II IMPERIUM ATLANTYDY
Cz. XII
OKRES MEGA-IMPERIALNY
CAŁKOWITA DOMINACJA ATLANTYDY
W ÓWCZESNYM ŚWIECIE
PROBLEMY WEWNĘTRZNE
NARODZINY MATRIARCHALNEGO
KULTU "AGNI"
ok. 21 000 r. p.n.e. - 12 500 r. p.n.e.
Po wygnaniu z Atlantydy zwolenników kultu Ozyrysa i umieszczeniu buntowników Xuthusa, (zwanych "Ionami"), w Helladzie (ok. 21 000 r. p.n.e.), a już szczególnie po zniszczeniu Imperium Ujghur (ok. 18 000 r. p.n.e.), Atlantyda stała się niekwestionowanym światowym supermocarstwem. Szczególnie wielkim okresem mega-imperialnej potęgi Atlantydy, były millenia 16 000 r. p.n.e. - 13 500 r. p.n.e. Panowało wówczas trzech ostatnich wielkich władców tamtej cywilizacji, a byli to królowie - Hambrydidis (od ok. 16 000 r. p.n.e.), Ulsantis i Ambisamis, trzy pokolenia ojciec - syn i wnuk. Przez ten okres czasu, opanowano lub zhołdowano (i całkowicie uzależniono), wszystkie istniejące ówczesne państwa i imperia, w tym Egipt (kraj Aranka - wyprawa wysłana przez Hymbrydidisa, pod przywództwem Thota, opanowała Deltę, tworząc tam kraj Magan, podporządkowany II Imperium), Imperium Nagów i Kraj Ramy (te państwa zostały uzależnione). Atlantyda stała się prawdziwą militarną potęgą, z którą nie mogła się równać żadna inna siła na Ziemi. Channelingi nie podają zbyt wiele informacji na temat stosunków politycznych Atlantydy z sąsiadami, poza odnotowaniem ich całkowitego uzależnienia.
Więcej informacji jest na temat ówczesnych stosunków społecznych w samej Atlantydzie, gdzie od kilku już tysiącleci dosłownie kipiało wewnętrzne niezadowolenie społeczne, przeciwko klasie uprzywilejowanej (dwór królewski, kapłani zakonu "Synów Beliala", wielcy możnowładcy). Zaczęła pojawiać się ogromna dysproporcja, pomiędzy bogatymi i uprzywilejowanymi grupami, władajacymi wyspą od kilku (a nawet kilkunastu) pokoleń, a zwykłym ludem. Nastąpił całkowity sojusz "tronu" i "ołtarza", a ci, spośród kasty uprzywilejowanej, mieli coraz trudniej wydostać się z niemocy własnej grupy społecznej. Bogactwo, które płynęło z podbojów i kontrybucji, narzucanych innym państwom, nie było dzielone w sposób sprawiedliwy - ogromna większość była przejmowana przez króla i jego rodzinę, oraz garstkę możnowładców dworskich i zakonnych. Do ludu prawie nie spływały żadne z dobrodziejstwa z tego tytułu. Tak więc nic dziwnego, że mieszkańcy Wyspy, coraz częściej zaczynali odwracać się od oficjalnej religii i teologii zakonu "Synów Beliala", tym bardziej, że od ok. 15 000 r. p.n.e. na Wyspie pojawił się inny kult - kult Świętego Ognia zwanego - "AGNI".
MATRIARCHALNY KULT
"AGNI"
i JEGO UPADEK
ok. 15 000 r. p.n.e. - 13 000 r. p.n.e.
Sam kult może nie stanowiłby większej rewelacji (gdyż na Atlantydzie powstawało i upadało już kilka religii i systemów teologicznych), gdyby nie fakt, iż był on reprezentowany wyłącznie przez kobiety/kapłanki. Niewiele wiadomo to tej religii - jedynie to, że kult Świętego Ognia, był sprawowany przez kapłankę, która była w trakcje owulacji. Krew owulacyjna, miała podczas tych obrzędów wielkie znaczenie religijne, symboliczne i ... magiczne, kapłanki odurzały się bowiem sokiem, pitym z wyciągu pewnego owocu, który powodował iż wpadały w stany mistyczne. Krew, pochodząca z ich narządów rodnych, była skraplana na ołtarz, który symbolizował potęgę Słońca i Ognia, oraz miał stanowić równowagę świata ziemskiego ze światem boskim. Ponieważ ruch "AGNI", zaczął się rozrastać i stanowić zagrożenie dla braci zakonnych spod znaku "Synów Beliala", kapłani wydali mu bezpardonową walkę.
Ok. 13 000 r. p.n.e. rozpoczęto ogromne prześladowania wyznawców "AGNI", zaś same kapłanki, pochwycone w trakcie wykonywania "czynności sakralnych", publicznie gwałcono, właśnie wówczas gdy miały owulację. Chodziło o zdyskredytowanie tej formy kultu, która opierała się na zjednoczeniu pierwiastka żeńskiego (krew menstruacyjna), z "pierwiastkiem męskim" ogień - symbol słońca, siły i męstwa. Kapłanki następnie więziono i ponawiano gwałty w okresie następnej owulacji. Jeśli owulacja ustawała, a kapłanka zachodziła w ciążę - pozwalano jej urodzić, po czym odbierano dziecko, a jej samej dawano do wyboru - albo podporządkowanie się władzy zakonu i potępienie dawnych praktyk religijnych, albo ... śmierć jej i dziecka. Ogromna większość kapłanek wybierała tę pierwszą możliwość. Wówczas otrzymywały publiczne przebaczenie i oddawano im dzieci, oraz (co zdarzało się dość często), wydawano za mąż, za lokalnych możnowładców. A ponieważ na Atlantydzie mężczyzna mógł posiadać wiele oficjalnych żon - często zdarzało się, że poślubiano po kilka dawnych kapłanek (rekordzistą w tej materii miał być sam król Ambisamis, który założył nawet oddzielny harem, złożony tylko z dawnych kapłanek Świętego Ognia "AGNI"). Tak oto, po zaledwie dwóch tysiącach lat, pierwszy wielki matriarchalny kult przestał istnieć
ILUSTRACJA FILMOWA
DO TEKSTU
PS: Więcej informacji o tym okresie już nie posiadam, w kolejnej więc części zaprezentuję konflikt jaki wybuchł pomiędzy Atlantydą a Ionią i samą zagładę całej Wyspy
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz