Łączna liczba wyświetleń

środa, 7 stycznia 2015

HISTORIA ŻYCIA - WSZECHŚWIATA - WSZELKIEJ CYWILIZACJI - Cz. V

AVYON - AVALON - LIRA - WEGA

(PIERWSZE MIĘDZYGALAKTYCZNE KONFLIKTY)


"Jestem Ra, od którego czas wziął początek.
Jestem osią koła,
Dzienny gwiazdy unosząca się
nad bezkresnym morzem.
Nie plonem jestem; jestem nasieniem.
Nie Lira jestem; jestem pieśnią.
Ze świata nie odejdę".

Tekst z egipskiej Księgi Umarłych


Gdy tylko "ludzcy" Felinianie osiągnęli wystarczający poziom rozwoju technologicznego (udostępnionego im przez ich "genetycznych rodziców" - "lwich" Felinian), rozpoczęli kolonizację najbliższych planet konstelacji Liry. Pierwszą planetą na której się pojawili i którą skolonizowali był zbliżony do ich rodzinnego Avyonu, świat któremu oni nadali nazwę Avalon. Rozpoczęło się tworzenie nowej, nastawionej pokojowo cywilizacji galaktycznej. Koloniści utrzymywali również stałe kontakty ze swym starym światem - Avyonem.

Gdy cywilizacja Avalonu zaczęła się rozwijać, a "ludzcy" Felinianie, zamieszkujący planetę, zaczęli myśleć o kolonizacji również i innych światów w konstelacji Liry, wówczas to na ich planetę przybyły Gady. Reptilianie, widząc duży technologiczny rozwój ludzi i jednocześnie obawiając się by ludzkość nie zdominowała Wszechświata, wzniecili pierwszy konflikt. Oczywiście oni nie zamierzali jeszcze atakować ludzkich siedzib na Avalonie i niszczyć "wrogiej sobie" (według nich samych), cywilizacji. Przybyli oficjalnie jako przyjaciele i poprosili o możliwość osiedlenia się na planecie. Uzyskali pozwolenie i przez jakiś czas na Avalonie rozwijały się dwie kultury "ludzka" i "gadzia". Dla tych drugich było jasne że należy powstrzymać rozprzestrzenianie się ludzi we Wszechświecie, dlatego też zainicjowali pierwsze konflikty między "ludzkimi" Felinianami.

Zaoferowali im np.: możliwość korzystania ze swej super nowoczesnej broni i technologii galaktycznej, jednocześnie całkowicie pomijając jakąkolwiek duchowość. Doszło wiec do rozłamu wśród feliniańskich kolonistów, bowiem jedni dążyli do sojuszu z Reptilianami i zerwaniu więzów ze starym światem rodzinnym - Avyonem, inni nawoływali do powrotu do nauk duchowych i utrzymaniu związków z "macierzą". Bardzo szybko powstały dwie przeciwstawne frakcje wśród "ludzkich" Felinian, które nie potrafiły już się porozumieć między sobą. Otwarcie dążono do wojny domowej, która była bardzo na rękę Reptilianom.

Wojna wybuchła, była niezwykle krwawa i spowodowała ogromne zniszczenia. Gady oczywiście stanęły po stronie tych, którzy opowiadali się za sojuszem z nimi i wspólnej kolonizacji Wszechświata. Wojna zakończyła się zniszczeniem całej "ludzkiej" kolonizacji Avalonu, nie było zwycięzców, zaś obie feliniańskie grupy poniosły totalną klęskę. Zwycięzcami zaś stali się Reptilianie, którzy skolonizowali całą planetę, zmuszając pozostałych przy życiu ludzi do uznania ich praw i postępowania według ich woli, lub opuszczenia Avalonu. Tak oto pierwsza ludzka cywilizacja poza Avyonem - przestała istnieć. Lecz był to jedynie początek kolejnych wojen i konfliktów.

Po upadku Avalonu, feliniańscy ludzie z Avyonu postanowili skolonizować potężną planetę również leżącą w konstelacji Liry - Wegę. Lirianie (odtąd będę używał określenia Lirianin - na oznaczenie człowieka z Avyonu, zaś Felinianin na określenia "Lwich Ludzi"), stworzyli na Wedze wysoko rozwiniętą cywilizację, która jednak prawie od razu odrzuciła jakiekolwiek związki z macierzystym światem. Stworzono zupełnie nową kulturę, można nawet rzec że czyniono na siłę wszystko by pozbyć się jakichkolwiek związków z Avyonem. Wymyślono nową religijna orientację, stworzono filozofię opartą na zaprzeczeniu wszystkiego co dotąd znano na Avyonie, rozpoczęto też wielkie zbrojenia na wypadek "agresji starego świata".


Porównanie wielkości Wegi (po lewej), do naszego Słońca ("na dole" porównanie wielkości Słońca do innych planet naszego układu słonecznego)



 PLANETA APEKS 

Ponieważ Lirianie z Avyonu dokonywali częstych badawczych i kolonizatorskich podróży galaktycznych, mieszkańcy Wegi nie zamierzali być od nich gorsi. Postanowiono rozpocząć wielka kolonizację nowych światów, by móc tworzyć bazy wojskowe na wypadek spodziewanego konfliktu z Avyonem. Wielkim sukcesem skończyła się kolonizacja dwóch najbliższych gwiazd - Altair i Centauri. Następnie rozpoczęto kolejne wielkie kolonizacje dalszych planet. Wreszcie wybuchła spodziewana wojna, która jednak nie przynosiła zwycięstwa ani jednej ani drugiej stronie, za to powodowała ogromne zniszczenia i śmierć tysięcy kolonistów "wrogich obozów". Każda zaś akcja jednej strony, powodowała automatyczną reakcję drugiej- wojna wydawała się nie mieć końca.

Gdy zniszczenia przybrały katastrofalne rozmiary, wreszcie wyczerpane obie strony konfliktu, postanowiły zakończyć spór. Pokój zawarto dopiero wówczas gdy stało się oczywiste że żadna ze stron nie jest w stanie definitywnie zniszczyć drugiej i zakończyć konfliktu swym zwycięstwem. W społeczeństwach zarówno Avyonu jak i Wegi zaczęły tworzyć się tzw.: "ruchy antywojenne", nawołujące do przerwania wyniszczającego obie strony konfliktu zbrojnego. Wreszcie zawarto pokój, a jego umocnieniem stała się wspólna kolonizacja planety, która otrzymała nazwę - Apeks. Obie grupy, zarówno Lirian jak i Wegan osiedliły się w tym nowym świecie z zamiarem wspólnego pokojowego życia. Tymczasem cywilizacje Avyonu i Wegi zaczęły poszukiwać dróg wzajemnej współpracy, postanowiono nie wchodzić sobie w drogę przy kolonizacji nowych światów i nie powodować niepotrzebnych konfliktów.

Apeks niewiele różnił się od naszej Ziemi, jednak posiadał tak przedziwną atmosferę, że kolejne pokolenia Lirian i Wegan, zaczęły przybierać inne kształty niż pierwotni koloniści. Oczywiście owe różnice były niewielkie jak marszczenie się skóry pod wpływem dotyku, bardziej spiczasty kształt podbródka, oraz co charakterystyczne zupełna utrata owłosienia (nawet włosów na głowie). Obie grupy - liriańska i wegańska, postanowiły odtąd żyć wspólnie. Rozwijano zarówno badania naukowe i przyspieszano postęp technologiczny, lecz także rozwijano swą duchowość. Na Apeksie niezwykle mocno rozwinęły się wszelakie pola polaryzacji. Byli zwolennicy nauki, jak i ci którzy głosili potrzebę powrotu do duchowych praktyk, byli wojskowi, którzy dążyli po kolejnych kolonizacji i siłowych podbojów innych światów, ale także niezwykle silny był "ruch pacyfistyczny". Można wręcz rzecz że cywilizacja apeksiańska była spolaryzowana o wiele silniej niż nasza Ziemia.

Na Apeksie zaczęło wreszcie dominować przekonanie że sięganie po wszystko czego się tylko zapragnie, bez oglądania się na dobro wspólnoty - to najzwyklejsza normalność. Takie myślenie stało się tam niezwykle częste, liczyło się osiąganie indywidualnych przyjemności i samozadowolenia z posiadania władzy i seksualnych rozkoszy. Szczególnie to ostatnie stało się wręcz wyznacznikiem Apeksjan. Apeksjanie bowiem odznaczali się niespożytym temperamentem seksualnym. Nie poprzestawali jedynie na samym akcie cielesnego zbliżenia, nauczyli się bowiem i rozwinęli w sposób niepojęty telepatię, którą także wykorzystywali do celów seksualnych. Jednocześnie całkowicie dezawuowali jakiekolwiek sprawy związane z duchowością. Stali się wreszcie prymitywnymi duchowo istotami podobnymi do nas Ziemian - nie wiedzieli po co właściwie istnieją i nie mieli świadomości własnych problemów oraz metod ich rozwiązywania.

To samo tyczyło się kwestii ekologicznych. Apeks, planeta z niezwykle bujną roślinnością i kryształowo czystą wodą - zaczęła zamieniać się w jedno wielkie wysypisko śmieci, które nie mogły zostać przetworzone przez szybko rozwijającą się technologię. Doszło do pierwszych biologicznych katastrof - wszelakich zaraz i klęsk epidemiologicznych, które zakończyły się śmiercią setek tysięcy ludzi. Wreszcie doszło do nowych podziałów politycznych a one pociągnęły za sobą wielkie zbrojenia. Ich kulminacją była nowa wielka wojna nuklearna. Wojna nie przyniosła zwycięstwa żadnej ze stron, zniszczyła zaś to, co już zostało zbudowane. W wyniku wybuchów nuklearnych zniszczona została biosfera planety, wystawiając mieszkańców tego świata na szkodliwe, podwójne promieniowanie dwóch słońc. W wyniku owego promieniowania (zarówno nuklearnego jak i słonecznego), powierzchnia planety uległa całkowitej zagładzie.

Wszelka roślinność praktycznie została zniszczona, zaś ta która pozostała była skażona lub niezdolna do produkcji wystarczającej ilości tlenu, potrzebnego do przeżycia na powierzchni tego świata. Wreszcie zaczęło brakować pożywienia (większość zwierząt na planecie została unicestwiona poprzez wybuchy nuklearne lub zdechła potem w wyniku promieniowania słonecznego). Ci z mieszkańców planety, którzy przeżyli, musieli schronić się pod ziemię. Rozpoczęto budowę nowych, podziemnych miast. takie miasta istniały już przed wybuchem wojny domowej (np.: jako schrony atomowe), jednak teraz zostały rozbudowane i poszerzone. Budynki zostały wyposażone w urządzenia, które wykorzystywały wpadające przez przezroczyste otwory światło słoneczne, by tym samym wspomagać rozwój podziemnych roślin (alg), które odtąd stanowiły podstawę pożywienia Apeksjan. Mieszkańcy z czasem przyzwyczaili się do roślinnego menu, a pozbawieni jakichkolwiek "potraw mięsnych", z czasem (w kolejnych podziemnych pokoleniach), całkowicie utracili uzębienie.


Porównanie wielkości naszego Słońca i planet w naszej galaktyce (ciekawie wygląda wielkość Ziemi w porównaniu ze Słońcem)



Ci z Apeksjan, którzy mieli taką możliwość, opuścili swoją planetę i udali się na inne światy, była też grupa, która po opuszczeniu Apeksu, rozpoczęła galaktyczne podróże i badania nowych planet, ras i kultur. Reszka mieszkańców planety, by uniknąć śmiertelnego promieniowania (zarówno nuklearnego jak i słonecznego), musiała zamieszkać w "podziemnych miastach", nie było to jednak wcale takie łatwe. Brak dostępu do światła słonecznego, powodował wielkie trudności w aklimatyzacji, jednak po upływie kilku pokoleń, Apeksjanie (nie mając innego wyjścia), przyzwyczaili się do podziemnego życia.

Ich naukowcy cały czas zastanawiali się jak tu poprawić byt zamkniętego pod powierzchnią planety społeczeństwa. Zaczęły się również eksperymenty naukowe, mające doprowadzić do lepszego (i szybszego), przystosowania się mieszkańców do nowych warunków. Podziemne warunki i naukowa genetyka, powodowały zmiany w kształcie ciała nowych pokoleń Apeksjan. Kształty głów kolejnych pokoleń mieszkańców "podziemnego świata" zmieniły się i nie wyglądały już tak jak ich przodków żyjących dawniej na powierzchni, były zupełnie inne, a szczególnie charakterystyczne były ich rozmiary.

Głowy kolejnych pokoleń Apeksjan były duże, o wiele większe od reszty ciała, a to spowodowało kolejne problemy, tym razem natury "prokreacyjnej". Okazało się że "duże głowy" noworodków, uniemożliwiają już naturalne narodziny, porody były więc prawdziwą męką dla kobiet. Postanowiono więc zrezygnować z naturalnej metody zapładniania w celu przedłużenia gatunku - do tego celu zaprzęgnięto więc się naukę i technologię. Apeksjanie rozwinęli w ogromnej skali techniki klonowania, co spowodowało porzucenie (a nawet całkowity zakaz naturalnej metody przedłużania gatunku).

By zaś zapewnić przetrwanie całej społeczności, zabraniano i tępiono w zarodku wszelkie przejawy samodzielności i indywidualizmu - tak popularnego na planecie przed wybuchem konfliktu zbrojnego. Odtąd jednostka miała służyć jedynie dobru wspólnoty, liczyła się tylko wspólnota i tylko przetrwanie. Początkowo eliminacja indywidualnych postaw i zachowań, polegała jedynie na nakazach, zakazach, nauce i kontroli, z czasem zaczęto również genetycznie tak kształtować zarodki, by od chwili narodzin całkowicie pozbawione były jakichkolwiek indywidualistycznych cech. Stworzono kolektywną (zbiorową), świadomość, podporządkowaną tylko i wyłącznie dobru wspólnemu.

Wyeliminowano też jakiekolwiek doznania i uczucia, uważano bowiem że za nieszczęściem które przyniosło zagładę planety, stały uczucia, indywidualne namiętności i dążenie do zdobywania nowych doznań seksualnych - tego wszystkiego więc początkowo zakazano, a następnie poprzez badania i eksperymenty genetyczne - całkowicie wyeliminowano. Doprowadzono do tego że cała wspólnota odczuwała to samo i każdy z jej członków odczuwał to samo co inni. Z czasem "podziemni mieszkańcy" planety Apeks, utracili jakiekolwiek zdolności do prokreacji.

A oto relacja z sesji hipnotycznej kobiety, która nawiązała kontakt z Apeksjanami - posłuchajcie:
- "Idę ku małym pomieszczeniom. Wyglądają jak wielkie probówki (...)To wygląda jak...miniżłobek...jak ul...nie potrafię tego opisać (...) To centrum genetyczne (...) Wydaje się że probówki rosną razem z ciałami, które kształtują się w ich wnętrzach (...) Są ustawione rzędami. Są z jakiegoś przezroczystego materiału, nie ze szkła (...) To jak fabryka. Produkcja ciał. Dziwne (...) To jakby wylęg, ale ludzki wylęg. Nie jak normalne narodziny".

Taki proces "wylęgu", spowodował że zmieniła się cała genetyczna struktura ciał Apeksjan. Odtąd bowiem ich skóra stała się niezwykle wrażliwa na światło słoneczne, poza tym uzyskała też zdolności fototermiczne i fotoelektryczne. Poprzez genetyczne "ulepszenia", zaczęła się zmieniać wewnętrzna struktura krwi, zaś hemoglobina została zastąpiona przez chlorofil (będący częścią procesów życiowych roślin). Te zmiany spowodowały ogromną śmiertelność wśród Apeksjan, bowiem nie wszyscy potrafili przystosować się do nowych "genetycznych właściwości". Ci zaś którzy to przeżyli zupełnie nie przypominali już tych samych istot, które postanowiły schronić się pod ziemią, ratując się przed zabójczym promieniowaniem.

Zupełnie utracili organy rozrodcze i trawienne. Oczy powiększyły się do ogromnych rozmiarów, a ich wzrost uległ znacznemu obniżeniu. Były to więc istoty z małymi kończynami, o dużych głowach i ogromnych oczach. Zęby i uszy całkowicie zaniknęły, zaś nos został zredukowany do "formy szczątkowej". Ich skóra zaś stała się o wiele grubsza i bardziej odporna na radioaktywne promieniowanie, stało się to niezwykle przydatne, gdy istoty te wreszcie wyszły na powierzchnię swej dawnej planety. Tymczasem na powierzchni czekała na nich mała niespodzianka.


A tutaj porównanie wielkości Słońca i innych Gwiazd we Wszechświecie



Gdy tylko pierwsi Apeksjanie zaczęli wychodzić na powierzchnię swojej dawnej, tętniącej życiem planety - przeżyli szok. Okazało się bowiem że planeta Apeks, nie znajduje się już w tym samym miejscu, w jakim było na początku ich osadnictwa, po zakończeniu wojen liriańsko-wegańskich. Obecnie planeta znalazła się w grupie zupełnie nieznanych gwiazd, które możemy nazwać (my Ziemianie) - Reticulum Rhomboidalis (innymi słowy Zeta Reticuli). To jednak nie wszystko, okazało się także że naruszona została także czasoprzestrzeń. Oczywiście powodem tych zmian były wybuchy nuklearne podczas ostatniej wojny domowej na planecie, których natężenie i wibracja spowodowały właśnie zniekształcenie czasoprzestrzeni i wyrzucenie planety w nieznane regiony Wszechświata.

Gdy Apeksjanie żyli pod powierzchnią planety, wyrobili sobie umiejętność odczuwania świadomości zbiorowej, żyli niczym rój, wspólnie doświadczali i wspólnie reagowali na te same bodźce. Wyzbyli się też indywidualizmu, ale...nie do końca. Po wyjściu na powierzchnię planety zaczęły formować się z nich dwie grupy, o różnej filozofii życia oraz odmiennym planom tyczącym przyszłości. Pierwsza grupa, dążyła do odbudowania na nowo społeczeństwa, podobnego do "ula" w którym żyli pod powierzchnią planety. Byli przeciwni jakimkolwiek kontaktom z obcymi i twierdzili że społeczeństwo Apeksjan powinno funkcjonować jak jeden organizm. Drudzy, byli bardziej otwarci na kontakty z innymi rasami i dążyli do pewnej zmiany funkcjonowania społeczeństwa, przy zmienionych obecnie warunkach (życia na powierzchni).

Grupy te niestety nie doszły ze sobą do porozumienia, jednak wyuczone przez pokolenia "zbiorowe reakcje" nie pozwalały im doprowadzić do otwartego konfliktu i spowodować szkodę jednej ze stron, gdyż drudzy odczuliby to samo. Postanowiono więc się rozdzielić. Dysponując dużą technologią, opracowana i ulepszaną pod powierzchnią planety, jedna grupa zdecydowała się opuścić Apeks i szukać szczęścia gdzieś indziej, druga grupa pozostała zaś na Apeksie. Pozostali ci, którzy dążyli do pewnej (choć niewielkiej), zmiany funkcjonowania społeczeństwa, oraz byli bardziej otwarci na rozwój kontaktów z innymi gatunkami i rasami kosmicznych przybyszów. Zaś ci którzy nawoływali do ścisłego przestrzegania "praw i reakcji zbiorowości", opuścili Apeks, udając się na pobliskie niezamieszkałe planety w konstelacji Zeta Reticuli. Od tej pory pierwszych zwano Zeta Reticuli 1, a drugich Zeta Reticuli 2.

Pierwsza grupa wkrótce zjednoczyła się w jeden lud i nawiązała kontakty i współpracę z innymi galaktycznymi rasami, ofiarowując im wiedzę o swym nieszczęściu (wcześniejsza zagłada planety) i ucząc jak nie dopuścić do podobnej sytuacji na innych planetach. To nie wszystko, gdy Zetowie 1 umierali, nie zawsze inkarnowali ponownie w swojej galaktyce i na swojej rodzimej planecie. Niekiedy, kierując się chęcią nauki innych istot rodzili się na innych planetach, w innych światach i pod inną postacią, by tam także zapobiegać zagrożeniom, które wcześniej same przeżyły (musimy bowiem pamiętać że po śmierci nie tracimy pamięci tego co przeżyliśmy, niekiedy kończąc życie na skutek nieszczęśliwego wypadku, czy też nagle, w sposób zupełnie niespodziewany - albo pozostajemy w tym świecie w formie niematerialnej, próbując dopomóc żyjącym (czyli tzw.: duchy, którymi jesteśmy straszeni w dzieciństwie), albo inkarnujemy ponownie, wybierając sobie podobne światy, miejsca, rodziny które w których sami przeżyliśmy owe nieszczęście i które podświadomie chcemy chronić. Stanowi to pewne niebezpieczeństwo "pułapki inkarnacyjnej", gdyż niektóre dusze, pod wpływem szoku, jaki przeżyły w swej materialnej powłoce, na siłę pragną doświadczyć tego raz jeszcze, próbując zapobiec nieszczęściu i uratować tych, których wcześniej nie udało im się uratować. Wyjście z takiej "pułapki inkarnacyjnej", wymaga pomocy istot które my nazywamy Aniołami, choć i w tym przypadku potrzeba długiej duchowej opieki. Dlatego też największą opieką bytów anielskich, są objęci ci którzy zginęli tragicznie, lub ci którzy za życia dokonywali potwornych zbrodni).

Druga grupa Apeksjan osiedliła się nie tylko na Zeta Reticuli 2, lecz także w konstelacji Syriusza, Oriona oraz świetlistej gwiazdy Betelgezy. Nie wszystkie kolonizacje kończyły się szczęśliwie. Gdy zasiedlili jedną z planet konstelacji Syriusza, okazało się że jest to planeta-pułapka, która wkrótce zginie. Zetowie 2 musieli więc, po krótkim okresie pobytu na niej, opuścić ją (i cały system Syriusza), oraz i udać się w inne regiony Wszechświata. Inna grupa wpadła w jeszcze gorszą pułapkę, niż koloniści z Syriusza. Po opuszczeniu bowiem Apeksu, zamierzali skolonizować jedną z planet konstelacji Oriona (nim jednak przejdę do opisywania owych wydarzeń, słów kilka należy powiedzieć o Imperium Oriona, co już wkrótce uczynię). Zaś trzecia grupa kolonistów z Apeksu, osiedliła się w systemie gwiezdnym Zeta Reticuli 2, i ją to właśnie teraz opiszę.

Apeksjanie, którzy opuścili swą rodzinną planetę, rozdzielili się na trzy grupy. Pierwsza skolonizowała (przynajmniej próbowała skolonizować), planetę w konstelacji Syriusza, gdy zaś to się nie powiodło rozpoczęli dalsze międzygalaktyczne poszukiwania, druga grupa skolonizowała planetę w systemie Oriona, co zakończyło się dla nich tragicznie, gdyż cała grupa kolonizatorów została zamieniona w niewolników (o tym wkrótce), zaś trzecia grupa Apeksjan, dotarła do systemu Zeta Reticuli 2, a konkretnie na planetę, którą nazwano Serpo. Serpo orbitowała wokół dwóch słońc, wielkością przypominających nasze ziemskie Słońce. Północna część planety jest chłodniejsza od południowej, a sama Serpo jest niewiele mniejsza od Ziemi, lecz o podobnym składzie atmosfery. Apeksjanie osiedlili się na Serpo jakieś 100 000 lat p.n.e. (licząc ziemską rachubą czasu), czyli w okresie, gdy na ziemi istniały już wysoko rozwinięte "cywilizacje bogów" (pierwsza cywilizacja na Ziemi została założona ok. 2 milionów lat temu,a kontakty innych ras z naszym globem są jeszcze starsze).

3000 lat p.n.e. mieszkańcy planety Serpo (których oficjalnie na Ziemi nazwano wojsko nazwało Ebenami), zostali zagrożeni galaktycznym najazdem inwazyjnym rasy galaktycznej (nie wiadomo kim oni byli, ale raczej nie byli to Reptilianie, jako że dysponowali oni o wiele bardziej rozwiniętą technologicznie bronią niż Apeksjanie). Ebeni odnieśli w tej bitwie zwycięstwo, zmuszając najeźdźców do odwrotu. Od tego czasu na planecie Serpo nie toczono już żadnych wojen, zaś ok. 2000 lat p.n.e. Ebeni po raz pierwszy dotarli do naszej Ziemi.

Artystyczna wizja planety SERPO - sporządzona po zakończeniu tzw.: wojskowego "programu Serpo" z lat 1965-1978, w wyniku którego 12 członków armii USA odleciało na rodzinną planetę Ebenów. Powrócili w 1978r. (wróciło osiem osób, bowiem dwójka zmarła na planecie, zaś kolejna dwójka ludzi zdecydowała się pozostać na Serpo).


  
Oddalenie systemu ZETA RETICULI od naszego Słońca (odległość ta liczy ponoć zaledwie 38 lat świetlnych). Nasz układ słoneczny (nasze Słońce)




CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz