HAREMY (WYBRANYCH) WŁADCÓW
OD MEHMEDA II ZDOBYWCY
DO ABDUL HAMIDA II
SERAJ MEHMEDA II ZDOBYWCY
ELBISTAN
(1449 r.)
Do jednej z sal pałacu w Elbistanie weszła tajemnicza kobieca postać. Twarz miała zasłoniętą, jak przystało na dobrą muzułmankę i ubrana była w długą suknię. Gdy przekroczyła próg komnaty, służba pałacowa natychmiast zamknęła za nią drzwi. W pomieszczeniu wraz z nią znajdowało się pięć równie dostojnie ubranych kobiet, choć te nie miały już zasłoniętych twarzy. Tajemnicza kobieta również (będąc jedynie w damskim towarzystwie) odsłoniła woale z twarzy i podeszła do stojących przed nią dziewcząt. Każdą bardzo dokładnie obejrzała, sondując ich urodę a następnie kazała się im obnażyć, by sprawdzić czy przypadkiem nie miały jakichś skaz na ciele. Wreszcie podeszła do jednej z nich i całując ją w oczy, włożyła na palec zaręczynowy pierścień. Dokonała wyboru, dziewczyna której szukała stanie się teraz żoną księcia Mehmeda Czelebiego, młodego następcy osmańskiego tronu (który już w dzieciństwie zdążył przez pewien czas zasiadać na sułtańskim tronie, do czasu aż jego ojciec - Murad II postanowił opuścić swoją samotnię i miast czytania książek i pisania wierszy - ponownie objął władzę). Tajemnicza kobieta, która dokonała tego wyboru oblubienicy księcia, była żoną namiestnika Amasyi - Chyzyr paszy. Jej zaś wybranka nosiła imię Sitt hatun i była córką Sulejmana bega - władcy maleńkiego muzułmańskiego księstwa w południowo-wschodniej Anatolii - Dulkadiru. Sulejman beg był przyjacielem Murada II a rody Osmanów i Zulkayr-oglu od dawna się ze sobą łączyły. Państwo Sulejmana bega było co prawda niewielkie, ale za to bardzo bogate a władca posiadał na swe rozkazy oddziały bitnych Turkmenów. Sulejman miał też trzy radości w życiu. Pierwszą były jego konie, posiadał bowiem najwspanialszą stadninę w całej Anatolii i jedną z najlepszych w Europie. Drugą radością było... jedzenie, Sulejman przez tę swoją słabostkę, był jednym z najgrubszych ówczesnych władców. Trzecią zaś radością był jego harem. Sulejman beg należał bowiem do grona wielkich lubieżników i jeśli tylko mógł, spędzał wolny czas wśród swoich kobiet.
Natomiast Sitt hatun odznaczała się zarówno urodą, jak i dostojeństwem. Była córką znacznego beja, nic więc dziwnego że Murad II nakazał żonie Chyzyr paszy wręczyć jej zaręczynowy pierścień od swego 17-letniego syna (przebywającego wówczas w Manisie, w objęciach swojej niewolnicy, którą szczerze kochał) księcia Mehmeda. Było pewne że jedna z pięciu córek Sulejmana zostanie przyszłą żoną Mehmeda, lecz nie wiadomo było tylko która z nich jest najpiękniejsza i czy nie posiada jakichś ukrytych skaz na ciele. Dlatego też zadanie żony namiestnika Amasyi było tak ważne i delikatne. Wręczyła dziewczynie zaręczynowy pierścień i opuściła Elbistan, kierując się w stronę Adrianopola, by zdać władcy osmańskiemu relację. Wysłuchawszy jej opowieści, Murad II polecił by raz jeszcze udała się do pałacu Sulejmana bega i przywiozła stamtąd narzeczoną jego syna. Druga wyprawa została przygotowana z większym rozmachem, a orszak zmierzający do Elbistanu był niezwykle bogaty. Na jego czele stanął niejaki Sarudza pasza - faworyt sułtana i jego osobisty doradca w wielu sprawach haremu. Prócz niego w podróży uczestniczyli wysocy dostojnicy państwa. Sulejman powitał wszystkich radośnie i oddał im swoją córkę. Pieczę nad dziewczyną sprawowała cały czas żona namiestnika Amasyi. Podróż była długa i choć kobiety jechały w przeznaczonej dla nich karocy, należało dopilnować, aby nikt i nic nie uchybiło ich godności w czasie drogi lub podczas postojów (a trzeba pamiętać że droga była długa, tym bardziej wiodła przez tereny górzyste jak również przez Dardanele, więc co jakiś czas trzeba było robić postoje). Oto zadbał Sarudza pasza, który miał do dyspozycji swoich eunuchów do których zadań należało zabezpieczenie terenu przeznaczonego dla kobiet (oprócz oblubienicy Mehmeda i żony Chyzyr paszy, w podróży uczestniczyło również kilka niewolnic księżniczki Sitt hatun), tak aby najprostsze czynności, jak mycie się lub załatwianie potrzeb fizjologicznych, nie powodowały wśród nich dyskomfortu i by żadne męskie oko nie mogło w tę stronę wejrzeć. Po przybyciu do Adrianopola, sułtan powitał przyszłą synową, po czym rozpoczęły się przygotowania do ślubu.
MANISA-DIMOTIKA
(1449 r.)
A tymczasem po oddaniu tronu ponownie swemu ojcu (Mehmed II był po raz pierwszy sułtanem od sierpnia 1444 do września 1446 r. i wstąpił na tron w wieku zaledwie 12 lat), Mehmed Czelebi (tak zwano książąt), usunął się do Manisy. Tam młody książę zakochał się w jednej ze swoich niewolnic o imieniu Gulbahar, która najprawdopodobniej pochodziła z Albanii (potem jednak propaganda osmańska głosiła, iż była ona uprowadzoną w niewolę córką króla Francji - Karola VII). Uczynił z niej swą faworytę jeszcze nim zaszła z nim w ciążę i urodziła mu syna. Faworyta sułtana co prawda stała znacznie niżej w haremowej hierarchii o jego żony (o matce nie wspominając), ale już cieszyła się sporymi przywilejami. Posiadała np. własne pieniądze (przyznane przez księcia lub sułtana), a to znaczy że sama mogła kupować suknie i biżuterię. Mogła też decydować w co się będzie ubierała (haremowe niewolnice i konkubiny z reguły nosiły dość proste i lekkie suknie bez względu na porę roku, poza tym z reguły bardzo do siebie podobne. Nie mogły też zmieniać ani fasonów, ani kroju sukien ani też fryzur i nakryć głowy). Miała też prawo do wybrania sobie kilku niewolnic, które jej usługiwały. Gulbahar była jedyną faworytą księcia Mehmeda i nie miała żadnych innych konkurentek (przyciągnęła go do siebie swym śpiewem, tańcem i grą na instrumentach), do czasu, aż nie pojawiła się księżniczka Sitt hatun.
W połowie 1447 r. Mehmed i Gulbahar wyjechali na zamek Dimotika (w dzisiejszej północno-wschodniej Grecji). Tam w grudniu 1447 r. powiła ona syna, który otrzymał imię - Bajazyd. Teraz, jako Gulbahar hatun stała się nie tylko faworytą, ale i matką przyszłego następcy osmańskiego tronu. Natomiast Bajazyd (który przejdzie do historii jako Bajazyd II) będzie dziadkiem sułtana Sulejmana Wspaniałego. Z Dimotyką los raz jeszcze zwiąże Mehmeda II, gdy w dwadzieścia lat później umieści w tym zamku, w prywatnym więzieniu - swoją siostrę, z którą mocno się poróżni - Hatice hatun. Hatice była bowiem okrutną sadystką i lubieżnicą, znęcała się nad swoimi niewolnicami w najbardziej barbarzyński sposób, a większość z nich i tak karała śmiercią tylko dla samej frajdy oglądania egzekucji (lubiła np. patrzeć, jak długo ciało może poruszać się bez głowy i aby to obejrzeć, skazywała kolejne niewolnice na ścięcie - opowiem jeszcze o tym w dalszej części). Teraz jednak sułtan Murad II polecił Mehmedowi przybyć do stolicy (którą wówczas jeszcze był Adrianopol), by poślubić księżniczkę Sitt hatun z Dulkadiru. Choć czynił to niechętnie, musiał opuścić Gulbahar i wziąć udział w zaaranżowanym przez ojca małżeństwie.
ADRIANOPOL
(1449 r.)
Instytucja haremów została przejęta przez Turków od Arabów i... Chińczyków. Na dworach kalifów dynastii Abbasydów czy cesarzy chińskich z dynastii Tangów, Songów oraz Mongołów z rodu Czyngis-chana, istniała bardzo daleko posunięta instytucja wiążąca kobiety w obrębie jednego haremu. Szczególnie Chińczycy wymyślili niezwykle rozbudową tradycję cesarskich burdeli (zwanych dla niepoznaki "Zieloną altaną"), oraz bardzo hermetyczny świat mężczyzn i kobiet. Chiński minister z czasów dynastii Han - Yang Chen pisał np. tak: "Mężczyźnie nie wolno przyjmować niczego bezpośrednio z rąk kobiet, i odwrotnie - kobieta niech niczego nie bierze z rąk mężczyzny (...) Jeśli mężczyzna chce coś kobiecie podać, niech kobieta podsunie mu bambusową tacę". Dlaczego? Ponieważ jak twierdził Yan Chen kobieta to stworzenie puste i skupione jedynie na sobie (opisuje jak kobieta spędza długi czas przed lustrem czesząc włosy i upiększając ciało), oraz takie które: "narobi wyłącznie bałagan, wprowadzi zamęt". Nic wartościowego nie należy więc powierzać kobietom. Mąż (według Chena) nie powinien z żoną nawet rozmawiać z łożu, tylko ograniczyć się do miłości cielesnej, wydać polecenia odnoście spraw domowych i odesłać do pomieszczeń przeznaczonych dla kobiet. Zresztą stosunek z żoną należy ograniczyć do minimum i nim do niego dojdzie, "wzmocnić" swój męski potencjał yang - kilkoma konkubinami lub prostytutkami. Żona może raz, ewentualnie dwa razy w miesiącu obcować z mężem i to musi jej wystarczyć. Tak też funkcjonowały haremy cesarskie, gdy żona chińskiego władcy była mu sprowadzana tylko raz w miesiącu. Poza tym istniała specjalna funkcja "układających grafik", czyli tych kobiet, które wyznaczały innym nałożnicom cesarza czas i miejsce wizyt w jego alkowie (skrupulatnie wszystko zapisując w księdze). Nie było to wcale łatwe zadanie, bowiem trzeba było dobrać nałożnicę nie tylko według upodobania władcy, ale również według innych szczegółów - jak choćby czas menstruacji (która też była ściśle zaznaczana). Nie można było "zamienić" wizyty u cesarza (co próbowały czynić niektóre nałożnice), dlatego też po każdej wizycie u władcy dziewczęta były zaznaczane niejadalną (aby uniknąć zlizywania stempla) maścią z kory cynamonowej.
Ani Arabowie, ani Turcy nie posuwali się zaś do takich ekstremów. Turcy np. przez bardzo długi czas nawet nie nakazywali swym żonom zakrywać twarzy (czego wymagał islam), a żony miały pełną władzę w domu i to one decydowały o jego kształcie. Mogły nawet opuszczać pałac i poruszać się po mieście (w otoczeniu kilku ludzi z osobistej ochrony). Wszystko zmieniło się jednak w czasach sułtana Bajazyda I Błyskawicy. Po jego klęsce w bitwie pod Ankarą (która o mało nie doprowadziła do upadku młodej monarchii osmańskiej) w 1402 r., zwycięski wódz Mongołów - Timur, wziął sobie na nałożnicę - żonę Bajazyda (który też dostał się do niewoli) sułtankę Despinę. To spowodowało że pokonany turecki sułtan został całkowicie upokorzony i stracił swój honor. Od tej chwili jego synowie polecili, by ich żony zostały całkowicie odosobnione w specjalnie dla nich przeznaczonych pomieszczeniach zwanych haremlikami (część domu lub pałacu przeznaczona tylko dla kobiet). Była ona odgrodzona od części publicznej, przeznaczonej dla mężczyzn (zwanej selamik) i od tej pory żony władców nie miały prawa opuszczać tych pomieszczeń bez zgody męża, ojca, brata lub syna. Mało tego została wydana ustawa, zabraniająca na przyszłość sułtanom osmańskim żenić się a pozwalająca jedynie brać sobie nałożnice ze sprowadzanych do ich haremlików niewolnic. Teraz jednak ta zasada miała zostać złamana i młody Mehmed poślubić miał księżniczkę Dulkadiru. Nie był jednak pierwszym, który złamał zakaz. Już jego ojciec - Murad II poślubił córkę beya Canicy - Yeni hatun, a potem córkę władcy beliku Jandaru - Halime hatun.
Uroczystość zaślubin i weselnych uroczystości trwała trzy miesiące. Młoda para nie przypadła jednak sobie do gustu, szczególnie niezadowolony z oblubienicy był Mehmed. Nie kochał jej i nie pragnął tego małżeństwa, kochał zaś Gulbahar, do której chciał czym prędzej wrócić. I tak też się stało, po zakończeniu trzymiesięcznego wesela, Mehmed zabrał nowo poślubioną żonę w drogę do Manisy. Młoda i odznaczająca się urodą Sitt przeżywała odtąd prawdziwe katusze, gdyż mąż praktycznie nie odwiedzał jej w alkowie, cały czas spędzając w towarzystwie Gulbahar lub Gulsah (innej swojej nałożnicy). Sitt hatun zaś dni i noce przebywała samotnie, otoczona jedynie swymi niewolnicami i haremowymi eunuchami. A gdy w lutym 1451 r. w wieku 47 lat zmarł sułtan Murad II i Mehmed (teraz już jako Mehmed II) objął władzę, przy jego boku stała nie Sitt hatun, ale właśnie Gulbahar. Zaś gdy w 1453 r. zdobył Konstantynopol (ostatecznie obalając dynastię Paleologów i niszcząc całą wielowiekową tradycję Imperium Rzymskiego i Cesarstwa Bizantyjskiego), zabrał ze sobą do nowego konstantynopolitańskiego haremu wszystkie nałożnice, oprócz... Sitt hatun, której nakazał pozostać w Adrianopolu. Zmarła tam w samotności (otoczona tylko służbą) w 1486 r. pięć lat po swoim okrutnym małżonku.
NA KONIEC ROMANTYCZNA BAJKA
O SUŁTANIE ABDUL HAMIDZIE I
(panował w latach 1774 - 1789)
i JEGO ŻONIE NAKSIDIL
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz