TWÓRCY EUROPEJSKICH CYWILIZACJI
SŁOWIANIE I CELTOWIE
PIERWSZE EUROPEJSKIE CYWILIZACJE:
SŁOWIANIE
(SŁOWIANIE W GRECJI I NA BLISKIM WSCHODZIE)
(ok. 1800 r. p.n.e. - ok. 1180 r. p.n.e.)
Cz. X
BLISKI WSCHÓD W OGNIU SŁOWIAŃSKICH ŻAGIEW
(ok. 1200 r. p.n.e. - ok. 1170 r. p.n.e.)
Cz. V
SYRIA, PALESTYNA, EGIPT
KU PIRAMIDOM
Cz. III
UGARIT
(ok. 1190 r. p.n.e.)
Cz. II
Bogate miasto Ugarit zniknęło nagle z powierzchni ziemi tak, jakby mieszkańcy w ogóle nie spodziewali się ataku i nie byli przygotowani na jego odparcie. Praktycznie do ostatniej chwili miasto tętniło życiem a handel kwitł (w znalezionych w archiwach domów kupieckich z Ugarit glinianych tabliczkach z pismem klinowym, zanotowane są dokładnie wciąż nie zrealizowane umowy handlowe z wieloma okolicznymi miastami Lewantu, z Asyrią - dokąd wysyłano purpurę, oraz z Egiptem - gdzie egipscy faraonowie zamawiali w Ugarit m.in. żelazne miecze) i nagle na to zupełnie nieprzygotowane do walki miasto, spadł cios w postaci najazdu Ludów Północy, które to archeolog Gaston Maspero nazwał umownie "Ludami Morza". Kiedy mniej więcej doszło do zagłady owego tętniącego życiem miasta? Według mnie miało to miejsce ok. 1190 r. p.n.e. lub kilka lat później, ale na pewno przed 1185 r. p.n.e. A skąd w ogóle takie przypuszczenie? Z czterech powodów. Po pierwsze miasto Emar (leżące w głębi Syrii) z którym Ugarit prowadziło bogatą wymianę i korespondencję handlową, zostało zniszczone również około 1185 r. p.n.e. gdyż kontakty się urwały. Po drugie - na jednej z odnalezionych w Ugarit tabliczek, jest mowa o zaćmieniu słońca które miało miejsce dokładnie 21 stycznia 1193 r. p.n.e., co oznacza, że przed tą datą miasto jeszcze istniało i nie mogło być zniszczone. Po trzecie - w 1986 r. został w ruinach Ugarit odnaleziony list, napisany przez egipskiego wezyra o imieniu Bej, który został stracony w piątym roku panowania faraona Siptaha (panował ok. 1194-1188 r. p.n.e.), czyli mniej więcej w 1190/89 r. p.n.e., a to znów pokazuje, że list ów musiał być napisany i wysłany znacznie wcześniej (przed rokiem 1190 p.n.e.). Po czwarte i według mnie najważniejsze - badanie radiowęglowe (z warstwy popiołu z Ugarit - próbka 7 A) datuje zniszczenie miasta na lata 1192-1190 p.n.e. Dlatego też za ostateczny rok zagłady Ugarit przyjąłem właśnie ową datę 1190 r. p.n.e. jako najbliższą (według mnie) prawdzie.
W chwili upadku i całkowitym zniszczeniu tego bogatego, lewantyńskiego miasta, zasiedlało go ok. 35-40 tys. mieszkańców, z czego uciekło z miasta w chwili najazdu "Ludów Morza" jakieś 8000 osób - którzy nigdy już tam nie powrócili. Ludność miasta była w większości pochodzenia aramejskiego (czyli wywodziła się z grupy Semitów północno-zachodnich do których to należeli również Kananejczycy i Hebrajczycy), ludności kananejskiej nie było jednak dużo, o czym świadczy fakt, iż przybycie do miasta pewnego Kananejczyka, zostało specjalnie uwypuklone na jednej z ugaryckich tabliczek z pismem klinowym. Ostatnim władcą miasta był niejaki - Hammurapi (Ammurapi), syn króla Ibiranu i wnuk Ammistamru II (znanego z oskarżenia o niewierność i wygnania swej żony, córki władcy Amurru - Bentesziny - o czym pisałem w poprzedniej części). Jednak Hammurapi (podobnie jak i jego brat - Nikmadu III - panujący przed nim) nie był wybitnym władcą, a czasy jego panowania niczym się nie odznaczyły (poza faktem zniszczenia Ugarit za jego rządów 😏). Król był (podobnie jak potem w Izraelu) również ofiarnikiem, który składał ofiary najwyższym bogom w imieniu miasta, choć sam nie był ani najwyższym kapłanem, ani też nie należał do kapłańskiej elity - był po prostu świeckim ofiarnikiem oddającym miasto i jego mieszkańców pod opiekę bogów. Do najważniejszych świąt obchodzonych w Ugarit (w których uczestniczył bezpośrednio sam król, a nie najwyższy kapłan), należało "Święto Nowego Roku" ku czci Baala (święto to trwało aż półtora miesiąca, ale król brał udział jedynie w obchodach podczas nowiu i pełni pierwszego miesiąca roku - które to obchodzono szczególnie uroczyście). Ważne też było święto, zwane "Rytuałem Przymierza". Podczas tego święta król przecinał na dwie połowy wybraną jałówkę, kozę oraz młodego barana, po czym rozkładał porąbane części naprzeciw innych i tak pozostawiał je na ofiarę bogom (kapłani zaś odpędzali dzikie ptactwo i hordy much, które się tam zlatywały), a najwyższy kapłan wyczytywał z tych wnętrzności przepowiednię dla miasta i jego mieszkańców.
Było kilku najwyższych bogów Ugarit, a na ich czele bez wątpienia stał bóg EL (w języku ugaryckim: "L", w hebrajskim: "EL", w akadyjskim: "ILU", a w arabskim: "ILAH"). Wyraz ten znaczył tyle, co: "silny", "mocny" i bez wątpienia był on ojcem wszystkich bogów ugaryckiego panteonu. Królowie panowali z jego łaski i przyzwolenia ("mlk" - znaczyło po ugarycku "król"). El był bogiem życzliwym ludziom (choć nie można było zbytnio zbliżać się przed jego oblicze), sprawiedliwym i mądrym (kapłani pod wpływem jego natchnienia mieli tłumaczyć sny i głosić proroctwa). El był też bogiem pierwotnym, wiecznym i bardzo starym, który realnie nie piastował już władzy nad światem, a tę powinność scedował na Baala. Jego symbolem był byk. Drugim wielkim bogiem był zaś DAGON, a patronował on rolnictwu i urodzajowi zboża. W Ugarit znajdowała się wielka świątynia ku czci tego boga, choć ciężko dopatrzyć się jego pokrewieństwa z Elem, to wiadomo, iż miał być ojcem Baala. Dagon stał się potem największym i najważniejszym bogiem Filistynów (czyli słowiańskiego plemienia Peleset), osiadłych w rejonie Gazy, Aszkelonu, Aszdodu i Joppe, a dla Izraelitów będzie tożsamy z demonem. Synem Dagona był - BAAL, młody, silny i pełen zapału bóg, będący bez wątpienia centralną postacią w ugaryckich poematach literackich. O ile Ela przedstawiano jako starca pełnego rozwagi i mądrości, to Baala cechowała energia i porywczość. Był bogiem burzy i życiodajnego deszczu, władcą i panem świata (jego imię dosłownie znaczy "Pan", zapisywane w języku ugaryckim jako "b'l", a ponieważ imię to łączone było z osobą boga Hadada - boga burzy, tak więc Baal i HADAD to ta sama postać, pisana po prostu jako "Pan Hadad", czyli "hdd"). O przygodach Baala opowiada szereg ugaryckich tekstów literackich i religijnych (np. zwyciężył on w walce Jama - boga morza, jak i z Mota, bogia śmierci i świata podziemnego). Baal był dobroczyńcą ludzkości a jego siedzibą znajdowała się na górze Sapon, gdzie El pozwolił mu zbudować dla siebie pałac. Baal był bardzo popularnym bóstwem w całym Kanaanie i nawet Izraelici początkowo oddawali mu cześć (dopóki nie przerzucili się na Jahwe).
Warto też wspomnieć o jakimś żeńskim bóstwie, jak choćby o bogini ASZIRAT - żonie Ela i matce bogów. Mieszkańcy Ugarit zwali ją "stworzycielką bogów" ("qnjt") lub po prostu "wielką Panią", a także "tą, która stąpa po Morzu". Jej symbolem był osioł (stąd właśnie wielkie damy Ugarit często podróżowały na ośle). Była ona boginią urodzaju i zmysłowej miłości a w jej świątyni na centralnym miejscu znajdował się długi pal, będący symbolem męskiej witalności (dochodziło tam również do aktów miłości pomiędzy mężczyznami i kobietami) przez to bogini ta przedstawiana była z reguły nago, jadąc na lwie i trzymając w jednej ręce lilię, a w drugiej dwa węże. Była bardzo popularna w całym Kanaanie, a jej ślady pozostały również w Starym Testamencie, w którym jest napisane: "Nawet aszera stała w Samarii"(2 Krl 13,6), a także: "Natomiast zburzcie ich ołtarze, skruszcie czczone przez nich stele i wyrąbcie aszery" (Wj 34,12n). Warto też wspomnieć o ANAT , siostrze, kochance i żonie Baala - bogini miłości, płodności wojny i zemsty, a jednocześnie uosobieniu dziewczęcej kobiecości. Jej symbolem był koń (często ukazywano ją nagą, jadącą na koniu). Była jednak również boginią krwawą i lubującą się w mordach oraz krwi (to właśnie na jej ołtarzach składano ofiary z nowo narodzonych dzieci). Była boginią, która mogła zajść w ciążę, ale już nie urodzić i musiał ją "otwierać" któryś z bogów (najczęściej był to Baal). To tyle jeśli idzie o ugaryjski panteon.
WSPÓŁCZESNA BOGINI ANAT
Ugarit zostało doszczętnie spalone a budynki zamieniły się w "bezkształtne kopce gruzu", jak pisała archeolog - Marguerite Yon z francusko-syryjskiego zespołu badaczy. Tylko jakieś 8000 ludzi udało się wydostać z płonącego miasta, ci ludzie nigdy już tam nie powrócili, mimo że większość z nich zakopała lub ukryła drogocenne przedmioty, których nie można było ze sobą zabrać, a które archeolodzy odnajdowali nawet po trzydziestu wiekach. Nowe miasto na gruzach Ugarit powstało dopiero w latach 30-tych VI wieku p.n.e.
RAS-IBN-HANI
(ok. 1190 r. p.n.e.)
Miejscowość Ras-Ibn-Hani, leżąca na wybrzeżu Morza Śródziemnego, na północ od Ugarit, była w starożytności letnią rezydencją władców tego grodu. Prawdopodobnie tuż przed najazdem "Ludów Morza" ludność tej miejscowości zdołała uciec (lub też została ewakuowana), gdyż nie odnaleziono tam ludzkich kości ani grot strzał czy włóczni, sugerujących walkę. Natomiast z całą pewnością miasto to zostało spalone zaraz po wejściu tam owych północnych najeźdźców, lecz wkrótce potem ponownie zasiedlone, już przez nową ludność (prawdopodobnie tą ludnością byli Mešweš, czyli lud Medźwiedzi, walczący w klasycznych nakryciach głów ze skóry niedźwiedzi - gdyż lud ten osiadł właśnie w północnych terenach Syrii. Prawdopodobnie towarzyszyło im także plemię Lukka - czyli Lukanów, gdyż wiadomo o tym, że Lukanowie ruszyli bardziej na Zachód, a Medźwiedzie bardziej na Wschód w kierunku Eufratu. Prawdopodobnie też doszło do wewnętrznych walk między tymi dwoma plemionami i wydaje się, że Lukanowie zostali pokonani i zmuszeni do obrania drogi na Zachód. Być może więc to właśnie oni (wraz z plemieniem Karkisa - które to można przetłumaczyć na "Karogrodzian" - od Carogrodu, czyli... antycznego Krakowa. Co do tego ostatniego plemienia, to nie ma całkowitej pewności czy byli oni w Syrii wraz z Lukanami, gdyż wymienieni są tylko raz na egipskiej steli, jak atakowali Deltę wraz z Mešweš, dlatego dodałem ich jedynie profilaktycznie), byli autorami ostatecznego zniszczenia miasta Ugarit.
RAS-al-BASSIT
(ok. 1190 r. p.n.e.)
Północna placówka miasta Ugarit, w której to odnaleziono pewną ilość kości i złamanych grotów strzał, co może sugerować że miało tu miejsce pierwsze starcie Ludów Północy z Aramejczykami z Ugarit. Wydaje się jednak, że większa część ludności zdołała stąd uciec, reszta zaś zginęła (jeśli tak się stało, to pytanie brzmi, dlaczego mieszkańcy Ugarit nie zostali w porę ostrzeżeni przed zbliżającym się niebezpieczeństwem i nie zdołali przygotować obrony. A może atak postępował kilkutorowo i część Ludów Północy atakowało te placówki, a inne ludy ruszył bezpośrednio na samo Ugarit?).
GIBALA
(ok. 1190 r. p.n.e.)
Drugie portowe miasto należące do Ugarit. Spalone i zniszczone w tym samym czasie, co poprzednie, z tym że tutaj znajduje się znacznie więcej pozostałości toczonych walk, niż w Ras-al-Bassit czy nawet w samym Ugarit.
KARKEMISZ
(ok. 1185 r. p.n.e.)
Wydaje się, że Karkemisz - miasto namiestnika Hetytów i wicekróla całej północnej Syrii, przetrwało najazd "Ludów Morza" na Ugarit i zdobyte zostało dopiero w kilka lat później po tej lewantyńskiej zagładzie. Od czasów Suppiluliumy I (ok. 1380-1340 r. p.n.e.) miasto to znajdowało się pod panowaniem dynastii Pijaszsziliego (panował w Karkemisz pod huryckim imieniem - Szarrikuszucha), syna Suppiluliumy I. Miasto było siedzibą książąt-namiestników całej Syrii (Syrii Północnej, czyli hetyckiej, gdyż Południowa, na mocy układu z Egiptem z 1258 r. p.n.e., pozostawała pod dominacją faraonów), a władcy Karkemisz z czasem stali się na tyle niezależni, że królowie Hetytów musieli się z nimi układać, jak równy z równym. Karkemisz było najsilniejszym ośrodkiem wojskowym Syrii i to władcy z tego miasta stali za uśmierzaniem lokalnych buntów syryjskich wielmożów, jednak w chwili upadku Imperium Hetytów (ok. 1200 r. p.n.e.) i zdobycia miast Północnej Syrii, Karkemisz nie miało szans się ostać, jako niezależna wyspa na morzu słowiańskich żagwi i (jak pisze o tym Ramzes III na swej steli): "Żaden kraj nie oparł się ich broni (czyli "Ludów Morza"), począwszy od Hatti, Kode (Kizzuwatna czyli Cylicja), Karkemisz, Arzawa, także Alaszija - naraz zniszczone". Prawdopodobnie ludem (ale czy jedynym?) który zdobył Karkemisz, byli Šekeleš - czyli Ślężanie znad Ślęży. Zapewne wspomagali ich, osiadli niedaleko Miedźwiedzie (to jest też tylko moje przypuszczenie i nie ma tu żadnego potwierdzenia odnośnie kierunków poruszania się tych ludów). W każdym razie Karkemisz - podobnie jak i inne miasta Syrii - przestało istnieć.
SAMUR (AMURRU)
(ok. 1185 r. p.n.e.)
Jak dalej pisze w swej inskrypcji Ramzes III: "Rozbili obóz na jakimś miejscu w Amurru. Zniszczyli jego lud, a jego kraj był, jakoby nigdy nie był. Szli na Egipt i fala ognia szła przed nimi". Niewiele wiadomo na temat zniszczenia Samur, ale można założyć że miasto to również zostało starte z powierzchni ziemi, podobnie jak wcześniej Ugarit, gdyż nie ma już potem żadnych informacji na temat ponownego zamieszkiwania ludności w Samur.
EMAR - ALALAH - TUNIP - KADESZ
(ok. 1185 r. p.n.e.)
Miasta te, będące partnerami handlowymi Ugarit, przestały istnieć również w tym samym mniej więcej czasie, co Karkemisz i Samur. Nic więcej jednak na ten temat nie wiadomo.
ARAD - BYBLOS - SYDON - TYR
(ok. 1185 r. p.n.e.)
Te miasta przetrwały najazd "Ludów Morza", a przynajmniej ucierpiały w niewielkim tylko zakresie i były w stanie ponownie odbudować swoją pozycję w kolejnych dziesięcioleciach. Przykładem tego niech będzie inskrypcja niejakiego Wenamona, kapłana ze Świątyni Amona-Re w Tebach, który został posłany do Byblos (ok. 1075 r. p.n.e., czyli w sto lat po omawianych wydarzeniach) przez Herhora (faraona Górnego Egiptu), w celu zdobycia drzewa cedrowego pod budowę nowej, wielkiej łodzi procesyjnej dla boga. Wenamon (zaopatrzony jedynie w niewielką ilość złota i srebra) uważał, że władca Byblos przekaże mu potrzebne drzewo tak, jak czynili to wcześniej przodkowie tego króla. W swej inskrypcji Wenamon opisuje, iż spotkał władcę Byblos: "Na górnym piętrze pałacu przy oknie, skąd można się było przyglądać falującemu morzu". Król miał zadać kapłanowi pytanie: "Z jakim właściwie zleceniem przybyłeś tutaj?", na co tamten odrzekł: "Przybyłem tu po drzewo potrzebne do wielkiego i wspaniałego statku Amona-Re, boga królów. Twój ojciec czynił to, twój dziadek także i ty uczynisz to również". Jednak władca Byblos odparł: "Oni czynili to istotnie i - gdy ty mi coś za to dasz, abym to uczynił - uczynię to także. Zaiste moi przodkowie wypełniali takie polecenia, ale faraon przysłał tu również sześć statków wyładowanych egipskimi towarami i nasi wyładowali je do swoich spichrzów. Tak więc i tym mi coś przywieź". Był to ewidentny przykład upadku władzy Egiptu na terenie Palestyny i Syrii, o czym ów król Byblos nie opatrzył dodać: "Ale ja nie jestem twoim sługą, ani sługą tego kto cię wysłał!" Wenamon nic nie wskórał i ostatecznie musiał poprosić faraona o przysłanie okrętów z towarami wymiennymi, za które mógł dopiero otrzymać libański cedr. To pokazuje jak nisko upadła dawna potęga Egiptu, oraz to, że Byblos (jak i inne miasta wybrzeża) przetrwały najazd słowiańskich plemion z Północy, które po zniszczeniach w Syrii przeniosły się teraz na Południe, do Kanaanu, w którym już od co najmniej stu lat zamieszkiwały plemiona Habiru, zwane dziś po prostu Hebrajczykami lub Izraelitami. Droga przez Kanaan zaś, wiodła bezpośrednio do Egiptu.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz