Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

HENRYK VIII I JEGO (CZTERY OSTATNIE) ŻONY - Cz. XVI

POCZĄWSZY OD EGZEKUCJI 

ANNY BOLEYN


 Postanowiłem powrócić do tematu Tudorów, a konkretnie Henryka VIII i jego czasów. Tym razem jednak zamierzam zaprezentować losy ostatnich czterech żony Henryka VIII (Jane Seymour, Anny Kliwijskiej, Katarzyny Howard i Katarzyny Parr). Temat ten rozpocząłem już pod innym tytułem, gdzie opisałem panowanie Henryka VIII, od jego wstąpienia na tron i małżeństwa z Katarzyną Aragońską, poprzez miłość do Anny Boleyn, zmagania związane z rozwodem i uzyskaniem papieskiej zgody na poślubienie Anny, poprzez jej wyniesienie, koronację i małżeństwo z Henrykiem, aż do upadku Anny, który (należy to przyznać), spowodował w dużej mierze, dość beztroski i swobodny charakter samej Anny. W tym temacie zaprezentuję więc dalsze losy króla Henryka, od chwili egzekucji Anny Boleyn i małżeństwa z Jane Seymour


KATARZYNA PARR

Cz. II





Jednak rok 1536, przyniósł przerwanie spokojnego życia Katarzyny w Louth. W październiku i listopadzie w całym Linkolnshire wybuchło bowiem antykrólewskie powstanie (a w zasadzie antycromwellowskie), zwane "Pielgrzymką Łaski" i bardzo szybko powstańcy dotarli pod mury Louth. Ponieważ zaś baron Latimer odmówił przyłączenia się do "pielgrzymów", rebelianci sforsowali bramę i wdarli się do środka. Lord Latimer został wyprowadzony z zamku i uznany za ich więźnia. Nie wiadomo jaki był prawdziwy stosunek Jana Neville'a do Pielgrzymki Łaski, ani co czynił będąc u nich w niewoli, jednak należy pamiętać że jako zwolennik starej religii, zapewne skrycie popierał ich postulaty, lecz nie chciał by jego nazwisko było wymienione wśród uczestników rebelii. Wiedział bardzo dobrze że jeśli bunt upadnie, król srodze ukaże rebeliantów, a wówczas utraci wszystko co posiada, a jego żona i dzieci zostaną w dosłownym tego słowa znaczeniu - żebrakami.

Gdy więc książę Norfolk stłumił bunt, nakazał niektórym (będącym oficjalnie w niewoli u "pielgrzymów", choć realnie przebywającym w ich gronie), złożyć przysięgę potępiającą buntowników. Lord Latimer uczynił to z radością, choć fakt że nie dołączył do przywódców rebelii, którzy kładli głowy pod topór, lub zawiśli na stryczkach (jak Robert Aske), był właśnie powodem jego małżeństwa z Katarzyną Parr. Bowiem jego szwagier a brat Katarzyny - William Parr, był jednym z dowódców biorących udział w tłumieniu buntu. Jednak nim do tego doszło, w styczniu 1537 r. pod zamek Snape, ponownie podeszli powstańcy i uwięzili na nim Katarzynę wraz z jej pasierbami. Doszło wówczas do splądrowania zamku, a Katarzyna z dziećmi zamknęła się w jednej z komnat, przed pijanym żołdactwem. 

Lord Latimer powrócił do Louth po upadku rebelii w 1537 r. Rodzina przeniosła się wówczas do Londynu i odtąd częściej spędzali czas w stolicy i na królewskim dworze niż w Louth, gdzie wyjeżdżano jedynie by dopilnować remontu lub odpocząć od londyńskiego zgiełku. Jednak odtąd nazwisko - Neville zaczęto utożsamiać z rebelią i baron Latimer musiał się bardzo starać by nie wytoczono mu procesu o współudział w buncie. Aż do 1540 r. czyli do upadku lorda Cromwella, Jan Neville żył w strachu, czy pewnego dnia nie przyjdą po niego królewscy żołnierze i nie odprowadzą do Tower, gdzie oczekiwać będzie na egzekucję.

Kolejne lata upływały na dworskich zabawach i zgłębianiu tajemnic Pisma Świętego, aż wreszcie w 1542 r. Katarzyna Parr poznała młodszego brata królowej Jane Seymour - sir Tomasza Seymoura i ... zakochała się w nim. Katarzyna wciąż była młodą kobietą, miała wówczas 30 lat, Tomasz był o cztery lata starszy. Katarzyna i Tomasz rozpoczęli romans. Postanowili również pobrać się, gdy tylko Katarzyna ponownie zostanie wdową. I nie trzeba było na to czekać zbyt długo, bowiem już we wrześniu 1542 r. stan zdrowia lorda Latimera znacznie się pogorszył. Katarzyna co prawda nie odstępowała małżonka (którego zapewne kochała), lecz jednocześnie nocami spotykała się z Seymourem. Oczekiwali szybkiej śmierci Jana Neville'a. Katarzyna była zakochana w Tomaszu "po uszy", o czym świadczy jej list z grudnia 1542 r. Czytamy w nim m.in.: "Jeśli Bóg jest Bogiem, ze wszystkich sił pragnę poślubić pana, tak jak nigdy nie pragnęłam poślubić żadnego mężczyzny".

Sytuacja jednak trochę się pokrzyżowała, bowiem nim lord Latimer wyzionął ducha, od stycznia 1543 r. młodą jeszcze kobietą zainteresował się sam monarcha - król Anglii Henryk VIII. Wkrótce zmuszona będzie poślubić nie swego wybranka lecz właśnie króla, choć gdy taka propozycja ze strony Henryka została jej złożona, wpadła ona w rozpacz. Zaczęła płakać i lamentować, prawdopodobnie nie tylko ze względu na planowany związek z Seymourem, lecz także mając w pamięci los poprzednich królewskich żon - bardzo nie chciała wychodzić za Henryka. Tym bardziej że gdyby w przyszłości oskarżono ją o cokolwiek, szybko unieważniono by małżeństwo znajdując pretekst właśnie w planowanym małżeństwie z Tomaszem Seymourem.

A jak doszło w ogóle do tego, że Katarzyna Parr zwróciła na siebie uwagę króla? Zarówno ona jak i jej małżonek Jan Neville baron Latimer, byli częstymi gośćmi na królewskim dworze, sir Jan starał się bowiem przebywać w pobliżu królewskiego majestatu, by mieć również możliwość poznawania i przeciwdziałania wszelkim oskarżeniom kierowanym pod jego adresem przez przeciwników politycznych. Poza tym Katarzyna Parr zaprzyjaźniła się z najstarszą królewską córką - księżniczką Marią i była częstym gościem w jej prywatnych komnatach. Często też obie panie pojawiały się na oficjalnych przyjęciach i bankietach organizowanych na królewskim dworze, tam też Katarzyna została dostrzeżona przez Henryka VIII.




16 lutego 1543 r. król po raz pierwszy przysłał Katarzynie do jej domu, drogie suknie szyte z najlepszych materiałów. Był to gest w ówczesnym czasie bardzo niewłaściwy w odniesieniu do zamężnej kobiety (Lord Latimer co prawda już prawie nie wychodził z łoża i potrzebował stałej opieki, lecz mimo to Katarzyna wciąż była mężatką), bowiem taki podarek jak stroje czy klejnoty wręczano albo swym małżonkom, albo narzeczonym. Ten królewski gest nie uszedł także uwagi Lorda Latimera, który zrobił Katarzynie awanturę, nazywając ją "królewską ladacznicą". Sama Katarzyna była przerażona tym prezentem, bowiem świadczył on dobitnie, że król ma wobec niej jakieś konkretne plany, być może nawet małżeńskie, a ona już się zaręczyła (oczywiście w tajemnicy przed światem), z sir Tomaszem Seymourem, w którym była zakochana.

Katarzyna początkowo chciała odesłać prezent, lecz byłby to bardzo niewłaściwy gest w stosunku do króla, mógł poczuć się obrażony, a co za tym idzie, mógł np. nie zezwolić na małżeństwo Katarzyny z Seymourem. Dlatego też zatrzymała podarek, lecz rozpłakała się, obawiając się że król naprawdę zechce ją poślubić - obawiała się również podzielić smutnego losu swych poprzedniczek (wyłączając może Annę Kliwijską). Henryk, będąc teraz głową Kościoła Anglii, mógł w każdej chwili unieważnić swój związek, pod byle pretekstem. Wówczas los Katarzyny byłby nie do pozazdroszczenia. Postanowiła jednak uczynić wszystko by delikatnie zniechęcić króla do poślubienia jej. Poprosiła więc księżniczkę Marię by łagodnie wytłumaczyła ojcu, że nadal jest ona mężatką, gdy zaś ta "przeszkoda" została usunięta (Jan Neville - baron Latimer zmarł 2 marca 1543 r.), również poprzez lady Marię poprosiła króla o udzielenie zgody na małżeństwo z Tomaszem Seymourem, bowiem stwierdziła że są już zaręczeni.




Był to oczywiście krok bardzo nierozważny, wręcz samobójczy. Gdyby bowiem król w przyszłości "znudził się" swą nową małżonką, mógłby pod pretekstem jej zaręczyn z Seymourem, nie tylko usunąć ją jako swą połowicę, lecz także uczynić z nią co tylko by mu przyszło na myśl. Henryk oczywiście nie wyraził zgody na związek Katarzyny z Seymourem, a jej samej zakomunikował że to właśnie ją wybrał na swą kolejną małżonkę. Katarzyna ponoć z wielkim trudem dotrwała do końca rozmowy i musiała poprosić lady Marię by ją przytrzymała, obawiała się bowiem że może stracić przytomność. Wszystko więc było już "pozamiatane", w maju tego roku, zazdrosny monarcha wysłał Tomasza Seymoura na placówkę dyplomatyczną do Brukseli, sam zaś rozpoczął przygotowania do małżeństwa z Katarzyną. Jednak nie chciał jej zmuszać do ślubu, pragnął natomiast by także ona sama wyraziła na niego zgodę. Tak też się stało (zresztą jakie Katarzyna miała wyjście?) i w dniu 12 lipca 1543 r. w pałacu Hampton Court w prywatnej ceremonii zaślubin, Katarzyna Parr wyszła za mąż za króla Henryka VIII.




Co ciekawe, Katarzyna Parr została także pierwszą w historii Anglii - królową Irlandii (bowiem tytuł króla tego kraju przyjął Henryk VIII dopiero w 1542 r. wcześniej tytułował się "Seniorem i Panem Irlandii"). Małżeństwo króla z Katarzyną Parr, wprawiło w zły nastrój Annę Kliwijską. Sądziła ona bowiem, że po egzekucji Katarzyny Howard, król znów uczyni ją królową Anglii, ponownie poślubiając. Gdy zaś dowiedziała się o małżeństwie z Katarzyną, stwierdziła że nie jest ona wcale ładniejsza od niej samej i dodała z sarkazmem: "Ona nawet nie wie, jaki ciężar przyjdzie jej teraz dźwigać", była to oczywiście aluzja do tuszy Henryka (w tym już bowiem czasie król nie uprawiał żadnych sportów, zapewne z powodu wciąż bolącej i ropiejącej rany na jego nodze, zaś jadł tak samo dużo co wcześniej, z tą różnicą że teraz już tego nie spalał).

Co się zaś tyczy owej królewskiej rany, to Henryk poślubił prawdziwą "pielęgniarkę". Katarzyna troszczyła się bowiem z niezwykłym zaangażowaniem o zdrowie króla, osobiście pielęgnując mu ową ranę. Wciąż zmieniała opatrunki i czyniła wszystko by ulżyć małżonkowi w bólu. Henryk wiedział, że w osobie Katarzyny Parr odnalazł nie tylko doskonałą opiekunkę, lecz przede wszystkim kobietę której może zaufać, której może powierzyć swe zmartwienia i bolączki, a także niekiedy tajemnice państwa. Katarzyna była wierną i oddaną Henrykowi (zapewne zdawała sobie sprawę, czym mogłoby się skończy rzucenie nań choćby podejrzenia o niewierność, zresztą Katarzyna nie była takim typem kobiety). Za swe motto przyjęła dewizę: "Być przydatną swemu Panu we wszystkim co czynię".  






CDN.
 

2 komentarze:

  1. Witaj! :)
    Mam przyjemność poinformować, że zostałeś nominowany do LBA! :)
    http://bloogpseudoarytstyczny.blogspot.com/2016/04/liebster-blog-award-2.html

    OdpowiedzUsuń