Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 9 czerwca 2016

REPTILIAŃSKIE OPOWIEŚCI LUDÓW AFRYKI - Cz. I

"INGIYAB" ZNACZY "WIELKI WĄŻ"

 



W świadomości pierwotnych (żyjących do dziś) ludów Afryki, utrzymuje się pamięć o tzw.: "Imbulu", czyli "wężowcach", którzy przez wiekami mieli pojawić się na Ziemi i podporządkować sobie ich przodków. Wiadomości o tym, przekazują sobie plemiona, często tak odległe od siebie, że w zasadzie nie miałyby prawa wiedzieć o swym istnieniu, a łącznie jest ich ponad 500 (tych które w swych mitach i legendach opowiadają o Imbulu). Sama nazwa plemienia Zulusów, odnosi się do ... gwiazd, a raczej do przestrzeni międzyplanetarnej, zwanej w ich języku: "izulu". Dogonowie zaś twierdzą, że ich dawni władcy, byli potomkami istot, które przed wiekami przybyły z nieba i zaprowadziły tutaj swoje prawa oraz spłodziły dzieci z miejscowymi kobietami lub mężczyznami, którzy to zostali potem władcami ich plemienia. We wszystkich zaś afrykańskich legendach i opowieściach o Imbulu, dominuje jeden przekaz. Niegdyś, bardzo dawno temu, Imbulu (lub Imanujela - bo też istnieje taka nazwa), wypowiedzieli wojnę przeciwko Bogu. Ten jednak zdołał ich pokonać i poranić tak bardzo, że musieli schronić się w podziemnych jaskiniach. Odtąd żyją w nienawiści do wszelkiego bożego stworzenia, a szczególnie do Ludzi.

Opowieść ta, jest dosyć klarowna i być może nawiązuje do prawdziwych wydarzeń, które miały miejsce przed milionami lat. A owa walka Imbulu z Bogiem, jest po prostu legendarną formą opisu wojen, prowadzonych przez Federację Galaktyczną z Imperium Anchara (Reptilianami) - które zresztą opisywałem w poprzednich tematach z cyklu: "Historia Życia, Wszechświata, Wszelkiej Cywilizacji". Mnie przynajmniej od razu pojawiło się takie skojarzenie. Według najdawniejszych afrykańskich legend, przekazywanych z pokolenia na pokolenie przez szamanów, przed wiekami na Ziemi pojawiły się istoty z gwiazd, zwane "Chitauli". Oni to przykazali przodkom dzisiejszych Afrykanów, że są wielkimi bogami z gwiazd i nakazali im posłuszeństwo wobec ich praw i nakazów. Co ciekawe, nie byli to Imbulu/Reptilianie, ale Ludzie, bardzo wysocy ludzie (znów moje skojarzenie oscyluje wokół Nibiruan). Istoty te, przeprowadzały eksperymenty, które zmieniły dawnych Afrykańczyków. Wprowadzili też wiele różnych języków, czym podzielili Ludzkość, a na koniec dali im innych ludzi (którzy byli ich potomkami bądź potomkami ich potomków), by nimi rządzili. Zastrzegli również, że jeśli Ludzie nie będą słuchać "synów Bogów", zostaną surowo ukarani. Nauczyli też Afrykańczyków, budowy umocnień i miast i nakazali w nich zamieszkać. Podzielili ich na poszczególne plemiona i każdemu nadali spokrewnionych ze sobą władców.

Ale nie tylko, Chitauli zmusili też ludzi do kopania wielkich kanałów i poszukiwania złota, nie tylko mężczyzn, lecz także kobiety (chodzi głównie o czarnoskóre kobiety, gdyż Afrykańczycy tak właśnie postrzegają Ludzkość, patrząc głównie na własne legendarne dzieje). "Obcy" nauczyli ludzi także obróbki metali, potem odlecieli. Ale w pradawnych legendach ludów Afryki, są opowieści nie tylko o Chitauli czy Imbulu (które często łączą się ze sobą, tworząc wrażenie tego samego), ale również o "Wuzangu" lub "Watende", co znaczy: "Białe stworzenie noszące światło". Według afrykańskich legend, są to przybyli z gwiazd "Biali Ludzie", podobni bogom, ale niegroźni (to znaczy, nie powodujący bólu i cierpienia wśród Afrykańczyków, jak np. Imbulu, Chitauli lub Manturulane, którzy to są według mnie odpowiednikami znanych w naszej kulturze Szaraków). Przybywali "z nieba" w dziwnych pojazdach, przypominających bumerang. Nie byli niebezpieczni, nie dokonywali porwań czy ... okaleczeń, jak niektóre uprowadzenia, przeprowadzane przez/lub na polecenie Imbulu. czy Chitauli (którzy według Afrykanów, wciąż przybywają na Ziemię i zmuszają ludzi, by przygotowywali ją pod ich przyszłe osiedlenie się tutaj). Wuzangu nie generują cierpienia, cą jednak dość nietypowi.

Wuzangu przybywają więc nie powodując cierpienia innym, a wzmianki o nich i ich wizerunki, są powielane wśród wielu afrykańskich plemion. Mieli pojawiać się na długo, nim Biali Ludzie przybyli do Afryki i stąd do dziś, Białego Człowieka w Afryce określa się mianem "Waleiule-wu-muinda" ("Białe stworzenie światła"), lub po prostu: "Umlungu" ("Stworzenie które wytwarza wielki wir pod ziemią"). Natomiast istnieją także opowieści uprowadzeń i doświadczeń Imbulu na zarówno czarnoskórych Afrykanach, jak i na białych mieszkańcach tego kontynentu. Przytoczę jedno z nich w kolejnej części.



CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz