Łączna liczba wyświetleń

1,266,807

piątek, 14 marca 2025

NIM POWSTAŁY HAREMY - Cz. VII

ŻYCIE KOBIET KALIFÓW 
DYNASTII ABBASYDÓW





II
ASMA
Cz. III





 Muhammad, syn Alego (o którym pisałem w poprzedniej części), ten, którego przekonał do podjęcia walki o władzę nad Kalifatem Bukair, syn Mahana (który został stracony w Marwie w 742 r.) szczycił się tym, że prawo do kontynuowania ruchu Haszimija (a tym samym podjęcia walki o władzę z Ommajadami nad Kalifatem) i stanięcia na jego czele, otrzymał z woli ostatniego przywódcy szyitów (kajsanitów-rawandytów) Abu Haszima (potomka Alego, zięcia i najbliższego druha Mahometa, zamordowanego w 661 r., który przez szyitów jest uważany za prawdziwego kalifa i następcę proroka). Oczywiście nie była to główna linia potomków Alego, a jedynie linia wywodząca się z klanu Banu Hanifa, ale to wystarczyło Muhammadowi i jego potomkom, aby uważać się za powołanych do władzy nad wszystkimi muzułmanami. Muhammad twierdził, że Abu Haszim na łożu śmierci (716 r.) przekazał mu zwój żółtego pergaminu, na którym było napisane, iż w Churasanie pojawił się czarny sztandar symbolizujący Haszymitów (a potem stanie się on banderą Abbasydów), oraz że odnowę religijną, czyli rewolucję przeciwko Ommajadom należy rozpocząć w "roku osła" który to rok jest wymieniony w Koranie (oraz w opowieści o stuletnim śnie beduina Udajra). Rok osła przypadał na stulecie śmierci Mahometa (czyli był to 111 rok ery muzułmańskiej, natomiast licząc naszą, chrześcijańską rachubą czasu był to rok 729-730, jako że muzułmański rok księżycowy był nieco krótszy od słonecznego roku chrześcijańskiego, stąd stulecie śmierci Mahometa - przypadające na rok 632 - nie wypadało dokładnie w tym czasie). Muhammad, syn Alego (z Al-Humajmy) był kontynuatorem tego dziedzictwa aż do swej śmierci w roku 743. Następnie ta scheda przypadła jego najstarszemu synowi -  Ibrahimowi zwanemu imamem. Nowy przywódca ruchu Haszimija wysłał emisariuszy (kaznodziei) do wszystkich prowincji Kalifatu, którzy mieli oznajmiać ludziom że za wszystkimi dramatami i klęskami jakie spadły na muzułmanów, stoi ród Ommajadów (czyli ród Abu-Sufjana - pierwotnie wroga Mahometa, który potem się nawrócił i stał się jego stronnikiem).

"Kaznodzieje" Ibrahima imama, obiecywali wszystkim (szczególnie aktywni byli we wschodnich prowincjach Kalifatu) po obaleniu rządów uzurpatorów, potomków Abu-Sufiana, obniżenie podatków i wszelkich danin, zlikwidowanie przymusu budowlanego (polegającego na tym, że na rozkaz kalifa dana ludności miała obowiązek wznieść - najczęściej - na własny koszt meczet), a także obiecywano równouprawnienie nie Arabów i przyznanie im praw politycznych. Propagandą abbasydzką na terenie Chorasanu kierował Abu Salama (o którym pisałem już w poprzedniej części), który zdołał zbiec z więzienia w Marwie ok. 741 r. Jakiś rok później uwolniony stamtąd został również Abu Muslim (główny wódz i autor zwycięstwa Abbasydów nad Ommajadami), ale ponieważ wcześniej był zdeklarowanym szyitą, został odesłany do Al-Humajmy (głównej siedziby zarówno Muhammada, jak i teraz Ibrahima imama) "na nauki" (a tak naprawdę na indoktrynację polityczno-religijną), więc na razie był nieaktywny. Jednak w Chorasanie w tym czasie toczyło się już powstanie (od 734 r.) niejakiego Harisa bin Surajdż. Początkiem tego buntu było miasto Andchuj w Guzganie, a potem rebelia rozprzestrzeniła się. Abbasydzi oczywiście starali się również ten bunt wykorzystać na swoją korzyść, tym bardziej że to właśnie Haris jako pierwszy rozwinął czarny sztandar - symbol powrotu Mahdiego (było to takie połączenie islamu z chrześcijaństwem - oczywiście na gruncie arabskim, zapowiadające powrót nie tyle Syna Bożego, ile Mahdiego, czyli Mesjasza, ale jednak człowieka tyle że Bożego proroka). Ponieważ w wojska Harisa składały się głównie z chłopów (i z dekhańskiego pospolitego ruszenia), tak więc jego program polityczny opierał się na deklaracji zaprzestania pobierania podatków i danin od muzułmanów (co przyciągało do jego ruchu tych którzy dopiero co przeszli na islam) ale jednocześnie jego tak odważne projekty równouprawnienia najuboższych z bogatymi, oraz sojusz z Białymi Hunami (Heftalitami), odżegnywał wielu od wsparcia jego ruchu. Szczególnie niezadowoleni z sojuszu z Heftalitami byli dekhanowie, którzy cenili sobie porządek i stabilizację i sprzeciwiali się wszelkim nowinkom (szczególnie tym, związanym z kwestiami klasowymi).




Ale bunt Harisa bin Surajdż nie był groźny dla kalifatu Ommajadów. Doszło nawet do tego, że kalif Hiszam (panował w latach 724-743) postanowił nawet... wesprzeć bunt Harisa. To znaczy, zdając sobie sprawę z częstych rebelii, które wybuchały szczególnie na Wschodzie Kalifatu, postanowił Hiszam wykorzystać Harisa jako swoistego słupa, skupiającego wokół siebie wszystkich niezadowolonych z rządów dynastii Ommajadów, aby ich kontrolować i aby nie przyłączyli się do znacznie poważniejszych wrogów, jakich upatrywał zarówno w szyitach, jak i w Abbasydach. Po klęsce i śmierci pod Talqanem Jahji - syna Bukaira (743 r.), jego ciało zostało okrutnie pohańbione, został bowiem ukrzyżowany, a aby odstraszyć kolejnych buntowników, jego ciało wisiało tak przez kilka kolejnych lat, aż do ostatecznego zwycięstwa Abbasydów w bitwie nad Wielkim Zabem w styczniu roku 750. Wówczas to dopiero Abu Muslim zdjął ciało z krzyża, zawinął je w całun i pochował. A następnie ścigał i zabijał wszystkich, którzy mieli swój udział w śmierci Jahji. Natomiast miłość ojcowska Jahji i jego okrutna śmierć, stała się następnie powodem, że mieszkańcy Chorasanu przez kilka kolejnych lat swoich nowonarodzonych synów zaczęli nazywać właśnie Jahja. Tak więc, aby nie dochodziło do kolejnych rebelii, Hiszam (nieoficjalnie, ale przez swych przedstawicieli) złożył Harisowi propozycję stania się kontrolowaną opozycją i przyciągania tych wszystkich, którzy mogliby być niezadowoleni z władzy Kalifatu (w tym celu Haris został schwytany i aresztowany, a następnie, aby pokazać dobrą wolę kalifa - wypuszczony na wolność). Trudno przewidzieć czy Haris poszedł na ową współpracę, ale wydaje się że jednak nie, jako że jego późniejsze losy świadczą o tym dosyć dobitnie (choć przez pewien czas można by było podejrzewać, że jakieś tajne konszachty z kalifem wchodziły w grę). Wydaje się więc że kalif Hiszam był prekursorem tego typu praktyk, które potem zostały dopracowane do perfekcji przez różnych dyktatorów, ale również i przywódców demokratycznych (choć w tym przypadku bardziej w grę wchodzą służby specjalne, które tworzą kontrolowaną opozycję, aby nie urosła im ta prawdziwa i aby oni mogli temu przeciwdziałać).

Kalif Hiszam zmarł w lutym 743 r. a jego następcą został jego bratanek kalif al-Walid II. O ile 19-letnie rządy Hiszama nie należały do łatwych, jako że częste bunty we wschodnich prowincjach dawały o sobie znać, o tyle jego panowanie jest uważane za dosyć spokojny i stabilny czas dla ludności Kalifatu. Nie było zbyt wielkich podatków, oraz rozwijała się gospodarka i handel. Al-Walid zaś, jeśli opuszczał swoją komnatę, to często był pod wpływem alkoholu, natomiast gdy sypiał, to sypiał w towarzystwie kilku kobiet jednocześnie (najczęściej nagich). Jego wuj Hiszam (zdając sobie sprawę że to właśnie on zostanie następcą tronu kalifów z rodu Ommajadów), starał się go upominać i przekonywać - nadaremnie. Odsunął a nawet uwięził jego osobistego kompana, z którym al-Walid pijał wino - to też nie odmieniło jego przyzwyczajeń. Tak więc nowym kalifem został człowiek, który nie stronił od alkoholu, a także uwielbiam towarzystwo pięknych młodych kobiet (w tym czasie takie pomieszczenie jak haram jeszcze nie istniało, a kobiety te najczęściej były niewolnicami). Jednak po objęciu władzy, al-Walid jakoby sam doszedł do wniosku, że pewne rzeczy już nie przystoją. Oczywiście nie przestał spożywać wina, ale wówczas zamykał się w swej komnacie i póki nie wytrzeźwiał, nie wychodził. Był człowiekiem hojnym i sprawiedliwym, starał się bowiem aby negatywne opinie o nim, przesłonić tymi pozytywnymi. Nie zdołał jednak przekonać tych, którzy wielokrotnie mieli w pamięci jego pijaną facjatę i właśnie grupa takich ludzi na dworze w Damaszku zawiązała spisek, mający na celu zabicie al-Walida, jako człowieka który hańbi Kalifat. Wciągnięto do tego spisku gubernatora Mekki - Kalida al-Kasriego, lecz ten odmówił współuczestnictwa, a nawet ostrzegł kalifa przed spodziewanym zamachem. Niestety, uczynił to w tak niezręczny sposób, że al-Walid uznał, iż ten niedwuznacznie mu grozi i kazał go uwięzić, a następnie upokorzył go, sprzedając jako niewolnika niejakiemu Jusufowi, który poddał go torturom, a następnie uśmiercił. Ta śmierć spowodowała powszechne oburzenie na kalifa. Dowódca armii Kalifatu Sulejman (syn poprzedniego kalifa Hiszama) zbuntował się i ruszył na Damaszek przy wsparciu swego kuzyna Jazyda. Ostatecznie pałac kalifa został oblężony, a Jazyd przedostał się do jego komnaty i doszło do pojedynku pomiędzy kuzynami, zakończonego (po dzielnej walce) śmiercią al-Walida II. Teraz nowym kalifem został Jazyd III (kwiecień 744 r.).




Nie było mu jednak pisane długie panowanie, gdyż już w październiku tego samego roku Jazyd III zmarł na guza mózgu. Na łożu śmierci wyznaczył swym następcą brata - Ibrahima, ale ten młodzieniec był kompletnie nieprzygotowany do roli, jaka na niego spadła. Przerażony buntami i niepokojami w Kalifacie, a także tym, że również i na jego życie może czyhać niebezpieczeństwo, Ibrahim zrezygnował z władzy już w grudniu 744 r. Poeta i historyk al-Tabari stwierdził nawet, że Ibrahim "nie zdążył nawet stać się kalifem, a już przestał nim być" (potem, po zwycięstwie Abbasydów w 750 r., Ibrahim - jak większość Abbasydów -zostanie zamordowany w Damaszku). Nowym kalifem został teraz daleki kuzyn Ibrahima - Marwan II i teraz też zaczęły się schody, a raczej pojawiła się okazja, aby ostatecznie usunąć Ommajadów z tronu. Co prawda Marwan dążył do odbudowy pozycji Kalifatu i wzrostu znaczenia swego rodu, ale postępował w taki sposób, że szybko zrażał do siebie różne grupy ludności. Podniósł np. drastycznie podatek gruntowy (charadż), a jednocześnie od lat już na wielu terenach zaprzestano modernizacji sieci nawadniającej ziemię, przez co plony były słabe. Ludzie nie mieli więc z czego zapłacić owego podatku. W tym też mniej więcej czasie (645 r.) Abu Muslim opuścił Al-Humajmę i przybył do Chorasanu, gdzie dołączył do obecnego tam 
Abu Salamy al-Challaliego i zaczął głosić, że Ommajadzi to "dynastia nieprawdy"...





CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz