Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 22 maja 2025

MORITURI TE SALUTANT - Cz. V

CZYLI DZIEJE IMPERIUM 
WSCHODU I ZACHODU





PROLOG
Cz. V





 Po złożeniu ciała Kleopatry do grobu, Oktawian stał się teraz panem Aleksandrii i całego Egiptu. Wstąpiwszy na (wcześniej przygotowaną mównicę) w wielkiej sali gimnazjonu aleksandryjskiego (tej samej, w której cztery lata wcześniej Marek Antoniusz ogłosił Kleopatrę "królową królów", a swoim dzieciom - zrodzonym z Kleopatry - ofiarował różne krainy Wschodu). Tam, w towarzystwie swego przyjaciela i nauczyciela Arejosa (był on przez pewien czas pedagogiem Oktawiana gdy przebywał w Rzymie, ale potem wrócił do Aleksandrii i należał do grona uczonych, skupionych wokół Wielkiej Biblioteki Aleksandryjskiej. Gdy zaś Oktawian przybył do miasta, Arejos wyszedł mu na spotkanie i razem towarzyszył podczas wkraczania w mury Aleksandrii), rozpoczął mowę do skupionych w gimnazjonie mieszkańców miasta. Wszyscy oni - gdy tylko wszedł na mównicę - padli przed nim na twarz, jako przed nowym królem Egiptu, tak jak czynili to wielokrotnie wcześniej przy każdym kolejnym władcy. Oktawian jednak nie miał nic wspólnego z człowiekiem Wschodu, bezwzględnie był człowiekiem Zachodu, rzymskiego świata republikańskiego i wychowany w tym duchu nie znosił tak bardzo upodlonej służalczości. Nakazał więc wszystkim wstać, a następni, mówiąc do nich po grecku - tak aby wszyscy zrozumieli - orzekł, iż daruje wszystkie winy, jakie miasto ma wobec Rzymu, nikogo nie skrzywdzi i samego miasta nie zniszczy. Dodał że czyni to trzech przyczyn: po pierwsze - ze względu na postać Aleksandra Wielkiego, założycielami miasta; po drugie - ze względu na piękno Aleksandrii; i po trzecie - ponieważ poprosił go o to jego przyjaciel Arejos. Niestety, nie wszyscy mogli liczyć na zmiłowanie Oktawiana Cezara, niektórzy musieli jednak dać głowę. Tak też się stało z Cezarionem - synem Kleopatry i Cezara, którego matka wysłała - pod opieką jego nauczyciela Rodona - w podróż przez Etiopię, gdzie mieli dostać się na statek i przedostać do Indii. Tak się jednak nie stało, gdyż Rodon (obawiając się zapewne trudów tak dalekiej podróży), przekonał chłopca że należy wrócić, gdyż Oktawian zastanawia się czy nie przekazać Cezarionowi władzy nad Egiptem po jego matce. A nawet gdyby okazało się to nieprawdą, zawsze można uciec na Rodos. Postanowiono wrócić i gdy Cezarion stanął przed Oktawianem - licząc nie tylko na łaskę, ale również na koronę - ten zastanawiał się co z nim uczynić i wówczas usłyszał słowa Arejosa, który parafrazując Homera, stwierdził: "Niedobrze jest w państwie, gdy jest zbyt wielu królów" (z tym że on użył słowa "Cezarów"). Tym stwierdzeniem wydał wyrok na chłopca, gdyż słowo "cezar" przestawało być nazwiskiem, a stawało się tytułem i symbolem nowego systemu politycznego.

Przez krótki czas Cezarion był traktowany jak brat Oktawiana (z tym że cały czas był pod obserwacją i pod strażą). Pewnego dnia do jego komnat weszli żołnierze i... tak zakończyła się jego 17-letnia ziemska wędrówka. Wkrótce w jego ślady poszedł Antyllus (najstarszy syn Marka Antoniusza zrodzony z jego pierwszej żony Fulwii). Ten rówieśnik Cezariona (w niektórych źródłach mówi się iż był od niego dwa lata młodszy) również był pod opieką swego nauczyciela  Teodorosa. Ten jednak - obawiając się również o własne życie - wydał chłopca, który zdążył zbiec do świątyni, jaką królowa Kleopatra postawiła w Aleksandrii Cezarowi i przed ołtarzem "Boskiego Juliusza" modlił się o łaskę. Dostał stamtąd jednak brutalnie zabrany i zabity. Następnie żołnierze odcięli mu głowę i zanieśli Oktawianowi. Nie wiadomo dlaczego dokładnie Cezar Oktawian zdecydował się na taki krok w przypadku Antyllusa? Tym bardziej że zarówno on, jak i jego siostra Oktawia lubili go, cenili i uważali za inteligentnego młodego człowieka. Czyżby - podobnie jak w przypadku Cezariona - górę wziął fakt, iż był on głównym dziedzicem swego ojca? jako najstarszy syn). W każdym razie stracił życie. Pozostałe zaś dzieci Antoniusza i Kleopatry - Aleksander Helios, Kleopatra Selene i młodziutki Ptolemeusz, a także równie młody Antoniusz nie musieli się niczego obawiać. Oktawian zabrał ich następnie ze sobą do Rzymu i pozostawił pod opieką swojej siostry Oktawii, gdzie dorastali w dostatku i spokoju (Kleopatra Selene została potem wydana za mąż za przyszłego władcę Mauretanii - Jubę II. Z tego związku narodził się syn - Ptolemeusz I -  król Mauretanii, którego w 40 roku cesarz Kaligula kazał zamordować, formalnie przyłączając wówczas Mauretanię do Imperium {formalnie, gdyż realnie stała się ona częścią Cesarstwa ok. 44 r. już za Klaudiusza, gdy wojska rzymskie ją zajęły}. Natomiast młody Antoniusz dorastał u boku rodziny cesarskiej, będąc jednym z ulubieńców samego Oktawiana). Poza najstarszymi dziećmi Kleopatry i Antoniusza, tak naprawdę represje ze strony Oktawiana Cezara dotknęły niewiele osób z ich najbliższego otoczenia. Filostratos (najzdolniejszy wówczas mówca- improwizator) ocalił życie za wstawiennictwem Arejosa. Stary Tyrannion z Amisos (jeden z nauczycieli Strabona - geografa i pisarza) został co prawda aresztowany i przewieziony do Rzymu, ale tam mu wybaczono. Śmierć poniósł jeszcze tylko pewien Grek z otoczenie Antoniusza, który niegdyś namówił go do porzucenia Oktawii i poślubienia Kleopatry.


OKTAWIA
(SIOSTRA CEZARA AUGUSTA)



Egipt stał się odtąd rzymską prowincją, a pierwszym namiestnikiem Oktawian mianował Gajusza Korneliusza Gallusa (tego samego, którego Antoniusz nie był w stanie pokonać w Paraetonium). Gallus był co prawda żołnierzem, ale przede wszystkim był poetą i to dosyć popularnym w swoim czasie (chociaż do naszych czasów jego twórczość prawie się nie zachowała, ale inni grecko-rzymscy autorzy często się na niego powołują). Gallus nie należał do stanu senatorskiego - nobilitas. Nie był senatorem, co miało ogromne plusy, gdyż Oktawian obawiał się powierzyć tak dużą i bogatą prowincję jak Egipt jakiemuś senatorowi z Rzymu, dla którego byłaby to odskocznia do zdobycia władzy nad całym Imperium, dlatego też Gallus był tutaj najlepszą możliwą opcją. Oktawian Cezar oczywiście zwiedził samą Aleksandrię (często w towarzystwie Arejosa, który oprowadzał go po różnych rejonach miasta). Zapragnął też odwiedzić grobowiec Aleksandra (w trakcie tych odwiedzin ponoć odłupano kawałek nosa zmarłego prawie 300 lat wcześniej Aleksandra Wielkiego). Gdy jednak Aleksandryjczycy zaproponowali mu aby odwiedził również grobowce innych królów Egiptu z dynastii Ptolemeuszy, ten odparł krótko, acz dobitnie: "Króla chciałem odwiedzić, zwłoki mnie nie interesują!" Nim Cezar Oktawian wyruszył w drogę powrotną do Rzymu - gdy już uporządkował sprawy Wschodu - w ręce wpadł mu wówczas nieoczekiwany prezent. Mianowicie wydano mu niejakiego Gajusza Kasjusza Parmensisa - który był już ostatnim żyjącym zabójcą Juliusza Cezara. Oczywiście szybko został zgładzony, jeszcze w tym samym 30 r. p.n.e.
Wyjeżdżając z Egiptu Oktawian zabrał ze sobą ogromne skarby zgromadzone wcześniej przez samą Kleopatrę (która przygotowując się do ucieczki z kraju, ogołociła również wiele aleksandryjskich świątyń, co potem ułatwiło Rzymianom zadanie, gdyż przywłaszczyli sobie te kosztowności, nie narażając się na zarzut zbyszczeszczenia świątyń). W samym Rzymie zaś wiadomość o śmierci Marka Antoniusza przyszła 13 września. Publicznie ogłosił ją na Forum konsul Marek Tulliusz Cyceron - syn owego wielkiego Cycerona, którego z rozkazu Marka Antoniusza zabito 13 lat wcześniej i którego dłonie przybito do wrót Senatu. Teraz miał on chwilę swego własnego, prywatnego triumfu, ogłaszając mieszkańcom Rzymu że wróg ludu, Antoniusz nie żyje.


MAREK ANTONIUSZ i FULWIA
(JEGO PIERWSZA ŻONA)



Cezar Oktawian wracał teraz powoli do Rzymu przez Syrię, Azję Mniejszą i Grecję. W Syrii ostatecznie rozpatrzył sprawę wsparcia dwóch walczących ze sobą królów z dynastii Arsacydów partyjskich: Tiridatesa i Fraatesa (już wcześniej prosili go obaj o wsparcie, ale póki nie zakończył sprawy z Antoniuszem i Kleopatrą, nie chciał się nigdzie indziej angażować). Ponieważ w międzyczasie Tiridates przegrał, a dotychczasowy król Partów Fraates IV utrzymał swą władzę, Oktawian zawarł z nim układ o przyjaźni, a jednocześnie pozwolił zbiegłemu do Syrii Tiridatesowi tam zamieszkać i odmówił wydania go Fraatesowi (który wstąpiwszy na tron w roku 38 p.n.e. wymordował wszystkich swoich braci). Potem Oktawian Cezar ruszył w dalszą drogę. W Grecji przepłynął morzem do Brundyzjum, gdzie czekał już na niego łuk triumfalny tam wystawiony, ozdobiony trofeami. Senat oczywiście przyznał mu prawo triumfu nad Antoniuszem i Kleopatrą "wrogami ludu rzymskiego" i oczekiwano Oktawiana jeszcze przed końcem roku, wznosząc dla niego również w Rzymie wspaniały łuk triumfalny. Ten jednak wcale tam się nie wybierał... przynajmniej nie od razu. Po trudach kampanii wojennej i marszu przez wschodnie prowincje, Oktawian Cezar zapragnął odpocząć, tym bardziej że zbliżała się zima. Ciasny Rzym - który już dawno wyszedł poza pierwotne granice muru serwińskiego - co prawda w zimie był mniej cuchnący niż latem, ale Oktawian wolał zatrzymać się w Neapolu (dawnym mieście greckim), które w pewien sposób przypominało Aleksandrię ( najpiękniejsze wówczas i najbogatsze miasto ówczesnego świata). W Neapolis odpoczywał nad brzegiem morza, a nawet popłynął statkiem na wyspę Capri, aby ją zwiedzić. Nieśpieszno mu było do domu i rodziny, do czekającej żony Liwii i siostry Oktawii, a także do wszystkich Rzymian, którzy z niecierpliwością oczekiwali jego powrotu. Wyspa Capri tak bardzo spodobała się Oktawianowi, że wykupił ją od miasta Napolis (ofiarowując w zamian kilka mniejszych wysepek). Nie dość jednak na tym, następnie Oktawian przeniósł się do miejscowości Atella, gdzie również odpoczywał. Tam odwiedził go Gajusz Cilniusz Mecenas (który dotąd - wraz z Agryppą - wspólnie rządził Rzymem i Italią). Przywiózł on ze sobą poetę Publiusza Wergiliusza Maro, który zaprezentował przed Cezarem swoje nowe dzieło: "Georgikę" (której odczytywanie zajęło mu następnie kilka dni). To właśnie od tego momentu (i nie tylko tym utworem - które przetrwało do dzisiaj i bezwzględnie jest jednym z piękniejszych wierszy spisanych po łacinie) kariera owego chłopskiego syna spod Mantui - Wergiliusza przyspieszyła, tak, iż stał się zamożnym człowiekiem (bogactwo jednak nie zmieniło jego charakteru, ani też sposobu życia. Żył więc tak jak dotąd, czyli jak wieśniak 😉).


WIEJSKA WILLA 
W POBLIŻU NEAPOLIS



Mijały kolejne dni, potem tygodnie i miesiące, a Oktawian nie opuszczał Atelli. Po zaprzysiężeniu nowych konsulów - czyli po Nowym Roku (jednym z nich był sam Oktawian Cezar, a drugim niejaki Sekstus Apulejusz) 11 stycznia 29 r. p.n.e. zamknięto bramy świątyni boga janusa. Było to niesamowite wydarzenie, dotąd bowiem w całych prawie 500-letnich dziejach Republiki rzymskiej tylko dwukrotnie to uczyniono. Świątynia Janusa była nieco dziwacznym przybytkiem, niepodobnym do żadnych innych świątyń, a mianowicie były to dwie stojące obok siebie bramy, ustawione w pobliżu Forum Romanum, które przez wszystkie te lata, dekady i wieki pozostawały otwarte. Zamykano je tylko i wyłącznie wówczas, gdy w całym państwie (w tym przypadku w całym Imperium) panował pokój (biorąc pod uwagę że w czasach Republiki zamknięto je tylko dwukrotnie, to może sugerować że Rzym prawie cały czas toczył wówczas wojny i nie jest to wcale opinia bezzasadna, Rzymianie byli bowiem niezwykle agresywni i żądni dominacji, a ich system społeczny, polityczny i rodzinny oparty na silnej strukturze patriarchalnej, bardzo temu służył. Tak więc gdy Grecy - którzy po podbojach Aleksandra Wielkiego zaczęli utożsamiać się z kulturą Wschodu, a co za tym idzie zaczęli "niewieścieć", Rzymianie byli mega męscy. Oczywiście z czasem to też się zmieniło i Rzymianie zbabieli - o czym pisałem wielokrotnie, powołując się chociażby na takich autorów jak Juwenalis czy Marcjalis. A wszystko to było związane ze wzrostem pozycji i praw kobiet, im bowiem więcej praw kobiet, tym społeczeństwo stawało się bardziej rozlazłe, bardziej sfeminizowane i bardziej podatne na taki z zewnątrz. Nie jest to zarzut, a jedynie stwierdzenie faktu. Tylko bowiem społeczeństwa silnie patriarchalne są w stanie nie tylko przetrwać, ale też dokonywać ekspansji, cała reszta skazana jest praktycznie na wymarcie lub uznanie nowych zwycięzców, którzy jak w przypadku Rzymian przyszli z północy). Tak więc bramy świątyni Janusa zostały zamknięte (choć nie na długo wszakże i wkrótce ponownie je otwarto) co było wówczas wielkim wydarzeniem w samym Rzymie. Uczyniono to również z tego powodu, aby ponaglić Oktawiana Cezara do powrotu do Rzymu, gdyż ewidentnie mu się nie spieszyło. W tych letnich, nadbrzeżnych małych miasteczkach spędził on nie tylko zimę, ale również wiosnę i początek lata 29 r. p.n.e. Oktawian stanął pod Rzymem na początku sierpnia, a 13 dnia tego miesiąca odbył wspaniały triumf.




CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz