Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 18 stycznia 2018

BYŁ ŚWIAT, PIĘKNY ŚWIAT - Cz. I

CZYLI ZAGŁADA POLSKICH DWORÓW

NA KRESACH WSCHODNICH PO 1917 r. 

I W LATACH 1939-1945

 



"ŻOŁNIERZ, KTÓRY TYLE ZROBIŁ DLA POLSKI, NIE ZOSTANIE BEZ NAGRODY. WDZIĘCZNA OJCZYZNA NIE ZAPOMNI O NIM. ZDOBYTE ZOSTAŁY OGROMNE OBSZARY, OPUSTOSZONE I OBRÓCONE PRZEZ WOJNĘ ŚWIATOWĄ PRAWIE W PUSTYNIĘ. ZAPROPONOWAŁEM JUŻ RZĄDOWI, BY CZĘŚĆ ZDOBYTEJ ZIEMI ZOSTAŁA WŁASNOŚCIĄ TYCH, CO JĄ POLSKĄ ZROBILI UZNOIWSZY JĄ POLSKĄ KRWIĄ I TRUDEM NIEZMIERNYM"

JÓZEF PIŁSUDSKI 
12 Października 1920 r.


 To przemówienie Naczelnego Wodza - Józefa Piłsudskiego do żołnierzy z 12 października 1920 r. otworzyło proces przyznawania ziemi na wyludnionych terenach zdobytych Kresów Wschodnich, polskim weteranom wojny z bolszewikami z lat 1919-1920. Należy nadmienić, że ziemia ta nie była całkowicie bezpłatna, oficjalnie działki na wschodzie mógł nabyć każdy po normalnej stawce gruntowej, ale (dzięki wstawiennictwu Piłsudskiego) pierwszeństwo mieli weterani wojenni, uczestnicy krwawych bitew z bolszewickim najeźdźcą, którzy tę ziemię zdobywali, ponownie po wielu dekadach niewoli, czyniąc ją znów polską. Weterani też wpłacali pewne niewielkie kwoty pieniężne (które jednak były zaledwie znikomą częścią wartości tych działek) i dzięki temu mogli nabyć nowe ziemie pod uprawy na nowych wschodnich terenach odradzającej się Rzeczypospolitej. Niestety, przygoda owych kolonistów trwała krótko, bowiem zaledwie dziewiętnaście lat. Gdy 1 września 1939 r. na Polskę ruszyły hitlerowskie Niemcy, 17 września od wschodu uderzył sprzymierzony wówczas z Niemcami Związek Sowiecki, a to oznaczało zagładę dla tych ludzi i ich rodzin. Dochodziło do mordów (o nieprawdopodobnym wręcz stopniu bestialstwa), gwałtów i zniszczeń. Ludzie uciekali więc na zachód kraju, a tam... Niemcy. W filmie Andrzeja Wajdy z 2007 pt. "Katyń" jest taka symboliczna scena, gdy ludzie na moście, uciekający przed Niemcami, widzą że z drugiej strony też biegną ku nim inni ludzie. Powstaje dezorientacja, wreszcie ktoś pyta: "Ludzie! dokąd biegniecie, zawracajcie, przecież za nami Niemcy?", na co tamci: "Sowieci, Sowieci wkroczyli... Ruscy wkroczyli..."

Jest to scena niezwykle symboliczna, pokazująca dobitnie w jak dramatycznym położeniu znalazła się wówczas nasza Ojczyzna, napadnięta z dwóch stron przez totalitarnych bandytów, mających chorą wizję ukształtowania świata według własnej woli. Tak więc po 17 września 1939 r. ci wszyscy koloniści, ci weterani zwycięskiej wojny 1920 r. i ich rodziny, byli pierwszymi ofiarami wkraczającego na polskie ziemie wschodnie czerwonego piekła. Wspomnienie owego napadu, jak i wcześniejszych zbrodni z lat 1917-1920 czy z czasów carskich, zostało w piękny sposób przedstawione w wierszu Józefa Szczepańskiego (napisany 29 sierpnia 1944 r. w czasie Powstania Warszawskiego, gdy Sowieci stali bezczynnie, na Pradze (prawobrzeżnej części Warszawy), przyglądając się jak walcząca o swój niepodległy byt i po prostu o prawo do życia stolica Polski, zostaje zamieniona w kupę gruzów, wraz z mogiłami tysięcy jej bohaterskich synów i córek. Celem Stalina było bowiem doprowadzenie do klęski Powstania Warszawskiego rękoma Niemców, a następnie zajęcie i zniewolenie zniszczonego miasta i całego kraju), Wiersz nosi tytuł: "Czerwona zaraza", a jego słowa wystarczą za wszelki komentarz:


Czekamy ciebie, czerwona zarazo,
byś wybawiła nas od czarnej śmierci,
byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci,
była zbawieniem witanym z odrazą.

Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu
zbydlęciałego pod twych rządów knutem
czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem
swego zalewu i haseł poszumu.

Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu,
morderco krwawy tłumu naszych braci,
czekamy ciebie, nie żeby zapłacić,
lecz chlebem witać na rodzinnym progu.

Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco,
jakiej ci śmierci życzymy w podzięce
i jak bezsilnie zaciskamy ręce
pomocy prosząc, podstępny oprawco.

Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie,
sybirskich więzień ponura legendo,
jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą,
wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia

Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli
nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej
skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,
cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.

Legła twa armia zwycięska, czerwona
u stóp łun jasnych płonącej Warszawy
i scierwią duszę syci bólem krwawym
garstki szaleńców, co na gruzach kona.

Miesiąc już mija od Powstania chwili,
łudzisz nas dział swoich łomotem,
wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem
powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.

Czekamy ciebie, nie dla nas, żołnierzy,
dla naszych rannych - mamy ich tysiące,
i dzieci są tu i matki karmiące,
i po piwnicach zaraza się szerzy.

Czekamy ciebie - ty zwlekasz i zwlekasz,
ty się nas boisz, i my wiemy o tym.
Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem,
naszej zagłady pod Warszawą czekasz.

Nic nam nie robisz - masz prawo wybierać,
możesz nam pomóc, możesz nas wybawić
lub czekać dalej i śmierci zostawić...
śmierć nie jest straszna, umiemy umierać.


Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły
Nowa się Polska - zwycięska narodzi.
I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić
czerwony władco rozbestwionej siły.
 



 "TO NIE  BYŁ NASZ CZAS, CO?"




"JA NIE DAM RADY WRÓCIĆ DO NIEWOLI NIEMIECKIEJ - PRZEZ TE KILKADZIESIĄT DNI, JA ZNOWU POCZUŁEM SIĘ WOLNY"




Nim jednak doszło do ataku Niemców i Sowietów z września 1939 r. i krwawej hekatomby polskich Kresów Wschodnich, najpierw była pierwszy, armageddon z 1917 r. i lat następnych, w czasie wybuchu rewolucji komunistycznej w Rosji. Pragnę bowiem w tym temacie zająć się właśnie najpierw tą pierwszą masakrą, która zniszczyła to, czego nie zdołał zniszczyć przez dziesięciolecia carat - polskie dwory - czyli enklawy polskości (polskiej kultury, sztuki, historii, tradycji) na wschodnich terenach dawnej Rzeczypospolitej, czyli tych do Dniepru (na ziemiach dzisiejszej Ukrainy i Białorusi). Bowiem "Polska do Bugu", czyli taka, jaka jest obecnie, nie istniała w świadomości Polaków nawet podczas zaborów. Celem niepodległości było bowiem odzyskanie stanu posiadania sprzed 1772 r. (czyli sprzed pierwszego rozbioru Rzeczypospolitej), lub choćby jakieś korekty wewnątrz tych nakreślonych granic (tyczące autonomii czy nawet niepodległości Ukrainy, Litwy i Białorusi, które jednak miały pozostawać w swoistej "braterskiej unii" z Polską). Granica Polski na Bugu została po praz pierwszy wytyczona dopiero podczas Kongresu Wiedeńskiego 1815 r. który miał określić przyszły kształt Europy po epoce wojen napoleońskich. Wówczas to zostało stworzone kadłubowe Królestwo Polskie (połączone unią personalną z Cesarstwem Rosyjskim), ograniczające się do niewielkich terenów centralnej i południowej Polski (bez Kresów Zachodnich - Wielkopolski, Pomorza, Śląska i oczywiście Kresów Wschodnich, czyli ogromnych wschodnich terenów dawnej Rzeczypospolitej Obojga Narodów).

