Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 27 czerwca 2016

WIELKIE RZYMSKIE WAKACJE - Cz. II

CZYLI DAWNE SPOSOBY SPĘDZANIA

WOLNEGO CZASU


CEZAR I KLEOPATRA

DWA MIESIĄCE ZABAW I FIGLI NAD NILEM 

Cz. I



KLEOPATRA VII




CO MA "PIERNIK DO WIATRAKA"
CZYLI RUBIKON A EGIPT


Pod koniec maja 51 r. p.n.e.w Aleksandrii , najpiękniejszym wówczas (i najczystszym), miastem ówczesnego świata, zapanowała żałoba. Oto bowiem żywot swój zakończył król Ptolemeusz XII "Neos Dionizos" ("Nowy Dionizos"), "Bóg Kochający Ojca, Bóg Kochający Siostrę" - umiera po prawie trzydziestu latach panowania, w wieku ok. 66 lat. W swym życiu przeszedł różne koleje losu, od wyniesienia do władzy, po obalenie i wygnanie (58 r. p.n.e.) przez ... swą córkę - Kleopatrę VI (nie była to TA Kleopatra, o której będę pisał w tym temacie), która przejęła władzę na okres trzech lat. Potem powrót i surowe ukaranie córeczki (została ścięta). Sam fakt, córka (czy żona), panującego faraona mogła pozbawić go władzy i samemu zasiąść na tronie, wiele mówi o pozycji kobiet w społeczeństwie egipskim, nawet takim, które rządzone było przez tzw.: "greckie papirusy" (czyli dynastię założoną przez grecko-macedońskich wodzów Aleksandra Wielkiego). To co było dostępne dla kobiet nad Nilem, było jednocześnie nie do pomyślenia gdziekolwiek indziej, a już szczególnie w Grecji właściwej lub w Rzymie. Nic dziwnego że w jednej z inskrypcji nagrobnych z tego okresu pewnej egipskiej damy, jest zapisane: "Zachód to kraj smutku i głębokiej ciemności, jego mieszkańcy spoczywają we śnie (...) ich serca zapomniały o żonach i dzieciach".  

Tak więc teraz "Żyjący Bóg" leżał bez życia na marach, a kapłani dopełniali ostatnich rytuałów oczyszczenia, przed podróżą króla w Zaświaty. Któż teraz miał jednak po nim dziedziczyć władzę nad "Dwoma Krajami"? Testament był już sporządzony ... w dwóch niezależnych kopiach. Jeden z egzemplarzy znajdował się w królewskiej kancelarii w Aleksandrii, a drugi, przezorny król Ptolemeusz XII, na wszelki wypadek wysłał do Rzymu, do Gnejusza Pompejusza Magnusa ("Wielkiego"), prosząc go, by w razie potrzeby po jego śmierci ujawnił ów testament, umieszczając go następnie w rzymskim archiwum państwowym. W owym testamencie król oficjalnie powierzał swój kraj opiece i protekcji Rzymu, rezygnując z samodzielności politycznej swego kraju, dla jego przyszłych następców. Choć wydawać by się mogło, że tym samym podporządkował Egipt wpływom Rzymu, być może jednak działanie Ptolemeusza nie było aż takie bezmyślne. Przecież podporządkowując politycznie swój kraj rosnącemu wówczas w siłę Imperium, jednocześnie pozbawiał argumentów tych wszystkich rzymskich polityków, którzy chcieli widzieć Egipt jako część składową rzymskiego państwa, jako jedną z prowincji Imperium.

Jako swych następców, wyznaczył Ptolemeusz swego syna - dziesięcioletniego Ptolemeusza XIII, oraz swą najstarszą córkę - prawie osiemnastoletnią Kleopatrę VII (czyli właśnie bohaterkę tego posta). Mieli oni odtąd panować wspólnie jako ... mąż i żona (małżeństwa kazirodcze były dość powszechne w polityce dynastycznej Starożytnego Egiptu). Ptolemeusz nie zapisał się dobrze w pamięci swego ludu. Po początkowej euforii, związanej z jego intronizacją i koronacją (w święto "Dnia Narodzin Słońca"), gdy był jeszcze 37-letnim, obiecującym mężczyzną, lud tłumnie i radośnie wyrażał swe zadowolenie z nowego króla. Tym bardziej że dzień jego koronacji (w 76 r. p.n.e. w cztery lata po swej intronizacji i objęciu władzy), podczas którego monarcha przypłynął łodzią do Memfis (dawnej, religijnej stolicy Egiptu i świętego miasta boga Ra), po czym w towarzystwie swej żony Kleopatry V, swych nałożnic i dzieci, wziął udział w przygotowanej z niezwykłą pompą, uroczystości w świątyni boga Ptaha. Dziś, po prawie trzydziestu latach, już nikt tego nie pamiętał, dla poddanych zmarły Ptolemeusz XII został zapamiętany jako dzieciobójca (skazał na ścięcie własną córkę - Kleopatrę VI), tyran gnębiący ich wciąż nowymi podatkami (które szły na dworskie kaprysy, świątynie i pomnażanie bogactwa kleru, oraz ... na łapówki dla swych rzymskich popleczników w senacie), a także rzymska marionetka na tronie. Tak właśnie został zapamiętany przez swych poddanych. To właśnie dlatego (i ze względu na umiłowanie króla do gry na flecie), lud przezywał go pogardliwie: "Auletes" co znaczy "Fletnista".





Nie o nim pragnę tutaj jednak pisać, a o jego dzieciach i następcach, a szczególnie o księżniczce która stała się królową - Kleopatrze VII. Prawdopodobnie nie doszło do jej ślubu z młodszym bratem - Ptolemeuszem XIII, co prawda żyli ze sobą (oficjalnie oczywiście, gdyż zapewne razem nie sypiali, zresztą nie darzyli się zbytnią miłością. Prawdę powiedziawszy to w ogóle się nie znosili), jednak tylko oficjalnie, podczas publicznych uroczystości i świąt. Kleopatra zresztą była oczkiem w głowie swego ojca i zapewne pomagała mu w rządach jeszcze przed owym 51 r. p.n.e. Była jednocześnie szalenie ambitna i nie chciała pogodzić się z podziałem części władzy pomiędzy brata. Ptolemeusz XIII też pragnął niepodzielnej władzy. Był w tym celu utwierdzany przez swoich ministrów, królewskiego eunucha - Pothejnosa, retora - Theodotosa (będącego nauczycielem młodego monarchy), oraz dowódcy armii egipskiej - Achillasa. Kleopatra bardzo im przeszkadzała, ponieważ sami chcieli rządzić państwem, a energiczna i ambitna dziewczyna, nie dawała im jakichkolwiek nadziei że tak może się stać jeśli staną u jej boku. Dlatego też poparli młodego i ulegającego wpływom Ptolemeusza XIII.

Kleopatra tymczasem rozpoczęła walkę o jedynowładztwo, jeszcze za życia swego ojca. W marcu 51 r. p.n.e. ta prawie osiemnastoletnia dziewczyna, rozpoczęła wielką podróż inspekcyjną na południe kraju, wzdłuż Nilu. Odwiedzała kolejne miasta i siedząc na tronie, niczym królowa przyjmowała hołdy od lokalnych władz i poddanych (stąd przypuszczenie że mogła władać już w ostatnich miesiącach życia swego ojca, jako współwładczyni, a ponieważ była ukochanym dzieckiem i prawdziwą "córeczką tatusia", ten na bardzo wiele jej pozwalał). Ponoć jej wjazd do Teb (dawnej stolicy Egiptu z czasów jego świetności, czyli z czasów panowania XVIII dynastii - od ok. 1550 r. p.n.e. gdy Egipt był mocarstwem politycznym, militarnym, gospodarczym i kulturalnym na całym ówczesnym Wschodzie Morza Śródziemnego), był olśniewający. Był zresztą wyczekiwany od dawna. Tutejsi kapłani wielokrotnie prosili Ptolemeusza XII, by raczył przybyć do Teb i poratować miasto i jego świątynie, jako że ... chyliło się ono ku upadkowi. Jedynym okazałym przybytkiem w ówczesnych Tebach, była (mocno już zniszczona), świątynia boga Amona-Re, wokół której rozbudowały się teraz mizerne domki mieszkańców. Dawne lata chwały i bogactwa miasto miało już za sobą, w czasie przybycia doń Kleopatry, nie mogło poszczycić się nawet jednym okazałym pałacem, w którym mogłaby zatrzymać się królowa. Lud był tu biedny, a nawet biedni byli tutejsi kapłani (czego dowodem jest fakt iż świątynia Amona nie była remontowana). 

Dlatego też przybycie młodej następczyni tronu, spowodowało tłumne przybycie do Teb nawet  mieszkańców okolicznych wiosek. Nie wiadomo jakie obietnice złożyła Kleopatra mieszkańcom miasta, ale wiadomo że odwiedzający Teby (w prawie trzydzieści lat po Kleopatrze), grecki historyk i podróżnik - Strabon, odnotował że miasto posiada już tylko osiedla na wzór wiejskich. Czyli należy wywnioskować, że niewiele Kleopatra dopomogła mieszkańcom i kapłanom z tego miasta, a wykorzystała swą podróż do tej dawnej egipskiej stolicy, jak rasowy polityk - w celach wizerunkowych (aby uzyskać poparcie Teb w walce o władzę ze swym bratem). Wzięła więc udział w uroczystości religijnej (prawdopodobnie w świątyni Amona-Re), i ... pojechała sobie dalej. Kolejnym miastem na trasie jej podróży, było Hermontis. Miasto to było o wiele mniejsze od Teb, ale za to nie przeżywało jego problemów. Tutejsi mieszkańcy byli raczej zadowoleni, Hermontis bowiem było dość znanym ośrodkiem kultowym w Egipcie, sięgającym czasów dawnych faraonów. Bóstwem opiekuńczym miasta był bóg Mont, który przedstawiany był jako mężczyzna o głowie sokoła. W czasach Kleopatry, Mont został połączony w swoistą trójcę - Mont - Amon - Re, a jej uosobieniem był święty byk - Buchis.




Buchis był nieśmiertelny. Oczywiście w przekonaniu tutejszych kapłanów, którzy po śmierci każdego kolejnego byka, wybierali jego inkarnację, czyli młodego byka, który już do końca swego żywota wiódł życie w świątynnych luksusach, zaś krowa, która go zrodziła, była zwana: "Wielką krową która urodziła boga Re" i też wiodła dostatnie życie do śmierci. W święto boga Buchisa, pielgrzymowano z nim i jego wizerunkami w dół Nilu, do Teb, gdzie odbywało się święto (w dawnych czasach, gdyż w latach życia Kleopatry już tego nie praktykowano - Teby były za biedne aby gościć u siebie byczego boga). Kleopatra także uczestniczyła w owym święcie Buchisa, dnia 22 marca 51 r. p.n.e. Tak zakończyła się wielka inspekcja południowych krain Egiptu, jaką przeprowadziła następczyni tronu, księżniczka Kleopatra VII. A tymczasem w Rzymie ... 



CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz