Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 15 listopada 2016

POLSKIE NARODOWE BURACTWO-CEBULACTWO!

NA PRZYKŁADZIE OBOZU

NARODOWEGO PANA 

GRZEGORZA BRAUNA I 

ALEKSANDRA JABŁONOWSKIEGO 

vel. WOJCIECHA OLSZAŃSKIEGO




Nie wiem po co jeszcze zajmuję się postacią pana Aleksandra Jabłonowskiego/Wojciecha Olszańskiego i całego tego "narodowego" obozu politycznego. W zasadzie przyznać muszę że on, pan Braun i inni temu podobni narodowcy, leżą mi przysłowiowym "bykiem". Przyznać się jednak muszę, że przez pewien czas uważałem środowisko "Sumienia Narodu", za godne ... przynajmniej wysłuchania (kogo ja chcę oszukać, pamiętam że już po pierwszym filmiku, na którym ujrzałem pana Jabłonowskiego/Olszańskiego i który początkowo wydał mi się ciekawy oraz interesujący, od razu zaświtała mi jakaś lampka ostrzegawcza w mojej głowie, choć jeszcze wtedy starałem się to w jakiś sposób zmarginalizować i próbować dotrzeć sedna tego, co próbował w swych filmikach na YouTube przekazywać pan Jabłonowski/Olszański). Szybko jednak otrząsnąłem się z tego marazmu i pierwszego "zauroczenia" giętkimi słowami pana Jabłonowskiego/Olszańskiego. Tam był wręcz potop pomyj wylewanych tylko w jednym kierunku, za najgorszego szatana świata, pan Jabłonowski/Olszański uznawał właśnie - USA. I ja bym się nawet z tym w jakiejś mierze zgodził (a przynajmniej bym nie polemizował, bowiem zło, jakie Amerykanie, a w zasadzie amerykańskie koncerny rozsiewają po świecie - łącznie ze szkoleniem terrorystów, wywoływaniem wojen w różnych regionach świata, zaprowadzaniem swojej demokracji do kultur, gdzie pasuje tam ona jak przysłowiowa "pięść do oka", wreszcie za zniszczeniem stabilnych krajów muzułmańskich i sprowokowaniem islamskiej inwazji na Europę, ekspansją multi-kulti, ideologii gender i LGBT i promocją wielu innych dewiacji o których już pisałem na tym blogu, również ostro krytykując za to obecną Amerykę), ale w tym co mówił ów pan Jabłonowski/Olszański od razu rzuciła mi się w oczy, zupełna pochwała (niewyrażana wcale, lecz całkiem oczywista, lub też wyrażana półgębkiem, takimi wsuwkami), dla Rosji (nawet nie tyle Putina, choć jeśli głębiej się w to wszystko wsłuchać, zapewne i taką pochwałę można wyłuskać), ale właśnie dla Rosji.

Wierzcie mi, ja nie jestem ani wrogiem, ani też nie nienawidzę Rosji i Rosjan. Wręcz przeciwnie, uważam że Rosja może stać się rzeczywiście wolnym, demokratycznym krajem (przy czym owa demokracja nie będzie Rosji narzucana z zewnątrz, lecz będzie wynikiem własnych, choć często już zapomnianych tradycji słowiańskiego wiecu i republik ruskich, które istniały, nim Moskwa - wszystkie je utopiła w hektolitrach krwi). Rosja może stać się krajem przyjaznym, zarówno dla własnych obywateli, jak i dla świata, tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy ... znów się podzieli na szereg drobnych państw-republik (lub może nawet monarchii), gdyż jej istnienie w obecnym kształcie zagraża nie tylko jej samej, ale i światowemu bezpieczeństwu. "Rosja jest anomalią" - jak pisał w swym dziele "Rosja i Europa" - Mikołaj Danilewski, twórca i ideologiczny mistrz ideologii euroazjatycyzmu, reprezentowanej właśnie przez pana Aleksandra Dugina. A dlaczego Rosja jest anomalią? Ano z prostego powodu, jest za duża, sama zajmuje dwa razy taki obszar, jaki ma cała Europa - co już jest w jakimś stopniu nienormalne. Piotr Jakowlewicz Czaadajew, pisał zaś że Rosja to kraj "Opuszczony przez Opatrzność", że: "Gdy cały świat przebudowywał się od podstaw myśmy nie wznieśli nic nowego, po dawnemu siedzieliśmy skuleni w dawnych chałupach z bierwion i słomy. Jednym słowem losy ludzkości wykuwały się bez nas (...) Najpierw brutalne barbarzyństwo, potem ordynarna ciemnota, następnie obce panowanie, okrutne i poniżające, którego ducha odziedziczyła późniejsza nasza władza - oto smutna historia naszej młodości" i dodawał: "Żyjemy w kraju tak ubogim, gdy idzie o objawy tego, co idealne". 

Nie jestem wrogiem Rosji, jestem wrogiem tego, co obecna Rosja (jak również obecne Stany Zjednoczone, aby nie było niedomówień), ma do zaoferowania, bowiem jedyne co stamtąd może przyjął, to nieludzkie barbarzyństwo i ciemnota, pozbawiona jakiejkolwiek kultury, jakiejkolwiek tradycji intelektualnej, czegokolwiek, co mogłoby być piękne. Bowiem nawet rosyjska literatura (Dostojewski, Tołstoj i mój ulubiony Lermontow), nie wyrażają realności samej rosyjskości, oni wyrażają jedynie ukryte piękno rosyjskiej duszy, uwięzionej w ohydnej skorupie, jaką jest cała ta rosyjska "anomalia" państwowa, o której wyraził się Danilewski. Rosję więc należy rwać, rwać po szwach narodowych, jak wyraził się właśnie Marszałek Józef Piłsudski. Od Rosji nigdy Polska nie doświadczyła niczego dobrego - NIGDY! (choć już od samych Rosjan to i się zdarzało, rzadko bo rzadko, ale zawsze). Rozbicie Rosji na drobne państewka i przyłączenie ich do odnowionego Międzymorza, jest czymś, co nie tylko przysłuży się światu, ale przede wszystkim wyjdzie na korzyść samym Rosjanom, których od wieków więzi ta turańska anomalia. 

Wracając zaś do pana Jabłonowskiego/Olszańskiego i tego co ma on (i biorący udział w owym "kolokwium" ludzie, tacy jak ów pan z "Nowej Prawicy", który pięknie "sprzedał się", mówiąc: "pro amerykańsko-izraelski patriota, nienawidzący Kościoła powszechnego, nienawidzący Rosji, i z tyłu za plecami ma czasami Piłsudskiego"), nam do przekazania. Jak ich, tych całych farbowanych narodowców, tych "lyberałów" od Korwina Krula - boli ten Piłsudski prawda? Jak nie mogą go znieść, jak judzą, wymyślają, szkalują, oczerniają, jak niszczą i obsikują posąg człowieka, któremu nie dorównują nawet do kostek. Tak ich boli, że Marszałek powstrzymał bolszewicką nawałę roku 1920? Że zorganizował polską siłę zbrojną (po raz pierwszy od zakończenia Powstania Styczniowego w 1864 r.), w 1914 r. w postaci Legionów Polskich, mających walczyć o Niepodległość, nie o autonomię w ramak któregoś z ówczesnych mocarstw (Cesarstwa Niemieckiego, Monarchii Austro-Węgierskiej czy Cesarstwa Rosyjskiego), tylko właśnie o N-I-E-P-O-D-L-E-G-Ł-O-Ś-Ć. Niech się więc bawią, te małe olszańskie, braunowskie i inne liliputki, niech szczekają ile wlezie. Są bowiem ludzie i prace ludzkie tak silne i tak potężne, że śmierć przezwyciężają, że żyją i obcują między nami. Do nich bezsprzecznie zaliczyć można Cesarza Napoleona Wielkiego i właśnie Marszałka Józefa Piłsudskiego. A reszta ... reszta jest milczeniem, głuchym milczeniem piasków historii.


"PROWADZĄ BÓG - OJCZYZNA - HONOR I GNIEW
DOPÓKI SZABLA W DŁONI A W ŻYŁACH KREW
DOPÓKI SAM KOMENDANT WIEDZIE NAS NA BÓJ
NIE ZGINIESZ POLSKO - KRAJU MÓJ!"




PS: BYŁ TO MÓJ OSTATNI POST NA TEMAT PANA OLSZAŃSKIEGO, PANA BRAUNA I CAŁEGO TEGO NARODOWEGO ŚRODOWISKA.
WIĘCEJ JUŻ NIE ZAMIERZAM SIĘ NIMI ZAJMOWAĆ


4 komentarze:

  1. Ty,nic nie warty głupku,kto ty jesteś, żeby krytykować takie szanowane osoby, jak p.Braun, p.Olszanski/Jabłonowski i inni? Nie masz nic do zaproponowania, nic.Twoje wypociny czytać się nie chce, są o niczym! Więc siedź cicho. Mądrzy ludzie nie potrzebują wskazówek byle kogo, skoro Sumienie Narodu ma tyle odsłon, znaczy, że ma pożyteczne i ciekawe treści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ha-Ha, ale przepraszam, o so chodzi? Pan to też jakiś "narodowy" rusofil jest?

      Drogi Panie, dla mnie każdy Braun, Jabłonowski i inni im podobni są ludźmi totalnie spalonymi. Słuchać się tego w żaden sposób nie da (chyba że należałoby być odpowiednio wstawionym i szybko zasnąć). Rusofilizm, jaki się stamtąd wylewa, to najgorsza gangrena, jaką można sączyć w uszy młodzych, patriotycznie nastawionych ludzi - i dlatego ci panowie są albo agentami wpływu, albo pożytecznymi idiotami, w każdym z wymienionych przypadków nie stanowią ŻADNEGO autorytetu.

      Owszem, nie powiem, kiedyś słuchałem pana Brauna, ale obecnie to co on mówi jest w zasadzie jednaki z tym, co mówi pan Jabłonowski vel Olszański (czy na odwrót, nieważne - nie interesują mnie tacy ludzie jak on).

      Nie rozumiem po co się Pan denerwuje, ja przedstawiłem tylko własną opinię, gdyż (prawdopodobnie w przeciwieństwie do Pana), kieruję się w życiu logiką i pewnym takim wyczuciem politycznym (nie wiem jak to nazwać, tak po prostu mam), i choć bardzo chciałem przekonać się w jakiś sposób do pana Jabłonowskiego/Olszańskiego, to on uczynił wszystko, aby to się nie powiodło.

      No cóż, pozdrawiam mimo wszystko i proszę raz jeszcze - myśl człowieku, nie wystawiaj się na działalność małych ruskich "szpionków" (albo szpioneczków?).

      Usuń
  2. Panie bank, tak? LUCAS to zdaje się nieistniejący już lichwiarski bank. Czy może Skywalker? Nie masz Pan odwagi napisać artykułu pod własnym nazwiskiem? To Pan jest niewiarygodny. Ragnar Lodbrok to Viking (żaden Viking nie był nijaki, bez jaj, był jeśli przełożyć to na czasy współczesne skrajnym szowinistą, narodowcem, ale także mordercą, bandytą, złodziejem, porywaczem i najbardziej kochał mieć). nie powinniśmy zamieszczać wizerunku postaci, z którą naprawdę nie ma Pan nic wspólnego :) Piszesz Pan ponoć własną opinię, ale taka opinia charakteryzuje typowego ułagodzonego i nijakiego człowieka - materiał na oślizgłego polityka, któremu na dodatek nie leży na sercu polski interes narodowy. Powiem więcej, bo to Pana cechuje buractwo (mimo elokwentnego języka) oraz antypolskość. Nie pozdrawiam - Tomasz Grabowski z Gorzowa Wielkopolskiego

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Panie, z treści wypowiedzi opublikowanej pod tym tematem, wnioskuję że jest Pan zwolennikiem pana Brauna lub pana Jabłonowskiego vel Olszańskiego (albo też obu naraz). I ma pan do tego najzupełniejsze prawo. Jednak musi pan również przyznać, że i ja mam prawo do swojego zdania o tych dwóch wyżej wymienionych panach.

      Uważam bowiem że idea narodowa w ich wykonaniu jest wybitnie szkodliwa i zatruwająca umysły młodych ludzi na równi z ideologiami lewackimi (marksistowskimi). Do jest dokładnie ten sam szlam, tylko niekiedy wektory wiodą w odmienne strony (tam na Zachód, tu na Wschód). I tyle.

      O panu Jabłonowskim vel Olszańskim nie wypowiadam się od dłuższego czasu i nie zamierzam tego zmieniać. O panu Braunie praktycznie nie wspominam wcale (może poza jakimiś drobnymi wstawkami) i też nie zamierzam tego zmieniać. Nigdy nie byłem i nie będę zwolennikiem idei narodowej - choć cenię wielu narodowców którzy byli po prostu polskimi patriotami. Nie znoszę zaś zacietrzewienia (równego wręcz nerwowej delirce) wielu z tych narodowców, którzy przez lata wprost działali przeciwko interesom państwa polskiego. Do tej grupy zaliczyć należy również (o czym nigdy nie pisałem i kilkakrotnie nawet chwaliłem za pewną propaństwową postawę) Romana Dmowskiego który wykazał się wręcz skrajną nieodpowiedzialnością w 1920 r. (żeby nie powiedzieć zdradą). Ale o tym nie pisałem, gdyż cenię sobie wielu ludzi ze współczesnego środowiska narodowego (głównie osób skupionych wokół Roberta Bąkiewicza i Stowarzyszenia Marsz Niepodległości) i uważam że w nadchodzących latach to są właśnie ludzie, którzy mogą powstrzymać ten marsz barbarii niszczącej naszą cywilizację.

      Co zaś się tyczy mojego imienia i nazwiska, to już kilkakrotnie prezentowałem je na tym blogu. Zresztą moje konto na Facebooku zostało już kilkakrotnie usunięte (choć moja aktywność tam była niewielka), moje zaś imię jest właśnie takie, jakie Pan starał się ośmieszyć.

      Pozdrawiam Pana, gdyż mimo wszystko liczę na opamiętanie i jedność wśród tych wszystkich, którzy oficjalnie deklarują się być patriotami.

      Usuń