Nim przejdę do głównego tematu (jak zwykle) trochę pobocznych historii, ułatwiających zrozumienie tego zagadnienia, jak również faktu skąd w ogóle na dalekich ziemiach, należących przecież do Rosji, Ukrainy, Białorusi czy Litwy, wzięła się tak liczna mniejszość polska? Należy więc to teraz wyjaśnić i opowiedzieć (choć będę się starał naprawdę pokrótce, aby jedynie nakreślić obraz sytuacji, bo widzę że coraz bardziej zbaczam z głównych tematów i muszę się trochę korygować, aby nie powstało szereg pomniejszych tematów nie związanych bezpośrednio z tym głównym). Zacznijmy więc od początku. Ogromne ziemie na wschodzie, Polska nie zdobyła w ramach jakichś wielkich podbojów militarnych czy aneksji, lecz w prosty (choć niezwykle mało popularny w ówczesnym świecie - zresztą podobnie jak i dziś) sposób, czyli - na podstawie dobrowolnych unii pomiędzy państwami. Unie te, były korzystne dla obu jej sygnatariuszy, gdyż w przypadku Litwy oznaczały wsparcie militarne potężnego sąsiada z zachodu, przeciwko rosnącej w siłę Moskwy, zaś w przypadku Polski (Korony), możliwość zaszachowania niemieckiego Zakonu Krzyżackiego od wschodu, oraz potężnego wschodniego sojusznika w dyplomatycznych rozgrywkach z cesarstwem, a następnie z osmańską Turcją. Unia polsko-litewska otworzyła więc drogę pod przyszłe europejskie mocarstwo, które jednak pozbawione było cech zaborczości, a jednocześnie zapisało tak piękne karty w najważniejszych dla Europy (i Świata) momentach historycznych (jak chociażby obrona Europy przed zalewem turecko-muzułmańskim w latach 1621 i 1683, oraz przed podbojem i przemocą bolszewicką w 1920 r.).   


 KREWO - 1385 r.

PIERWSZA UNIA POLSKO-LITEWSKA




Rok 1385 był rokiem wyjątkowym dla dalszych dziejów Polski i Litwy. Oto bowiem wówczas doszło do formalnej unii polsko-litewskiej, która nie była niczym innym jak... dobrowolną aneksją Litwy przez Polskę. Tak, to była aneksja (zgodnie z traktatem unijnym zawartym w Krewie 14 sierpnia 1385 r.)., był tam bowiem taki oto punkt: "Wielki książę Jagiełło obiecuje ziemie swoje litewskie i ruskie na wieczne czasy do korony Królestwa Polskiego przyłączyć". Oczywiście, realnie do tego nigdy nie doszło i Litwa pozostała odrębnym państwem w unii z Polską do 1569 r. ale nawet po tej dacie (tzw.: unii lubelskiej zawartej w dniach 28 czerwca - 4 lipca), Litwa nie przestała być odrębnym państwem, jedynie wspólny był monarcha, sejm, polityka zagraniczna i pieniądz, ale już odrębne było wojsko, urzędy, skarb, prawo sądowe oraz język. Z czasem jednak zatarły się i różnice językowe ("zatarły się" to za dużo powiedziane, po prostu nastąpiła całkowita, choć długotrwała, trwająca kilka dekad polonizacja Litwy) a pamięć o wspólnym dziedzictwie kulturowym przetrwała nawet upadek państwa polskiego i rozbiory. Gdyby bowiem w latach 30-tych XIX wieku, ktoś w Paryżu zapytał Adama Mickiewicza: "Czy jest pan Polakiem?", odpowiedziałby on z pełnym przekonaniem: "Tak, jestem Litwinem!". Rozumiecie - różnice pomiędzy Koroniarzami a Litwinami zostały zatarte i każdy litewski szlachcic uważał się za Polaka, choć podkreślał iż jest z Litwy (to tak samo jak by Amerykanina zapytać czy jest obywatelem USA a on odparłby: "Tak, jestem z Teksasu" (lub z Georgii). 




Marszałek Piłsudski całe życie twierdził że jest "starym Litwinem" choć oczywiście zawsze czuł się Polakiem i tylko Polakiem. Należy jednak pamiętać że Litwa z XIV wieku, to nie była Litwa "litewska" (w rozumieniu dzisiejszym, ściśle demograficzno-lingwistyczno-etnograficznym). Ówczesna Litwa była w ogromnej większości... ruska, tak właśnie ruska, gdyż nawet język dworu wielkoksiążęcego na Litwie był językiem ruskim (nie litewskim). Choć oczywiście były różnice które można było zobaczyć gołym okiem - Litwin z terenów Wilna, Troków czy Grodna był poganinem, który jednak próbował naśladować (przynajmniej częściowo) zachodni (czyli polski lub krzyżacki) sposób bycia. Rusin z Kijowa, Nowogrodu Siewierskiego, Łucka czy Mińska był wyznawcą prawosławia i nosił się na wschodnią modłę. I wreszcie Żmudzin, czyli tzw.: "pierwotny Litwin", również oczywiście poganin, dodatkowo uważany za dzikusa, bowiem wśród Żmudzinów z XIV i XV wieku, trudno było odróżnić szlachtę od chłopstwa, gdyż jedni i drudzy nosili praktycznie te same stroje, szczególnie kożuchy odwrócone włosiem do góry, a ich mowa (typowo litewska) przypominała... kukanie, dlatego też przezywano ich "żmudzkimi dudkami", uważając jednocześnie za lud prymitywny, tkwiący jeszcze długo w pogaństwie. Żmudzini uchodzili też wśród samych Litwinów za wyjątkowo gburowatych. 

W każdym razie pierwszą unią polsko-litewską była właśnie ta zawarta w 1385 r. w Krewie. Jej efektem było małżeństwo litewskiego księcia - Jogaiłły z polską królową - Jadwigą, co wiązało się przede wszystkim z chrztem samego Jogaiłły (15 lutego 1386 r.), który przybrał sobie na chrzcie imię Władysław (i odtąd zwany był Władysławem Jagiełłą), a dopiero potem ślubem z królową Jadwigą (18 lutego), a 4 marca został on koronowany na króla Polski. Litwa nie weszła wówczas w skład Królestwa Polskiego, ponieważ Jagiełło toczył spór ze swym kuzynem, księciem Witoldem, który wkrótce przeobraził się w wojnę domową na Litwie (1389-1392), zakończonej (4 sierpnia) uznaniem przez Władysława Jagiełłę praw Witolda do zarządzania Litwą (w imieniu króla polskiego). Książę Witold jeszcze jeszcze podjął próbę zrzucenia polskiej zwierzchności w latach 1398-1399 kierując się na wschód, poniósł jednak druzgocącą klęskę w bitwie z Tatarami nad rzeką Worsklą (16 sierpnia 1399 r.) co zmusiło go do zaprzestania prób jawnego usamodzielnienia się. W 1401 r. zostaje zawarta kolejna unia, zwana wileńsko-radomską, na mocy której Witold otrzymuje dożywotnie rządy na Litwie, w zamian za co przysięga być wiernym Władysławowi i obiecuje iż po jego śmierci Litwa zostanie włączona do Polski. Dzięki temu sojuszowi, udaje się w 1410 r. połączonym siłom polsko-litewsko-ruskim rozgromić w największej bitwie średniowiecza (o miano największej konkuruje z nią jedynie stoczona pięć lat później bitwa pod Azincourt) - bitwie pod Grunwaldem 14 lipca - siły Zakonu Krzyżackiego. Potęga teutońskiego zakonu rycerskiego zostaje ostatecznie złamana w tej bitwie, a Zakon nigdy już nie odzyska dawnej potęgi, stanie się tak właśnie dzięki unii Polski z Litwą, które to dwa kraje (i trzy narody) wyniesie do rangi mocarstwa europejskiego. 





 "OTO JEST TEN, KTÓRY JESZCZE DZIŚ RANO MIENIŁ SIĘ BYĆ WYŻSZYM NAD WSZYSTKIE MOCARZE"

(ZAKONOWI KRZYŻACKIEMU NIE POMOGŁO NAWET WSPARCIE UDZIELONE PRZEZ RYCERSTWO PRAWIE CAŁEJ EUROPY, BYLI TAM BOWIEM BAWARCZYCY, SAKSOŃCZYCY, FRANKOŃCZYCY, FRANCUZI  NAWET RYCERZE Z ANGLII)



 CDN.
     

3 komentarze:

  1. Witam wszystkich,
    poniżej zamieszczam link do wiadomości o likwidacji posterunków policji, szkół i placówek pocztowych, które miały miejsce za rządów PO-PSL. Liczby zlikwidowanych urzędów robią wrażenie. Wnioskuję z tych informacji, że plan był taki, aby zrobić z naszego kraju skupisko kilku wielkich miast i nędzne zadupia z ludźmi przegranymi w życiu dzięki miejscu urodzenia. Aha ! Przypomniała mi się jeszcze jedna wiadomość o likwidacji linii kolejowych (tutaj akurat demontaż trwa od początku lat 90-tych zeszłego wieku).

    http://niewygodne.info.pl/artykul8/04136-Jak-likwidowano-siec-kolejowa-w-Polsce.htm

    http://niewygodne.info.pl/artykul8/04136-Jak-likwidowano-siec-kolejowa-w-Polsce.htm

    Pozdrawiam wszystkich, Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie tylko w Polsce postępowała likwidacja posterunków policji w małych miastach, tak dzieje się też i w innych państwach UE, np. we Francji, gdzie z roku na rok ubywa policjantów, zajmujących się bezpośrednio drobną przestępczością (czyli taką która najbardziej dotyka zwykłych ludzi). Rozbudowywane są natomiast siły antyterrorystyczne i specjalne (chodzi o zapobieżenie ewentualnym zamachom (antyterroryści z bronią gładkolufową na ulicach, "klocki" Merkel osłaniające jarmarki świąteczne i targowiska, utrudnienia w przepisach pozwalających wypożyczyć ciężarówkę itd.). M.in.: dlatego też już od kilku miesięcy nie było w Zachodniej Europie żadnego spektakularnego zamachu terrorystycznego.

      Zresztą takie akcje są przysłowiową "deską do trumny", dla rządzącego w Europie lewactwa, dlatego też zastosowali oni zasadę "kija" (to co wyżej wymieniłem) i marchewki (W Niemczech i Szwecji policja już nawet nie ściga sprawców kradzieży, a sprawy o gwałt są zbywane po prostu kiwnięciem ramion - teraz najważniejsze są sprawy o zabójstwo, ale też tylko takie, gdzie sprawca dopuścił się wyjątkowo drastycznego mordu, gdyż nie ma wątpliwości iż lewicowe rządy w Europie postawiły muzułmanom ultimatum - możecie zabijać, ale pojedynczo (z reguły jakaś jedna "przypadkowa ofiara"), nie w jednym miejscu i ma być to rozłożone w czasie, tak aby nie było kolejnego "smrodu" że Europie że znów dokonano jakiegoś ataku terrorystycznego.

      Dziś lewicowy projekt totalitarnego państwa europejskiego jest dopinany kolanem, przy coraz bardziej wzrastającym niezadowoleniu Europejczyków z polityki rządów ich państw - dlatego też szum medialny jest teraz lewicy do niczego nie potrzebny. Poza tym "marchewką" są jeszcze te wszystkie wysokie zasiłki dla muzułmanów, i obietnica bezkarnego "dosiadania" białych kobiet.

      Na razie musi to muzułmanom wystarczyć bo ważą się losy przyszłego marksistowskiego projektu "Europa". A potem i tak powstanie armia europejska złożona z nachodźców, więc nikt już nie fiknie, jeśli nie będzie chciał stracić przy okazji głowy (w imię Allaha i Europy oczywiście). Dlatego też policja miejska i wiejska, ta która bezpośrednio ochrania zwykłych obywateli, jest zupełnie niepotrzebna na dłuższą metę.

      PS: To, że wszelkiego typu "poprawiacze świata" pojawią się na ziemi, przewidział już cesarz Napoleon Bonaparte, mówiąc że najważniejsza jest policja która bezpośrednio ma kontakt z obywatelem i może zaradzić kradzieży i gwałtom, bowiem zwykłych mieszkańców na dobrą sprawę osobiście nie dotykają jakieś wielkie ataki terrorystyczne (muzułmanizm jest tutaj wyjątkiem, ale ja piszę o normalnych krajach, nie o patologii), tylko codzienne bolączki, które oni sami mogą odczuć na własnej skórze. Dlatego właśnie tak ważne jest utrzymywanie i rozbudowa posterunków "zwykłej" policji. Wiedział o tym Bonaparte i rozbudowywał posterunki policji, wiedzą o tym również dzisiejsi neomarksiści, tylko że ich działania są zupełnie odwrotne.

      Pozdrawiam.

      Usuń
  2. Prawda, prawda
    http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/imigranci-przejeli-kontrole-nad-niektorymi-stacjami-metra-w-paryzu

    http://alexjones.pl/aj/aj-nwo/aj-informacje/item/99689-wielka-katastrofa-planowana-jest-na-2017-rok-oficjalny-program-zniszczenia-niemiec-i-plany-o-trzeciej-wojnie-swiatowej

    Pozdrawiam, Justyna

    OdpowiedzUsuń