczki bezpośrednio do zarządców majątku. Na niewiele się to jednak zdało, gdyż chłopi i tak uciekali ze wsi do miast, a tam gdy byli ścigani i odsyłani z powrotem pod władzę bejów, wreszcie zmuszeni okolicznościami, zaczęli grasować na drogach Anatolii, Syrii i Rumelii jako pospolici zbójcy.
Jedno z takich buntów chłopsko-zbójeckich, wybuchło właśnie w 1643 r. pomiędzy Salonikami a Adrianopolem w Rumelii. Zbójnicy i zbiegli chłopi, tworzyli małe oddziały, które napadały na rezydencje możnych panów i bogatych kupców. Wielki wezyr natychmiast skierował w tamten rejon oddziały wojska, które w rejonie Adrianopola wybili rozbójników, a tych, którzy dostali się do niewoli, wbito na pale. Bardzo podobny bunt chłopski wybuchł w tymże 1643 r. w Kirkkilise i też szybko został stłumiony przez władze. Natomiast w Chanacie Krymskim, tamtejszy władca - Mehmed IV Gerej, dotąd przyjazny Rzeczypospolitej i bezwzględnie pustoszący południowe ziemie Moskwy, teraz zmienił strony. Stało się tak, ponieważ car Michał Romanow wysłał do Bakczysaraju niezwykle bogate "upominki" dla chana, z prośba by poszukał sobie innego miejsca do łupienia. I tak też się stało, na przełomie lipca i sierpnia 1643 r. Tatarzy pod wodzą Omara agi uderzyli w znacznej sile na Zadnieprze. Rozłożyli się obozem (koszem) w okolicach Kamyszna (w posiadłości Wiśniowieckich) i rozpuścili zagony w kierunku Suły i Choroła. Książę Jeremi Wiśniowiecki, właściciel majętności, nie zamierzał im tego darować płazem, a ponieważ słynął z dość upartego i bezkompromisowego charteru, zebrał po zaściankach prywatne poczty i ruszył w pościg za Tatarami, którzy powróciwszy z zebranym po okolicy jasyrem, zwinęli kosz i ruszyli ku Dnieprowi. Książę z pościgiem dopadł ich nad rzeką Surą (6 sierpnia) i w stoczonej bitwie doprowadził do likwidacji Ordy Omara agi, oraz uwolnienia całego jasyru.
KSIĄŻĘ JEREMI (JAREMA) WIŚNIOWIECKI
Jednak już w grudniu ponownie Tatarzy z wielką armią ok. 20 000 Ordy pod wodzą samego Tuhaj beja, przekroczyli granice i wdarli się na ziemie Rzeczpospolitej (Ukraina). Hetman wielki koronny Stanisław Koniecpolski, dowiedziawszy się o tym, już 10 grudnia wysłał listy przepowiednie do okolicznej szlachty kresowej i wezwał ją na koncentrację wojska do Winnicy. Łącznie zebrano duże siły, 19 130 żołnierzy i 24 działa. 30 stycznia 1644 r. doszło do ostatecznej bitwy w rejonie wsi Ochmatów na Ukrainie, w wyniku której doszło do rozbicia sił tatarskich (decydującym momentem bitwy, był atak księcia Jeremiego Wiśniowieckiego), których poległo ok. 4 000. Potem, aż do Sinych Wód (gdzie stał kosz), trwał pościg za uciekającymi Tatarami, którzy chowali się w lesie, licząc na to że pod osłona nocy, uda im się przemknąć do swego obozu. Konie jednak mieli już maksymalnie wymęczone (jak pisze Stanisław Oświęcim - dworzanin hetmana Koniecpolskiego: "konie zemdlone mieli"). 31 stycznia w rejonie Sinych Wód miała miejsce ostateczna katastrofa tatarskiego kosza. Przerażeni polskim pościgiem Tatarzy, zaczęli masowo uciekać w kierunku rzeki. Lód jednak się załamał pod naporem takiej liczby uciekinierów i w nurtach Sinych Wód utonęło kolejne 4 000 Tatarów. Straty polskie były natomiast niewielkie (mniej niż 100 ludzi). Tuhaj bej powracał na Krym, utraciwszy cały jasyr i doznawszy upokarzającej klęski - był to bowiem prawdziwy pogrom całej Ordy tatarskiej, a zwycięstwo to obiło się wówczas głośnym echem w całej Europie. Wkrótce potem na polecenie króla Władysława IV, hetman Koniecpolski opracował: "Dyskurs o zniesieniu Tatarów", w którym planowano nie tylko likwidację całego Chanatu, ale także wypędzenie muzułmanów z Krymu i zasiedlenie półwyspu chrześcijanami ("Trzeba już raz ten kolec z oka sobie wyjąć" - jak mawiał król Władysław o Tatarach).
"TUHAJ BEJ ROZSIERDZIŁ SIĘ"
Tymczasem rok 1644 obfitował w kolejne dwa ważkie zdarzenia. Mianowicie w początkach tego roku, sułtanka Turhan urodziła drugiego synka - któremu nadano imię Ahmed (nie przeżyje on jednak roku), oraz nastąpił kres władzy wielkiego wezyra Kemankesa Paszy. Stało się to po części z winy samego wezyra, który zaczął opłacać janczarów, aby dopomogli mu rozprawić się z jego wrogami. Wieści o tym doszły do uszu sułtana Ibrahima, a ponieważ Kemankes nie wykonał pewnego sułtańskiego polecenia (przez roztargnienie lub nawał pracy zapomniał to uczynić) i ośmielił się zwrócić sułtanowi uwagę, że rzecz ta jest błaha i niewarta uwagi w porównaniu z dobrem całego państwa, zgotował swoją zgubę. 31 stycznia 1644 r. został z polecenia sułtana uduszony jedwabnym szalem, a jego miejsce zajął stronnik Kosem - Civan Kapucubasi Mehmet Pasza. Tymczasem tryb życia sułtana wcale nie ulegał zmianie pomimo upływu lat. Wciąż gustował w dziewicach, wciąż też lubił karmić niektóre z niewolnic ciastkami, patrząc jak przybierają na wadze. W czerwcu 1644 r. doszło w haremie do niewielkiego incydentu, który jednak mógł skończyć się tragicznie. Mianowicie sułtan (jak czynił to często), siadał przy sadzawce, przywoływał swe odaliski i po kolei wrzucał je do wody. Czynił tak również ze swoimi synami i córkami, wkładając je do sadzawki. Jednak w pewnym momencie do sułtana podeszło obce dziecko. Obcym było dlatego, ponieważ należało do kobiety, która nim trafiła do seraju, była już w ciąży i zarządca haremowych niewolników tego w porę nie wykrył. Jednak sułtan pozwolił kobiecie urodzić to dziecko.
Przebywało ono więc wraz z dziećmi sułtana, a Ibrahim cenił je nawet bardziej, niż swoje własne dzieci. Gdy więc po wrzuceniu swych synów do sadzawki, wziął na kolana to obce dziecko, wprawiło to sułtankę Turhan w rozpacz. Podeszła ona do Ibrahima i napomniała go aby: "przestał bawić się z bękartem", gdy wokół ma swoje dzieci. To był duży błąd i sułtanka szybko się o tym przekonała, gdy rozwścieczony takim tonem swojej niewolnicy, sułtan Ibrahim chwycił swego syna Mehmeda (którego ona trzymała na rękach) i bezładnie cisnął nim do sadzawki. Przerażenie ogarnęło harem, gdy okazało się że książę stracił przytomność i ma rozbite czoło. Nic poważnego mu się jednak nie stało (choć znamię na czole pozostało mu do końca życia) i wkrótce odzyskał świadomość (Mehmed IV w 1648 r. zastąpi swego ojca na tronie imperium i będzie to ten władca, który w 1683 r. dozna upokarzającej klęski pod Wiedniem), ale niewolnica i jej syn, którego tak podziwiał sułtan, zostali wydaleni przez Kosem z haremu i ze stolicy - polecono im aby udali się jak najdalej w obawie przed zemstą sułtanki Turhan. Był to największy i ostatni przed 1645 r. incydent w haremie. Natomiast rok 1645 rozpoczął się atakiem sześciu maltańskich okrętów, na tureckie statki handlowe, ograbieniem ich i spaleniem. Maltańczycy następnie schronili się na Krecie, należącej wówczas do Republiki Wenecji. W kwietniu 1645 r. sułtan, podżegany przez wielkiego wezyra i hodżę Huseina Efendiego (tego, który wyleczył władcę z impotencji - a sułtan lubił nadawać tytuły swym dworzanom, tak jak pewnego razu nadał stanowiska wodza janczarów i admirała, dwóm swoim muzykom, którzy pięknie grali podczas jednej z nocy miłości. Oczywiście obaj mężczyźni przytomnie odmówili przyjęcia owych godności. Wiedzieli bowiem dobrze, że gdyby je przyjęli, szybko straciliby życie, gdyż janczarzy z pewnością bardzo szybko pozbawili by ich życia), wypowiedział Wenecji wojnę.
I tak zaczął się konflikt zbrojny we wschodnim basenie Morza Śródziemnego, którego główną areną stanie się wyspa Kreta. Ale właśnie ta wojna, będzie powodem przyspieszenia królewskich planów wielkiej wojny z Imperium Osmańskim i Chanatem Krymskim, o czym w kolejnej części, gdzie opuszczę Imperium Osmańskie i ponownie powrócę do Rzeczpospolitej Obojga Narodów.
ACT 447 IS NOT APPLICABLE AND NEVER
WILL APPLY TO POLAND
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz