Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 27 sierpnia 2017

GDZIE SĄ KAMIENIE MILOWE EUROPY? Cz. I

CO TO JEST EUROPA? 

JAKIE SĄ JEJ CYWILIZACYJNE,

EKONOMICZNE I ETNICZNE GRANICE? 

I JAK MOŻE WYGLĄDAĆ 

EUROPA PRZYSZŁOŚCI






"ZABRZMI TO DZIWNIE, ALE TA WŁAŚNIE EUROPEJSKA CYWILIZACJA, KTÓRA SKĄDINĄD ZAWŁADNĘŁA NIEMAL WSZYSTKIMI DZIEDZINAMI DUCHA I NATURY, NIE POTRAFIŁA JAK DOTĄD WYPRACOWAĆ JEDNOZNACZNEJ I SPÓJNEJ WIZJI WŁASNYCH POCZĄTKÓW"

HANS GEORG WUNDERLICH

 

Czym jest Europa? Jakie są jej początki? Gdzie ma swoje granice? Co się wreszcie składa na pojęcie "europejskości" i jak można odbudować i odrodzić cywilizację europejską - na te wszystkie pytania postaram się w miarę dokładnie (i niezbyt rozwlekle) odpowiedzieć właśnie w tym temacie. Uważam bowiem, że w dzisiejszych czasach (szczególnie w dzisiejszych czasach) wszyscy Europejczycy powinni wiedzieć skąd wywodzą swoje korzenie i gdzie jest początek tak Europy (jako podstawy cywilizacji) oraz ich samych, jako Jej mieszkańców. Każdy z nas, mieszkających na tym niewielkim kontynencie świata, jest obywatelem swoich państw i etnicznie przynależy do poszczególnych narodów, jednak musimy też pamiętać że wszyscy jesteśmy Europejczykami (przede wszystkim w formie kulturowej, ale nie tylko, równie ważna jest bowiem kwestia grup krwi, duchowości oraz po części systemów prawa i ekonomi, jakie powstały na tym kontynencie). Uważam bowiem że wszyscy Europejczycy powinni się zjednoczyć przeciwko czyhającym na nas z wielu stron zagrożeniom, ale nie w formie takiej, jaką proponuje Unia Europejska. Jest to bowiem twór (już obecnie) całkowicie neomarksistowski, dążący do zaprowadzenia jakiejś formy totalitarnej (komunistycznej) kontroli nad obywatelami europejskich państw, wymieszania narodów, likwidacji państw, stworzenia środków przymusu i kontroli (m.in.: armia i policja europejska) i przekształcenia Europejczyków w posłusznych niewolników, będących konsumentami "niezbędnych" wytworów wielkich korporacji (bo nie oszukujmy się - neomarksizm najbardziej wielbi pieniądze).

Zjednoczenie według mnie, powinno polegać na umacnianiu tożsamości kulturowej przynależności do jednej wspólnej rodziny, przy zachowaniu wszelkich możliwych tożsamości narodowych i etnicznych. Różnorodność narodów Europy jest piękna i dlatego właśnie należy ją chronić, umacniać i utrwalać, ale nie na zasadzie wymieszania kultur z muzułmańskimi najeźdźcami z Afryki Północnej (i Środkowej, a wkrótce może ruszyć i Południowa) oraz Bliskiego Wschodu - bo tak postępuje albo skończony idiota, samobójca lub po prostu neomarksista. Różnorodność pielęgnujmy u siebie, tak abyśmy odwiedzając się nawzajem mogli podziwiać własne dokonania kulturalne, polityczne, ekonomiczne czy jakiekolwiek inne i móc brać z nich przykład (implementując to co dobre i pożyteczne do swoich kultur, ale jednocześnie przetwarzając je zgodnie z własną dynamiką rozwojową, tradycją i historią i dodając do tego własne modyfikacje). Marksizm kulturowy dąży jednak do całkowitego ujednolicenia wszystkich społeczeństw, szachując przy tym hasłami o "otwartości na inne kultury" (czyli po prostu bezdyskusyjnej akceptacji i przyjęcia kultury muzułmańskiej), "większej różnorodności" (innymi słowy "wincy migrantów, wincy" - "refugees welcome"), "tolerancji" (czyli przymykania oczu na muzułmańskie zamachy bo przecież są to tacy sami ludzie jak my, tylko albo dziewczyna ich rzuciła, albo mają problemy psychiczne, w każdym razie nie można tego łączyć z wyznawaną przez nich religią. Zatem w imię tolerancji oddajmy im nasze kobiety i większy socjal to wtedy "może" przestaną nas mordować i trochę... "ubogacą nas kulturowo". 




A jak nie, to zawsze zostaną nam kredki i pluszowe misie jako odpowiedź na kolejne ataki).



 
 
Prawdziwym problemem współczesnej Europy nie jest bowiem wcale niekontrolowany napływ muzułmańskich imigrantów (który jednak należy natychmiast zamknąć, wprowadzając kontrole na granicach i wydalając jednostki i grupy najbardziej zradykalizowane - odpowiedzialność zbiorowa całej lokalnej społeczności jest w tej kwestii niezbędna, wręcz kluczowa. A efekt przejdzie najśmielsze oczekiwania i podziała jak to, co na początku XX wieku (1909 r.) na Filipinach uczynił amerykański generał (jedyny w historii USA wódz, który otrzymał tytuł "General of Armies") John "Black Jack" Pershing, który kazał rozstrzelać 49 islamistycznych bojowników Moro, kulami umoczonymi w świńskiej krwi (co dla muzułmanina jest tożsame ze śmiercią z ręki kobiety - co spowoduje że taki islamista nie trafi do Raju, gdzie nie  będzie mógł posuwać dziewiczych hurys i popijać alkoholu gdy Allah nie będzie patrzył - swoją drogą śmiać mi się chce że muzułmanie naprawdę mają swojego boga za idiotę, którego można oszukać - Czyli jego śmierć pójdzie na marne). Następnie kazał ich pochować w dole wraz ze świńskimi szczątkami, co było swoistym armageddonem dla ich dusz. Potem posłał 50-tego z owych bojowników, aby opowiedział o tym swym ziomkom. Przez kolejne 42 lata na świecie nie zanotowano żadnego przypadku ataku terrorystycznego z udziałem muzułmanina. Tak więc to nie muzułmanie, nie islam i nawet nie terroryści stanowią dziś największe zagrożenie dla Europy, Jej przyszłości i całej europejskiej tradycji kulturowo-historycznej.


RÓŻNORODNOŚĆ KULTUR NARODOWYCH W EUROPIE O WSPÓLNEJ JEDNOŚCI GENETYCZNEJ 
 
 


Największym zagrożeniem współczesnej Europy jest wciąż silny w wielu krajach i oplatający lokalne państwa neomarksizm kulturowy z jego wytworami: poprawnością polityczną (nowomową), ojkofobią (nienawiścią do własnego narodu i własnej kultury) oraz próbą kulturowego (czy raczej antykulturowego) przemielenia społeczeństw do poziomu intelektualnej i moralnej papki (zauważyliście że "twórczość" feministek z reguły obraca się wokół ich narządów rodnych - tak jakby miały na tym punkcie jakieś kompleksy i potrzebowały porządnego (kutasa) członka by, jak to powiedział Borys Szyc w jednej głupiej komedii - "wyłotoszył im żubra, aby ujrzały poprzednie wcielenie"). I z tym właśnie dziś należy bezlitośnie walczyć, antykomunizm powinien być ideą, która będzie łączyła wszystkich Europejczyków, bowiem prowadzi on do totalnego upodlenia i odczłowieczenia ludzkości i nie może być dla niego miejsca w Europie XXI wieku. Zapraszam zatem do lektury tematu o początkach europejskiej cywilizacji.      



ZABAWNY MOMENT Z RÓWNIE GŁUPIEJ KOMEDII: "LEJDIS"


"A U CIEBIE JAK Z PŁUCAMI?"
"U MNIE ZE WSZYSTKIM BARDZO OK, Z NIEKTÓRYMI RZECZAMI NAWET BARDZIEJ"
"A GENY?"
"WIELKIE, JĘDRNE, BEZLITOSNE"
"WSZYSCY TAK MÓWICIE A SIĘ POTEM OKAZUJE SMUTNY KORNISZONEK. ALE DOBRA, ZARYZYKUJĘ - ALE MASZ MI ZROBIĆ DZIECKO"
"CHYBA NIE ZROBIĆ"
"WŁAŚNIE ZROBIĆ. PROCEDURA JEST DOKŁADNIE TA SAMA, TYLKO NA MECIE TROCHĘ INACZEJ. DASZ RADĘ?"
"ALE TO TAK Z MARSZU, BEZ WSTĘPÓW?"
"JA NIE MAM CZASU NA WSTĘPY, MI SIĘ DNI PŁODNE KOŃCZĄ"
 "AA, JAKIŚ PROGRAM, TAK? "USTERKA"?"





 CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz