Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 7 kwietnia 2016

POWAŻNY KONFLIKT NA LINII POLSKA - NIEMCY - Cz. I

JUŻ TRWA ZIMNA WOJNA 

POLSKO-NIEMIECKA

PYTANIE TERAZ BRZMI - 

KIEDY PRZERODZI SIĘ W GORĄCĄ?


POLSKI ORZEŁ NA STRAŻY WŁASNEGO GNIAZDA



Mam pewien problem z Niemcami. Jest to głównie mój prywatny problem, bowiem posiadając niemieckie korzenie, chciałbym bardzo odnaleźć jakiś sens, w niemieckich poczynaniach politycznych i geopolitycznych. Rozumiem że można pod to podciągnąć, chęć utrzymania dotychczasowego status quo nad Wisłą i ochrona niemieckiej gospodarki przed zbliżającym się wielkimi krokami poważnym krachem. I już, już gdy zaczynam dostrzegać jakiś racjonalny element niemieckiej polityki, nagle przychodzi otrzeźwienie i wygląda to tak, jakbym dostał jakimś tępym narzędziem w głowę. Bo tak sobie myślę, kalkuluję, liczę i przypominam, że jeśli tylko cofnąć się do historii (tej bliższej XX-wiecznej), to w zasadzie pojawia się taka refleksja, że ... za co właściwie się Niemcy nie wzięli, to zawsze albo to totalnie (spierdolili ) sknocili, albo też wygenerowali taki bałagan, że obdarzyli nim większość Europy, powodując jednocześnie przy tym ogromne cierpienia dla własnych obywateli. W zasadzie ciężko mi znaleźć jakiś pozytywny aspekt niemieckiej polityki, drugiej połowy XIX i całego XX wieku. 

Sądzę że powody tego stanu rzeczy tkwią w ... niemieckim niedoświadczeniu. Tak, właśnie w niedoświadczeniu, bowiem trzeba pamiętać że zarówno państwo niemieckie, jaki w ogóle sam niemiecki naród, to twory bardzo młode i przez to niedoświadczone (choć pełne zapału - szczególnie do totalnej destrukcji). Jak to młode, niedoświadczone? Przecież Niemcy istnieją od setek lat, od samego początku średniowiecza. Doprawdy? Pokażcie mi proszę mapę, na której w średniowieczu, epoce renesansu czy w epokach późniejszych istnieją Niemcy, jako państwo. Nie ma takiej mapy nigdzie, bowiem taki twór jak Niemcy nie istniał aż do drugiej połowy XIX wieku. To, co istniało tam wcześniej, to były niepodległe państewka, których władcy i obywatele nie myśleli kategoriami ogólnymi - "Niemiec" czy też "niemieckości" jako narodu, lecz lokalnie, po bawarsku, saksońsku, hanowersku czy prusku, ale nigdy nie po niemiecku. Zresztą naród niemiecki, to również bardzo skomplikowana sprawa, nadająca się do głębszej analizy w oddzielnym temacie. Coś takiego jak "naród niemiecki bez państwa niemieckiego" (jak głosił Bismarck i jego następcy, próbujący sklecić ze sobą bardzo różne, często sobie wrogie i wykluczające się lokalne wspólnoty, które łączył jedynie fakt, wspólnej mowy), nigdy nie istniało.

Jakiś czas temu planowałem (wkrótce wrócę do tego zamierzenia i je urzeczywistnię), napisać coś na temat relacji polsko-niemieckich i ... niemiecko-niemieckich w Prusach Wschodnich w XVI i XVII wieku. O tym jak bardzo owi Niemcy z Prus przeciwstawiali się "germanizacji" płynącej z Brandenburgii i nawet słali listy do polskiego króla, by wybawił ich od "od tych brandenburskich dzikusów" (a wszystko to miało miejsce po roku 1657 i traktatach welawsko-bydgoskich, na mocy których Rzeczpospolita przekazywała elektorowi brandenburskiemu, swoje pruskie lenno). Berlin, jeszcze w latach 90-tych XVII wieku, był prawie wioską, w której ogromna większość domów, zbudowana była z drewna, a ściany wyłożone słomą, (dlatego też Niemcy z Prus Wschodnich, określali Brandenburczyków mianem "dzikusów"). Nie było też żadnej "niemieckiej tożsamości narodowej" - to mit, który wymyślono w XIX wieku, aby skuteczniej zjednoczyć ze sobą szereg mniejszych i większych organizmów państwowych. 
 
Skąd więc się wzięli Niemcy, a może z ludów germańskich z późnej starożytności? A ja się zapytuję - jakich ludów germańskich? Czy Wizygoci, którzy założyli swoje hiszpańskie królestwo na gruzach tamtejszej rzymskiej administracji - byli Germanami? Czy Ostrogoci, którzy zajęli Italię wraz z Rzymem - byli Germanami? a może Wandalowie, którzy w 455 r. złupili doszczętnie Rzym, i założyli swoje afrykańskie królestwo ze stolicą w Kartaginie - też byli Germanami? Moi drodzy, sprawdźcie sobie zasięg dominującej w tym czasie haplogrupy R1a1 - czyli tej jaką dziś w ogromnej większości posiadają ludzie mieszkający w Polsce, Czechach, na Ukrainie, Białorusi, w Rosji, czyli haplogrupy słowiańskiej, która w v wieku naszej ery, rozprzestrzenia się aż do granic Afryki Północnej. Nie istnieli w historii żadni Germanie, nie było żadnych germańskich plemion. To wszystko byli SŁOWIANIE, których Rzymianie nazywali (słowami zapożyczonymi z języka lechicko-słowiańskiego) Ger-Man (co oznaczało człowiek - Man - zza gór - Ger). Nie ma w historii ludów germańskich, które moglibyśmy uznać za protoplastów dzisiejszych Niemców. Kto pokonał rzymską armię Publiusza Warrusa, wysłaną przez Oktawiana Augusta w 9 r. w Lesie Teutoburskim? Słowiański "Ger-Manin" (Człowiek z Gór) - Arminiusz. Protoplaści dzisiejszych Niemców nie mieszkali w starożytności w Europie Zachodniej i Centralnej, to wszystko były ludy słowiańskie. 

To gdzie mieszkali wówczas przodkowie dzisiejszych Niemców? Jacy przodkowie należałoby zapytać, bowiem Niemcy, to jest po prostu zlepek wielu nacji, począwszy od celtycko-rzymskiej (lub galo-rzymskiej) - haplogrupa - R1b1, poprzez "nordycką" (Ariowie Północni) - haplogrupa - I, po słowiańską - haplogrupa - R1a1. Mieszanka wszystkich tych ludów, stworzyła dopiero średniowieczną rasę germańską (która w żaden sposób nie przypominała dzisiejszych Niemców) - haplogrupa - I2b1 (jak niewiele genów odziedziczyli dzisiejsi Niemcy po średniowiecznych Germanach, niech zaświadczy fakt, że dziś w Niemczech jedynie 20 % ludności posiada jeszcze tę haplogrupę, co ciekawe tyle samo ludności dzisiejszych Niemców, posiada słowiańską haplogrupę R1a1a1 (z północno-zachodnią mutacją M223). Niemcy to więc taki zlepek wszystkiego, pomieszanie z poplątaniem (zresztą nic dziwnego, bowiem wystarczy spojrzeć na mapę z 900 roku, by zauważyć, że ziemie na których dziś mieszkają Niemcy, leżały na styku tych dwóch-trzech wielkich aryjskich ludów - Słowian, Celtów i Normanów).



Co równie ciekawe, na wszystkich, nawet najstarszych mapach z epoki średniowiecza, widnieje plemię Polan lub Lechów (nazwy oczywiście brzmią bardziej z łacińska, ale są to nazwy tych słowiańskich ludów - a w zasadzie jednego ludu), z których powstali Polacy (żyjemy więc na tych ziemiach od co najmniej 3 000 lat, a są przesłanki mówiące że nawet od ponad 10 000 lat), natomiast aż do XIX wieku nigdzie nie istnieją na mapach Niemcy - NIGDZIE! Zresztą świadomość narodowa Niemców, zaczęła się tworzyć też dopiero od pierwszej połowy XIX stulecia (gdzieś tak po zakończeniu wojen napoleońskich), a samo państwo powstało dopiero w 1871 r. (czyli Niemcy są zarówno krajem jak i narodem, młodszym od ... USA). Natomiast Polska istnieje (oficjalnie), jako kraj chrześcijański od 966 r. a wcześniej istniał silny związek (konfederacja) wielu słowiańskich plemion (od Renu a potem Łaby na Zachodzie do Dniepru i Wołgi na Wschodzie), pod dominacją Lechitów, czyli Polaków (jeszcze dziś w wielu krajach na wschodzie - na Ukrainie, Białorusi, w Rosji, na Litwie, czy nawet na Węgrzech - określa się Polaków słowem - "Lachy"). Natomiast nasza świadomość narodowa, istnieje od co najmniej średniowiecza. Oto dowód:


FRAGMENT DOKUMENTU PRZYWÓDCY KONFEDERACJI RYCERSKIEJ z 1358 r. - MAĆKA BORKOWICA, W KTÓRYM SKŁADAŁ ON PRZYSIĘGĘ WIERNOŚCI KRÓLOWI POLSKIEMU - KAZIMIERZOWI III WIELKIEMU, W KTÓRYM PO RAZ PIERWSZY UŻYTA JEST SŁOWO "REPUBLIKA", NA OKREŚLENIE USTROJU ... PANUJĄCEGO W ÓWCZESNEJ POLSCE (KTÓRA PRZYPOMINAM - MIAŁA KRÓLA).




TE POZORNIE SAMO-WYKLUCZAJĄCE SIĘ ELEMENTY, TWORZYŁY ZRĘBY DEMOKRATYCZNEGO USTROJU POLSKIEJ MONARCHII I GWARANTOWAŁY WOLNOŚĆ OSOBISTĄ I MAJĄTKOWĄ - WSZYSTKIM MIESZKAŃCOM POTĘŻNEJ WÓWCZAS RZECZPOSPOLITEJ OBOJGA NARODÓW



 TOTUS REGNI POLONICI

("CAŁE KRÓLESTWO POLSKIE" - STYLIZOWANE 
W FORMIE ORŁA)



W kolejnej części tego tematu, przejdę do konkretów i napiszę o co chodzi w owym konflikcie polsko-niemieckim, a tymczasem na zakończenie chciałbym jeszcze zwrócić się do wszystkich Niemców - Moi drodzy, ja rozumiem że jesteście młodszym i mniej doświadczonym narodem, rozumiem też że prócz doświadczenia, także i mądrość przychodzi z czasem. Ale do jasnej cholery, czy musicie być tak skrajni, czy nie potraficie odnaleźć "złotego środka", pewnej równowagi, która jest niezbędna we wszystkim? Czy musicie wpadać ze skrajności w skrajność? Kiedyś dla swych nacjonalistycznych ciągotek, gotowi byliście podpalić całą Europę i wymordować wiele milionów jej mieszkańców. Dziś, wpadacie w drugą skrajność, przyjmujecie na gwałt wszystkich muzułmanów, którzy niedługo zamienią Niemcy w kraj trzeciego świata i będą Was już nie tylko publicznie bić i obrażać, lecz mogą zacząć zabijać. Kurna, ja po prostu tego nie pojmuję (choć sam mam te popierniczone niemieckie korzenie), jak można być tak nieodpowiedzialnym i wręcz głupim. I nie mówcie że to Wasi politycy tego dokonali, że Was to nie dotyczy. Dotyczy, bo podobnie jak w przypadku Hitlera, ktoś tę "Makrelę" wybrał do władzy, ktoś powierzył jej stanowisko kanclerza Niemiec? Kto to był - krasnoludki? 

Dzieciaki (bo nie znajduję już żadnego łagodniejszego słowa), zacznijcie myśleć, jesteście co prawda młodym narodem i państwem bez większych tradycji, ale jeśli czegoś nie wiecie, spytajcie się innych, starszych i mądrzejszych - np. właśnie Polaków. My nie czujemy do Was nienawiści (tak jak Wy do Nas), i jestem pewien że ogromna większość Polaków pomogłaby Wam, jeśli tylko o tę pomoc byście poprosili i przyznali się wreszcie (do jasnej cholery), że ponownie dajecie dupy na całej linii. Jak nie dwie wojny światowe, to zagłada Europy poprzez masową muzułmańską imigrację, która zapewne skończy się krwawą jatką na waszych ulicach. Co, żal Wam było gdy byliście u siebie, we własnym kraju? Wolicie jak arabusy piorą wasze dzieci po twarzach i obrażają na Waszej ziemi? Pomyślcie trochę zanim znów doprowadzicie Europę na skraj przepaści (a wraz z nią Wasz cały naród) i przestańcie uważać się za pępek świata, bo żadnym pępkiem nigdy nie byliście.


WNUKOWIE GESTAPOWCÓW I SS-MANÓW BICI I OBRAŻANI WE WŁASNYM KRAJU, NA WŁASNYCH ULICACH - DOPRAWDY ŻAŁOSNE WIDOWISKO





 
CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz