Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 19 grudnia 2016

REWOLUCJA ZDECHŁA!

LENIN SPIER...Ł




Rewolucja, rewolucja i po rewolucji. Została już garstka (najprawdopodobniej opłacanych) komediantów, każdy kto ma dziś choć trochę oleju w głowie odłącza się od tej zgrai błaznów. No i co? No i nic, zdechło równie szybko co wybuchło (a należy pamiętać że środki finansowe, przeznaczone na tę akcję były spore i zapewne nie pochodziły tylko z Polski). Wypaliło się rewolucyjne paliwko i już jadą na oparach. Słyszałem że w pewnym momencie przed sejmem zostało ... 5, dosłownie pięć osób. No nie udało się, pomimo wsparcia takich tuzów jak pan Lech "Bolesław" Wałęsa, nawołujący do rozpoczęcia krwawej wojny domowej (ten pan, zwykły cwaniak polityczny, którego bezpieka uczyniła "szefem Solidarności", a który potem otrzymał Pokojową Nagrodę Nobla - nie wiadomo za co, pewnie tak jak Barack Obama - który wybitnie przysłużył się do sprowadzenia na Europę muzułmańskich hord "spuchniętych jąder". Następnie świat cały usłyszał o panu Wałęsie - tak się właśnie tworzy marionetki, którymi potem można do woli sterować), Donald Tusk (swoją drogą, zrobiliście kiedyś taki porównanie "dwóch Donaldów" - Tuska i Trumpa? Zauważcie proszę, jaka przepaść dzieli tych ludzi. Trump, człowiek majętny, multimilioner, wygrywając wybory na najwyższy urząd w państwie - choć wcale mu to nie było do niczego potrzebne - zrezygnował z prezydenckiej pensji, którą jego żona zapewne wydaje w jeden dzień. Po co mu było się pchać na ten urząd, żeby dodatkowo robić sobie wrogów? Otóż człowiek ten, podjął się tej misji nie dla pieniędzy, ale z poczucia obowiązku, honoru i przywiązania do własnego kraju, a teraz spójrzmy na Tuska - był premierem Polski, miał dużą władzę i co? I uciekł do Brukseli na lepiej płatny "stołek". Czyli on godność premiera Polski sprzedał za jakąś bajkową, choć niewiele znaczącą "fuszkę" w Unii. To świadczy o człowieku - dla mnie Tusk już zawsze będzie skończonym palantem, który za kasę zrobi wszystko), i wielu innych kodziarskich, platformerskich i tych z tzw.: "Nowoczesnej" - przygłupów.

Kodziarze mieli jednak doskonałe wsparcie - pomagała im (ściągnięta, prawdopodobnie za kasę) Antifa i wszelkie inne lewacko-liberalne organizacje, finansowane przez pana George'a Sorosa. Dodatkowo mieli (najprawdopodobniej, ponieważ nie mam bezpośrednich dowodów), wsparcie Berlina, a konkretnie niemieckich służb specjalnych BND ("Bundesnachrichtendienst"). Mieli też nieoficjalne (piszę "nieoficjalne" choć żadne takie wsparcie nigdy nie jest oficjalne) wsparcie Moskwy. I wszystko zdechło. Oczywiście, prawdopodobnie na tym się nie skończy, bowiem opozycja i całe to zorganizowane kodziarstwo wraz z jego przybudówkami, jawnie już dąży do rozlewu krwi, bardzo pragnie by polała się polska krew, aby oni potem mogli opowiadać w zachodnich (wspierających ich mediach - a są to praktycznie wszystkie główne media w USA, Niemczech, Wlk. Brytanii, Francji, Włoch, Hiszpanii i ... Rosji), jak to dyktatorski, krwawy reżim Kaczyńskiego, morduje ludzi na ulicach. Już teraz wyświetlane są w zachodnich mediach obrazki, że oto jakiś ranny człowiek leży na ulicy, że zwolennicy rządu są niezwykle agresywni itd, itp. A nikt (a już szczególnie media, bowiem one są jedynie tubą rezonansową do rozsiewania jawnych kłamstw, lub w najlepszym przypadku półprawd), nie wytłumaczy milionom Niemców, Amerykanów, Francuzów, Brytyjczyków, Włochów, Hiszpanów, że to była zorganizowana akcja jednego palanta, który po prostu położył się w danej chwili na ziemi, poleżał kilkadziesiąt sekund i gdy w plecki poczuł zimno, zaraz wstał i ... sobie poszedł. Ale w przekazie medialnym tego nikt nie zobaczy, dopiero w internecie można odkryć prawdę.


TUTAJ JEST TO PIĘKNIE POKAZANE, JAK NAJPIERW KTOŚ Z KODZIARZY RZUCA ŚWIECĘ DYMNĄ, POTEM PROWOKATOR KŁADZIE SIĘ NA ZIEMIĘ. PODBIEGAJĄ LUDZIE, SPRAWDZAJĄ MU PULS, TELEWIZJA TO NAGRYWA (CAŁOŚĆ), A NASTĘPNIE WYCINA POCZĄTEK I KONIEC. A NA KONIEC ÓW KODZIARZ, JAKBY NIGDY NIC WSTAJE I ODCHODZI

 
 

Tak jak już powiedziałem wcześniej, według mnie (nawet ta cała zorganizowana akcja, łącznie z ... zamówieniem do sejmu 1000 kanapek, dla ludzi, najprawdopodobniej z Antify, choć nie tylko - którzy mieli zająć sejm i go okupować, aby w zachodnich mediach pokazywali że w Polsce ma miejsce jakiś pucz, czy nawet - a jest to naprawdę ich wielkie marzenie - krwawa wojna domowa), to była jedna wielka komedia, ci ludzie, przywykli do cieplutkich stołeczków i wszelkich dobrodziejstw władzy (niekiedy od kilku pokoleń), potrafią przykładnie spier...ć nawet tak doskonale przygotowane i zaopatrzone (oraz zabezpieczone finansowo) przedsięwzięcie. Dla tego powiedziałem że to jest komedia, reżyserowana ale od początku do końca komedia (w atakach na dziennikarzy brali udział politycy Platformy Obywatelskiej i "Nowoczesnej" albo ich młodzieżówki). To wszystko to są zabawy, bez wątpienia, ale mnie martwi coś innego. Zauważcie jak bardzo zdeterminowani są ci ludzie, jak bardzo przywykli oni do władzy, jak trudno (nawet po roku czasu), rozstać im się z poczuciem wszechwładzy i bezkarności, którą dotąd się cieszyli. Do tego dochodzą jeszcze "dziadziusie" z UB, którzy kiedyś prześladowali polskich żołnierzy niepodległościowych, bili, kopali, mordowali Żołnierzy Wyklętych i późniejsze pokolenia antykomunistycznego sprzeciwu ludności w Polsce. Odbiera im się wysokie emerytury - no po prostu tragedia, oni są tak wyalienowani ze społeczeństwa (bo to była grupa, z którą za komuny nikt nie chciał mieć jakiegoś bliższego kontaktu, ich się na zapraszało na przyjęcia, na urodziny, oni żyli z boku. Dlatego też stworzyli swój własny świat wzajemnej adoracji), że nie pojmują jak można przeżyć za ... 2 000 zł.? Oni tego nie rozumieją, ponieważ nigdy nie stali przed taką ewentualnością i myśleli że spokojnie zakończą życie w post-ubeckiej Polsce, w której władzę będą sprawować ich potomkowie.




Mimo wszystko, to jednak tylko margines, głupkowaty (być może nawet lekko niebezpieczny), ale margines. Dlatego też według mnie należy zachować spokój i nie ulegać emocjom, nie można dawać kowodcom satysfakcji, gdy kolejny raz zachodnie media pokażą, jak jakiś prowokator kładzie się na ziemi i udaje rannego (oczywiście oni nie pokażą jak się kładzie, ani nawet jak wstaje - tylko jak leży). Ktoś (mniej więcej domyślam się kto i nie chodzi mi tutaj tylko o "Bolka" Wałęsę, Tuska, Komorowskiego i całe to kodziarstwo), pragnie aby w Polsce polała się krew, a już szczególnie by doszło do walk z policją i zwolennikami rządu, aby można było "truć" ludzi na Zachodzie propagandą medialną o "krwawych prześladowaniach opozycji w Polsce". Według mnie należy zachować spokój i obserwować sytuację (zarówno tę wewnętrzną jak i zewnętrzną), szczególnie zaś tę między Berlinem a Moskwą. Nigdy nie wolno dać się sprowokować, należy zachować spokój i myśleć, analizować podejmować decyzje na zimno. To wszystko powoli zdycha, ale są jeszcze ostatnie (wspierane również z zagranicy) ostatnie podrygi przegranego establishmentu. Oni MUSZĄ szybko coś jeszcze sprowokować, bowiem czas wybitnie działa na ich niekorzyść. Tak liczyli na wsparcie Hillary "Przekręciary" Clinton, a tu dupa, wygrał Trump. Póki więc jeszcze w Białym Domu jest Obama, póty trzeba coś tutaj sprowokować, tym bardziej że (szczególnie kapitał niemiecki) poczuł się zagrożony nowymi rządami, bo nie może już (tak jak to było dotąd), bezczelnie drenować nasz kraj i ogłupiać Polaków swoją propagandą (tym bardziej że większość prasy, szczególnie w zachodniej Polsce należy do kapitału niemieckiego), dlatego mają stamtąd "zielone światło" do przeprowadzenia rewolucji.

Moje zdanie na ten temat jest takie - na spokojnie przetrzymamy ten grudniowy okres (należy też uważać na czas świąteczny, bo kodziarze nie zamierzają odpuścić i dać nam od nich odpocząć nawet na święta, może więc coś jeszcze wydarzyć się w dni świąteczne), i mobilizować się. Ten kraj musi być odnowiony, oczyszczony z ostatnich popłuczyn komunizmu, ci ludzie muszą być zepchnięci (jak mówił Bronek przed wyborami, cytuję więc jego słowa): "na kompletny margines". Nie może być bowiem tak, że potomkowie suki...ów ubeków, dyktują nadal w Polsce swoje okupacyjne, sowiecko-kacapskie porządki. Polska się odradza i się odrodzi, bez względu na propagandę, zagranicznych sponsorów i lokalnych "pożytecznych idiotów". Sądzę (raz jeszcze powtórzę - sądzę), że możemy mieć w tym wsparcie (choć też nieoficjalne) nowej amerykańskiej administracji, tym bardziej że ostatnio do Polski na spotkanie z Jarosławem Kaczyńskim, przyjechał Rudy Giuliani, były burmistrz Nowego Jorku, zwolennik Trumpa (to nie była zwykła, kurtuazyjna wizyta, choć tak została oczywiście pokazana. To był nieoficjalny wysłannik nowej administracji Donalda Trumpa, który miał przekazać Kaczyńskiemu: "macie zielone światło - róbcie porządek"). Giuliani zgasił też podnieconego Kraśke, który dopytywał go o "trybunał konstytucyjny w Polsce". Oto co powiedział Rudolph Giuliani nawiedzonemu redaktorkowi: "Myślę, że o ile nie mówimy tu o rażących, poważnych, strasznych sytuacjach, gdzie mamy do czynienia z więźniami politycznymi, to lepiej nie pchać się w sprawy wewnętrzne innych krajów i ich decyzje związane z równowagą pomiędzy poszczególnymi rodzajami władzy. Jeśli koniecznie chce się wyrazić swoją opinię to chyba lepiej robić to prywatnie, a nie publicznie". Chyba przekaz dla wszystkich (i sama wizyta Giulianiego w Polsce), jest aż nadto czytelny - prawda?


JAROSŁAW KACZYŃSKI I RUDI GIULIANI



Idzie nowa, wielka fala, fala zmiany. Nie tylko w Polsce zresztą, to jest bowiem fala ogólnoeuropejska a nawet ogólnoświatowa. Co rozsądniejsi politycy dotychczasowego establishmentu, rozumieją że nie ma możliwości jej zatrzymać, należy więc się do niej przyłączyć. Ci, którzy jeszcze tego nie pojmują i wciąż walczą z jej kolejnymi przypływami - utoną (politycznie), przestaną istnieć w polityce. Tej fali powstrzymać się już nie da, zmiata ona bowiem ostatnie lewacko-liberalne popłuczyny komunizmu. Może jeszcze tego nie widać wśród tych polityków, ale strach już jest. Zbliża się bowiem fala która to wszystko zmyje i oczyści - przywróci wreszcie N-O-R-M-A-L-N-O-Ś-Ć. Na koniec dodam powiem tylko tyle: Rewolucja zdechła, Lenin spier...ł. Amen.






PS: Uważajmy tylko na kacapską propagandę. Wszystko co idzie stamtąd - WSZYSTKO, musi być dokładnie sprawdzone, i jeszcze jedno - nie wolno wpuścić w granice Polski żadnych kacapów, nawet takich, którzy podawaliby się za "prześladowanych przez Putina" uchodźców. Czas gra wybitnie na ich niekorzyść, jeszcze trochę i "Matuszka Rosija" zacznie się rozpadać na naszych oczach. Dopiero wówczas udzielimy pomocy wszystkim jej potrzebującym.     


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz