Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 5 kwietnia 2016

SZALEŃSTWA KALIGULI - Cz. I

"TA UROCZA GŁÓWKA SPADNIE 

GDY TYLKO ROZKAŻĘ"


GAJUSZ JULIUSZ CEZAR
KALIGULA




Były to słowa, jakie zwykł mawiać do kobiet, z którymi obcował - rzymski cesarz Kaligula, czyli Gaiusz Juliusz Cezar, zwany "Kaligulą", od łacińskiego słowa "caliga" - czyli żołnierski sandał (stąd "Caligula" - Bucik). Co ciekawe zwykł podczas uczty, na które spraszał senatorów i dostojników imperium wraz z żonami, a następnie wskazywał na jedną z nich i kazał swym niewolnikom, odprowadzić ją do wcześniej przygotowanego pokoju, gdzie ... odbywał stosunek i następnie oddawał żonę mężowi, chwaląc przy tym wszystkie jej uroki lub ganiąc za jakieś niedoskonałości. W tym właśnie temacie, pragnę opisać wszystkie szaleństwa i zbrodnie Kaliguli, których dopuszczał się jawnie, jednocześnie szydząc lub śmiejąc się z ofiar. Kaligula był o tyle pewnym ewenementem swoich (jakże okrutnych czasów), gdyż, o ile wcześniejsi cezarowie także dopuszczali się pewnych zbrodni. 

Np. Tyberiusz także odznacza się pewną perfidią w wydawaniu wyroków śmierci, jak np. gdy każe zamordować miejscowego rybaka z okolic Capri, za to tylko, że ten przyniósł mu rybę, jako dowód szacunku dla cesarza. Nie o rybę się jednak rozchodziło, a o fakt, że rybak ... znał miejsce, dzięki któremu niepostrzeżenie prześlizgnął się omijając straże, do samego pałacu Tyberiusza. Ten uznał, że gdyby rybak, urodzony i wychowany na tych terenach, wyjawił swój sekret, ktoś mógłby chcieć spróbować zamordować cesarza. Innym przypadkiem zimnego okrucieństwa Tyberiusza, było skazanie na śmierć Lucjusza Eliusza Sejana - swego prefekta straży pretoriańskiej (który co prawda spiskował, by wejść do rodziny Tyberiusza, nawiązując romans z Julią Liwillą, żoną syna Tyberiusza - Druzusa Kastora (Tyberiusza Klaudiusza Druzusa Kastora - jak brzmiało jego pełne imię i nazwisko) i namówił zakochaną w nim Liwillę, by otruła Druzusa (14 września 23 r.). Potem prosił Tyberiusza, by ten wyraził zgodę na jego małżeństwo z Liwillą, lecz cesarz odmówił, za co Sejan poprzez swe intrygi, skłócił go jeszcze bardziej z jego matką - Liwią Druzyllą (żoną zmarłego Augusta), co spowodowało że Tyberiusz w 26 r. wyjechał najpierw do Neapolu, a w roku następnym przeniósł się na stałe na wyspę Capri - i nigdy już do Rzymu nie powrócił. 

Sejan w tym czasie dokonywał zaś zbrodni na rodzinie cesarskiej (czyli ewentualnych pretendentach do cesarskiej purpury, po śmierci starego Tyberiusza), zamykając w lochu (a następnie zagładzając na śmierć) - Agrypinę Starszą - wnuczkę Augusta i matkę Kaliguli, oraz jej dwóch najstarszych synów - Klaudiusza Nerona i Druzusa (braci Kaliguli). Gdy więc Tyberiusz dowiedział się z anonimu, wysłanego mu przez Antonię Młodszą (córkę Marka Antoniusza i Oktawii - siostry Augusta), o zbrodniach dokonywanych przez Sejana - postanowił się na nim zemścić w iście perfidny sposób. Wysłał do Rzymu swego przedstawiciela - Makrona (Kwintusa Neviusza Makrona), który przywiózł list cesarza, w którym ten, miał ogłosić Sejana współwładcą i swym następcą. W trakcie odczytywania listu przed senatem (18 października 31 r.), okazało się, że cesarz oskarża Sejana o najróżniejsze zbrodnie (w tym zamordowanie swego syna), i skazuje go na karę śmierci, która miała zostać natychmiast wykonana. Osłupiały Sejan, któremu jeszcze do niedawna wszyscy schlebiali, nawet nie próbował się bronić, gdy ci sami ludzie, którzy chwilę wcześniej chcieli całować jego stopy, teraz ciskali w niego najgorsze inwektywy i przekleństwa. Został pochwycony i natychmiast zamordowany. 

Ale zemsta Tyberiusza dotknęła również dzieci Sejana, jego dalszą rodzinę i wszystkich przyjaciół. Szczególnie okrutnie rozprawił się z małoletnimi dziećmi swego niedawnego prefekta. Rodzeństwo (brat z siostrą), zostały brutalnie wyciągnięte z domu i poprowadzone na miejsce kaźni. Nie wiedziały co się będzie dalej działo, ani dlaczego mają zostać ukarani. Córka Sejana, kilkunastoletnia dziewczynka, sądziła że zrobiła coś złego i zaczęła przepraszać, dodając że to się już więcej nie powtórzy. Dzieci oddano katu. Pierwszy zginął chłopiec, jego siostrę zaś (ponieważ była dziewicą, a rzymski zwyczaj zabraniał dokonywania egzekucji na dziewicach), kat najpierw publicznie zgwałcił, a dopiero potem odebrał życie. Reszta rodziny i przyjaciół Sejana (którzy w tych dniach odżegnywali się od znajomości z nim, lub otwarcie go potępiali i mu złorzeczyli, deklarując że zawsze byli jego wrogami, choć wielu z nich zawdzięczało mu swoje kariery), zginęła jeszcze tego samego dnia (18 października), lub w dniach następnych. Zemsta Tyberiusza nie znała granic.




Natomiast praktycznie brak śladów okrucieństwa cesarza Oktawiana Augusta. No, może poza jednym przypadkiem (który też nie wiadomo czy był prawdziwy czy też zmyślony), gdy w czasie konfliktu o władzę po śmierci Cezara, i walk z Markiem Antoniuszem (jeszcze przed ich pogodzeniem - w wojnie peruzyńskiej w latach 41 r. p.n.e. - 40 r. p.n.e.), miał zmusić do wzajemnej walki na śmierć i życie, pewnych zwolenników Antoniusza - ojca i syna (nieznanych z nazwiska). Skazał też swoją córkę  - Julię (za karę za jej rozwiązłość seksualną), na wygnanie na wysepkę Pandaterię (2 r. p.n.e.), gdzie zmarła, zagłodzona prawdopodobnie z rozkazu Tyberiusza w piętnaście lat później (sierpień lub wrzesień 14 r.).





Znacznie więcej jest przykładów wspaniałomyślności i łagodności charakteru Augusta, niż jego okrucieństwa. Na przykład pewnego razu, gdy odwiedzał willę swego przyjaciela, doszło tam do nieprzyjemnego incydentu. Mianowicie niewolnik owego odwiedzanego Rzymianina, stłukł jakiś drogocenny (sprowadzany z Chin), podstawek. Za karę jego pan kazał go wrzucić do studni, pełnej krwiożerczych ryb (pewna śródziemnomorska odmiana piranii). Przerażony niewolnik, upadł na kolana przed Augustem, prosząc o litość. Oktawian poprosi swego przyjaciela, by jednak darował niewolnikowi jego winę, deklarując że zapłaci za poniesioną przez niego szkodę - tamten jednak odmówił. Pozostał niewzruszony na kolejne prośby Augusta o zmianę decyzji. Wówczas Oktawian, widząc że nic w ten sposób nic nie osiągnie, podszedł do stołu, zastawionego owymi podstawkami (lub talerzykami), i jedną po drugiej rozbijał o ziemię na oczach zdębiałego przyjaciela. Gdy stłukł wszystkie podstawki, zwrócił się do niego ze słowami: "Skoro nie chcesz ułaskawić swego niewolnika, za stłuczoną jedną rzecz, będziesz zmuszony i mnie skazać na śmierć, skoro zbiłem ich aż tyle". Ów mężczyzna nie miał wyjścia, musiał przebaczyć niewolnikowi, którego August wykupił, a jakiś czas potem ... przysłał pieniądze przyjacielowi za stłuczone przedmioty, jednocześnie zrywając z nim wszelkie kontakty. 




Gajusz Juliusz Cezar był równie wstrzemięźliwy przed stosowaniem przemocy wobec jak potem August. Praktycznie (z drobnymi wyjątkami), przebaczał wszystkim swym wrogom, których najpierw pokonał, a którzy następnie składali przed nim swą broń. Było to bez wątpienia wyjątkowe podejście, gdyż bardzo rzadko zdarzało się, by jakikolwiek wódz, okazał łaskę pokonanemu nieprzyjacielowi (a szczególnie takiemu, który mógł mu zagrozić w objęciu lub utrzymaniu władzy). Lucjusz Korneliusz Sulla mordował na potęgę wszystkich swych wrogów, podobnie jak krwawo rozprawiał się z nimi Gajusz Mariusz. Marek Porcjusz Katon i inni "pompejańczycy", po zwycięstwie Pompejusza w pierwszej bitwie z Cezarem pod Dyrrachium (6 lipca 48 r. p.n.e.), już dzielili przyszłe łupy i tworzyli listy proskrypcyjne "zdrajców", czyli tych, którzy poparli Cezara i zamierzali utopić go i jego ludzi w morzu krwi. 




Gdy zaś to Cezar zwyciężył w kolejnym starciu pod Farsalos (10 sierpnia 48 r. p.n.e.), wybaczył wszystkim, którzy o wybaczenie poprosili, nie tylko nie odebrał im życia, ale również majątków, a z czasem zaczął obdarzać nowymi godnościami - to bardzo nie podobało się zwolennikom Cezara, szczególnie Markowi Antoniuszowi, który liczył na krwawą rozprawę ze swymi przeciwnikami i na zdobycie ich majętności - szczególnie zaś nienawidził Cycerona). 






Wyjątkowość Kaliguli w porównaniu np. do Tyberiusza czy próżniejszych rzymskich tyranów w cesarskiej purpurze, polegała na tym, że tamci (np. Neron), mordowali głównie senatorów, członków nobilitas czy stanu ekwitów (złożonego głównie z ludzi majętnych, nie należących do nobilitas - starej rodowej szlachty rzymskiej). Natomiast Kaligula mordował ... wszystkich, bez względu na pochodzenie społeczne, pełniony urząd czy wiek (co ciekawe, nie przejawiał jednak oznak sadyzmu podczas stosunków seksualnych, lecz dopiero po ich zakończeniu). Często oprowadzał swe kochanki (np. żony senatorów), zupełnie nagie na smyczy, pokazując je sproszonym gościom lub żołnierzom. A swym siostrom kazał uprawiać seks za pieniądze z tym, którzy najwięcej zapłacili (potem zmusił do tego również najbardziej szanowane żony i córki członków nobilitas i ekwitów, czyniąc z nich tanie dziwki, które za kilka sestercji oddają się każdemu z obywateli, kto za nie zapłaci (w tym celu otworzył w pałacu burdel dla plebsu i kazał tym szanownym matronom oddawać się za pieniądze zwykłym rzezimieszkom, pijakom i innym mętom z ludu. Ogłosił też że jest to ich patriotyczny obowiązek, w celu wspomożenia kasy państwa). Te i podobne przypadki sadyzmu, okrucieństwa i upokorzeń, jakie serwował Kaligula (syn tak umiłowanego przez Rzymian bohaterskiego Germanika - Gajusza Klaudiusza Druzusa Germanika), swym współobywatelom (których traktował jak własnych poddanych), opiszę w kolejnej części tego tematu.



CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz