Łączna liczba wyświetleń

piątek, 25 listopada 2016

APOLONIUSZ - POGAŃSKI JEZUS - Cz. III

KIM BYŁ NAJBARDZIEJ TAJEMNICZY

"RÓWIEŚNIK" JEZUSA?


 



PS: Na początek małe wyjaśnienie - popełniłem błąd w opisywaniu pewnych wydarzeń z życia Apoloniusza, to znaczy - jeśli przyjmiemy (a sądzę że rok 2 naszej ery jest jak najbardziej realną datą jego narodzin), że ojciec Apoloniusza zmarł w dwudziestym roku jego życia (22 r.), to mama, zmarła trzy lata przed ojcem, a nie (jak błędnie obliczyłem) trzy lata po śmierci swego męża. Dlatego też rok jej śmierci przypadałby na rok 19 naszej ery. W tej sytuacji błąd popełniłem również przy podaniu daty jego pięcioletniej "praktyki milczenia", oraz wydarzeń, jakie miały miejsce w (opisanym w jednym z poprzednich postów) mieście Aspendos. Praktykę milczenia odbył Apoloniusz dopiero po śmierci swego ojca, czyli jej początek należy datować na 22 r. (a nie 18). W tej sytuacji niedoszły lincz w mieście Aspendos, któremu zapobiegł młody Apoloniusz, wypadają na 24 rok naszej ery. Popełnione błędy zostały już naprawione.   


Praktykę swego pięcioletniego milczenia, odbył młody Apoloniusz podróżując po miastach i miasteczkach Cylicji i Pamfilii w Azji Mniejszej (głównie zaś przebywając w Ajgaj). Po zakończeniu tego okresu próby (ok. 27 r.), udał się na Cypr, do tamtejszego miasta Pafos, słynącego z kultu bogini Afrodyty. Skąd wiadomo że wizyta w Pafos miała miejsce już po odbyciu pięcioletniej praktyki milczenia? Chociażby stąd, że będąc w tym mieście pragnął on zgłębić kult Afrodyty i miał dopytywać się mieszkańców o najróżniejsze jego mankamenty. Najprawdopodobniej także już w tym okresie (lub w niedługi czas potem), zaczął on gromadzić wokół siebie grupkę uczniów, ale aby uzyskać taki status, należało się nieco wysilić. Apoloniusz nie przyjmował bowiem do swojego grona nikogo, kto ... nie przeszedł przynajmniej czteroletniej próby milczenia. Opuszczając Pafos, udał się do Efezu. Tam, przed największą i najpiękniejszą świątynią Artemidy (zaliczaną do jednego z siedmiu cudów starożytnego świata), wygłosił on mowę do mieszkańców, ganiąc ich za oddawanie się lenistwu i dążenie jedynie ku przyjemnościom (a ówczesny Efez, mógł zaoferować przybyszowi - a szczególnie majętnemu przybyszowi - wiele atrakcji). Mówił że ludzie powinni miast lenistwu i uciechom cielesności, oddawać się filozofii i zgłębianiu wiedzy. Czas spędzony w Efezie, przeznaczył głównie na nauki i przemowy, w których tłumaczył że ludzie nawzajem powinni sobie pomagać, a nie niszczyć i czerpać radość z nieszczęścia drugiego (pokazując przykład na ptakach, jak to jeden drugiego zawiadamiał że niedaleko ktoś wysypał ziarna pszenicy, natomiast ludzie, gdy odkryją jakąś korzyść, nie chcą się z nią dzielić a zachować przy sobie). 

Opuszczając Efez, udał się Apoloniusz do Smyrny, a następnie popłynął do Antiochii. Stamtąd zaś przybył do Dafne, a szczególnie do tamtejszej świątyni Apollina, gdzie ponoć przeraził się na widok barbarzyństwa tam dokonywanego. Ponoć kapłani mieli oddawać się składaniu krwawych ofiar, przy czym zupełnie dowolnie odbywali modły, nie praktykując już starych zasad. Według Filostrata, Apoloniusz miał odnowić stare obyczaje, pokazując kapłanom jak należy modlić się do bogów i przekonując ich (a także wiernych, którzy składali w świątyni ofiary za pomyślność swych przedsięwzięć lub w intencji zdrowia), aby nie składali ofiar ze zwierząt, by ołtarz boga nie nasiąkał ich krwią. Stwierdził: "Sam Pitagoras ofiarował bogu byka, ale upieczonego z ciasta". Opuszczając Dafne, skierował się teraz Apoloniusz na południe, do kraju arabskich Nabatejczyków. Był to już (najprawdopodobniej) 30 r. naszej ery. Skąd takie przypuszczenie, skoro nigdzie nie pada żadna data? Chociażby stąd, że Apoloniusz zwykle w każdym, odwiedzanym przez siebie nieście spędzał po kilka (a niekiedy nawet kilkanaście) miesięcy). Jeżeli więc przyjąć, że wizyta na Cyprze miała miejsce ok. 27 r. to biorąc pod uwagę kolejne miasta (Efez, Smyrna, Antiochia i Dafne), należy przypuszczać że wizyty tam trwały ok. trzech kolejnych lat (tym bardziej że źródła mówią iż w Antiochii Apoloniusz był jedynie przejazdem, zaś pobyt w Dafne też nie należał do długich, być może trwał kilka-kilkanaście dni). Tak więc ok. 30 roku naszej ery Apoloniusz udaje się na południe od syryjskiego Dafne i kieruje się do Arabii (kraj Nabatejczyków), a co ma miejsce w tym czasie na południe od Syrii?

30 rok naszej ery, jest rokiem szczególnym, bowiem właśnie wówczas (prawdopodobnie w kwietniu), zostaje skazany na śmierć i umęczony na krzyżu, niejaki Jezus z Nazaretu, zwany Chrystusem. Jestem ciekaw (źródła bowiem o tym nie wspominają), czy Apoloniusz miał możliwość spotkać się z Jezusem? Jeżeli bowiem przyjąć, że jechał do Arabii z Syrii, to zapewne odwiedził Damaszek, Cezareę judejską, ale czy przybył do Jerozolimy? Niestety - źródła (głównie zaś Filostrat), milczy na ten temat. Wydaje mi się jednak że musiał ominąć Jerozolimę i pojechać zupełnie inną drogą. W każdym razie u Nabatejczyków miał spędzić "jakiś czas". Wiadome jest także, że w swych podróżach Apoloniusz często omijał duże ośrodki miejskie (no chyba że były one celem jego podróży), za to wybierał mniejsze miasteczka i wsie, gdzie lubił modlić się przed wiejskimi kapliczkami przydrożnych bogów i bogiń. Tam też nauczał ludność jak prawidłowo modlić się do bogów i o co prosić w swych modlitwach. Najprawdopodobniej więc, Jezus Chrystus i Apoloniusz nigdy się nie spotkali (choć ... może nie wiemy wszystkiego?). U Nabatejczyków Apoloniusz musiał spędzić z kilkanaście miesięcy (gdyż określenie "jakiś czas" jest co prawda mylące, ale użyte również w sytuacji jego wizyty w Babilonie, gdzie wiemy że spędza tam rok i osiem miesięcy, sugeruje właśnie taką interpretację owych dwóch słów). A następnie odbywa swą sławną, mistyczną podróż na Wschód - do Persji (wówczas Partii) i Indii. 


CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz