Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 17 marca 2015

MÓJ WŁASNY "PRZEPIS" NA DŁUGIE I SZCZĘŚLIWE ŻYCIE - Cz. II

DLACZEGO NAM SIĘ TO NIE UDAJE?



No właśnie, dlaczego mamy tak wielkie problemy w zapewnieniu sobie długiego i szczęśliwego życia i w ogóle w radzeniu sobie z otaczającymi nas problemami? Ja powiem krótko - WYCHOWANIE! To właśnie wychowanie w takiej a nie innej kulturze i otoczeniu, skutkuje zanikiem możliwości samodzielnego wpływania na otaczający Nas świat. Najdobitniej widać to wśród małych dzieci. Ich ciekawość świata jest niesamowita (i często męcząca dla Nas samych). Pytają - "A dlaczego coś jest takie a nie inne", "dlaczego działa tak a nie inaczej" itd. itp. Oczywiście My wyjaśniamy Im dlaczego jest tak a nie inaczej (z reguły sami do końca tego nie wiemy, więc z reguły trochę "ściemniamy").

Zastanówmy się jednak - czy kiedykolwiek ktokolwiek (np. z rodziny, bliskich i przyjaciół), poinformował Was o niesamowitej sile Waszych umysłów? Nie? A dlaczego nie? Zapewne dlatego że Wy też o to nie pytaliście. Ale tak naprawdę to My wszyscy - ludzie kultury zachodniej (zresztą na dobrą sprawę nie tylko zachodniej), jesteśmy strasznie racjonalni. Trzymamy się kurczowo wpojonych Nam w dzieciństwie zasad i potem przekazujemy je naszym potomkom. Powiedzcie teraz, czy kończyna, którą ktoś utracił (np. w wypadku), ręka lub noga...może nam odrosnąć? Pytanie głupie prawda? Przecież wszyscy wiemy że nie może. Naprawdę? Skąd to wiemy? Bo tak nas nauczono, bo nigdy nie widzieliśmy, by komuś, kto stracił jakąś część ciała - wyrosła ona ponownie. A dlaczego o tym nie słyszeliśmy - można by zadać sobie pytanie? Być może dlatego że takie rzeczy się nie zdarzają - no bo inaczej coś byśmy na ten temat wiedzieli - prawda? Telewizja, internet, radio i cokolwiek jeszcze - natychmiast by Nas o tym fenomenie poinformowało - prawda?

No dobrze, a jeśli więc teraz jedynie napomknę iż są ludzie, którym nie w smak by cała reszta poznała TAJEMNICĘ (na razie całą resztę ludzkości nazwę "małpami" - choć ONI - używają innej zwierzęcej nazwy. Dlaczego jednak małpami? Dlatego że wierzymy iż człowiek powstał przecież od małpy. Jeden z TYCH ludzi, wypowiedział w rozmowie z pewnym reżyserem filmowym z Hollywood, takie oto zdanie: "Jeśli ludzie chcą wierzyć że pochodzą od małpy, nie będziemy im w tym przeszkadzać. Jeśli chcą być małpami, będą przez nas traktowani jak małpy". Potem dodał jeszcze kilka innych słów - później je przytoczę). A jakaż to "tajemnica", której owi ludzie nie chcą byśmy poznali? Na razie niech pozostanie to moją słodką tajemnicą (choć wrócę do tego, jeszcze w tym poście). Tymczasem skupmy się na innym zagadnieniu - czy rzeczywiście utracona kończyna nie może ponownie nam odrosnąć?

A teraz chciałbym zaprezentować Wam historię chłopca, któremu rodzice "zapomnieli" powiedzieć że ludziom kończyny nie odrastają. Chłopiec ów dorastał na wsi, gdzie bawił się jaszczurkami. Zresztą jaszczurki, były jego ulubionymi zwierzakami, często też przyglądał się jak odrasta in utracony wcześniej ogon. Nikt mu jednak nie wyjaśnił ze ciało człowieka "działa inaczej" (prawdopodobnie on sam również o to nie pytał). W każdym razie podczas pewnego wypadku samochodowego, chłopiec ów stracił nogę. Była tak zmiażdżona że lekarze musieli mu ją odciąć. Sensacja (USA), wybuchła po kilku tygodniach, gdy lekarze stwierdzili że - odcięta kończyna...zaczyna odrastać. Wkrótce pojawiła się też telewizja, która filmowała owe odrastanie nogi chłopca. Trwało to dość długo kilka miesięcy - w każdym razie ostatnie zaczęły odrastać palce i chłopiec mógł znów swobodnie się poruszać. Powiedzcie teraz - dlaczego nigdy o tym nie słyszeliście? Przecież była tam telewizja - sensacja jak się patrzy. Materiał jednak został zdjęty i zabroniono jego pokazywania. Ciekawe dlaczego tak się stało? Może dlatego by "małpy" nie musiały niepotrzebnie wysilać swego rozumu i zastanawiać się nad rzeczami, które nie są im potrzebne, gdyż jeśliby je odkryli - trudniej byłoby nad nimi zapanować. Przecież w telewizji i internecie jest cała masa "pouczających" i "rozwijających" programów dla "zwierząt": "Ale się gibam na lodzie" lub "Każdy tańczyć może" (nie wiem czy podałem poprawne tytuły, gdyż tych programów nigdy nie oglądałem). To powinno im (Nam), wystarczyć, nie ma powodu byśmy zastanawiali się nad tym, jaką potęgą jest Nasz Umysł.

Myślicie że opowiadam o jakiejś "tajnej" spiskowej organizacji, która chce zawładnąć planetą? Nie, moi drodzy, nie tajnej - jak najbardziej jawnej, zresztą ONI sami przyznają oficjalnie, że wcale się nie kryją, ani ze swymi poglądami, ani symboliką, ani z metodami działania - mówią oficjalnie działamy jawnie, kto chce znajdzie nas. Są to ludzie, którzy kontrolują w 95% (a być może o wiele więcej), cały przepływ finansowy ziemskiego globu. W ich rękach są banki, kontrolują giełdy - całe Wall Street i londyńskie City (wymienione tylko jako przykłady), są pod ich władzą. Ludzie ci są bajecznie bogaci i predestynują do roli nowej elity całego globu. Lecz jak myślicie skąd się wzięło ich niezwykle wprost bogactwo (zwykłemu zjadaczowi chleba, trudno będzie nawet wyobrazić sobie te kwoty, jakimi dysponują i obracają). Zapewne z oglądania ogłupiających programów i teleturniejów - prawda? Pewien dziennikarz, który rozmawiał z takim KIMŚ - usłyszał że on nigdy nie ogląda telewizji, a szczególnie najbardziej popularnych programów dla mas. Skąd się więc wzięła ich potęga? Stąd, skąd i wzięłaby się Nasza, gdybyśmy zrozumieli że posiadamy OGROMNĄ MOC - OGROMNĄ. Dlatego wszelkie programy o "cudownych dzieciach", są albo eliminowane, albo pokazywane jako "niesamowite" i "niepojęte"  cudowne przykłady, niezwykłych (i co ważne jedynych w swoim rodzaju), jednostek. Wszystko jest utrzymane w takim tonie - że ci ludzie są jacyś niezwykli, wyjątkowi, skoro potrafią czynić cuda, czego nie potrafi zwykły "zjadacz chleba".

Czyż to nie średniowiecze - tylko miast rozrywek w postaci palenia na stosie, mamy dziś lepsze "zamulacze" mózgu - telewizję i internet. Spójrzmy na nasze dzieci, jak bardzo dziś uzależniają się od najróżniejszych nałogów (alkoholu, narkotyków, internetu). To wszystko dział na nich w sposób odmóżdżający, potem taki młodzieniec jeden z drugim - zapewne nie pójdzie do teatru lub opery na jakąkolwiek sztukę (np. którąś ze sztuk mego ulubionego dramatopisarza - geniusza wśród geniuszy, króla królów - Williama Shakespeare'a). Nie pójdzie, gdyż zanudziłby się tam na śmierć. Nie znamy historii (nawet własnego kraju, nie mówiąc o innych państwach, czy kontynentach), w ogóle nie wiemy jakie były nasze początki, czy stworzył nas Bóg w ogrodzie Eden, czy też wyewoluowaliśmy od małp człekokształtnych. Nieznajomość historii (zarówno tej nie tak odległej, jak i tej dotyczącej Naszego pochodzenia), powoduje iż "kręcimy się w kółko", wciąż popełniając te same błędy, które kiedyś już zostały popełnione. Jesteśmy jak dzieci we mgle, lub raczej owi ślepcy, z obrazu Pietera Bruegela, prowadzeni przez ślepców. Nie wiemy dokąd zmierzamy, ani skąd idziemy - wiemy tylko że idziemy, że poruszamy się.




 A ludzie o których piszę, którzy...znają TAJEMNICĘ - myślą i działają inaczej. Oni wiedzą że TAJEMNICA tkwi w sile Naszego Umysłu. Jeśli zaczniemy myśleć tak, aby było Nam dobrze - to będzie Nam dobrze. Zarobimy ogromne pieniądze, otworzą się dla Nas drzwi, które zawsze wydawały Nam się zamknięte na amen. Kiedyś mój Ojciec opowiedział mi historię pewnego boksera (nie pamiętam już nazwiska), który wygrywał wiele starć jeszcze przed czasem i często nokautem. Miał on jednak pewną słabość - była nią jego psychika. Jeśli przed walką ktoś powiedział mu coś takiego: "Słuchaj, widziałem twojego przeciwnika, jest naprawdę dobry, myślę że nie masz z nim większych szans" - to jak myślicie, wygrywał czy przegrywał tę walkę? Oczywiście - przegrywał, gdyż zanim wyszedł na ring już ją przegrał w swym umyśle. Podobnie jest z Nami - dopóki nie uświadomimy sobie potęgi, która skrywa się w naszej głowie (naszym umyśle, nie mózgu), dopóty będziemy jak owi ślepcy - podatni na wpływy, kręcący się w kółko bez końca i wciąż obwiniający o swój ciężki los Boga, diabła i kogokolwiek innego.

Ale tutaj pojawia się podstawowe pytanie - czy ludzie rzeczywiście pragną zmiany swego życia? Czy może...jest im dobrze tak jak jest? Ów dziennikarz, którego przytoczyłem wyżej, opowiadał, że mężczyzna z którym rozmawiał (prawdopodobnie w formie wywiadu), powiedział mu że dzisiejszy świat przypomina filmowy Matrix - to znaczy że ogromna większość ludzi, jakieś 95%, wcale nie pragnie jakiejkolwiek zmiany w swoim życiu. Chcą by było tak jak jest - chcą być kontrolowani i sterowani, gdyż obawiają się innego sposobu życia. Podobnie jak w filmie, znaleźli się tacy, którzy chcieliby wrócić do Matrixa, tak i w naszym świecie są tacy, którym wyjaśnienie potęgi ich własnego Umysłu - niewiele da, gdyż albo nie będą potrafili korzystać z tej Mocy (którą każdy z Nasz posiada), albo też ogarną ich lęki i zniechęcenie - a to będzie oznaczało iż nic im się nie uda. Wówczas zapragną powrócić do swego dawnego życia - tak było im dobrze, gdy byli pod kontrolą, niepotrzebnie zapragnęli jakiejś zmiany. To właśnie dlatego ów "baron z City", z którym był wywiad powiedział iż: "Większość ludzi zachowuje się jak bydło i chcą być tak traktowani. A jak traktuje się bydło?" - zapytał przekornie dziennikarza. "Trzyma się je w odpowiednich miejscach (i na odpowiednim poziomie rozwoju umysłowego), oraz znakuje się je. Wkrótce ludzie też zostaną oznakowani, otrzymają chipy podskórne, by było nam łatwiej nimi sterować. I wie pan co" - zwrócił się do dziennikarza z uśmiechem - "gwarantuję panu że się nie zbuntują".



CDN.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz