Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 24 marca 2015

"ACH - TA DZISIEJSZA MŁODZIEŻ!" - CZYLI KAŻDE POKOLENIE...

"My, Nasze pokolenie nie może się skarżyć na brak wrażeń. Przeżyliśmy Wielką Wojnę, szereg rewolucji i przewrotów, przetrwaliśmy kryzysy polityczne i gospodarcze - widzieliśmy wiele i wiele się nauczyliśmy. Zrodzeni w niewoli, wychowywaliśmy się patrząc na krew i łzy bezbronnego społeczeństwa, coraz bardziej przystosowującego się do noszenia obroży.

Pokolenie Nasze od dzieciństwa odczuwało przemoc wroga w obcej szkole i podświadomie rozdrapywaliśmy polskie rany, po to by nie pokryły się błoną tamtej podłości. Gdy tylko nadarzyła się sposobność - ruszyliśmy do walki: najprzód o szkołę polską, później o sprawiedliwość społeczną, wreszcie o niepodległość narodu.

Toteż gdy przyszła chwila osobliwa a od krakowskiego gościńca zabrzmiał złoty róg Komendanta Piłsudskiego - pokolenie Nasze "rzuciło na stos swój życia los". Jako młodzieńcy walczyliśmy orężnie z Rosją, a równocześnie broniliśmy przed Austrią niezależności Legionów i prawa do własnego wojska.

Nasze pokolenie można nazwać "najszczęśliwszym" spośród wszystkich pokoleń Polski, bo przeżyło ono wszystko od mroków najstraszniejszej niewoli aż do jutrzenki wolności, która zaświtała pełnym blaskiem odzyskanej własnym wysiłkiem niepodległości.

Dlatego obowiązkiem naszego pokolenia jest przekazanie następcom tego wszystkiego, cośmy widzieli, cośmy przeżyli, w czym braliśmy udział jako żołnierze i wykonawcy idei Komendanta Piłsudskiego.

Ale czy oni tego chcą? Jaka jest ta dzisiejsza młodzież? Rozwydrzona, roztrzepana, myśląca jedynie o groszu i własnych przyjemnościach, niechętna jakiemukolwiek poświęceniu. Pokolenie to - zrodzone już w wolnej Polsce, uważa zapewne że wszystko należy mu się z samej racji narodzin w niepodległym państwie. Czy z takim pokoleniem Polska ma szansę przetrwać?"



Oto opinia, wygłoszona przez podpułkownika Romana Starzyńskiego (brata bohaterskiego prezydenta Warszawy z Września 1939r. - Stefana Starzyńskiego), na temat pokolenia jego i jemu współczesnych, oraz jego synów i ich rówieśników, wygłoszona w... ... ...1938r.

Ciekawie brzmią jego słowa dziś, gdy wiemy jaką daninę krwi przelało to "rozwydrzone i myślące jedynie o groszu i własnych przyjemnościach" pokolenie ówczesnej młodzieży we Wrześniu 1939 roku oraz w latach następnych. Czy autor tych słów mógł przewidzieć że młodzież o której miał tak niepochlebne zdanie będzie tak pięknie i bohatersko walczyła w Powstaniu Warszawskim?

Chyba nie! Ale to nauczka również i dla nas, współczesnych, byśmy pochopnie (z góry), nie orzekali że dane pokolenie to już z pewnością porzuci Polskę, że ideały zaszczepione (chyba genetycznie) w Polakach, przez przodków - dziś już niewiele znaczą dla współczesnej młodzieży, która podąża jedynie ku własnej wygodzie, przyjemnościom i dobremu samopoczuciu.

Dlatego też jestem spokojny o naszą młodzież, gdy publikuje się przeróżne głupkowate sondaże typu: "Czy oddałbyś życie za ojczyznę w razie wybuchu wojny" - i wychodzi im że większość Polaków  odpowiada na nie przecząco.


PS: Jeśli miałbym być szczery, to muszę stwierdzić że ja także na tak postawione pytanie odpowiedziałbym - przecząco, gdyż instynktownie odpowiadam "Nie" na głupie pytania!


POZDRAWIAM





"Nie wiem i nie chcę badać, jak będą czuły i rozumowały nasze dzieci. Chcę wierzyć, że będą one lepsze, rozumniejsze i szczęśliwsze od nas, chociażby dlatego, że będą chowane w mniej okrutnych, niż my, warunkach"

JÓZEF PIŁSUDSKI






POWSTANIE WARSZAWSKIE 
(1 VIII - 2 X 1944)

"WARSZAWA SIĘ BRONI - WALKA TRWA O WOLNOŚĆ, O HONOR, O KRAJ
 DO BRONI DZIEWCZYNO KOCHANA, DO BRONI CHŁOPAKU MÓJ
WNET WOLNA BĘDZIE WARSZAWA - DO BRONI PO WOLNOŚĆ NA BÓJ"



"DZIŚ IDĘ WALCZYĆ MAMO, MOŻE NIE WRÓCĘ WIĘCEJ
MOŻE MI PRZYJDZIE POLEC TAK SAMO, JAK TYLE TYSIĘCY, TYSIĘCY!
POLEGŁO POLSKICH ŻOŁNIERZY - ZA WOLNOŚĆ NASZĄ I SPRAWĘ
JA W POLSKĘ MAMO TAK BARDZO WIERZĘ - I W ŚWIĘTOŚĆ NASZEJ SPRAWY"





 A TO JEDNA Z NAJLEPSZYCH DEFINICJI SŁOWA:

"OJCZYZNA"

JAKIE SŁYSZAŁEM W SWOIM ŻYCIU




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz