Łączna liczba wyświetleń

sobota, 21 kwietnia 2018

KOBIETY - PAPIEŻE, PATRIARCHOWIE, BISKUPI, PREZBITERZY - Cz. VI

ORAZ TE, KTÓRE PAPIEŻY WYBIERAŁY



"BÓG SIĘ RODZI - MOC TRUCHLEJE
OGIEŃ KRZEPNIE, BLASK CIEMNIEJE
MA GRANICE NIESKOŃCZONY.
WZGARDZONY, OKRYTY CHWAŁĄ,
ŚMIERTELNY KRÓL NAD WIEKAMI,
A SŁOWO CIAŁEM SIĘ STAŁO 
I MIESZKAŁO MIEDZY NAMI"


MARYJA

MATKA JEZUSA

Cz. III

 




 "I STAŁO SIĘ, GDY TAM BYLI, ŻE WYPEŁNIŁY SIĘ DNI, ABY PORODZIŁA. I PORODZIŁA SYNA SWEGO PIERWORODNEGO, I UWINĘŁA GO W PIELUSZKI, I ZŁOŻYŁA W ŻŁOBIE"

(Łk. II, 6-7)


Jezus Chrystus, ten, którego nadejście miał przepowiedzieć Maryi "archanioł" Gabriel i dodać iż: "Będzie Wielkim i Synem Najwyższego nazywanym będzie (...) i będzie królował (...) na wieki, a królestwu jego nie będzie końca", ten sam przyszły Zbawiciel, narodził się (prawdopodobnie w sierpniu 7 r. p.n.e.) w zwykłym magazynie zbożowym (zwanym potocznie w Biblii "żłobem") i został przez matkę owinięty po urodzeniu w odzież, którą Maryja zabrała ze sobą w podróż do Jerozolimy. Biblia podaje że wraz z narodzinami przyszłego Mesjasza-Wybawiciela, miały miejsce dziwne sytuacje, jak choćby donośny śpiew aniołów (serafinów), chwalących Jego przyjście na ten ludzki świat. Co się tyczy Biblii, nie będę się na ten temat wypowiadał i skupię się jedynie na tej (niewielkiej już) części informacji o losach Maryi i małego Jezusa, jaka jeszcze pozostała z channelingów. W każdym razie Jego poczęcie i narodziny miały być od początku do końca monitorowane i prowadzone przez istoty, zwane TJahooba a także Plejadian. Jezus miał narodzić się w 7 r. p.n.e. i ta data zyskuje potwierdzenie chociażby w odkopanych przez archeologów tabliczkach chaldejskich magów, które właśnie w tym roku datują zdarzenie, które opisane jest narodzinami "Władcy Świata" (lub też "Światła Życia"). Jest więcej niż prawdopodobne, że chaldejsko-babilońscy magowie uznali, iż wiadomość ta (a słynęli oni z dokładnych obserwacji nieba i wszystkiego co tam zachodziło), jest przepowiednią o niespotykanym dotąd wzroście pozycji Wschodu, z którego mieli wyjść "Władcy Świata" (prawdopodobnie rozumiani w kategorii jakiejś niezwykłej, boskiej dynastii).

Zmiana była odczuwalna przez wielu ludzi, ale szczególnie magowie przewidywali że będzie ona związana z jakimś wielkim wydarzeniem (podobnie jak miało to miejsce w przeszłości). Świat wkraczał wówczas w wielkie wydarzenie (którego jednak znaczenia, podobnie jak i dziś, nie uświadamiała sobie większość żyjących wówczas ludzi), zwane przejściem w nową erę. Kończyła się era Barana - okres niezwykle uporczywych wojen zdobywczych, ekspansji terytorialnej i wszelakich z tym związanych cierpień dla ludzkości. Zaczynała się nowa era, era Ryb - którą znamionować będzie, prócz niezwykle rozbudzonej religijności (często religijności dewotycznej), kolejny chaos i wojny. Ale była to jednocześnie era przebudzenia, to właśnie jej nadejście miał symbolizować przyszły "Władca Świata" czy też swoisty "Mesjasz", który miał za zadanie rozbudzić ludzkość w kierunku drogi wiodącej ku Bogu Prawdziwemu (apostołowie  -rybacy - era Ryb). Magowie Babilonii doskonale zdawali sobie sprawę z nadchodzącej zmiany (znali m.in.: zjawisko cyklu precesyjnego - który polega na zmiany kierunku osi obrotu obracającego się ciała), a ponieważ nadchodząca era była związana z niewielką rzymską prowincją, postanowili wybrać się w podróż do Palestyny (nie wiadomo dlaczego, ale już od starożytności gwiazdozbiór ryb był kojarzony z Żydami). Przeszli oni do tradycji pod błędną nazwą "Trzech Królów". W rzeczywistości byli to uczeni kapłani zwani magami, którzy znali dawne precedensy historyczne, związane ze zmianami er (jak choćby opisane w Biblii zniszczenie Sodomy i Gomory, które było działaniem zaplanowanym i przeprowadzonym siłą nieziemskiej technologii, czy podobnych wydarzeń w najdawniejszej historii Sumeru). Zmiany były więc związane z niezwykłymi wydarzeniami, a teraz takie samo wydarzenie miało się ukazać w Judei i zwiastować narodziny "Światła Życia".




Co na ten temat mówią zaś channelingi? W zasadzie niewiele, poza jednym ciekawym spostrzeżeniem, iż era Ryb, zapoczątkowała zmianę panowania nibiruańskiego rodu Anu, Enkiego i Enlila z dawnej Malony, oraz rozpoczęcie rządów plejadiańsko-tjehoobańskich na Ziemi. Symbolem nowych czasów stał się właśnie narodzony Mesjasz - Jezus Chrystus (Tjehoobanin - Immanuel). Wówczas nie było już rodu z Malony na Ziemi, ale ich wpływy wciąż były bardzo silne. Z czasem postanowili oni odzyskać część utraconych zdobyczy, inspirując na Ziemi nowy kult, który był przeciwieństwem betlejemskiej religii "Światła Życia", ten kult nazywał się... Islam (opiszę to, oczywiście na tyle, na ile pozwolą mi na to channelingi, które w tym temacie są równie niezwykle lakoniczne - w serii o Historii Wszechświata). Islam został odwzorowany przy poparciu rodu Anu, na postaci potomka Enlila i ojca "bogini" Inanny - Nannarze (zwanym również Sinem). To właśnie on jest uosobieniem dzisiejszego muzułmańskiego Allaha. Tak więc owi magowie (a byli to magowie z chaldejskiego miasta Ur w Babilonii), postanowili wybrać się w podróż do Judei, aby a własne oczy ujrzeć narodziny "Władcy Świata". Nie wiadomo czy prowadziła ich gwiazda (jak jest zapisane w Biblii), gdyż przybyli oni do Betlejem w około miesiąc po narodzinach Jezusa (a w owym 7 r. p.n.e. aż trzykrotnie miała miejsce owa niezwykła koniunkcja Jowisza i Saturna w konstelacji Ryb - 29 maja, 29 września i 5 grudnia), więc prawdopodobnie data 29 września mogłaby być brana pod uwagę, choć channelingi na ten temat zupełnie milczą. Magowie najpierw przybyli do Jerozolimy, sądząc że to właśnie na dworze króla Heroda (lub w samym mieście), narodzi się ów "Władca Świata". Ale ich poszukiwania okazały się daremne i zamierzali już wracać do Ur, gdy Zachariasz (ojciec Jana Chrzciciela), poinformował ich że przyszły Zbawiciel narodził się w Betlejem i że tam mieszka wraz ze swymi rodzicami. Udali się więc oni w drogę do Betlejem, jednak o ich przybyciu do miasta i ofiarowanych Jezusowi darach, możemy zapoznać się jedynie z Biblii, bowiem channelingi na ten temat ponownie milczą zupełnie.

"Rzeź niewiniątek" i podróż Świętej Rodziny do Egiptu została zapewne zmyślona, gdyż nie ma o tym żadnych (poza samą Biblią informacji), milczą na ten temat również channelingi (Herod, szczególnie pod koniec życia co prawda nie był już umysłowo normalny, o czym świadczy fakt że wymordował większość swych synów, gdyż uważał że ci planują jego detronizację, a także wydał rozkaz uśmiercenia największych dostojników królestwa po swej śmierci, aby sprawić wrażenie że żony i córki pomordowanych opłakują także władcę - obawiał się bowiem że nikt po nim nie zapłacze, co... okazało się prawdą, a wyrok po śmierci władcy został unieważniony). Herod był co prawda takim antycznym Stalinem, ale nie mordował zwykłych ludzi, gdyż ci nie mogli mu bezpośrednio zagrozić. A już wymordowanie noworodków płci męskiej byłoby szaleństwem, nawet jak na Heroda przystało, zresztą, akt takiej barbarzyńskiej głupoty nie umknąłby uwadze niechętnych Herodowi historyków i dziejopisów (jak choćby Józef Flawiusz, który żywo nienawidził Heroda, i który przypisuje mu najbardziej okrutne i nieludzkie z zachowań, a jednak, także i on nie napisał nic o owej biblijnej "rzezi niewiniątek". Nie uczynił tego oczywiście z sympatii dla tego monarchy, a jedynie z faktu iż takie wydarzenie nie miało najzwyczajniej w świecie miejsca). Podobnie opis podróży "Świętej Rodziny" do Egiptu, znajduje się jedynie na kartach Biblii i nie ma potwierdzenia gdziekolwiek indziej, zresztą, po co Józef i Maryja mieliby uchodzić do Egiptu, skoro nie było "rzezi niewiniątek"? Rodzina powróciła więc do Nazaretu.

Jezus nie różnił się w pierwszych latach swego dzieciństwa od innych dzieci, wokół których się wychowywał (Maria i Józef mieli co najmniej jeszcze dwójkę swoich dzieci, poza tym w sąsiedztwie było dodatkowo z kilkoro dzieci). Są informacje (nie pochodzące jednak z channelingów), które opisują iż Jezus już w młodym wieku zaczął przejawiać ponadnaturalne zdolności, które niekiedy wykorzystywał przeciwko swoim kolegom (miał sprawić iż jednemu z chłopców... uschła mu ręka). Miał mieć też najlepszego kolegę, chłopca z sąsiedztwa o imieniu Jakub). W każdym razie jego życie było skrupulatnie monitorowane przez TJahooba, szczególnie że w chwili narodzin na Ziemi, zapomniał on o swym dawnym życiu i swej misji, jaką miał tu do wykonania. Nie wiadomo też kiedy nastąpiło Jego duchowe rozbudzenie, w każdym razie w wieku sześciu lat potrafił już płynnie mówić i pisać zarówno w języku hebrajskim, jak i aramejskim a także po... grecku (gdzie się tego nauczył? Nie wiadomo, ale mało prawdopodobne aby tę wiedzę wyniósł z domu, gdyż zarówno Józef jak i Maryja, jeśli w ogóle byli piśmienni, to zapewne tylko we własnym języku  - hebrajskim, aramejskiego zapewne nie znali, lub znali słabo, ale już greki to znać w żaden sposób nie mogli. Gdzie więc wyuczył się tych języków młody, sześcioletni Jezus? Nie dowiemy się tego także i z channelingów), od wieku sześciu lat datuje się jednak niespotykane przyspieszenie zarówno wiedzy, jak i nadnaturalnych zdolności przyszłego Mesjasza-Zbawiciela Ludzkości (lub Emmanuela Radości, jak jest w piosence braci Golców). 




  
"NIECHAJ ZABRZMI ŚWIAT Z WESOŁOŚCI,
ŻE POSŁANY, JEST NAM DANY
EMMANUEL BLISKOŚCI.
JEGO TEDY PRZYWITAJMY,
Z ANIOŁAMI ZAŚPIEWAJMY
CHWAŁA NA WYSOKOŚCI!"


GERMAN DEATH CAMPS

NEVER POLISH



CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz