Łączna liczba wyświetleń

piątek, 3 marca 2017

KONFLIKT POLSKO-ANGIELSKI - 1615 r. Cz. II

ORAZ KILKA INFORMACJI NA TEMAT

POLSKIEJ KOLONIZACJI AMERYKI


HOŁD RUSKI - 1611
CZYLI CAR MOSKIEWSKI - WASYL IV SZUJSKI 
W POLSKIEJ NIEWOLI 




Nim przejdę do bezpośredniego omówienia przedmiotu sporu, jaki pojawił się na linii Warszawa-Londyn w roku 1615, należy słów kilka powiedzieć o całym zjawisku, jaki do owego sporu doprowadził. Zacznijmy od kwestii politycznych. 24 marca 1603 r. w wieku prawie 70 lat umiera, panująca od 1558 r. - Elżbieta I, dynastia Tudorów dobiega końca. Na angielski tron, wstępuje teraz król Szkocji (który przyjmuje wiarę anglikańską) - Jakub VI, który w Anglii rozpoczyna panowanie jako Jakub I. Jest on wybitnie zainteresowany w rozwoju polityki handlowej, zarówno na kontynencie amerykańskim, jak i w Europie (w tym również w Europie Wschodniej). Założona jeszcze za czasów Elżbiety I (1551 r.) Kompania Moskiewska, zajmująca się handlem z Rosją poprzez Morze Białe, nabiera nowego rozpędu w 1607 r. Jakub I liczył na skolonizowanie rynku rosyjskiego towarami angielskimi, ale pojawił się tutaj mały problem, tym problemem były polskie interesy w Rosji. Po zwycięskiej wojnie z lat 1579-1582 i zawarciu pokoju w Jamie Zapolskim (15 stycznia 1582 r.), Rosja utraciła ziemię połocką z wieloma miastami, Lubecz i Homel, oraz całe Inflanty (dzięki którym można było rozwijać handel z Anglią na Morzu Bałtyckim), co spowodowało że Moskwa została odepchnięta od Bałtyku na 121 lat (do czasu budowy Petersburga przez Piotra Wielkiego w 1703 r.). 

Od tej chwili na granicy wschodniej panował spokój przez ponad dwadzieścia lat, ale wśród polskich możnowładców i części szlachty, kiełkowała myśl (zrodzona zwycięską wojną, której pokój zapolski nie wyrażał w całej swej pełni), pozyskania całej Rosji i zjednoczenia jej (lub włączenia) przez Rzeczpospolitą.W takim właśnie czasie, w dobrach Adama Wiśniowieckiego, pojawił się człowiek, który podawał się za cudownie ocalałego carewicza Dymitra - najmłodszego syna cara Iwana IV Groźnego, który zmarł w Ugliczu w 1591 r. (najprawdopodobniej zamordowany na polecenie wpływowego bojara - Borysa Godunowa, który wstąpił na tron po wymarciu dynastii Rurykowiczów w 1598 r. Człowiek który przybył do Wiśniowieckiego, deklarując że jest cudownie ocalonym carewiczem, był najprawdopodobniej zbiegłym mnichem prawosławnym - Griszą Otriepowem, ale niektórzy magnaci uznali, że oto nadarza się wyśmienita okazja do wmieszania się w wewnętrzne sprawy Moskwy i wyciągnięcia z tego korzyści tak politycznych jak i ekonomicznych. Niedoszły carewicz obiecywał co tylko mógł, w zamian za pomoc w "odzyskaniu" tronu moskiewskiego, zgodził się nawet przejść na katolicyzm i cały kraj przeciągnąć na stronę Rzymu. Wojewoda sandomierski - Jerzy Mniszech ofiarował mu wsparcie i nawet oddał mu za żonę swą córkę - Marynę. Sejm jednak opowiedział się przeciwko interwencji zbrojnej w Rosji i odrzucił możliwość zaangażowania sił Rzeczypospolitej w tej kampanii, ale król Zygmunt III, potajemnie wspierał magnatów i carskiego uzurpatora, deklarując wysłanie im na pomoc Kozaków. 

Wyprawa uzurpatora-samozwańca, ruszyła w sierpniu 1604 r. ze Lwowa i składała się jedynie z nadwornych pocztów niektórych polskich magnatów oraz drobnej szlachty, szukającej przygód i łatwego zarobku. 13 października przekroczyli oni granice Rzeczpospolitej i wkroczyli do Rosji. Pierwsza wielka twierdza - Czernihów, poddała się Dymitrowi Samozwańcowi bez walki, pod Nowogrodem Siewierskim stoczono pierwszy bój i po 41 dniowym oblężeniu, także zmuszono miasto do kapitulacji. Wkrótce potem przybyła tutaj spóźniona odsiecz pod wodzą kniazia Fiodora Mścisławskiego i doszło do pierwszej bitwy (31 grudnia) nad rzeką Uzruj, nieopodal samego Nowogrodu Siewierskiego. Bitwa ta zakończyła się zwycięstwem Polaków, wspierających Samozwańca (poległo ok. 200 osób, w tym w dużej mierze Rosjan, którzy także opowiedzieli się za Dymitrem, kniaź Mścisławski stracił zaś 4 tys. ludzi). Miesiąc potem (31 stycznia 1605 r.) doszło do drugiego starcia, pod Dobryniczami, która już zakończyła się porażką sił Samozwańca (większość oddziałów polskich opuściła Dymitra jeszcze w styczniu, ze względu na niewypłacanie żołdu), który musiał wycofać się do Putywla, gdzie zorganizowano sztab Samozwańca i prowizoryczną stolicę Rosji (a samo miasto przemianowano na Carogród). Klęska ta jednak nie miała większego znaczenia, bowiem Samozwańcowi poddawały się kolejno miasta i twierdze całej południowej części Rosji: Siewiersk, Kursk, Borysów, Oskoł, Morawiesk, Rylsk, Wałujki i Kromy, a 23 kwietnia zmarł car Borys Godunow, droga do Moskwy stała teraz otworem.


 DYMITR SAMOZWANIEC I



Kolejne miasta i twierdze otwierały swe bramy przed nowym carem Dymitrem Samozwańcem: Orzeł, Mceńsk, Tuła, Sierpuchow. 28 maja zdjęty z tronu i zamordowany został piętnastoletni syn Borysa Godunowa - Fiodor II Godunow i tak w połowie lipca 1605 r. Dymitr Samozwaniec wkroczył do Moskwy. 31 lipca został oficjalnie koronowany jako Dymitr I. W otoczeniu nowego cara przeważali polscy magnaci, którzy zaczęli wysnuwać plany zjednoczenia Moskwy z Rzeczpospolitą, lub jej podziału. 17 maja 1606 r. Dymitr Samozwaniec koronował i oficjalnie poślubił Marynę Mniszchównę, obiecując jej przekazać Nowogród Wielki i Psków. Dzień ten był jednak dniem jego upadku, bowiem wówczas to wybuchło w Moskwie powstanie ludowe (kierowane przez bojarów, z Wasylem Szujskim na czele), które doprowadziło do zamordowania Dymitra (spalenia jego zwłok i nabicia nimi armaty, wycelowanej w kierunku zachodu - Rzeczpospolitej). Doszło również do masakry (tzw.: "krwawa jutrznia") - wymordowano ok. 500 Polaków wspierających Samozwańca, a dużą część tych co ocaleli (z Maryną Mniszchówną na czele) uwięziono. 19 maja, dwa dni po masakrze, nowym carem wybrano właśnie Wasyla Szujskiego, ale nie mógł on poszczycić się spokojnym panowaniem. Wciąż wybuchały bowiem kolejne bunty (szczególnie na prowincji, wśród chłopstwa), a 25 maja 1606 r. doszło nawet do nieudanego powstania przeciwko Szujskiemu w samej Moskwie. 

W maju roku następnego 1607, pojawił się w Rzeczpospolitej kolejny Samozwaniec, który twierdził że jest cudownie ocalałym z masakry 17 maja 1606 r. w Moskwie. Znów poparło go wielu magnatów i szlachciców polskich, w tym Aleksander Lisowski - przywódca Lisowczyków. 2 września 1607 r. ruszyła wyprawa z kolejnym Samozwańcem przez Starodub, Poczep, Briańsk i Karczew (wszystkie te twierdze poddały się Samozwańcowi II). Dzięki większemu wsparciu sił polskich, Dymitr pokonał siły rosyjskie cara Szujskiego w bitwie pod Kozielskiem, zajmując Kaługę, Aleksin, Miedyń, Możajsk i 24 czerwca 1608 r. rozbijając obóz pod wsią Tuszyno (na północny-zachód od Moskwy). (w dniach 10-11 maja 1608 r. dodatkowo rozbito siły moskiewskie, Wasyla IV Szujskiego pod Wołchowem). Wasyl Szujski, czując się zagrożony, zaczął szukać sposobu zawarcia rozejmu z Rzeczpospolitą (choć oficjalnie pomiędzy Polską a Rosją wciąż utrzymywał się pokój) i zadeklarował uwolnienie wszystkich polskich jeńców, przetrzymywanych w Moskwie od maja 1606 r. w zamian za opuszczenie szeregów Samozwańca przez polskich magnatów i szlachtę. 27 lipca 1608 r. zawarto taką właśnie umowę i Wasyl IV zwolnił wszystkich polskich jeńców. Ale nim dotarli oni do granic Rzeczpospolitej, zostali uwolnieni (w tym Maryna Mniszchówna, którą wkrótce zaprowadzono do Dymitra Samozwańca II, w którym ona rozpoznała swego "cudownie" ocalałego mężna, chociaż obaj mężczyźni wyraźnie różnili się wyglądem) przez niespodziewany wypad rotmistrza Zborowskiego pod Białą, a wkrótce potem do obozu Samozwańca w Tuszynie przybyły kolejne polskie i kozackie posiłki, zwiększając tamtejsze siły z 5 do 20 tys. żołnierzy. W sierpniu i wrześniu oddziały te stoczyły szereg zwycięskich bitew z wojskami rosyjskimi Wasyla Szujskiego (pod Zwenigrodem, Chodynką, Zarajskiem, Białą, Niedźwiedzim Brodzie i Rachmancewem).




Zaś 10 sierpnia 1608 r. granicę moskiewską (za zgodą króla), przekroczył 10 tys. oddział starosty uświackiego - Jana Piotra Sapiehy, 13 sierpnia rozbił on pod Prudnikiem (nieopodal Smoleńska) siły moskiewskie i 3 października rozpoczął oblężenie (wraz z wojskami Dymitra Samozwańca II, które to się połączyły) oblężenie Ławry Troicko-Siergiejewskiej, jednego z najświętszych miejsc ruskiego prawosławia. Oblężenie trwało rok czasu i zakończyło się niepowodzeniem i odwrotem sił Samozwańca oraz Sapiehy. W marcu 1609 r. wybuchła oficjalnie wojna polsko-rosyjska (o której już nie będę się rozpisywał a przedstawię ją w innym temacie), która zakończyła się wielkim zwycięstwem wojsk Rzeczpospolitej w bitwie pod Kłuszynem (4 lipca 1610 r.), zajęciem i obsadzeniem Moskwy przez Polaków (29 września 1610 r.) i innych miast i twierdz rosyjskich, zdobyciem Smoleńska (13 czerwca 1611 r.) po dwuletnim oblężeniu i podporządkowaniem sobie Rosji (kolejnym carem miał zostać wybrany syn króla Zygmunta III - królewicz Władysław). W marcu 1611 r. wybuchło jednak powstanie ludowe, kierowane przez kniazia Dymitra Pożarskiego i kupca Kuźmę Minina, które to ostatecznie doprowadziło we wrześniu 1612 r. do odzyskania Moskwy i zmuszenia Polaków do odwrotu. Mimo to wojna trwała dalej a Polacy kontrolowali ogromne połacie ziem rosyjskich. Wielokrotnie też dochodziło do kolejnych wielkich wypraw na Moskwę (wielka wyprawa Aleksandra Lisowskiego, która w latach 1615-1616 doprowadziła do oczyszczenia z wojsk moskiewskich i zniszczenia, ogromnych połaci ziem między rzekami Wołgą a Moskwą - Lisowski dotarł najdalej na wschód w całej historii wojen Zachodu z Rosją. Wyprawa królewicza Władysława po koronę carów moskiewskich w latach 1617-1619 i wyprawa Kozaków atamana Piotra Sahajdacznego na Moskwę w 1618 r.). W wyniku tych wypraw, Rosja musiała uznać swą porażkę i w rozejmie zawartym w Dywilinie (3 stycznia 1619 r.) oddawała Rzeczpospolitej ogromne tereny na wschodzie, podchodzące pod samą Moskwę, ale Rosja nie została krajem skolonizowanym przez Polaków.




Natomiast celem monarchii angielskiej było niedopuszczenie do połączenia się Polski i Rosji w jedno państwo (kontrolowane przez Polaków), a im więcej informacji o polskich sukcesach spływało do Londynu, tym bardziej król Jakub I utwierdzał się w swej polityce. Wiedział on bowiem dobrze, że zwycięstwo Rzeczpospolitej, bardzo pokrzyżowałoby plany rozwoju Kompanii Moskiewskiej i skomplikowałoby sytuację kupców angielskich w Rosji (a nawet w Rzeczpospolitej). Zaczął więc działać na arenie dyplomatycznej (1612 r.), wysuwając własną kandydaturę do tronu rosyjskiego. Nie miała ona jednak żadnego wsparcia i plany te upadły jeszcze szybciej niż się pojawiły. Teraz celem dworu angielskiego stało się doprowadzenie do jak najszybszego zawarcia pokoju pomiędzy Polską a Rosją, gdyż wojna uniemożliwiała handel. Pokój jednak musiał być oparty o zmuszenie Polaków do opuszczenia Moskwy i Rosji. Pierwszym krokiem ku temu prowadzącym, była mediacja Jakuba I w wojnie szwedzko-duńskiej (1611-1613), zakończonej zwycięstwem Danii. Mediacja angielska w tym konflikcie była równie ważna, ponieważ ze względu na działania wojenne, osłabł ruch angielskich statków handlowych w Sundzie, teraz, dzięki mediacji króla Jakuba, wszystko zostało rozwiązane po myśli angielskiego dworu. Taki sam sposób zamierzał Jakub I zastosować w przypadku konfliktu polsko-rosyjskiego i polsko-szwedzkiego. 

Do wspólnej konferencji pokojowej (przy angielskiej mediacji) miało dojść we wrześniu 1615 r. w Szczecinie (wojna Rzeczpospolitej ze Szwecją toczyła się analogicznie do działań wojennych w Rosji i trwała od grudnia 1600 r. głównie na terenie Inflant). Okazało się jednak że ani jedna, ani druga strona nie zamierza zawierać pokoju, przy czym zarówno Warszawa jak i Sztokholm liczą, że Londyn opowie się właśnie po ich stronie. Sytuacja nie była zbyt ciekawa, zważywszy że ostre opowiedzenie się po jednej ze stron, miałoby ogromne, negatywne konsekwencje dla angielskiego handlu bałtyckiego. Nie można było ani urazić Rzeczpospolitej, ani Szwecji, należało więc coś wymyślić, aby skutecznie wykręcić się z niefortunnej mediacji, ale wykręcić z twarzą. I tutaj właśnie z pomocą Anglikom, a konkretnie królowi Jakubowi I przyszło pewne wydarzenie, jakie z początkiem 1615 r. miało miejsce w krakowskiej drukarni Bazylego Skalskiego. 






 CDN.
  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz