CZYLI JAK DOSZŁO DO PODZIAŁU?
"WYLEJĘ NAUKĘ JAK PROROCTWO
I PRZEKAŻĘ JĄ POKOLENIOM NA WIEKI"
BEN SYRACH
Zapomniany żydowski filozof z III/II wieku p.n.e.
(słowa te znajdują się w jego pismach z ok. 200 r. p.n.e.)
JUDA MACHABEUSZ
BUNT MACHABEUSZY
Wymordowanie w lipcu 168 r. p.n.e. ok. 1000 pobożnych członków zakonu Chasidim (Asydejczyków/Chasydów), którzy nie podjęli się własnej obrony, aby nie złamać szabatu, spowodowało że Żydzi trochę inaczej zaczęli spoglądać na kwestię kurczowego przestrzegania zasad swej wiary i uznano, że obrona w sytuacji zagrożenia własnego życia nie znieważa szabatu. A tymczasem z Jerozolimy nadeszły polecenia arcykapłana Menelaosa, aby w całym kraju, w każdym jego zakątku wszyscy pobożni Żydzi zaczęli składać ofiary na ołtarzach greckich bogów i bogiń. Twierdził on że składanie ofiar na tych ołtarzach, jest jednocześnie symbolem jedności Boga, który dla pobożnych Żydów (szczególnie właśnie na prowincji), wciąż utożsamiany był z monoteistycznym Jahwe. Tak też się działo, do każdej miejscowości przybywali greccy urzędnicy, którzy mieli nadzorować i koordynować wprowadzanie nowej - hellenistycznej religii w Ziemi Izraela. Tak też się stało w połowie 167 r. p.n.e. w miejscowości Modin. Grecki urzędnik starał się tam przekonać lokalnych mieszkańców, do złożenia ofiary hellenistycznym bogom, grożąc w przeciwnym razie represjami armii króla Antiocha IV Epifanesa. Mimo to nie było chętnych na taką konwersję, nawet w sytuacji groźby pozbawienia życia. Wreszcie jednak znalazł się Żyd, który wyłamał się z tego orszaku i postanowił jednak złożyć ofiarę greckim bogom.
Widząc to, stojący w tłumie sędziwy już Matatiasz Hasmoneusz, wywodzący się ze starej kapłańskiej rodziny z pokolenia Joariba, podszedł do owego konwertyty, wyciągnął miecz i przy ołtarzu pozbawił go życia. Następnie rzucił się z mieczem na Greka, którego również zabił. Po morderstwie ogłosił on "świętą wojnę" z "greckimi bałwanami" i ich żydowskimi pomagierami i bardzo szybko zebrał wokół swej osoby mieszkańców okolicznych wiosek. Napadali oni na greckich urzędników, mordowali ich a hellenistyczne ołtarze rozbijali. Matatiasz Hasmoneusz miał pięciu synów - Jochanana zwanego "Gadi", Szymona zwanego "Tarsi", Judę zwanego "Makabi" ("Młot"), Eleazara zwanego "Awran" i Jonatana zwanego "Apphus". Wszyscy oni walczyli u boku ojca, z greckimi urzędnikami i niewielkimi oddziałami grecko-syryjskich sił, wysłanych w celu hellenizacji palestyńskich prowincji. Wkrótce jednak (jeszcze w tymże 167 r. p.n.e.), z przyczyn naturalnych zmarł Matatiasz Hasmoneusz, a jego miejsce jako przywódcy żydowskiej rebelii, zajął syn - Juda zwany Młotem. Kontynuował on działania partyzanckie, napadając na greckich urzędników królewskich i niszcząc ich ołtarze, każąc żydowskich konwertytów oraz obrzezując dzieci. Wkrótce jednak postanowił rozszerzyć powstanie również i o Samarię.
Przeniósł się tam z końcem 167 r. p.n.e. i stoczył w tym kraju pierwszą swą większą bitwę z siłami syryjskimi, którymi dowodził grecki namiestnik Samarii - Apoloniusz. Do bitwy doszło pod Wadi Haramia, a zakończyła się ona zwycięstwem sił Judy Makabiego (którego od owego przezwiska zaczęto nazywać Machabeuszem), i śmiercią Apoloniusza. To zwycięstwo spowodowało że cała Palestyna z początkiem 166 r. p.n.e. powstała przeciwko grecko-syryjskim okupantom. Zaniepokojony ruchawką w Palestynie król Antioch, postanowił ją szybko stłumić i w tym celu wysłał tam swego generała Herona z ok. 4000 żołnierzy. W bitwie pod Bethoron, Heron poniósł jednak klęskę (zaatakowany z zaskoczenia - tę taktykę stosowali żydowscy rebelianci w sytuacji gdy przeciwnik był silniejszy lub liczniejszy) i został odwołany z dowodzenia. Kolejną armię (w sile ok. 5000 żołnierzy), wysłał Antioch pod dowództwem Gorgiasza i Nikanora, którzy to również ponieśli klęskę w bitwie pod twierdzą Emaos (166 r. p.n.e.). W każdej z tych bitew, Żydzi atakowali znienacka (często pod osłoną nocy), powodując zamieszanie i przerażenie w szeregach nieprzyjaciela, wznoszonymi okrzykami, sugerującymi że jest ich więcej, niż w rzeczywistości było. Pomimo jednak tych wszystkich zwycięstw, Żydom Judy Machabeusza nie udało się zdobyć żadnego większego miasta, nie mówiąc już o Jerozolimie (zresztą po zwycięstwie pod Emaos, nawet nie próbowano zdobywać tej twierdzy, do której wycofali się Grecy), a armie które pokonywali, na dobrą sprawę nie były liczne i były wysyłane raczej z zadaniami policyjnymi niźli wojskowymi.
Oczywiście udało im się oczyścić teren wokół Jerozolimy z oddziałów grecko-syryjskich, ale samego miasta/stolicy nie zdobyli aż do grudnia 164 r. p.n.e. W przeciągu trzech lat powstania, siły Judy wzrosły do ok. 10 000 ludzi i na ich czele ruszył on przeciwko kolejnej, potężnej już armii królewskiej, wysłanej z Antiochii, pod wodzą Lizjasza, liczącej ok. 60 000 żołnierzy. Do starcia doszło pod miejscowością Betsur, a bitwa zakończyła się kolejnym zwycięstwem żydowskich rebeliantów. Zmuszono Greków do ucieczki. Gdyby jednak armii Lizjasza udało się rozbić siły Judy Machabeusza, miał on od króla Antiocha IV, zadanie zniszczenia całej Jerozolimy i wymordowania wszystkich mieszkających tam Żydów (również tych, którzy przyjęli już wiarę hellenistyczną). Ponoć Antioch chciał po owej zagładzie, sprowadzić w to miejsce jakiś inny lud z jego wieloetnicznej monarchii i osiedlić na gruzach Jerozolimy. Teraz, po klęsce Lizjasza i ucieczce jego armii, rebelianci wkroczyli (grudzień 164 r. p.n.e.) w mury swej stolicy - Jerozolimy 9którą zdobyli prócz twierdzy Akra, gdzie umocnili się żydowscy zwolennicy hellenizmu), przywracając dawny kult Jahwe w Świątyni Jerozolimskiej (obrzęd oczyszczenia Świątyni z "greckich bałwanów" i ponownego poświęcenia Jahwe - trwał osiem dni - uroczystość ta jest po dziś dzień obchodzona wśród Żydów na całym świecie i nosi nazwę święta Chanuki - "Dzień Poświęcenia", na pamiątkę wyzwolenia Jerozolimy w grudniu 164 r. p.n.e. przez siły Judy Machabeusza).
Zagrożony wzrastającą potęgą Rzymu i państw, będących jego sojusznikami (klientami), król syryjskiej monarchii Seleucydów - Antioch IV Epifanes, po klęsce w Palestynie i utracie Jerozolimy (a wraz z nią na przełomie 164/163 r. p.n.e. wielu innych miast Izraela), postanowił zmienić dotychczasową taktykę i jeszcze w grudniu 164 r. p.n.e. przywrócił Żydom wolność religijną, oraz objął ich amnestią, pod warunkiem złożenia broni i podporządkowania się jego rozkazom. Była to już jednak ostatnia jego deklaracja, zmarł bowiem z początkiem 163 r. p.n.e. Tron teraz przeszedł w ręce jego małoletniego (dziewięcioletniego) synka - Antiocha V Eupatora, zaś regencję w imieniu chłopca sprawował Lizjasz (ten który poniósł klęskę w bitwie z żydowskimi rebeliantami pod Betsur). W roku 163 p.n.e. jedynym miejscem, w którym stacjonowały jeszcze lojalne wobec korony siły, była potężna twierdza Akra w Jerozolimie, nieopodal samej Świątyni, którą wraz z początkiem tego roku, obległ Juda Machabeusz. Zagrożeni upadkiem (i pewną śmiercią żydowscy helleniści), wysłali wiadomość do króla Antiocha V z prośbą o natychmiastową pomoc. Wkrótce w granice Palestyny wkroczyła silna armia syryjska, pod wodzą samego Lizjasza, który prowadził ze sobą także słonie bojowe (tzw.: siły pancerne starożytności), którymi to dowodził Nikanor.. W tym też roku Antioch V wezwał do Antiochii arcykapłana Menelaosa i oskarżył go że ten zwiódł jego ojca, przekonując że Żydzi łatwo przyjmą religię hellenistyczną. Tak się jednak nie stało, a kozłem ofiarnym został właśnie ów Menelaos, którego Antioch kazał zamordować.
Juda, zagrożony kolejną ofensywą Seleucydów, zwinął oblężenie Akry i pomaszerował na spotkanie armii Lizjasza i Nikanora. Do bitwy doszło już z początkiem 162 r. p.n.e. pod miejscowością Beth-Zacharia. Bitwa (pomimo ogromnego bohaterstwa Żydów, jak choćby młodszego brata Judy - Eleazara, który dostrzegłszy podczas bitwy słonia przybranego w uprząż królewską - co oznaczało że kieruje nim jeden z greckich wodzów - wślizgnął się pod niego i wbił mu miecz w brzuch, sam jednak został przezeń stratowany i poniósł śmierć), zakończyła się jednak klęską powstańców (pierwszą dużą klęską od początku powstania), poległo ok. 20 000 Żydów. Juda wraz z niedobitkami, wycofał się do Jerozolimy, którą wcześniej ufortyfikował i zamierzał się w niej bronić. Lizjasz i Nikanor podeszli pod żydowską stolicę i rozpoczęli jej oblężenie, które jednak musieli przerwać po kilku miesiącach, ponieważ zagrożona była sama stolica imperium - Antiochia. Oto bowiem pojawił się kolejny pretendent do syryjskiego tronu, był nim niejaki Demetriusz, kuzyn Antiocha V, który od 175 r. p.n.e. przebywał jako zakładnik w Rzymie. Na wiadomość o śmierci swego stryja - Antiocha IV i objęciu tronu przez 10-letniego wówczas chłopca, Demetriusz poprosił rzymski senat o zgodę na udanie się do Syrii i objęcie tam tronu. Senatorowie jednak odmówili (sądzili że o wiele łatwiej będzie im sterować dzieckiem, niż mężczyzną w wieku 23 lat, jakim wówczas był Demetriusz).
Demetriusz jednak zbiegł z Rzymu i przez Azję Mniejszą dostał się do Persji (wówczas ten kraj wchodził w skład Imperium greckich Seleucydów), gdzie pozyskał miejscowych i na ich czele ruszył na Antiochię. W tej sytuacji Lizjasz musiał odstąpić od dalszego oblegania zbuntowanej Jerozolimy i ratować zagrożoną stolicę, swego króla i ... własną regencję. Zawarł więc z Judą układ, na mocy którego Żydzi otrzymywali prawo wyznawania swojej religii w całej Palestynie, a także pozostawiano w ich rękach Jerozolimę i inne miasta Ziemi Izraela i przyznawano prawo władania nimi. Twierdza Akra miała zostać opuszczona przez żydowskich hellenistów i przekazana bojownikom Judy Machabeusza, który to miał zostać oficjalnie mianowanym nowym arcykapłanem Świątyni (jednak już po zawarciu pokoju, żołnierze syryjscy wtargnęli na Wzgórze Świątynne i zburzyli mury okalające Świątynię. Pomimo tego incydentu, reszty umowy dotrzymano).
Tymczasem Rzymianie wysłali komisję senacką (na której czele stanął senator Gnejusz Oktawiusz), która miała skontrolować stan syryjskiej armii i floty wojennej i sporządzić odpowiedni raport dla rzymskiego senatu. Na miejscy okazało się jednak, że stany liczbowe zarówno okrętów jak i słoni bojowych, znacznie przekraczają normy, narzucone Seleucydom po klęsce w wojnie z Rzymem w latach 192-188 p.n.e. i pokoju w Apamei (188 r. p.n.e.). Oktawiusz nie dał się jednak przekupić wysłannikom króla Antiocha V, by w swym raporcie nie opisywał całej prawdy i ... został zamordowany (162 r. p.n.e.) w Laodycei (prawdopodobnie na zlecenie małoletniego króla). To zmieniło stosunek Rzymian do Antiocha V i senat z całą mocą poparł Demetriusza, jako nowego władcę państwa, natomiast młodociany król szybko tracił na popularności wśród nawet własnych poddanych. W końcu po kilku potyczkach cała armia przeszła pod rozkazy Demetriusza (161 r. p.n.e.), tym samym wydając wyrok śmierci na 11-letniego króla i jego regenta. Obaj zostali zamordowani a na tronie zasiadł nowy król - Demetriusz I Soter.
W tym też roku (161 p.n.e.) po raz pierwszy w historii żydowscy rebelianci nawiązali polityczny sojusz z Rzymem, dzięki temu państwo Judy Machabeusza zyskało uznanie międzynarodowe, jako niezależny od syryjskiej korony podmiot państwowy. Po zawiązaniu tego przymierza, nowy król Imperium Seleucydów, uznał że zawarte wcześniej z Żydami porozumienie, już nie obowiązuje i skierował do Palestyny kolejną armię pod wodzą Nikanora. Wraz z armią syryjską, wkroczył na Ziemię Izraela, nowo mianowany przez Demetriusza I, żydowski arcykapłan (zwolennik żydowskiego hellenizmu) - Alkimos. Marsz Syryjczyków był naznaczony krwawymi prześladowaniami prawowiernych Żydów, którzy byli mordowani na polecenie samego Alkimosa, za odmowę złożenia ofiary greckim bogom (Alkimos za to samo zamordował też swego wuja - Jose ben Joezera). Natomiast zarówno Alkimos, jak i będący w jego orszaku żydowscy helleniści, byli często upokarzani i wyśmiewani przez Syryjczyków, z Nikanorem na czele. Armia najeźdźców była zbyt duża, aby można było myśleć o obronie, postanowiono więc opuścić Jerozolimę i ponownie wrócić do działań wojny partyzanckiej, tak też się stało i wkrótce (161 r. p.n.e.) do żydowskiej stolicy (bez walki) ponownie wkroczyli Syryjczycy.
Świątynia znów została zamieniona w miejsce hellenistycznego kultu, a Alkimos objął oficjalnie stanowisko arcykapłana. Szybko okazało się że Syryjczycy zostali odcięci w Jerozolimie i że na prowincji niepodzielnie panują żydowscy rebelianci. Nikanor postanowił więc wydać Żydom ostateczną bitwę, która miałaby zadecydować o przyszłości dalszego powstania. Tak też się stało, do bitwy doszło pod Adar (161 r. p.n.e.) i w jej wyniku Żydzi odnieśli zdecydowane zwycięstwo (rocznica tej bitwy, była potem obchodzona, jako "Dzień Nikanora" - czyli święto radości i wesela). Jerozolima znów została odzyskana przez rebeliantów, a z miasta uciekli wszyscy żydowscy helleniści, z arcykapłanem Alkimosem na czele. Nie był to jednak koniec wojny, gdyż z początkiem następnego roku, do Palestyny znów wkroczyła kolejna syryjska armia, przysłana tutaj z rozkazu króla Demetriusza I. Jej dowództwo objął Bakchides, który wsławił się okrutnymi mordami Żydów na trasie swego przemarszu. Syryjczycy, w swym krwawym pochodzie, przeszli przez Galileę, dolinę Jezreel i w pierwszych miesiącach 160 r. p.n.e. ponownie stanęli pod murami Jerozolimy, którą ... znów zajęli bez walki (Juda kolejny raz postanowił ewakuować się ze stolicy i wycofać na prowincję, gdzie jak mniemał - mógłby zebrać większe siły i ponownie zwyciężyć najeźdźców). Wraz z Syryjczykami do Jerozolimy powrócił Alkimos z żydowskimi hellenistami.
Juda działał podobnie jak poprzednio, starając się odciąć wojska Bakchidesa w stolicy i zmusić go do przyjęcia decydującej bitwy. I to mu się udało, doszło do bitwy pod miejscowością Elasa (160 r. p.n.e.), ale zakończyła się ona klęską Żydów i śmiercią Judy Machabeusza na polu walki. Jego następcą i kolejnym przywódcą powstania, został młodszy brat - Jonatan Machabeusz. Syryjczycy teraz zdobyli przewagę i pewni swego uznali że powstanie wkrótce zostanie stłumione.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz