Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 7 października 2018

WŁADYSŁAW IV I PLANY WIELKIEJ WOJNY Z IMPERIUM OSMAŃSKIM - Cz. XIX

CZYLI JAK TO KRÓL

RZECZYPOSPOLITEJ WŁADYSŁAW IV

PLANOWAŁ ODBUDOWAĆ DAWNE

CHRZEŚCIJAŃSKIE PAŃSTWO

W KONSTANTYNOPOLU




1645 r.

IMPERIUM OSMAŃSKIE

Cz. IX




9 lutego 1640 r. (1050 r. według kalendarza księżycowego ery muzułmańskiej, używanego wówczas w Imperium Osmańskim), w meczecie Eyup Sultan miała miejsce intronizacja nowego sułtana, 24-letniego Ibrahima I, jednak pierwsze miesiące jego władzy, nie zwiastowały szczęśliwego panowania. W lutym miało miejsce niewielkie trzęsienie ziemi w rejonie Konstantynopola, a we wrześniu 1640 r. w dzielnicy Galata wybuchł pożar, który zmiótł wiele tamtejszych budynków. Prawdziwym jednak problemem państwa, okazała się swoista oziębłość seksualna sułtana, który odsyłał wszystkie, ofiarowane mu przez matkę niewolnice. Problem był poważny, jako że sułtan Ibrahim był już ostatnim męskim przedstawicielem dynastii Osmanów i w przypadku jego śmierci, kraj zapewne ogarnęłaby anarchia i woja domowa, a z pewnością również nieunikniony rozpad. Dlatego życie i przyszłość tego jednego człowieka, była tak ważne dla dalszego trwania całego ogromnego osmańskiego państwa. Co prawda w polityce wewnętrznej sprawy zostały poukładane przez wezyra Kemenkesa Kara Mustafa Paszę - człowieka zdolnego i roztropnego, który zdołał zakończyć bunty janczarów i spahisów, ujednolicić miary pieniężne, uporządkować ceny (które w niedawnych czasach znacznie poszybowały w górę, gdyż różnego rodzaju spekulanci próbowali zarobić w czasach kryzysu państwa i ciągłych buntów wojska) oraz sprawdzić i poprawić wszystkie rejestry. 

Tymczasem w polityce zewnętrznej sprawy nieco się komplikowały. Otóż chan tatarski - Bahadur Gerej, który już wcześniej próbował zawrzeć jakiś anty-osmański sojusz z Rzeczpospolitą, w tymże 1640 r. również wysłał swego posła do Warszawy (listopad), by wybadać czy istnieje realna możliwość zawarcia jakiegoś układu. Niczego jednak nie uzgodniono, gdyż król Polski Władysław IV miał pretensje do chana za uwiezienie (w marcu tego roku) swego posła - Prandotę Dzierzka, oraz wzięcie w jasyr ok. 30 000 ludności z powiatów perejesławskiego i korsuńskiego. Niczego więc nie uradziwszy, chan Bahadur zwrócił się ze swym poparciem i zadeklarował dozgonną wierność sułtanowi Ibrahimowi. Już wcześniej, jeszcze jego bratu, sułtanowi Muradowi IV, ofiarował młodą, 12-letnią dziewczynę (Rusinkę porwaną w jednym z napadów na ziemie moskiewskie), o imieniu Nadia (lub Nadieżda). Dziewczyna trafiła do szkoły niewolnic, którą prowadziła siostra sułtana - Burnaz Atkie Sultan. Tam, podczas swojej dwuletniej nauki, opanowała 4 języki i poznała Koran (musiała oczywiście przyjąć Islam). Po raz pierwszy do alkowy nowego sułtana Ibrahima, trafiła w kwietniu 1641 r. Był to już bowiem czas, gdy Ibrahim odzyskał "moc męską" i co piątek kazał sobie sprowadzać nowe niewolnice (wyleczenie impotencji Ibrahima, było zapewne sprowokowane przez Kosem, która sprowadzała mu najróżniejszych lekarzy i cudotwórców, łącznie ze sławnym uzdrowicielem - Huseinem Efendi z Safranbolu).

Jednak jurność syna znów zaniepokoiła Kosem - co prawda dobrze się stało że odaliski pozostawały w jego pokojach przez całą noc, a nie jak wcześniej były od razu odsyłane, to jednak ciągłe sprowadzanie nowych dziewcząt nie było na rękę sułtance-matce, gdyż tym samym traciła ona kontrolę nad ewentualną wybranką syna. A Kosem zależało na tym, aby nałożnica Ibrahima i matka jego dzieci, była całkowicie od niej uzależniona i wykonywała jej polecenia. I to właśnie wpisała się młoda prawie piętnastoletnia Nadia, której imię Kosem zmieniła na "Turhan", co znaczy "podarek". Turhan miała wypełniać jej polecenia, dbać o dobre samopoczucie syna, czytać mu książki i bawić tańcem, muzyką oraz własnym ciałem, ale jednocześnie informować Kosem o każdym jego działaniu i każdym posunięciu. Młoda dziewczyna miała dużo szczęścia, jako że już po dwóch tygodniach, od pierwszej nocy w sułtańskiej alkowie, stwierdziła iż jest brzemienną i że z pewnością urodzi syna - następcę tronu. Radość wielka zapanowała w haremie, ale Kosem nie spodobała się tak pewna siebie deklaracja dziewczyny, owszem, pragnęła wnuka, ale już nie zamierzała dzielić się władzą z jego matką. Turhan zaczęła zdawać sobie sprawę że Kosem jej nie sprzyja, gdy ta zaczęła wysyłać synowi kolejne nałożnice. Problem jednak nie polegał w ich liczbie, lecz w tym iż Kosem przysyłała mu głównie dwie, swoje nowe wybrane zauszniczki. Jedną z nich była Serbka, która otrzymała imię Dilasub, a drugą Polka nazwana Hatice Muazezzi. 




Obie kobiety miały spore atuty i mogły stanowić duże zagrożenie dla pozycji Turhan. Dilasub (zwana również Salihą), była niezwykle radosną dziewczyną, która rozśmieszała sułtana, poza tym pięknie tańczyła i była zawsze radosna. Hatice zaś słynęła w całym haremie ze swej urody (powiadano wręcz że w całym Imperium nie ma piękniejszej od niej kobiety). A nowe dziewczęta wciąż docierały do stolicy, szczególnie że w 1641 r. Tatarzy napadli Moskwę, zdobywając 45 000 jasyru i 200 000 koni, co spowodowało że cena konia spadła w porównaniu do ceny kobiety (za konia płacono teraz jednego kurusza, a za kobietę/dziewicę pięć kuruszy). Przybycie nowych łupów do Konstantynopola, spowodowało iż sułtan zaczął rozmyślać nad nową wyprawą wojenną, skierowaną przeciwko Moskwie lub Rzeczpospolitej. Na początek (1641 r.) wysłał swych posłów do króla, którzy przy okazji mieli dokładnie obejrzeć kraj i zebrań informacje. Przejechali oni kraj od Podola i Wołynia po Gdańsk, wszędzie robiąc notatki i obserwując. Jednocześnie sułtan wysłał posłów do Wiednia, gdzie odnowił z cesarzem układ pokojowy. Na sejmie, zwołanym w sierpniu 1641 r. króla Władysław IV przestrzegał iż: "burza pogańska z nagła wylawszy się we wnętrzności Rzeczypospolitej, znieść może kraje, w których ludziach i dostatkach, największe szły dla niej pożytki", na co jednak szlachta uspokajała że: "nie ma takich pod słońcem jak my - syny koronne (...) gardła nasze za ojczyzną ważymy". Ale jak pisał w tymże roku Szymon Starowolski, postulujący reformę ziemską i wojskową ("by każdy z młodzieży szlacheckiej lat trzy przynajmniej w obozie leżał i od tego koniecznie żywot swój młodzieńczy i obywatelski poczynał"), tak pisał o jemu współczesnych szlachciurach: "Szlachcic, który na to trzymał majętność, aby ojczyznę bronić, siedział sobie wolno, ani poborów dawał (jeno ubodzy chłopkowie), ani czopowego, lubo piwo i gorzałkę na karczmę dawał, a drugi i w domu szynkował, ani żołnierza nie okupywał, ani króla nie podejmował - jednem słowem, gdy wszyscy ginęli, on sam niezbożny łakomca, nie wiedział o niczem".




Król ubolewał że szlachta nie chce ostatecznie przyczynić się do rozprawienia z Tatrami i Osmanami, a przecież jak mniemał wystarczyłby zaledwie dobre chęci by uchwalić podatki na silną armię - "Wszelka obawa zniknęłaby bez niebezpieczeństwa i kosztu wielkiego, gdyby nie tu po polach z tą szarańczą jako z wiatrem uganiać się, ale ją w gnieździe przy dzieciach i żonach zmacać chciano (...) Miesiąc jeden, uczyniłby wieczny ojczyźnie pokój". Jednak sejm i sejmiki nawet "nie chciały słyszeć" o wojnie z Tatarami i Osmanami. W październiku 1641 r. zmarł chan Bahadur Gerej, a jego następcą został Mehmed IV Gerej. Nowy władca Chanatu krymskiego był przyjazny Rzeczypospolitej, natomiast swoje ataki postanowił kierować teraz w stronę Moskwy. Tymczasem w Konstantynopolu, 2 stycznia 1642 r. prawie 15-letnia Turhan urodziła chłopca. Nadano mu imię Mehmed, a Ibrahim nakazał by przez kolejnych siedem dni radowali się wszyscy mieszkańcy miasta. Zorganizowano uroczyste zabawy (zaraz po modlitwach dziękczynnych w meczetach) a Turhan awansowała do roli sułtanki. Urodziła władcy syna, oczekiwanego następcę tronu, który był gwarantem przetrwania państwa i stabilności oraz bezpieczeństwa jego mieszkańców. Ale młoda dziewczyna z pewnością nie mogła spać spokojnie, gdyż jej konkurentki nie próżnowały. Poza tym Dilasub też była w ciąży i także zapowiadała że urodzi sułtanowi syna - następcę tronu. I tak też się stało, gdy w kwietniu tego roku powiła chłopca, któremu nadano imię Sulejman, na cześć wielkiego przodka. Teraz było już dwóch następców tronu, lecz sułtan nie próżnował, co zaczęło martwić Kosem. Wcześniej był raczej niechętny kobietom i sprawiał wrażenie człowieka aseksualnego (obawiano się że jest impotentem), a teraz, po kontaktach z uzdrowicielem Huseinem Efendi, co tydzień kazał sobie sprowadzać nową dziewczynę. A każda z nich marzyła że stanie się matką następcy tronu. 




Rok 1642 upłynął spokojnie i raczej szczęśliwie. Obie młode sułtanki wzajemnie ze sobą rywalizowały i obie starały się przekonać do siebie sułtankę Kosem, oraz przede wszystkim samego sułtana, ale w tym przypadku napotykały pewne trudności, jako że Ibrahim szybko się nimi nudził. Sułtan bowiem teraz pragnął deflorować dziewice, a kobiety które już urodziły mu synów, co prawda wywyższył, ale traktował dość protekcjonalnie i prawie nie wzywał do do swojej alkowy. To powodowało pewną frustrację wśród nich i jednocześnie nasilało wzajemną nienawiść i konkurencję. Oczywiście nie były jedynymi matkami, gdyż sułtan zapłodnił jeszcze trzy kolejne kobiety, co powodowało że po haremie przechadzały się ciężarne. Ten widok nieco już denerwował sułtankę Kosem która starała się przekonać syna, aby zaprzestał swych cotygodniowych miłosnych eskapad. Na próżno, Ibrahim zapowiedział by matka nie wtrącała się do jego życia i zagroził że jeśli spróbuje go kontrolować, ten wygna ją z haremu do Starego Pałacu. Trzy kolejne dziewczyny urodziły sułtanowi córki, ale ten nie zamierzał na tym poprzestać. Kazał sobie nawet sprowadzać kobiety pod określony gust (lubił bowiem panie z dużymi piersiami), niektóre ze swoich niewolnic celowo kazał żywić ciastkami i innymi smakołykami, aby urósł im brzuch, co nieco przypominało ciąże. Czasem zdarzało się iż wzywał do ciebie dwie niewolnice i kazał im cały czas jeść, a sam patrzył jak jedzą (niektórym z nich nadawał imiona słodyczy, jak choćby "pączuszek", czy "kostka cukru").

W tymże jednak roku, doszło do poważnego konfliktu pomiędzy sułtanką Kosem a wielkim wezyrem Kemenkesem Paszą. Poszło o niejakiego Mustafę Paszę, miecznika, którego Kemenkes skierował najpierw na prowincję, a gdy ten starał się odzyskać względy, deklarując wierność sułtance Kosem i ta nawet obiecała mu rękę swej wnuczki Kayi (córki Murada IV), Kemenkes pod jakimś pretekstem skazał Mustafę Paszę na śmierć (musiał to zrobić, wiedząc jak tamten go nienawidzi, a gdyby udało mu się wżenić w sułtańską rodzinę, przyszłość Kemenkesa przybrałaby czarne barwy i zapewne sam straciłby życie). Jednak ten czyn, spowodował iż zyskał nowego wroga w postaci sułtanki Kosem. W styczniu 1643 r. kolejna z niewolnic - Hatice Muazezzi urodziła chłopca. Nadano mu imię Ahmed. Teraz było już trzech następców tronu, ale sułtan nie zamierzał na tym poprzestawać. Kazał wciąż zapełniać harem nowymi niewolnicami, pragnął bowiem dziewic, co spowodowało że ich ceny w Konstantynopolu znacznie poszły w górę. Jak już wspomniałem cześć dziewcząt deflorował (te, które urodziły mu synów, awansowały do roli sułtanek), z częścią się bawił, a cześć... celowo tuczył, każąc im ciągle jeść słodycze, a samemu obserwując. Niewolnice z którymi sypiał, zabierał do łoża okrytego sobolem i najdelikatniejszymi tkaninami. W pewnym momencie doszło nawet do tego, że wywyższył pewną swą niewolnicę (którą celowo tuczył, aż ważyła 150 kg.) którą nazwał Sekerpare ("kostka cukru"), a która zaczęła uważać się za najważniejszą kobietę w haremie. Ważniejszą nie tylko od tych, które urodziły sułtanowi synów, ale również od... samej sułtanki Kosem. Ta, nie mogąc tego dłużej tolerować, kazała dziewczynę zamordować. Sułtan nosił żałobę tylko przez kilka dni, po czyn znów wpadł w wir kolejnych niewolnic, seksu i zabawy, ku rozpaczy matek swoich synów i sułtanki Kosem.                

 




ACT 447 IS NOT APPLICABLE AND NEVER

WILL APPLY TO POLAND



 CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz